Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ateista z powołania

jak poznać czy jesteś ateistą

Polecane posty

jak sprawdzić czy "ja" (ten który to czyta) jestem ateistą? Ciekawy wykład o tym zagadnieniu wygłosił Daniel Dennett na tegorocznym GAC. Link się pewnie źle skopiuje więc po prostu wpiszcie w wyszukiwarce na youtube "Daniel Dennett How To Tell You're An Atheist" http://www.youtube.com/watch?v=0iVCxx-GkMg Mam nadzieję że kontrowersyjną część tematu usunąłem i nie będziecie go musieli już kasować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja i bez tego linku wiem ,ze ateista nie jestem :) a nawet przeciwnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@allium gośc mówi ciekawe rzeczy, nawet bardzo i faktycznie okazuje się, że dla wiekszości bycie wierzącym to bardziej tradycja niż faktyczna wiara. Chociażby to, że tylko częśc "wierzących' wierzy że chrustus byl synem boga. Faktycznie synem a nie metaforycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem , ze większość wierzacy to " wierzacy niepraktykujący " :) czyli z nazwy . Ja jednak jestem wierząca z potrzeby serca i ducha :D i doskonale zdaje sobie sprawę jakim cudem bylo przyjścia na świat Człowieka i Boga w jednej osobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem , ze większość wierzacy to " wierzacy niepraktykujący " :) czyli z nazwy . Ja jednak jestem wierząca z potrzeby serca i ducha :D i doskonale zdaje sobie sprawę jakim cudem bylo przyjścia na świat Człowieka i Boga w jednej osobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie , ze wierzę :) jaki sens miałaby moja wiara jeśli kwestionowałabym Boskość Jezusa ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde :) No, ale w sumie pamietam cię z innej dyskusji i wtedy też mówiłas podobnie. Ale jakbym ja ci teraz powiedziała, że moja matkę zapłodnił bóg to bys mi nie uwierzyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
#kobieta podwojna: mysle ze angielski zna wiecej osób niz Ci sie wydaje :P ale kilka wazniejszych punktów wykladu to: jak trudno jest się dowiedzieć tego w co NAPRAWDĘ ludzie wierzą jeśli oglądasz/czytasz to i jestes na tyle refleksyjny żeby się o tym zastanawiać - możesz być ateistą jeśli wlasnie szybko zamykasz stonę w obawie że coś co mozesz się dowiedziec moze zachwiac twoim pojmowaniem swiata - mozesz byc ateista jeśli nie wierzysz ze Jezus jest dosłownie synem Boga - mozesz byc ateista (jak można wierzyć w to? ;) ) jeśli Bóg jest dla Ciebie pojęciem, pojęciem w ludzkich umysłąch, które ubogaca ludzi od wewnątrz i ich inspiruje, jeśli wierzysz w to - wtedy z pewnością jesteś ateistą później przestawia anonimowe badania prowadzone w gronie duchowieństwa które straciło wiarę, są ateistami, ale nie wiedzą co zrobić z życiem więc dalej funkcjonują w strukturach kościoła. mimo że wiedzą o tym że nie wierzą w większości przypadków nie chcą byćnazywani ateistami glównie ze względu na negatywne skojarzenia z tym słowem zwraca uwagę na listy Matki Teresy z Kalkuty, które odkryły że nie wierzyła ona w Boga i wysuwa tezę żeby przyjrzeć się bliżej swoim duszpasterzom, i być może Ci którzy najbardziej się starają czynić dobro robią to z poczucia winy i hipokryzji w jakiej żyją, ale żeby się nie "martwić" o tych którzy jeżdżą w nowych samochodach - Ci dalej wierzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysuwa tezę żeby przyjrzeć się bliżej swoim duszpasterzom, i być może Ci którzy najbardziej się starają czynić dobro robią to z poczucia winy i hipokryzji w jakiej żyją, :D cudna teza :) bardzo jestem ciekawa dowodów na jej poparcie :D oczywiście Jezus , który czynił dobro w sposób doskonały też podlega w myśl tej tezy pod życie w poczuciu winy i hipokryzji :) powiem tak - autor zjada swój ogon , bo nic nie jest wstanie sensowenego wymyślić , a wymyślić coś pilnie potrzeba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w powszechnym rozumieniu slowa teza zakłada sie założenie , zadanie , prawdziwość , którą trzeba dowieść . a czym chcesz jej dowodzić jak nie dowodami ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli terść owej książki - Biblii zmienia życie ludzi na korzyść - jak mozan zarzucić Jej kłamstwo ?:) przeciwnie niż rozmaitym badaczom prowadzącymi " anonimowe badania " - jakże wygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni moheranin
Pierwsza postawa: uwierzyć w obecność i w moc Jezusa, zaufać Jezusowi. On sam jasno i wielokrotnie mówi w Ewangelii: "Proście, a będzie wam dane", "O cokolwiek Mnie poprosicie, mój Ojciec, który jest w niebie, wam da". Nierzadko zapominamy o tych słowach, znacznie częściej pamiętamy natomiast o konieczności podjęcia osobistego wysiłku, bez zawierzenia siebie Bogu. Aby doświadczyć żyjącego Jezusa, bardzo ważne jest odczuć, że jesteśmy ubodzy w sferze poczucia bezpieczeństwa, intelektu, różnych zdolności. Mamy być prości jak małe dzieci i z całą prostotą pozwolić, aby Jezus działał. Z wiarą w obecność Jezusa, w Jego moc i miłosierdzie. Stając przed Panem, jesteśmy biednymi stworzeniami, wszyscy - my, kapłani, i wy. Jezus przyszedł do grzeszników, do ubogich, i nie czeka, że najpierw zasłużymy na Jego łaskę. Kiedyś na naszą Mszę św. przyszedł człowiek, który od 30 lat zajmował się spirytyzmem, przez 30 lat cierpiał na migrenę i przez 30 lat ani razu nie wszedł do kościoła. I on pierwszy został uzdrowiony! Był ostatni, a stał się pierwszym. Drugi bardzo ważny element dla kogoś, kto pragnie wewnętrznego czy fizycznego uzdrowienia, to przebaczenie. Zaraz po przyjeździe do Polski usłyszeliśmy, co działo się w Polsce przez ostatnich kilkaset lat. Wasz kraj dochodził prawie do Moskwy. A potem bardzo wiele wycierpieliście jako naród, niejako zakleszczeni między sąsiadami. Co kryje się w sercach Polaków? Ile trudnych rzeczy, które przydarzyły się waszym przodkom, można by wytłumaczyć za pomocą trudnych wydarzeń z historii! Część naszych cierpień bierze się z cierpień poprzednich pokoleń. Ciąży na nas brzemię wszystkiego, co wydarzyło się w przeszłości, brzemię walk, przelanej krwi. Nasze serce musi być gotowe do przebaczenia: samemu sobie, drugiemu człowiekowi, Bogu. Przebaczyć całym sobą. Słowo Boże mówi nam, że jeśli nie miłujemy bliźniego, którego widzimy, to nie możemy miłować Boga, którego nie widzimy. Jeśli najpierw nie przebaczymy braciom, to nie możemy złożyć ofiary na ołtarzu. Jeśli nie przebaczymy tym, którzy nas skrzywdzili, to sami nie możemy przyjąć Bożego przebaczenia. Kiedy wejdę w serce Boga, wówczas Bóg może oddziaływać na moje serce. Modliliśmy się kiedyś nad pewną kobietą, która straciła władzę w jednej ręce. Uzdrowienie nie nastąpiło, ale podczas modlitwy otrzymaliśmy słowo, że musi ona pojednać się ze swoim szwagrem. Kilka dni później ta pani poprosiła szwagra o przebaczenie i w tej samej chwili została uzdrowiona. Widzieliśmy wiele uzdrowień, które dokonują się dzięki przebaczeniu. Człowiek, który jest prawdziwie święty, zgadza się trwać tuż przy ukrzyżowanym Jezusie, samemu być ukrzyżowanym i powtarzać za Jezusem: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Kolejna bardzo ważna postawa, którą powinniśmy przyjąć, to odwaga, z jaką mamy prosić. Jezus w Ewangelii zawsze pyta: "Co chcecie, abym wam uczynił?". Chce, byśmy prosili sami z siebie i jasno, z wiarą i ufnością. "Panie Jezu, wierzę, że możesz mnie uzdrowić z tej choroby" - to może być choroba fizyczna, psychiczna, duchowa - ale prosić z przekonaniem. Jak kobieta cierpiąca na krwotok, która mówiła: "Wystarczy, że dotknę Jego płaszcza, a zostanę uzdrowiona". Miała wiarę i prosiła, a Jezus ją uzdrowił. Uważajmy jednak bardzo na to, o co prosimy! Zazwyczaj prosimy o uzdrowienie fizyczne, bo tak rozumiemy uzdrowienie: paralityk zaczyna chodzić, niewidomy odzyskuje wzrok. Ale ważne jest też, byśmy zapytali Jezusa: "Panie Jezu, a Ty z czego chcesz mnie uzdrowić?". To wcale niekoniecznie musi być uzdrowienie fizyczne. Ono przemija, bo każdy z nas kiedyś musi umrzeć. Uzdrowienie wewnętrzne pozostaje na zawsze, na całą wieczność. Pomyśl, o co dzisiaj powinieneś prosić Jezusa i proś o to z całą mocą. Jeszcze inny element to stale uwielbiać Boga. Zanim sprawdzimy na przykład na podstawie badań medycznych, że doznaliśmy uzdrowienia, trzeba z wiarą wielbić Boga za wszystko, czego we mnie właśnie dokonuje. Szatan nie znosi osób, które za wszystko wielbią Boga. Nienawidzi ich, bo sam jako archanioł był powołany właśnie do tego, aby wielbić Boga, by Mu śpiewać, a wybrał nienawiść. Wielbić Boga dla Niego samego, za wiarę, za przyrodę, za nas samych. Wielbić! Jakie są konkretne przykłady uwielbienia Boga? My, jako bracia, naprawdę żyjemy z Opatrzności Bożej i zdarza się, że nie wiemy, co położymy na talerzu. Tylu ludzi nie ma co jeść. Nam także zdarza się, że nie mamy nic na śniadanie. Kiedyś siedzieliśmy nad pustymi talerzami i zaczęliśmy się modlić: "Dzięki Ci, Panie, za pokarm, który nam dajesz". Nagle dzwonek do drzwi. Listonosz przynosi paczkę z innego regionu Brazylii. W środku był cukier, kawa, herbata, sucharki, herbatniki, słoik marmolady. Załączono list: "Głosiliście nauki w moim mieście, bardzo chciałem porozmawiać z Wami przy herbacie, ale się nie udało. Posyłam więc Wam ten poczęstunek na znak jedności z Wami. To tak, jakbyśmy wspólnie usiedli przy stole". I to było święto, chyba największa uczta w naszym życiu! Kiedy bowiem nie ma nic do jedzenia, najmniejszy kęs jest cennym darem od Boga. Ostatnim ważnym elementem, dzięki któremu pozwalamy Panu działać, jest wyjście poza wygodnictwo, egoizm, wyjście z ciepłego domu, z kręgu przyjaciół, i podjęcie służby dla wspólnoty, na przykład w grupach modlitewnych Odnowy, w swojej parafii, szpitalu, więzieniu. Zgodnie z wezwaniem, jakie Bóg składa w sercu danej osoby, aby służyć innym. Jest więc wiele sposobów, by Pan mógł z całą mocą działać w danej osobie, mógł nas uzdrawiać. Przy modlitwach o uzdrowienie istnieje niebezpieczeństwo, że człowiek egoistycznie dąży do uzdrowienia tylko dla swojej własnej wygody i bezpieczeństwa. Pewna kobieta została uzdrowiona z ciężkiej depresji, w której tkwiła bardzo długo. Mimo że przyjmowała ogromne ilości leków, nie pomagało jej to w zaśnięciu albo w pokonaniu lęku przed wyjściem z domu. Uzdrowienie nastąpiło podczas modlitwy. Mogła odstawić wszystkie leki. Rok później zrozpaczona zatelefonowała: "Ojcze, depresja wróciła! Nie wiem, co robić. Czy może się ojciec znowu za mnie modlić?". Zapytałem: "A co w ciągu tego roku zrobiłaś dla innych?". Odparła: "Nic". Powiedziałem więc: "W takim razie być może depresja ma ci pomóc w tym, żebyś dostała się do nieba, bo uzdrowiona mogłabyś trafić do piekła!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że Biblia może zmieniać czyjeś życie na lepsze nie jest dowodem na jej prawdziwość. zauważ że dzisiaj, mądrzejsi o dwa tysiące lat, wybieramy fragmenty Biblii które się nam podobają i ignorujemy te które nie są już stosowne do naszych czasów (jak mogłyby być - tekst był napisany 2000 lat temu...) Ci którzy odkrywszy że ich żona nie jest dziewicą w dniu ślubu nie kamienują jej przed drzwiami jej ojca. (ciekawe jaka to mogla być metafora? ;) ) Ci którzy zgwałcili dziewicę nie są zmuszani do jej poślubienia. rodzą się pytania, skoro już tego wszystkiego nie praktykujemy to czy jesteśmy mądrzejsi od Boga, czy od ludzi którzy napisali Biblię Każdy współczesny człowiek mógłby ulepszyć Biblię pod względem moralnym, naukowym, historycznym, a jednak dalej są tacy którzy myślą że to słowo Stworzyciela Wszechświata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni moheranin
proroctwa zapisane w bibli które sie wypełniły i które czekają by się wypełnić http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=mUp1fHpRFlQ Tylko kilka wypowiedzi naukowców: Christian Boehmer Anfinsen biochemik: 1972 nagroda Nobla w dziedzinie chemii: "Myślę, że tylko idiota może być ateistą." naukowcy potwierdzają że ziemia powstała w 6 dni mit ewolucja http://www.inteligentny-projekt.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=208&Itemid=229 odciski stworzenia http://video.google.com/videoplay?docid=7129574034293048947 młody wiek ziemi http://video.google.com/videoplay?docid=4045327287882745710 Śmiertelne Dziedzictwo Darwinizmu - część 1 http://www.inteligentny-projekt.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=148&Itemid=157

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
historia i ta dalsza i ta bardziej współczesna zan takich , którzy próbowali " modyfikować " Biblię dla swoich potrzeb i masowe groby , bezimienne mogiły ludzi śa świadectwem tego czy sie to udało czy nie , czy to bylo korzystne oi dla kogo . Ludzie i ich nauki zmieniają sie co jakiś czas , co układ polityczny , finansowy a nawet zgodnie z obowiązującą modą . nie dopatrzyłam sie jednak w tych naukach a czasami wymysłach ludzkich wartości stałych , takich nad którymi nie ma dyskusji , bo we wspólczenych czasch wszystko jest poddawane dyskusji i krytyce ,za plecami majać egoizm i wygodę . Czy jednak o takie wartości chodzi Jezusowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ateisto, nauczyłam się jednego w swym długim zyciu, nie ma sensu dyskutować z "wierzącym", Już badania Cialdiniego wskazują na to, że ludzie nie odrzucają wiary nawet jesli nie wierzą, bo... żal im straconego czasu. To jak z żoną damskiego boksera, która wybaczyła raz, więc już z nim na 90% zostanie, bo gdyby odeszła przyznałaby się do porażki i do swojej pomyłki. Wychowanie w duchu katolicyzmu czy innej wiary bezpowrotnie zmienia postrzeganie świata. Sama mam koleżankę, wierzącą, praktykującą, która przyznala się, ze wie, że to w co wierzy to pierdoły i bujdy, ale nie umie przestać. I już. Dyskusja z wierzącym jest z góry skazana na porażkę, bo wierzący potrzebuje dowodów na wszystko tylko nie na poparcie swoich tez. "Bo to wiara" a jak się wierzy to pytań się nie zadaje i odpowiedzi nie szuka. Dla niej niezależne badania sa niczym, bo czemu ma im wierzyć :), ale krawe historyjki ze starego testamentu to już prawda, bo tak. Do tego prawda metaforyczna :) Bo przeciez bóg jest miłosierny i na bank obraz paranoicznego mordercy ze starego testamentu jest nieprawdziwy. To tylko metafora :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium, sama znam księdza ateistę. Do tego alkoholika i mało odpowiedzialnego człowieka. Ma kilkoro dzieci, jest zadowolony z życia i wprost mówi, ze to jego zawód, a nie powołanie. Jest przyjacielem moich rodziców i przy wódce nie raz im mówił, ze jest ateistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie dopatrzyłam sie jednak w tych naukach a czasami wymysłach ludzkich wartości stałych , takich nad którymi nie ma dyskusji" zniesienie niewolnictwa, równouprawnienie kobiet, emancypacja ludzi czarnych, wolność słowa, prawa dzieci, prawa homoseksualistów - każdy z tych postępów w dziedzinie moralności osiągnięty wbrew oporowi kościoła. Dzisiaj kościół oczywiście potępia niewolnictwo, ale jaki ma wybór... To nie dzięki niemu, ale pomimo niemu jesteśmy gdzie jesteśmy z naszą moralnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że allium nie przekonam, ale może przeczyta to ktoś kto jest "na krawędzi". ludzie zasługują żeby znać prawdę. Sam Harris, inny znany autor, opowiada że w swoich długoletnich debatach z wierzącymi nigdy nie spotkał się z przypadkiem "zmiany zdania" przez drugą stronę w czasie rzeczywistym. Ale mimo to dostał już tysiące e-maili od tych którzy stracili wiarę dzięki argumentom, więc to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, jest dużo ludzi, którzy katoliczą, bo tak wypada. Mówię tu o Polsce. dziewczyna mojego brata też zmusiła go do ślubu kościelnego (jest ateistą) "bo trzeba". Sama na wierzącą nie wygląda, ale jednak goście i biała suknia przewazyli. Próbowałam brata namówić, żeby olał jej zapędy i żeby wzieli ślub jednostronny, ale nie chcial się kłocić. Sama byłam kiedyś na ślubie jednostronnym, który był na świeżym powietrzu, ksiądz ubrany po cywilnemu, SAME ZASLUBINY bez mszy i było naprawdę super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawiązując do tego co mówisz - zmuszania kogoś do udziału w ślubie kościelnym. ciekawą rzeczą jest ewolucja religii, na każdą dzisiejszą religię przypada pewnie kilkadziesiąt które już nie istnieją. Które przetrwały? - ano oczywiście najlepiej "przystosowane" - naturalna selekcja Darwina w czystej postaci :D No więc co taka religia posiada? Musi posiadać w sobie jakąś prawdę, coś jak złota zasada - nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe - ludzie widzą to i myślą "mądra rzecz" i zakladają że inne przekazy danej religii są rownie mądre. Ale sama madrość nie wystarczy, potrzebne są inne przystosowania: utrudnienia w opuszczeniu wiary, każdy kto próbował powiedzieć rodzicom że jest juz niewierzącym wie o czym mówie (nie wspominając o karze śmierci w islamie - drugiej dobrze wyewoluowanej religii ;)). I dochodzimy do tego o czym mówisz - korupcji zycia w jego newralgicznych momentach: narodziny - chrzest, zawarcie zwiazku - malzenstwo i smierc - pogrzeb. Presja żeby te obrzedy wykonac "w wierze" jest niesamowita. Jakie jeszcze przystosowania? Indoktrynacja od dziecka - odlamy chrzescijanstwa wyznające zasadę że każdy powinien podjac swiadoma decyzje o swojej wierze w doroslym wieku nie stanowia zadnego "zagrożenia" dla głownych nurtów. Nie można powiedzieć że chrześcijaństwo nie jest dobrze przygotowane do przetrwania ;) Chociaż jak Dennett mówi w podanym linku, w dobie ogólnodostępnej informacji być może dochodzimy do momentu ktory można nazwać poczatkiem końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilosc "wierzacych" w Polsce jest ogromna, mysle ze wiekszosci z nich nawet nie potrzeba argumentow zeby opuscic wiare, wystarczy im pokazac ze mozna. dlatego tak cenne sa takie swiadectwa jak prof. Religii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś kiedyś powiedział że wiara i magia istnieją tylko wtedy kiedy się w nie wierzy, jednak zrozumienie tych słów może być bolesną prawdą dla każdego wierzącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widzę znowu rozmowa o Bogu skręciła na rozmowę o KK i jego przewinieniach . Jak można rozmawiać o Bogu ciągle utożsamiajać Go z czysto ludzką instytucją ? ty autorze jesteś ateista czy apostatą ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×