Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajednasylwia

co zrobić w tej sytuacji???

Polecane posty

Gość takajednasylwia

Cześć, Nigdy nie pisałam na forach odnośnie moich problemów- od tego mam przyjaciółki, ale pech chciał, że akurat u nich sesja, więc zdesperowana proszę o pomoc. Z facetem byłam 2,5 roku. Na początku czerwca, spytałam się czy jest ze mną szczęśliwy i czy chce być nadal ze mną - odpowiedział, że owszem, że jest najszczęśliwszy na świecie. Po trzech dniach zerwał ze mną, w jakich okolicznościach? Wyszłam z jego domu, obrażona, że nawet nie zajął się mną chwilkę, po kilku minutach wróciłam - wyłączyłam jego telewizor i zmusiłam do rozmowy- wtedy on stwierdził że to koniec. Błagałam go, płakałam, aby się zastanowił. On uparcie twierdzi, że już nic nie czuje do mnie od dłuższego czasu. W końcu zrezygnowana, poprosiłam go o jedno, aby uszanował nasz związek, odzywał się do mnie czasami i przez jakiś czas z nikim się nie umawiał (może znów coś do mnie poczuje po przebywaniu w samotności?). Jednak już po 10 minutach zagadał do moich znajomych z prośbą o wyjście na piwo lub kawę. Kocham go, czuję nawet, że to jest ten jedyny z którym mogłabym się do końca życia budzić. Nasz związek miewał swoje wzloty i upadki- ale nigdy siebie nie zdradziliśmy, nie umawialiśmy się z nikim na kawę czy piwo, nawet jak rozmawialiśmy z płcią przeciwną informowaliśmy siebie nawzajem. Więc przechodząc do meritum: 1. Co myślicie o tej sytuacji? Mam próbować go odzyskać? 2. Jeśli tak, jak mogę w nim ponownie rozpalić uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala.
jestes glupia i zalosna 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba czułaś, że coś się między wami psuje, skoro zadawałaś mu takie pytania. On, wiedząc, że Ci zależy i że go kochasz skłamał udzielając odpowiedzi, aby Cię nie ranić.\Ale przyciśnięty do muru pewnie uznał, że należy Ci się jednak, abyś poznała prawdę. I poznałaś, Moim zdaniem niczego nie możesz zrobić w tej chwili. Może wycofaj się, w sensie nie narzucaj, nie pisz, nie dzwoń. On wie, że go kochasz. Nie musisz go zapewniać. Może jak odetniesz się od niego, i będzie miał czas na przemyślenia, może dojdzie do wniosku, że podjął pochopna decyzję. Ale może też być tak, że jego decyzja wcale pochopną nie była. Wtedy nawet Twoje milczenie nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasylwia
kiedy mu się o to pytałam, miałam strasznie zły humor, i potrzebowałam jakiejś większej "dramy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaKrakow
no to doczekałaś się "dramy" :D współczuję facetom takich humorzastych panienek, które same nie wiedzą czego chcą i mają full problemów emocjonalnych :) nie wiem jak to niektórzy są w stanie znieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasylwia
To ja :) nie chodzi o to że od razu jak się zobaczyliśmy wielka kłótnia była, tylko jak przyszedł, spytałam się czy coś jeszcze do mnie czuje czy jest szczęśliwy- odpowiedział, że tak i cała chęć na dramę zeszła:) Aby mnie wkurzyć to trzeba się na prawdę postarać, a że czasami mam takie depresyjne humorki- tyczą się tylko mnie i nie wyładuje na nikim złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasylwia
chodziło mi o to, że zanim on ze mną zerwał była taka rozmowa. Tamta sytuacja była bardzo spokojna, leżał koło mnie na łóżku- pytanie-odpowiedź- wielki uścisk. dziś po mnie przychodzi oddać część pożyczonych pieniędzy. Może coś w nim pęknie? Stęskni się? Cokolwiek. Bo głupio jest stracić miłość swojego życia :) Jestem troszkę przerażona podejściem niektórych ludzi na forum- widzą tylko jedną stronę, i oceniają jak najgorzej. A może mimo ja mimo swoich dram, pomogłam mu ułożyć życie? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×