Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość millliiiiii

byłam dzisiaj z synem w przedszkolu....:-(

Polecane posty

Gość millliiiiii

i jestem rozczarowana, spotkanie było rodziców z dziećmi, takie zabranie a dzieci miały się bawić w tej samej sali( rodzice siedzieli przy stolikach). Jedna dziewczynka, rozrabiała i szczypała mojego synka, trzy razy go uszczypnęła mimo że mama zwracała jej uwagę. Dyrektorka prowadząca zebranie stwierdziła tylko że nie takie będą konflikty i olała sprawę. Czy w przedszkolach nie ma dyscypliny czy to jest normalne że będą olewać takie zachowania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byloginkilokiek
ojejui co sie takie slało ze szczypala?:O:O bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millliiiiii
no ludzie bez przesady!! to jest nic uszczypnęła go w plecy miał czerwone ślady. Chyba są jakieś zasady ze nie robimy innym krzywdy..czy ja jestem jakaś inna....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lomkkaa
Ty jestes inna i pewnie za kazde uszczypniecie bedziesz stawiala cale przedszkole na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanotechnologya
Dyrektorka ma racje,ze dzieci tak po prostu robia. Naucz syna,ze nie zaczyna sie konfliktow ,ale jak sie jest atakowanym,to trzeba porzadnie oddac. Gwarantuje ci,ze jak twoj syn te dziewczynke ugryzie w ucho,to ona sie poryczy i zostawi go w spokoju na wieki wiekow amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .dratewka.
o już czuję, że będziesz tzw. problemową mamą. zawsze (co ciekawe) są to mamy chłopców. nadopiekuńcze, zawsze wtrącające swoje trzy grosze, usuwające spod nóg synka wszelkie zagrożenia. ja w pracy mam do czynienia ze starszymi dziećmi, ale schemat jest ten sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamary
Jestem nauczycielką w przedszkolu i panuje u nas zasada, że jak dzieci są pod opieką rodziców np.festyny, przyjścia do przedszkola, wyjścia my nie zwracamy uwagi, to rodzice powinni zwrócić uwagę dziecku, albo rodzicowi dziecka. Oczywiście w przedszkolu dzieci się biją, gryzą, szczypią ale nauczycielki mają to pod kontrolą i nie zdarza się to jakoś często raczej sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuhyuhg
Zgadzam siez wpisem nade mna .Rodzic siedzi jak orginia i sprawdza Panią czy ta dyscypline prowadzi :0 smiech. A od czego Ty mamusiu jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghryt
Ja swoje dziecko uczę że jak ktoś mu coś złego zrobi to ma prawo mu oddac ale tak aby agresor się nogami nakrył bo ja autorka napisała - dyrekcja i przedszkolanki mają to w dupie ze dziecko jest dręczone. Jak pewna mała pinda zaczęła szczypać i bić moją córkę to tak jej przywaliła, że aż na stoliku się zatrzymała. Od tego czasu omija ją z daleka a reszta potencjalnych agresorów ma respekt i nikt jej nie dokucza. Przykro mi ale musisz nauczyć swoje dziecko obrony bo jak sama widzisz na kadrę w przedszkolu nie masz co liczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna pinda to jest z ciebie
mamuśka od siedmiu boleści :P pewnie cię tatuś z mamusia kijem obkładali stąd te "wzorce" wychowawcze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghryt
No jak przedszkolankom ciężko dupę ruszyć i zareagowac to ktoś inny zareaguję, to że ty głupia cipa i uczyć dziecko nadstaw drugi policzek to twój problem. Moje dziecko ofiarą bandytów nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rh56y6
Prawda jest taka że jak rodzice i nauczycielki w przedszkolu nie widzą problemu w agresywnym zachowaniu dzieci to żadne tłumaczenia, prośby takiego dziecka nie zmienią. Ja to już przechodziłam.Dziecko co dzień przychodziło z coraz większą ilością siniaków i krwiaków na ramionach, szyi a nawet na policzkach. Nauczycielki i dyrekcja problemu nie widziały. Rodzice chłopca także nie. W końcu powiedziałam synowi, że jak ktoś go uderzy to ma mu nie tłumaczyć że tak nie można (bo to nie skutkuję) a ma mu oddać i to tak mocno aby drugi raz nie odważył się zaatakować. Chłopak zarobił dwa razy w ciągu jednego dnia i się odczepił. Ta sytuacja mi pokazała, że moje dziecko...jest za grzeczne jak na jakąś część rozbrykanych i niewychowanych maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×