co wam sie nie podoba w waszych mieszkaniach?

a takze w najblizszym otoczeniu mieszkania/ jako Polacy lubimy narzekac,wiec ponarzekajmy teraz na to:) mi sie nie podoba: -ze od rana do nocy latem dzieciaki biegaja i wrzeszcza 10 metrow od moich okien -ze zima jest troche chlodno mimo ogrzewania na full bo jest na parterze i podlogi nie ogrzewa zadne saisiad z dolu,po prostu chlod od piwnic ciagnie -ze jest kiepsko rozplanowane przez architekta-po otwarciu drzwi do lazienki nie da sie przejsc do pokoju -ze ma okna w takich miejscach,ze ciezko obstawic sciany

totalna ruina a poza tym podoba mi się mój komputer

przede wszystkim, ze są sąsiedzi :( poza tym: długi, ale wąski balkon (6 metrów szer. - 1 m. długości) ogromny przedpokój w stosunku do reszty mieszkania, po co taki wielki? Jest plus - weszła wielka szafa. poza tym ok. ładne mam mieszkanie, ustawne, mimo że małe - 52 m

moim mieszkaniu, super lokalizacja, koło lasu, nie słychać dzieciaków, bo nie latają wokół bloku tylko na boisku, ładny widok (czwarte piętro, chociaż jak zasuwam z zakupami to przeklinam to 4 piętro, tym bardziej że zakupy zawsze robię sama- mąż za granicą), a nie nie podobają mi się sąsiedzie za za bardzo och ach, na przeciwko mnie mieszka rodzina z dziećmi, ja mam córkę, dzieciaki te jakieś dzikie, ja wogule nie pasuje do tego bloku, chociaż córka mogłabym mieć większy pokój ale jest ok

to ze na przeciwko mojej sypialni jest drugi blok wieczorem trzeba zaslaniac rolety, bo sasiedzi mnie widza

widok mam super z okien, cicho, ptaki śpiewają co z tego, jak to blok

wszystko;) ale to już nie ma teraz najmniejszeg znaczenia

jedyne co mi sie nie podoba, to za duzy metraz i wiecznie brudzaca sie podloga

pewnie masz ciemną. ja mam jasną

-okropni sąsiedzi jakieś odludki.. -brak ogródka(mam mały balkon 2/2) w sumie tyle:D

ja jestem odludkiem :)

u mnie też ptaszki śpiewają, ogólnie mieszkam w jednym z lepszych osiedli w mieście, bloki nie są stawiane, że sąsiedzi zaglądają mi do okien, a las na który teraz patrzę jest przepiękny, brakuje mi jeszcze widoku na morze no ale cóż, trzeba dojeżdżać 25 km

moi sąsiedzi też są jacyś dziwni albo ja nie wiem sama, ale nie przyjęli nas tu dobrze, może dlatego że jesteśmy za bardzo na luzie, ale mam ich gdzieś

cieszcie sie ze macie gdzie mieszkac cipki a nie to wam sie nie podoba tamto jebac was pizdy

Mnie się nie podoba wszystko. Mieszkanie nie jest ustawne, jest totalnie zniszczone, prawie nie mam mebli, podłogi krzywe, kable sterczą ze ścian w niektórych miejscach, tapety odłażą, sufity popękane, czynsz drogi, sąsiedzi dość uciążliwi, ale do przeżycia. Masakra.

nie podoba mi się bałagan, przydałby się ktoś do sprzątania :)

ciągle się junkers psuje a nie kupię nowego, bo kosztuje 10 tysięcy (taki dwufazowy, czy jakoś tak, co robi i ciepłą wodę i ogrzewanie w mieszkaniu) poza tym strasznie szybko się kurz zbiera, nie wiem czemu ale poza tym jest ok, mam fajnych sąsiadów, fajna lokalizacja a jeszcze szkoda, że nie ma windy, mieszkam na 5 pietrze :/ a wys piętra to 3,5 metra - kamienica, tak więc wiecie, wdrapać się na górę, to wyzwanie

Mi sie podoba prawie wszystko -luksusowa dzielnica, biezpieczna -bogaci sasiedzi, wyksztalceni, wiekszosc czasu spedzaja w pracy, bezdzietni, nie ma zwierzat, bo u nas w apartamentach nie mozna trzymac zwierzat -czysciutko, cicho, bo to obzeza miasta -blisko nad wode, z pieknymi barkami, hotele, restauracje -3 pokoje, wiec akurat dla 2 osób Nie podoba mi sie: -brak ogrodu

i nie podoba mi sie jeszcze to ze z tydzien nie dzialaja drzwi do naszego garazu i ze kod do wejscia do klatki tez sie zdupczyl i Ci co powinni to naprawic maja to wszystko gleboko w dupie