Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_

Osoby bite, dręczone w dzieciństwie jak sobie teraz radzicie?

Polecane posty

Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_

Jakie piętno odcisnęło to na was? Jak teraz funkcjonujecie? Macie kontakty z osobami, które was biły itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka01
mieszkam z nią dalej :O:O ale już mnie nie bije, bo jestem dorosła. a jakie piętno .... zdarza mi się uderzyć mojego faceta, mimo że jest kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Długo by pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GHAH parowozik na drezynie 666
Niech oni wszyscy pozdychają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzimnie matka uderzyla kilka
razy jak w wieku 9-12 lat. Potrafila mnie przy kolezankach wytargac za wlosy, bic pasem. Nie mam do niej o to zalu, wiem, ze to dziwne, ale chociaz nie zasluzaylam to zla za to nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROVIVA
To wplynelo na cale moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
PROVIVA mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzimnie matka uderzyla kilka - wiesz, kilka klapsów to nie koniec świata. Ja mam blizny po tym jak mnie ojciec zlał kablem od odkurzacza, bo aż skóra popękała. Mam bliznę na ustach, po tym jak uderzył moją głową o futrynę. Miałam złamane żebra, po tym jak mnie skopał. O takim biciu rozmawiamy, nie o karceniu za jakieś poważne przewinienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalina 30........
ojciec mnie dreczyl i czasem bil dopoki nie wyjechalam z domu na studia; teraz boje sie mezczyzn, nie radze sobie w stresujacych sytuacjach-zaczynam sie wtedy jakac, nie potrafie walczyc o swoje, zawsze dostaje po dupie mimo ze jestem niezwykle dokladna i sumienna we wszystkim co robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_
Ja nie byłam bita, ja byłam katowana. Za wszystko i za nic. Wystarczyło, że niechcący coś zepsułam jako dziecko, urwałam pompon od czapki, zapomniałam kupić mleko wracając ze szkoły, byłam bita aż ojciec nie opadł z sił, by przestać. Wystarczyło, że ktoś go zdenerwował w pracy, w sklepie. Wchodził do domu i bił. Chodziłam posiniaczona, z zadrapaniami na, z bolącą głową od szarpania za włosy. Chodziłam i marzyłam o tym, żeby pójść do domu dziecka. Jedne dzieci marzą o komputerze, inne o nowych zabawkach, a ja marzyłam by ktoś zabrał mnie do domu dziecka. Jako dziecka byłam znerwicowana, płaczliwa, nic mnie nie cieszyło. Każdy dzień to strach, dziś dostanę, czy nie. Do tego dochodziły codzienne wyzwiska, wypominanie słabych punktów. W szkole byłam kozłem ofiarnym, nie potrafiłam się bronić przed agresją dzieci. Byłam takim popychadłem w szkole podstawowej i średniej także. Na studiach także byłam dziwakiem, zawsze sama. Nie potrafiłam nawiązywać kontaktów z ludźmi. Nie chodziłam na imprezy, bo nie miałam z kim, nie wiedziałabym jak się zachować. Nie potrafiłam żyć w społeczeństwie. Każde moje niepowodzenie bardzo przeżywałam. Nie wierzyłam we własne siły. Poznałam miłość mojego życia, ale nie potrafiłam z nim być, nie umiem żyć w związku z innym człowiekiem. Uważałam, że nie zasługuję na miłość. Zazdroszczę tym którzy mieli dobre dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka0892
witam , jak byłam mała moi rodzice czesto sie kłócili,słyszałam te rozmowy itp, i juz wiem ze jak bd miała swoie dzieci o nie bd z mężem rozwiązywac jakikolwiek problemów,konfliktów przy dziecku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miciusiowaaaaaaaa
tez chcialam zeby mnie ktoz zabral do domu dziecka, matka po pijanemu mnie bila, wylala raz na mnie wrzatek, jak bylam chora i gotowalam sobie inhalacje, bo sie dusilam, w szkole bylam rowniez kozlem ofiarnym, do dzisiaj nie mam znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loiiioolloo
Marchewka - mialam dokladnie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_
Straszne to jest, jaki los potrafia zgotowac nam osoby, ktore powinny byc wsparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_
Rhovannion odkurzacz takze pamietam, kabel od odkurzacza, pasek od spodni z gruba klamra, krzeslo, czajnik, to co bylo pod reka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie isc do lozka
ja tez bylam maltretowana w dziecinstwie. mam 37 lat. nie radzilam sobie w zyciu. mialam starszne dziecinstwo. srasznie okrute. wybaczylam Ojcu i Matce. odwiedzam ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla
oj:( współczuję przytulam Was wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam molestowana a
moi braci i matka katowani przez ojca zycie mam fajne ale nie umiem sie nim cieszyc, bo zyje przeszloscia, rodzice nie zyja, braci tez nie mam, zwiazki mam wspaniale, ale zawsze sa problemy z zyciem seksualnym, mam fiola na punkcie swojego wygladu, cialo musi byc jak najbardziej doskonale, wyciskam je jak cytryne, ile sie tylko da dla mezczyzn jestem wspaniala zarazem okrutna, swietnie manipuluje ludzi, robia z nimi co chce, jestem nadwrazliwa a zarazem jakbym diabla za skora miala, pracuje nad soba, moje zycie jest coraz lepsze, ale lata masakry zrobily swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yoyggiftffiti
okropne to co piszecie,prawie sie popłakałam,podziwiam Was że żyjecie,jak dla mnie potraficie sobie poradzić bo macie silna psychikę,ja bym pewnie popełniła samobójstwo,i tak o tym myślałam chociaż aż tak źle to nie miałam..i podziwiam Cie nie, nie isc do lozka że coś takiego wybaczyłaś rodzicom..moj ojciec dusił mnie kilka lat temu i do dziś nie moge mu tego zapomnieć..no cóż powinnam docenić że mi nie połamał żeber,tylko szarpaniem zniszczył pare koszulek,ale teraz jak jestem starsza to ogranicza sie raczej do krzyczenia,już nie szarpie nawet włos sie na głowie jeży,jak można maltretować własne dziecko? :( połamać żebra,bić kablem od odkurzacza...nigdy nie zrozumiem czegoś takiego,ja sobie obiecuje że jak będe mieć kiedyś dzieci sprawie by czuły sie przy mnie bezpiecznie i mi ufały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yoyggiftffiti
a gdyby mój mąż śmiał dziecko uderzyć to wypad z domu..moja matka nie zwracała uwagi na to co robi ojciec,broniła go jeszcze a w to duszenie nie uwierzyła.Ja bym nie mogła być tak pobłażliwa,dziecko ważniejsze niż facet ale nie będe sie użalać bo widze że macie znacznie gorzej,to okropne że może być aż tak źle..nie rezygnujcie z miłości jak sie Wam przytrafi bo szkoda,zasługujecie na miłość jak mało kto na tym świecie..tym bardziej własnie dlatego że Wam jej brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie isc do lozka
@yoyggiftffiti kochana dziekuje za Twoje slowa. ja nie chce opisywac mojego dziecinstwa. moje bylo po prostu straszne. nylam bita codziennie. wszystkim. pasem, smycza...oj nie bede pisac...wiele razem zemdlalam jako dziecko Ojciec dalej bil. chodzilam od gory do dolu obita, posiniaczona, kulawa..jako male dziecko. wybaczylam. gdybym tego nie zrobila to bym sie zabila dawno temu.... nie wiem czy mam silna psychike...chociaz psychiatra potwierdzil bo sam nie mogl wysluchiwac moich opowiadan... nie chce wspolczucia.. ale zazdroszcze osobom z normalnym dziecinstwem... tym ktorych mama i tata przytulali i calowali.. tego tak bardzo zadzroszcze mnie nikt nie przytulal i nie calowal i nie bral na kolana.. no coz.. taie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie isc do lozka
poplakalam sie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_
Wiele razy myslalam o samobojstwie, ale jestem osoba wierzaca i boje sie kary Bozej za to, tylko dlatego tego nie zrobilam, bo tu na ziemi nie mam w nikim oparcia. Nie zaznalam szczesliwego dziecinstwa, milosci rodzicielskiej. Wam takze wspolczuje, ze macie takie wspomnienia, zadne dziecko nie zasluguje na krzydy. Mi wielokrotnie grozono nozem, przystawiano do twarzy. Kiedys jako dziecko nawet zemdlalam ze strachu, gdy kolejny raz ojciec machal mi nozem przzed twarza. Nie potrafie wybaczyc, jeszcze nie teraz. Podziwiam tych, ktorzy maja w sobie tyle dobra by moc to zrobic. Ja jestem juz jak kamien, nie kocham, nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_
nie, nie isc do lozka nie placz prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie isc do lozka
prosze_o_odpowiedz_to_wazne_ dziekuje Tobie. juz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tu się ma przykazanie: czcij ojca swego i matkę swoją? Szanować można, ale rodzica, a nie takiego potwora. Nawet zwierzęta lepiej troszczą się o swoje młode. ja aż takich złych doświadczeń nie mam choć w dzieciństwie trochę mi się oberwalo. Szczęśliwie niewiele z tego pamiętam. Jednak dzieciństwa nie miałem jako że ojciec pijak, zresztą do tej pory pije. Mieszkamy pod jednym dachem ale w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. Nie mam takiej potrzeby. Gdyby umarł nie byłoby mi go szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze_o_odpowiedz_to_wazne_
teraz latam z nożem nago po peronie i zapowiadam pociągi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×