Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abrakadabraja

problem z facetem:(

Polecane posty

Gość abrakadabraja

Witam Muszę się gdzieś "wygadać" bo zwariuję:( Wczoraj mój facet(narzeczony) był na uczelni, ma zjazd na politechnice od pt do niedz. Jaz zawsze w piątki spotykamy się po jego zajęciach bo akurat ma czas. Wieczorem skończyłam swoją pracę i jak głupia biegnę jakieś przekąski zrobić na wieczor na mecz żeby nam sie milej oglądało. zadowolona itp już się przyszykowałam na randkę a tu on pisze smsa. cały dzień się nie odzywał dopiero ok 18 napisał smsa co słychać itp a gdy zapytałam czy juz skończył zajęcia odparł że tak ale sie nie spotakmy bo ma egzaminy jutro. Nosz kur** no to ja mu dzięki bardzo, szkoda tylko że wcześniej nie mogłeś głupiego smsa napisać że nie możesz dziś a nie ja tak szykuje wszystko. a on tylko że przykro mu że ja go nie rozumiem że nie obchodzą mnie konsekwencje gdyby egz nie zdał. ewidentnie na mnie zrzuca winę. Przykro mi sie zrobiło i nawet zadzwoniłam żeby w smsy się nie bawić i ze łzami w oczach mu mówie że nie fair postąpił i mógł mi wcześniej powiedzieć i że życze mu owocnej nauki. a on nawet nie próbował wyjaśnić, przeprosić ze tak wyszło, nie ospowiadał na pytania i jeszcze zarzuty o to że ja go nie rozumiem. naprawdę przykro mi się zrobiło. do tego do dziś się nie odzywa. Nawet go nie interesuje nic czy sie obraziłam czy nie. ma to gdzieś. Pewnie jeszcze zrzuci na mnie winę. A do tego mówił mi różne rzeczy specjalnie żeby mi zribić przykrość, żeby mnie rozdrażnić. Jesteśmy 5 lat razem, zaręczeni a on mnie olewa. Czuję się jakbym była mu obojętna;( i to nie pierwszy raz kiedy niby mamy sie spotkać a on w ostatniej chwili musi sie uczyć albo ma pilną pracę. Gdzie ta miłość?? i do tego wiem że dla niego bez różnicy czy się spotkamy czy nie. Jak sie pierwsza teraz nie odezwę to pewnie on też nie. I czemu mnie to tak boli strasznie a każdo jego milczenie to katorga. Gdy sie z nim pokóce i sie nie odzywamy to ciągle o tym myśle. Zgłupiałam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiam się,
że mu na Tobie zwyczajnie nie zależy. Może to tylko przyzwyczajenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
ale normalnie jest bardzo dobrze. Trochę nudnawo czasem jest bo to 5 lat razem praca obowiązki i mało sił na rozrywki ale mogę na nim polegać. Tyle że zdarzają się sytuacje jak ta kiedy on sie dziwnie zachowuje, ma momenty przypływu głupoty+wielkiego ego+ honoru i myśli że wszystkie rozumy pozjadał i ja go mam przepraszać. Czasami wydaję mi się że już mu tak na mnie nie zależy. A z drugiej strony naprawdę reszta jest ok. Kocha mnie i szanuję na codzień. Ale ma takie odchyły jak ten że mimo że wie ze sprawia mi przykrość to wręcz to wykorzystuje. I po prostu cierpię teraz a nie chce znowu ja pisać pierwsza, zresztą po tym co odstawił to powinien przeprosić Muszę sama siebie szanować ale strasznie przez to cierpię, że on tak może mnie potraktować i mieć to później gdzieś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
i przepraszam za długie teksty ale tylko tak umiałam to wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
i jest ktoś kto by mi coś poradził???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiam się,
ja bym się nie odezwała pierwsza na Twoim miejscu. Wiesz, każdy ma w swoim życiu jakieś gorsze momenty, gdzie nie chce nam się bardzo starać, bo mamy co innego na głowie, ale to niekoniecznie może oznaczać, że mu nie zależy (skoro mówisz, że często są miłe momenty w Waszym związku). Jednak ja pierwsza i tak bym się nie odezwała, czekałabym aż on to zrobi. To byłby dla mnie znak, że jednak mu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje bezsensu się zachowaliście. Ty mogłaś napisać wcześniej żeby potwierdzić spotkanie, a on mógł dać znać wcześniej, że nie da rady. Pominę dziecinne zabawy w ciche dni. Lepiej poważnie pogadajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
no ale jak on nie chce rozmawiać! ja zadzwoniłam żeby wyjaśnić a on wręcz mnie olał a przedwczoraj sie widzieliśmy i mieliśmy sie spotkać wczoraj to co tu potwierdzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
puścił mi łaskawie strzałkę.... ale przecież nie będę mu odpuszczać bo po tym jak sie zachował to powinien mieć wyrzuty sumienia ze mnie tak potraktował i jakoś powiedzieć przepraszam chociaż a nie udawać że nie wie o co chodzi i jeszcze mi wmawiać że jego szkoła mnie nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
no a z drugiej strony jak mu nie odpuszcze to na tym kontakt sie urwie a później powie no przecież sie odzywałem to ty nie odpuszczałaś na strzałki... eh a ja chce żeby mnie i moją pracę oraz czas szanował a nie tak olać a później specjalnie sie nie odzywać. a dodam że ostatnio do niego wydzwania dziewczyna ilona ze szkoły normalnie za każdym razem gdy sie spotykamy, niby w sprawach zadań itp.... szlag mnie trafia w połączeniu tego z jego olewką na mnie i tym że zaczyna sie uważać za nie wiadomo kogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
hej nawet kogoś kto mnie zjedzie nie ma?? gdzie stare kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaikot
generalnie jest taka zasada ze w zwiazku trzeba isc na kompromis...ALE jesli ciagle jedna strona walczy to cos jest nie tak. wg mnie trzeba czekac na jego telefon- przekonasz sie czy jemu zalezy na tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaikot
ja bym mu wybaczyla nie zrobil nic takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
ależ ja mu chce wybaczyć ale nie mogę pierwsza napisać czy zadzwonić bo już tak robiłam. i to bez sensu. robi coś źle i nie przeprasza, nie okazuje żadnego zainteresowania. sprawdza mnie a ja zamiast postawić sprawę jasno i dopóki mnie nie przeprosi to nie chce z nim gadać to ja zawsze sie pierwsza odzywałam z pretensjami czemu on sie nie odzywa i czemu nie przeprasza bo juz nie mogłam zcierpieć tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
dlaczego życie jest taki trudne? i czemu nawet ludzie którzy sie kochają ranią siebie nawzajem? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
za długi tekst do czytania pewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierdzielisz. Co z tego, że się "przedwczoraj umowiliśmy". Dzisiaj jest dzisiaj i zawsze lepiej się upewnić czy spotkanie jest aktualne czy nie, bo potem wychodzą niespodzianki. Dziękuję Bogu, że nie mam takich problemów w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
to moja wina? skoro on zmienia plany to ma obowiązek mnie o tym uprzedzić. co ja niby miałabym za każdym razem upewniać czy mnie przypadkiem nie wystawi?? siara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
witam powiecie mi co o tym sądzicie? no więc tak, nie odzywał sie do mnie do niedzieli do 11 (pomijając tą głupią strzałkę) i jak sie zapytał w smsie czy ma przyjechać to mu napisałam dokładnie tak: dopóki nie zrozumiesz co mi zrobiłeś i jak mnie potraktowałeś to nie chce Cie widzieć. odparł dobra. Pojechałam rowerem do babci i akurat wracał ze szkoły i mnie widział, zadzwonił kiedy będe w domu no to mu mówie a co? a on ze też właśnie wrócił. więć zapytałam co w związku z tym? (no żeby wprost powiedział że chce sie spotkać i porozmawiać) a on a to juz nic. no to mówie ok narazie. no i jeszce chciał żebym mu dała znać jak będe w domu. więc jak już wyjeżdzałam od babci do domu to zadzwoniłam do niego ze za pół gpdziny bede w domu a on dobrze dobrze. no i tak w domu jak głupia czekałm do 18 a tu nic:( więc nie mogąc uwierzyć że tak mnie wystawił napisałam smsa czy mam czekać a on że cyba nie. :( no to ja dzwonię i się pytam co to ma być. wyjaśniłam mu jeszcze o co się złoszczeę bo on chyba nawet nie pojął. Z tego wszystkiego co on mi naopowiadał się rozryczałam musiałam skonczyć rozmowę. zadzwoniłam jeszcze raz bo już nie mogłam z tego przykrego uczucia że miłość mojego zycia tak mnie traktuje. no i sie tak pożarliśmy że jak zapytał wkońcu mam przyjechać to mu powiedziałam teraz to po pierścionek chyba (zaręczynowy). rozłączył się i wyłączył tel. przegięłam ze złości więc mówie nie mogę tak tego zostawić i zadzwoniłam do jego mamy żeby mu powiedzieć ze tak nie mysle a on nawet nie chciał ze mną gadać. i wsiadł samochód sobie i pojechał. myslałam że umrę... ale włączył póżniej tel i zadzwonił no to sie umówiliśmy że przyjedzie i po dobrej kłotni z moimi łzami w roli głównej zrozumiał wreszcie że to jego wina i przeprosił.. dopiero wtedy:( no i się pogodziliśmy ale to że przez cały weekend pozwolił mi myśleć że już nic dla nieog nie znaczę, olał i wystawił mnie. ja nie wiem niech ktoś mi powie czy to ja przesadziłam? czy głupia jestem że się do niego odezwałam? czy to on powinien sie inaczej zachować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkjkdjasjndjskncdsxnmksx
głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompletnie Cię nie rozumiem. Jest sesja, jeśli jeszcze tego nie zauważyłaś i to normalne, że Twój facet ma egzaminy i ma ważniejsze rzeczy na głowie niż przejmowanie się Twoimi fochami. Zamiast go wspierać, bo dla każdego sesja jest ciężka, Ty grasz obrażoną jaśnie panienkę. Poza tym co to za komunikacja: smsy i strzałki? Albo jesteś niedojrzałą małolatą albo nie wiem co, bo Twoje zachowanie do normalnych nie należy. Poza tym dziwi mnie, że 5 lat jesteście razem, ale razem nie mieszkacie. To pozwala mi sądzić, że to Twój pierwszy facet, a zaczęliście jeszcze w szkole średniej, co tłumaczyłoby Twoją nieporadność w kontaktach damsko-męskich. A Ty studiujesz lub studiowałaś, że nie rozumiesz z czym wiąże się sesja egzaminacyjna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i jak sie zapytał w smsie czy ma przyjechać to mu napisałam dokładnie tak: dopóki nie zrozumiesz co mi zrobiłeś i jak mnie potraktowałeś to nie chce Cie widzieć." a tu już zachowałaś się jakby co najmniej Cię pobił i zdradził. Nie za ostre słowa jak na 1 dzień nie widzenia się z powodu egzaminów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
nie chodzi o nie wiedzenie się tylko o to że potraktował mnie oschle i tak jakbym była mu obojętna, nawet nie przeprosił że tak wyszło że w ostatniej chwili mnie wystawia. o to chodzilo i o to że sie nie odzywał po tym bo mnie po prostu olał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
a ja też studiuje właściwie kończę już. a nie mieszkamy ze sobą razem bo najpierw ślub poźniej mieszkanie. a ślub będzie dopiero po studiach moich i jego czyli za 2 lata prawdopodobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
a jakby mnie pobił czy zdradził to byłby definitywny koniec raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
to co jestem żałosna? i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
a ja Cię rozumiem. sesja sesją ale.. ja też miałam sesję i zawsze znajdowałam czas dla swojego faceta. poza tym już też nie przesadzajmy, że sesja to taka masakra, jak się zrobi chwilę przerwy to tragedia się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
juz myślałam że mam zryte pod deklem... że tak się czepiam itp. tylko wiesz mi nawet nie chodziło o to że nie możemy się spotkać, tylko o to, jak mnie potraktował bo jego studia są ciężkie i go wspieram jak mogę. Ale czemu wiedząc że mi sprawia ból olał mnie od tak sobie i w niedziele wolał siedzieć w domu zamiast przyjechać i przeprosić? zwłaszcza że się umówiliśmy, ale dla niego dobra dobra nie znaczyło przyjadę tylko jak sobie mi się zechce to przyjadę a ja głupia czekałam. i to mnie z równowagi wyprowadziło i się rozryczałam kiedy JA do niego zadzwoniłam w niedzielę wieczorem gdy się nie zjawił;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebiessskoooka,,
domyslam sie ze jestes dorosla kobietą a zachowujesz się jakbys byla niezrownoważoną psychicznie 16 latką... Facet zawalił bo pozno powiedział ze nie moze się spotkac, ok mozna sie wkurzyc i powiedziec ze powinien inaczej sie zachowac. Ale robic z takiego powodu afere z płaczami, wydzwanianiem do rodzicow i tekstami o oddawaniu pierscionka zareczynowego? ja pierdole dziewczyno, przeciez ty sie osmieszyłas. Gosc musi totalnie pizdowaty i cierpliwy ze wogole wdawal sie w gadki i twoje chore jazdy, proponawał spotkania zamiast wyłączyc telefon. Jesli takie jazdy robisz zawsze o byle gówno to na jego miejscu powaznie bym sie zastanowila czy nie zmienic numeru i sie nie pozegnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraja
wiem że dużo wymagam od miłosci ale.. taka jestem i on o tym wie a jesteśmy już 5 lat razem i to zaręczeni i naprawdę myślimy o przyszłości. Więc muszę dbać o siebie bo gdy pozwolę sobą pomiatać to napewno nie będzie mnie szanował. a poza tym może właśnie dzięki dbaniu o szczegóły w naszym związku jesteśmy razem tyle czasu i bardzo dużo przetrwaliśmy. Może kłotnie też są potrzebne... napewno są.. tylko nie takie ostre w skutkach.. bo trzeba umieć się kłocić... hm muszę się dalej uczyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×