Znajomości internetowe- co myślicie?

Jestem ciekawa czy dużo ludzi poznaje ludzi w taki sposób. Poznaliście tak kogoś? Jeśli tak czy szukaliście czy przypadkiem i ile kilometrów was dzieliło. Czy poznaliście w taki sposób przyjaciół czy partnera? Czy udało się komuś w taki sposób poznać osobę z ktora kontakt utrzymywal sie dlugo? Co myślicie o parach które się w taki sposób poznały? Myślicie że to nadal dziwny lub gorszy sposob na poznawanie ludzi czy to juz nic niezwykłego?

sprawdzone, odradzam :o sami pojebani ruchacze :o

Taka sonda nie ma sensu, bo nie bedzie to miało przełożenia na twoje znajomości zawarte przez internet. To ze komus sie nie udało/udało znalesć partnera/przyjacie. To nie znaczy ze tobie sie nie uda/uda. Jeden trafi w dziesiątkę drugi nie :)

a właśnie że nie sami bo można poznać naprawdę ciekawych ludzi. mi się kilka lat temu zdarzyło poznać faceta na gg (koleżanka podała mi swoj nr gg ale pomyliła kolejność cyferek i tak przez przypadek napisałam do niego) ze cztery lata już będzie jak piszemy:) widzieliśmy się dwa razy a dzieli nas ok 300km. ciekawie jest tak poznawać ludzi bo pierwsze co poznajesz to cechy charakteru a nie wygląd czy styl ubierania się. inne spojrzenie na człowieka:)

@kinky reggae pytam tylko po to żeby zaspokoić ciekawośc;) Wiadomo że bywa różnie. @odradzam stanowczo mi się udało poznać też normalnych. Trzeba prowadzić selekcję ;> i być ostrożnym. Zwykle to strata czasu ale mi udało się poznać kogoś ciekawego. @internetowa właśnie można poznać osoby z którymi pewnie w "realu" nie zaczelibysmy rozmawiac i to tez jest ciekawe Moje zdanie jest takie ze ogolnie to strata czasu ale zdarzaja sie cuda :D

to prawda;) znam parę która poznała się przez komunikator internetowy i jak na razie świętują kolejne rocznice;)

:)

w internecie to mozesz sobie poszukac wszystkiego ale napewno partnera :-D

Dzieli nas 400 km.Jest dziewczyna na ktora czekalem cale zycie :)

Męża poznałam ale to było w 2001 roku więc jeszcze tyle oszołomów nie miało dostępu do neta. Obecnie poznaje koleżanki. Mam jedną przyjaciółkę z neta. To znaczy poznałam ją na necie ale obecnie mamy kontakt nie tylko netowy. Znamy się od 3 lat. Trzeba oddzielać ziarna od plew.

to fajnie ,ona napewno tez ,pewnie lezy ze swoim fagasem i napierdalaja sie z frajera co mieszka 400 km dalej :-D

to ze Ciebie laski piszczaja bokiem , nie znaczy ze mnie :D Ale widac , jestes takim oslem , ze kobiecie nie masz nic do zaoferowania :D

hurraaaaaaaa uwielbiam takich naiwnych frajerów jak ty :-D

smierc frajerom :-D

Schenk odz sobie zwal konia przed kompem , na kobiete leszczu Cie nie stac :D

stać mnie ale mieszka 400 km dalej i czeka na mnie :-D z jakimś fagasem na sobie :-D

Nie dziwie sie ze daje dupy innemu , majac taka pizdeczke jako faceta (ciote) :D

:-D podobno ma jakiegoś frajera 400 km dalej :-D

Z ki ja rozmawiam ?:o Z gimgownem co cipki na opczy nie widzial :D Narty jasiu , mykaj sobie pornolka loonknac i nyny :D

taki ciul ,ma laske 400 km dalej :-D bo cie pewnie żadna w mniejszym promieniu km nie chciała ,ale nie dziwie się ,400km :-D

co za kurwa ,ma laske 400 km dalej :-D

no tak jak się jest w desperacji to i dobra małpa w zoo :-D

pewnie jestes tym wyjatkowcem co to laski na odległość kochaja :-D i czekaja z zaspawaną pizdą :-D

odradzam stanowczo zgadzam się z Tobą w stu procentach

ale sa wyjatki :-D

dobrze ,ze sa takie naiwne frajerzyny ,przynajnmnie jest sie z czego pośmiać :-D