Włosy blond - pomóżcie!

Od dwóch miesięcy próbowałam w domu rozjaśnić włosy czarne do blondu. Wiem, że to głupi pomysł, jednak uparłam się na to i mimo około 6 rozjaśniań włosy praktycznie mi sie nie zniszczyły. Aczkolwiek wczoraj rozjaśniłam po raz kolejny dość już jasne włosy (z tyłu lekko rude). Wyszły praktycznie takie same, ewentualnie na przodzie głowy i odrostach bardziej białe, ale z tyłu i tak miałam rude. Potraktowałam je farbą Garniera 'bardzo jasny popielaty blond' i wyszły.... ciemno popielate! niby jest to dalej blond, ale taki ciemny, mysi, brzydki. Jestem zła, bo tyle ryzykowałam żeby zrobić ten blond a wyszło coś okropnego... Teraz mam dość zniszczone wlosy, chociaż nie jest jeszcze z nimi bardzo źle. Jak myślicie, czekać aż się zregenerują i spróbować jeszcze raz w domu, czy za jakiś czas iść do fryzjera żeby jakiś blond mi wykombinował? Ile u fryzjera może kosztować coś takiego? Jestem uparta, prędzej mi włosy wypadną niż zrezygnuje z tego blondu :(

ściąganie koloru, nakładanie nowego to gdzieś ze 100 zł będzie. ale masz pewność że będzie dobrze. nie rób już nic sama bo szkoda włosów. samemu nigdy dobrze nie wyjdzie. fryzjerskie preparaty do tego typu rzeczy są dużo lepsze niż takie do kupienia w sklepie.

lepiej nie farbuj przez conajmniej najbliższe 2 tyg, bo twoje włosy tego nie wytrzymają, minimum musisz poczekac 2 tyg do nastepnego farbowania. ale sądze że po paru myciach ten szary kolor ci sie zmyje mi nie raz też sie taki odcien brzydki zrobil jak za dlugo trzymalam na rozjasnionych już wlosach farbe w odcieniu popielatym

Od popielatego blondy ci sie siwe zrobia :/ dlaczego kobiety tlenia wlosy? to jest straszne :/