Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kowalskakowalska11111@wp.pl

Przyjaźń z księdzem.

Polecane posty

Gość RaZR
Jakby to była tylko przyjaźń to byś nie zakładała tu durnowatego tematu, bo widać coś nie jest tak do końca z tą przyjaźnią. Prawda jest taka i to podświadomie pewnie czujesz, że w końcu dojdzie do jakiejś bliżej sytuacji. Nie wiem jakie ten ksiądz ma intencje ale ta sprawa śmierdzi mi na kilometr. On raczej bardziej zdaje sobie sprawę z konsekwencji takiej przyjaźni. Jeśli robi to celowo to chce wzbudzić w Tobie najpierw zaufanie, rozkochać a później zaciągnie do łóżka. Może on też tego nie chce ale podświadomie doprowadza do takiej sytuacji, w której pokusa będzie już tak silna że nie dacie rady. Zakończ to lepiej dla Twojego dobra bo wasza miłość się skończy jak zajdziesz w ciąże. On nie powinien poświęcać Ci tyle uwagi. Nie rozmawiacie o tematach religijnych więc, reszta gadaniny jest zbędna. On nie jest Twoim psychoterapeutą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talpi
RaZD do kogo to piszesz? Jeśli o mnie chodzi, to to o czym mówisz kiedys przyszło mi do głowy, ale nie wydaje mi się, żeby było to realne. Mój przyjaciel to oddany kapłan. Wiele razy był ze mną sam na sam, nawet w nocy. Spaliśmy w jednym pokoju, czasem w pokojach osobnych, ale były one obok siebie. Nigdy do niczego nie doszło i nie dojdzie. Co nie zmienia faktu,że bardzo go lubię i jak pisałam wcześniej, wolę gdy on mnie przytula niż mój chłopak. To też dla mnie trochę dziwne. Mój przyjaciel jest wyższy, przytula mnie inaczej, niż mój facet. Mój przyjaciel zna mojego mężczyznę. Obaj są zupełnie różni. Mój chłopak jest przystojnym brunetem, a przyjaciel wysokim, lekko łysiejącym blondynem. Są mniej więcej w tym samym wieku, chociaż mój chłopak jest nieco młodszy - 2 lata. Jestem owocem zakazanym, on też :) Więc nic z tego! Ja nie założyłam tego tematu, to tak k woli wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japrld
Księża to normalni ludzi i świetni przyjaciele nie oczerniajcie ich tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarniehhhhhhh
Up. Jeszcze jakieś ciekawe relacje z księżmi ktoś przeżył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatarzynaZSDM
Mam koleżankę, która zostawił chłopak i poszedł do zakonu. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahabbb
To może ja też pójdę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratka kupno apartament
Ksieza, ktorych mialam mozliwosc poznac troche blizej, a w gre nie wchodza romanse tylko zwykle znajomosci byli to ludzie oddani Bogu i obdarzeni laska wiary. Bardzo mi tym imponowali. Prywatnie byli indiwidualistami, moze nawet nieco ekscentryczni, calkowicie nie zepsuci, jeden mial doskonale poczucie humoru. Czasami robili na mnie wrazenie duzych, troche niezaradnych, nawet nieco naiwnych dzieci. I nic dziwnego z ta niezaradnoscia, bo wiele obowiazkow domowych wykonywala dochodzaca gospodyni. A moze nie byla to niezaradnosc tylko wygodnictwo. Z drugiej strony kaplanstwo to sluzba Bogu i posluga ludziom i tak to wygladalo. Odprawianie sakramentow, msze, wizyty chorych i umierajacych o kazdej porze dnia i nocy. Ksiadz jak najbardziej potrzebuje samochodu i nie widze w tym ze go posiada nic zlego. Sa kobiety, ktore upieraja sie, aby ulzyc ksiezom w trudach celibatu. Zupelnie niepotrzebnie, przeciez to ich swiadomy wybor. Takie nadgorliwe i nawiedzone panny sa zalosne. Zbyt bliskie przyjaznie z ksiedzem, lub jakies obsciskiwanie sie sa moim zdaniem emocjonalnie niezdrowe. Powinno sie zachowac wobec nich dystans w ramach poszanowania wzajemnych granic. Nie watpie tez, ze wsrod ksiezy znajdzie sie troche zepsutych jablek, ale to sa wyjatki, tych prawych i z prawdziwego zdarzenie jest o wiele, wiele wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talpi
Zgadzam się, że dystans z księdzem powinien zostać zachowany. To mężczyzna! Chodź różni się od zwyczajnych mężczyzn. Trzeba bardzo uważać nie tylko na swoje zachowanie, powiem więcej na swoje odczucia, ale także na jego. Znam bardzo wielu księży, wychowałam się w rodzinie, z której wyszło wielu księży i muszę przyznać, że zauważyłam jedno, oni mnie się nie obawiają. Często znaja mnie od dziecka, to koledzy moich braci, kuzynów, czy już dużo starsi koledzy moich wujków. To napewno ułatwia mi kontakt z nimi. Jednak wiem, że zaprzyjażnie sie z księdzem diecezjalnym, czy zakonnym o wiele szybciej, niż na przykład moja przyjaciółka. Dla mnie tzw misiaczki z kolegami księżmi to nic nadzwyczajnego. Jednak wśród nich jest jeden zakonnik, którego znam od dawna, ale poznałam go nie dzięki mojej rodzince, ale na pielgrzymce i z nim mam najlepszy kontakt. Gdy nie wyśle mi smsa chociaż raz w tygodniu to jest mi smutno i martwię się, czy coś się nie stało. I to właśnie jego "misiaczki" są takie sympatyczne. On tak fajnie umi przytulać, ma takie długie ramiona, że można się w nie zawinąć. :) I jest coś w tym złego? Chyba nie. Pewnie, gdyby nas zobaczyły jakieś dewotki to by była afera. Jednak widze go tylko czasem, raz na 3 - 4 miesiące. Ma czasem takie fazy, że nie odzywa sie przez miesiąc, a za jakiś czas co dziennie. Jednak musze przyznać, że gdy o coś proszę, to nigdy, albo prawie nigdy nie zrobi tego. Zdaje sobie sprawę, że to indywidualista, może nawet egoista. Jednak lubie go takiego jakin jest bo wiem, że już go nie zmienie. A przy okazji to nie zły uparciuch. Jednak wracając do tematu. Moim zdaniem w przytulaniu nie ma nic złego, pod warunkiem, że w przytulaniu nie ma podtakstów. Każdy człowiek czasem potrzebuje odrobiny bliskości, nawet ksiądz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laja
taka przyjaźń jest możliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laja
razem tańczyliśmy ,oglądaliśmy filmy, jedliśmy z jednego talerza. patrzyliśmy sobie w oczy,buzi w policzek sms na dobranoc..i co? to coś złego...taka przyjaźń jest możliwa aczkolwiek bardziej wymagająca bo ostrożniejsza, tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje ,ale jest cholernie trudna ...;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ninka
Co o tym myślicie chce z nim przyjaźni.Poznałam go w szpitalu to był cudowny październik pokochałam go jak brata którego nie mam.powinnam zadzwonić czy nie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×