Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość allantaila

zostawil mnie, teraz jest szczesliwym mężem

Polecane posty

Gość adopcja gówniarzy
no to życz mu szczescia i zajmij sie sobą a nie nim chyba chciałabyś byc szczęsliwa? rozdrapując rany nie bedziesz na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alterra Orange
A mnie zawsze zastanawiają tego typu tematy bo interesuje mnie czego szuka dany Autor/Autorka. Pocieszenia, porad czy obrzucania błotem delikwenta, który uciekł od odpowiedzialnośći ? Mądrzy ludzie a wierzę że tacy są także tutaj na Kafeterii nie będą przyczyniać się do oczerniania eks sympatii Autora/Autorki. Nikt z nas nie wie jaki ten eks był, dlaczego zakochał się w nowej kobiecie. Czy mamy ku pokrzepieniu pisać, że z niego burak, świnia, cham i prostak i jeszcze pożałuje bo za rok sie rozwiodą? A Autorka wtedy będzie miała lepszy humor ? Allantaila - przyszłość może być różna , jak w matematyce. Ty możesz być szczęśliwa i on też, w swoim nowym związku. Albo Ty możesz być szczęśliwa a on nie. Lub też Ty zostaniesz starą panną a on będzie kwitł niczym kwiat paproci bo trafiła mu się kobieta jak ślepej kurze ziarno. Tylko od Ciebie zależy Twoja przyszłość. Jakie myśli będziesz pielęgnować, jakie żywić urazy. Nikt z nas nie przyżyje za Ciebie życia. Dołączam się do przedmówców - nic tylko miauczysz o ten ślub. Przypomina mi się scena z " Kochaj albo rzuć " gdy oszukana narzeczona płakała, że to ten sam, Zenon Adamiec, który mnie oszukał na 20 tysięcy i obiecywał ślub. Sama jestem kobietą ale aż wstyd jakie niektóre z Was są łatwowierne. Kobiety nie dbają o siebie tylko stawiają wszystko na jedną kartę : związek. I jak ów nie wypali to zostają z niczym - bez przyjaciół, bez ambicji ( czasem i bez pracy ) i planów na przyszłość. Jeśli same nie będziecie spełnione to żaden mężczyzna za Was tego nie zrobi. Może warto najpierw popracować nad sobą a dopiero potem wchodzić w relacje? Bo Rycerz na białym koniu nie wyeliminuje z Waszego życia innych problemów. I jaktylko opadną różowe okulary znów będziecie zrzędzącymi bluszczami, słitaśnymi sierotkami , zazdrosnymi awanturnicami a facet ucieknie gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
do allantaila- "Nie obraź się ale przeczytaj swoje posty. Meżczyzna to nie zabawka. Jest się razem w zdrowiu i chorobie. Tobie obiecywał a z tą inną wciela to w czyny np. urządzanie domu. Może po prostu Cię nie kochał ? Tkwił u Twego boku z przyzwyczajenia, miał regularny seks ale coś musiało być na rzeczy skoro ona nie jest Jennifer Lopez a on raz dwa dał nogę. Powinnaś być wdzięczna, że oszczędził Ci zmartwień, skoro nawet nie powiedział w czym rzecz tylko zwinał żagle. Może się mylę ale Twoje podejśćie do miłości jest dziwne. Ubolewasz , że z inną wybiera meble i gdzie Ty teraz znajdziesz kogoś fajnego. Czy na ślubie i mebelkach kończy się świat ? Czy mając 30 tke na karku jesteś gorsza bo nie masz dzieci, kredytu i rosołku u teściowej ? Musisz od razu szukać, boisz się być sama ? Czasem dobrze pobyć samemu żeby spojrzeć na spokojnie na różne sprawy jak już człowiek ochłonie." ---Nie znasz mnie, a tak łatwo osądzasz. Jestem ostatnia osobą, która związałaby sie z kims z powodu samego "posiadania" meza, zmiany statusu cywilnego. Nie mialam planow slubnych, gdy go poznalam. Poznalismy sie jednak, zakochalam w nim. byłabym z nim, gdyby byl biedny, stracil prace, rozchorowal sie, nie mial nagle nogi czy reki. bylabym, gdyby trzeba sie bylo nim opiekowac, myc, bo bylby np chory, zarabiac na niego , bo stracil prace...byłabym z nim bezinteresownie, bo go kochalam. i byłabym z nim także bez ślubu, jako para. ---a to ze pisze o meblach itp pierdołach- czy tak trudno zrozumiec, ze żal mi i przykro, że wszystko to, co zaplanował ze mną, realizuje teraz z innna kobietą? nawet własnie w kwestii takich codziennych, miłych wspolnych obowiązków, zakupow..? przeciez to tylko przyklady, zaraz beda miec dziecko i co? wiadomo, ze tez bedzie mi przykro, bo tak bardzo ze mna chcial miec dzieci i to on naciskal, ze jak najszybciej... "Dziś dla wielu osób ślub to transakcja wiązana a nie dowód romantycznej miłości. " - i ty uwazasz, ze ja nie dojrzałam do małżeństwa? jesli tym mialabym sie kierowac w zyciu, planowac jakas transakcje, wolalabym byc sama i slubu nie brac wcale. "Trochę to dziwne, że on Ci obiecywał a nie pokrywało się to w czynach a Ty nadal z nim byłaś i czekałaś na ślub bo przeciez obiecał ............." -nie pokryło sie, bo mnie zostawil. chyba pisalam o tym na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadomo że przykro
ale trzeba iść dalej. Uwierz, on się nad Tobą nie rozczula i nie myśli i nie analizuje. Co Ci da to debatowanie? Jest piękny słoneczny dzień, odejdź od komputera, pójdź trochę do ludzi, wtedy także będziesz miała szanse ułożyć sobie życie i być szczęśliwą. To jest pierwszy krok - ZROBIĆ COŚ, oderwać się od tego rozpamiętywania i rozdrapywania. To już przeszłość, nie zmienisz jej. Popracuj nad przyszłością. Powodzenia:) Wiem, że łatwo się pisze i w to nie wierzysz - wiem, bo też przechodziłam bardzo bolesne rozstanie i też facet mnie oszukał i bardzo szybko związał się z inną. Ale becząc straciłam rok, teraz żałuję tego czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolett savador
nadal nie piszesz jak długo byliście razem A mi się wydaje, że nie trwało to długo. Facet poprostu przestał się odzywać i to wystarczyło, żeby się rozstać, więc zbyt wiele was nie łączyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Altera "Dołączam się do przedmówców - nic tylko miauczysz o ten ślub. " ---miauczeć, to możesz Ty, ja piszę. a co do ślubu, to napisałam wcześniej, jakie jest moje zdanie na ten temat. przykro mi, bo mnie oszukał. tak samo, jak przykro mi, że oszukali mnie znajomi, koleżanka obgadywała przed nim, choć nie miala z czego. i co, nic nie "odmiauczałaś" na ten temat, czepiajac się jedynie kwestii ślubu. nie zrozumialas niestety, ze nie o "slub" chodzi, ale o to, że osoba, której ufasz, z dnia na dzień okazuje się kimś innym. nikolett -- nie odpisalam Ci, poniewaz juz wtedy, gdy odpisalam na temat naszego wspolnego mieszkania uznales/uznalas to za powod do głupkowatej odpowiedzi na temat sexu. czyli nie zalezy ci na odpowiedzi jako takiej, tylko na czepianiu sie słowek. wiadomo - widzisz, staram sie jakos zorganizowac sobie czas, tak jak np teraz w weekend. jak pisalam wczesniej, znajomi zajeci sa swoimi sprawami, rodzinami. OK, ide na rower, lubie tez fotografowac, ale wszystko to robie sama, jesli juz nie chce siedziec przed komputerem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam dwoch takich;) jednego nawet mam w znajomych na fejsie;) i jakos dobrze mi z tym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
" Enfant Terrible- no z takim podejściem to rzeczywiście najlepiej na śmierć czekac " dzięki :) udało Ci się mnie rozśmieszyć :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allantaila co prawda nie miałam takiego zamiaru, ale ok :) Dziewczyno!!! to strasznie przykre, ale niestety tak bywa. Zostawił Cię, odszedł ale to nie znaczy , że masz rezygnować z siebie i swoich marzeń i pogrążać sie w jakimś kompletnym marazmie i beznadziei. To Ty tworzysz swoje życie i od Ciebie zależy jak ono bedzie wyglądało i jaka bedzie jego jakość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolett savador
tak, czepiam się słówek...bo ztego co tu piszesz to on za łatwo zwinął żagle jak na związek..... Pewnie długo razem nie byliście, trochę się pospotykaliście i dlatego tak łatwo przyszło mu zamilknąć. Gdyby to był prawdziwy związek, doczekałabyś sie wyjaśnień, a przynajmniej rozmowy. Bo jak to inaczej rozumieć, że był z Tobą, a nagle ożenił się z tamtą? Nie wygląda mi na głupka co myśli tylko o zaliczaniu, skoro podjął taki krok jak ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Enfant, wszystko to rozumiem i pewnie sama tak radziłabym innej koleżance - gdyby była w analogicznej sytuacji. Przeszkadza mi jednak to, że mimo, że racjonalnie moge sobie to wyjasnic, to nie zmienia sie, ze nadal go kocham, że cierpie, że tesknie za nim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
"Bo jak to inaczej rozumieć, że był z Tobą, a nagle ożenił się z tamtą? Nie wygląda mi na głupka co myśli tylko o zaliczaniu, skoro podjął taki krok jak ślub." też nie rozumiem, dlaczego mielismy ustaloną datę ślubu w usc. wiem jednak, po czasie, ze ona nie pojawila sie nagle, nie spadła z nieba i wtedy on odszedł do niej. teraz, tez po czasie wiem, ze wyjazd sluzbowy na ktorym byl, wcale wyjazdem sluzbowym nie byl. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alterra Orange
---miauczeć, to możesz Ty, ja piszę. a co do ślubu, to napisałam wcześniej, jakie jest moje zdanie na ten temat. przykro mi, bo mnie oszukał. tak samo, jak przykro mi, że oszukali mnie znajomi, koleżanka obgadywała przed nim, choć nie miala z czego. i co, nic nie "odmiauczałaś" na ten temat, czepiajac się jedynie kwestii ślubu. nie zrozumialas niestety, ze nie o "slub" chodzi, ale o to, że osoba, której ufasz, z dnia na dzień okazuje się kimś innym. To Ty nie rozumiesz chyba co ja napisałam i co inne osoby które się tu wypowiadają maja na myśli. Bo niestety mało piszesz o miłości do swojego eks - tylko,że miał być ŚLUB, z inną będzie brał ŚLUB i już po tym ŚLUBIE szczęśliwy będzie. A Ty nie poznasz jużnikogo, bo po 30tce wszyscy chujowi i do grobu i nie będzie ŚLUBU. Skoro nagle znajomi się odwócili, obgadują to znaczy , że z Tobą coś też jest nie tak tylko oczywiście nam tutaj tego nie wsymarujesz. WOlisz odgrywać rolę porzuconej ofiary o złotym serduszku. I nie musisz się od razu wściekać - albo może lepiej wścieknij się i pokaż swoje prawdziwe nielukrowane oblicze :) :) I sorry ale Ty o miłości pojęcia nie masz - bo nawet nie potrafisz pisać o swoich uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zauwazylas jest szczesliwym mężem, gdyby z Tobą został byłby tylko mężem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie nie dajcie sie
mamić- autorka do pusta idiotka, szkoda tutaj waszego czasu :) facet teraz wreszcie żyje jak chciał a ją to mierzi bo kopnał w dupe - widać nic sobą nie reprezentowała skoro nawet sie nie pożegnał PS ktoś tu wspomniał o kocie - broncie niebiosa zwierzaka przed taką pańcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to samo
przeżyłam to samo, mówił że żyć nie może , oświadczył mi sie we wrześniu, i we wrześniu zniknął. Dziś już wiem , że od lipca miał inną , we wrześniu się jej oświadczył , dwa tygodnie po oświadczynach mnie. A po 10 miesiącach wzięli ślub. Na zewnątrz graja idealną parkę. A wewnątrz albokol, burdy, siedział w więzieniu prze zpicie, w końcu ona wróciła do kraju, a on pracuje za granicą, i kłamie jej że nie pije, oczywiście że nie ryj pijacki , przepite oczy, trzesące ręce to wcale nie alkoholik, ale jej tak pasuje, bo złapała faceta i ma męża i może się chwalić koleżanką,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Alterra, jestes kompletna idiotka, nie umiesz czytac ze zrozumieniem. na wszystko, o czym napisalas, odpowiedzialam juz wczesniej, we wlasciwej kolejnosci, o uczuciach do niego tez.o nzajomych rowniez, ktorzy nie odwrocili sie nagle, jak teraz piszesz. jesli nie spelnia to twoich oczekiwań, to nie bede usilnie starała sie im sprostac. przeczytaj sobie raz jeszcze wszystko, albo nie czytaj wcale (moze to byc dla Ciebie zbyt duzy wysilek) i spadaj stad do wlasciwszych sobie tematow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autorko autorko ....
" "Trochę to dziwne, że on Ci obiecywał a nie pokrywało się to w czynach a Ty nadal z nim byłaś i czekałaś na ślub bo przeciez obiecał ............." -nie pokryło sie, bo mnie zostawil. chyba pisalam o tym na poczatku. " Ty faktycznie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Tyle w temacie. Gdyby facet Cie kochał to by się z Tobą ożenił a on tylko snuł plany których trzymałaś się jak dziecko a on miał seks na bieżąco może nawet i z nią. Jak widać od razu wziął sprawy w swoje ręce a Tobie kity wciskał. Więc to co Ci obiecywał nie pokrywało się z czynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Enfant - 1,5 roku temu oj autorko- trudno mi sie z Tobą nie zgodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alterra Orange
Ha ha ha no i wyszło szydło z worka - nie dość , że jesteś zakompleksiona to jeszcze niegrzeczna. Idiotkę to widzisz Ty , codziennie kiedy stajesz przed lustrem. Teraz nie dziwię się, że Twój eks uciekł. Żaden facet nie chce mieć przy swoim boku nijakiego bluszcza, który nawet po 1,5 roku nadal nie ma co ze sobą zrobić, użala się, nie ma przyjaciół i wkręca sobie permamentne obgadywanie a ludzie na pewno już dawno na Ciebie nie zwracają uwagi, nie schlebiaj sobie. Ej Książęta przybywajcie na rumakach bo nam się ostatnie ta piękna lilija jako ten zasuszony badylek :) :) Tak jak ktoś napisał facet jest teraz szczęśliwym mężem a Ty lepiej oszczędź kolejnemu biedakowi swoich " uczuć" . I daruj sobie odpowiedż na mój post, rozmowa z Tobą to jak rzucanie grochem o ścianę. Kończę smętny dialog z Twoją jakże mierną osóbką i składam kondolencje Twoim Najbliższym albowiem oni męczą się z Tobą na co dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dididi/./../.
Alterra Orange Alez ty jestes pierdolnieta, nie masz co robic tylko piszesz takie bzdury przezylas cos takiego?wiesz co to smutek i porzucenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Alterra - no i dziwie się, że jeszcze w ogole tu jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gównosław!
nie ty pierwsza i nie ostatnia masz ten problem, czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu ma problem sam ze sobą... allantaila no cóz.. widać, że dla Ciebie 1.5 roku to za mało, żeby zamknąć ten rozdział za sobą, dla Twojego eksa wystarczająco, zeby wejśc w nową relację ( chociaz tak naprawdę nie wiedomo czy żaden syf się za tym nie kryje ). Robisz coś w kierunku, żeby zapomniec i iśc dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Enfant, tak, probowalam. i czasami sie wydaje, ze jest juz lepiej, a pozniej znow dół. oprocz tego zachorowalam i mam problemy z takim normalnym, codziennym zyciem, prostymi czynnosciami. ciezko mi sie z tym zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allantaila
Enfant, to też. ale nie mialam na mysli depresji, piszac wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, podsumowując: 1.5 roku temu zostawił Cię facet, od tego czasu jesteś sama. Zamieszana w to wszystko była jakas bliska koleżanka, która najzwyczajniej w świcie zrobiła Cie w balona i zawiązała jakąs koalicje z eksem Ponad to, chorujesz , a choroba wpływa na Twoje codzienne funkcjonowanie a oprócz tego przynajmniej cierpisz na obniżenie nastroju ( o ile nie na pełonoobjawową depresję ). Zgadza sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×