Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marina901

Laparoskopia jajników????

Polecane posty

Gość gość
A jaka ta rurka gruba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość iza
A nie wiem jaka gruba bo zakładają i zdejmują jak jesteś w narkozie. Ale do gardła się mieści ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1179
Ja zdążyłam się obudzić zanim wyjęli mi rurkę. Jak się obudziłam to miałam wrażenie jakbym nie mogła oddychać i nie mogłam nic wypowiedzieć. Ale po kilku sekundach ją wyciągnęli i to nic nie bolało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tego właśnie się najbardziej boję, że się z tą rurka uduszę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko jeśli tak do tego będziemy podchodzić to są też przypadki że ludzie się budzą podczas zabiegu a nawet przypadki śmierć! Pamiętaj ze nie jesteś tam pozostawiona sama sobie! Jest zespół specjalistów który nad tobą czuwa! To tak jakbyś bała się jechać samochodem bo "może zdarzyć się wypadek"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Każdy przechodzi zabieg inaczej. Jedni budzą się na sali operacyjnej jeszcze z rurką w gardle (jak ja), inni już na sali szpitalnej. Jednych po zabiegu strasznie boli a innych nie. Ja np sama się dziwiłam, że nie bolało a naczytałam się, że boli strasznie. Tak więc nie ma co patrzeć na to przez pryzmat innych bo za każdym razem jest inaczej. Po prostu trzeba iść i to zrobić a po wszystkim będzie tylko zadowolenie że jest już po wszystkim i na pewno nie będzie tak źle jak się zakłada. Wiem to po sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nr 123
Ja nie wiem jak to przezyje :-( Chyba wczesniej dostane zawalu ze strachu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa nr 123 A kiedy masz mieć laparo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle nas przeżyło to i Ty przeżyjesz; -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1179
Gość nr 123 nie będzie tak źle jak zakładasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38latkagość
Przeżyłam dwie laparoskopie. Wrzesień 2014> Elektrokoagulacja jajników Styczeń 2016> Usunięcie pęcherzyka żółciowego, drugi zabieg bardziej bolesny:O Do dziś widzę te ruszające się drzewa zza okna , to uczucie głodu i wymioty :O Nie ma się czego bać dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo mówić, jak się już to przeszło.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc właśnie dlatego uwierz że i Ty przejdziesz i będzie wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśli to takie kołaczą mi się po głowie, że szkoda gadać, włącznie ze śmiercią, nowotworem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się czego bać! Przeszłam laparoskopię w środę (20.04) a dzisiaj leżę w domku i jedyne co czuję to delikatne ciągnięcie przy szwach. Większość zgadza się z opisem. Do szpitala dzień przed, badania krwi, usg, ekg, mi od razu wkluli welfon. Później wywiad z anestezjologiem, dzień przed od 18 nie mozna nic jeść, pić wodę pozwolili do północy. Wieczorem lewatywa, i zastrzyk przeciwzakrzepowy w brzuch ( trochę szczypie, ale nie boli ;)) Rano kąpiel w płynie takim specjalnym, koszulka szpitalna i cewnik( to dla mnie było najgorsze, nie boli ale mi cholernie przeszkadzało). Potem dostałam tabletkę uspokajającą ale chyba nie zadziałała bo jak mnie już wiezli to łzy ciurkiem mi leciały. Na sali opracyjnej to usnęłam nawet nie wiem kiedy. Obudziłam się z rurą w gardle, chwila paniki, ale zaraz wyciągnęli, potem na sali pooperacyjnej zwymiotowalam i było mi strasznie zimno ale nie bolało nic ;) ogolnie mam wysoki próg bolowy, wiec zadnych przeciwvolowych nie brałam. O 9 :30 skończył się zabieg, o 11 już bylam na sali. O 15 usiadłam, o 17 wstałam. W czwartek wyciągnęli cewnik i sama już chodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny!!! jak czytam te wszystkie wasze opowieści to boje sie strasznie.... mam mieć laparoskopie w poliwe maja. w sumie to mnie bardzo dziwi ze tak pozno bo to będzie w 22 dniu cyklu, a myslalam ze robi sie to w i fazie.... lekarz malo mi wytlumaczyl, boje sie tego wszystkiego bardzo. w pracy nie chce powiedziec o zabiegu dlatego wezmę urlop.... boje sie tego wszystkiego bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1179
Ja też się strasznie bałam, naczytałam się że będzie strasznie itp. dodam że jestem straszną panikarą. A wcale nie było tak źle i powiem szczerze, że gdybym miała iść drugi raz na laparoskopię to poszłabym bez zastanowienia i bez żadnego strachu bo nie ma czego się bać :) i cieszę się że zdecydowałam się na ten zabieg bo dzięki niemu zaczęłam reagować na Clo i są tego efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laparoskopie jajników miałam w środę a w czwartek wypisali mnie do domu. nie jeczalam, grzecznie wykonywałam polecenia położnych i mega szybko wróciłam do normalnego funkcjonowania. w niedziele miałam egzamin w szkole a w poniedziałek byłam w pracy mam wysoki próg bólu ale i liczy się nastawienie. trzymam kciuki kobiety kochane, wszystko jest do przeżycia, cewnik, dren... im szybciej wstaniecie tym szybciej to usuną i będzie spokój :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma się czego bać!!! ludzie którzy wypisują bzdury ze się na 2 tyg.bierze po laparoskopii zwolnienie z pracy są albo z puchu ulepieni albo nie lubią swojej pracy. ja po. 5 dniach od laparoskopii wróciłam do pracy,wiec to nie mogła być taka " poważna " operacja jak to niektóre panikary opisują. naczytalam się przed laparoskopia różnych wypowiedzi na tym forum i niestety większość wywołała u mnie niepotrzebny stres. możliwe ze to tez zależy od szpitala, lekarza itp...ja mieszkam w małym miasteczku, z takim sobie szpitalem i o laparoskopii jednego złego słowa nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nic z tego nie rozumiem, ja byłam u warszawskiego prof. znanego dodam i ten powiedział, że będę 2 m-ce dochodziła do siebie, kazał mi tak sobie wszystko zaplanować, żebym miała ten czas. Nie wiem, czy on mnie straszył, ale po co by to robił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem tego, wiesz może to zależy co dokładnie robią lekarze, co usuwają. na pewno szybciej do siebie dojdzie kobieta której wycieli torbiel niż ta której usunięto cały jajnik. Laparoskopia jest operacja, po pełna narkoza, ja to przeszłam bez problemów ale kobieta obok np.wymiotowala cały czas ( położna powiedziała ze tak bywa po narkozie) . Po prostu każdy jest inny, ma inną masę ciała, inna chorobę, innego lekarza, inny wiek, ale jedno jest pewne - laparoskopia jest 100 razy lepsza niż zwykła operacja przecinajaca mięśnie brzucha. rana w pepku długo się goi ale jest mała. jeśli chodzi o WC i mycie się to 3 doba po laparoskopii to już spokojnie wszystko każda sama wykona.ja poszłam 5 dnia po laparoskopii jajnika do pracy, ale to nie znaczy ze się świetnie czułam, mam siedząca prace, gdyby to była inna praca pewnie bym wzięła zwl.Ja dzięki laparoskopii dowiedziałam się dokładnie który mam stopień endometriozy, usunęli mi torbiel, zrosty, wiec jestem bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1179
Ja po laparoskopii dostałam 30 dni zwolnienia. Już po zdjęciu szwów czułam się na tyle dobrze, że mogłabym pracować ale że mam pracę bardzo fizyczną więc nawet byłam zadowolona że na tyle dostałam zwolnienia :) przynajmniej w pełni doszłam do siebie. Wydaje mi się, że to zależy od lekarza na ile daje zwolnienie po laparo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny, też ostatnio dowiedziałam się, że podejrzewają u mnie endometriozę, mam torbiel jajnika z którą już walczę drugi rok, pojawia się i znika, niestety ta nie chce i jestem umówiona już na laparoskopię ma ok 4 cm, bardzo się boję, że to coś poważnego, boje się narkozy, że podczas wprowadzania „rurki” coś uszkodzą :( Strasznie panikuję. Proszę napiszcie mi jaki przy tej chorobie mieliście wynik Ca 125 (marker jajnika). Ja do tej pory miałam w normie (do 35 bodajże), a ostatnio badałam bo trochę już z nim chodzę i mam aż 112 :( Boję się, że to co najgorsze. Jakie wy miałyście przy tej chorobie ? Proszę piszcie…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bój się. Wszystko będzie dobrze. Przy endometriozie wynik ca 125 jest zawsze duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przy najgorszym to myslę, że pewnie ok. 1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość k
laparoskopie torbieli na jajniku mialam 5 m-cy temu, zwolnienie dostalam na 35 dni ( mam prace fizyczna , nie wyobrazam sobie zeby po takim zabiegu isc do pracy po 5 dniach chyba ze ma sie prace biurowa ). jak sie obudzilam to juz nie mialam tej rurki ale tez panikowalam ale p.anestezjolog mnie uspokoila, ze bedzie czuwac ,prosze sie nie bac , ja tez dlugo zwlekalam niepotrzebnie bo jeszcze troche i by mnie rozcinali( torbiel 6 na 7 ) a tak udalo sie laparoskopowo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1179
Miałam jedną laparoskopię (opisywałam wyżej) i z czystym sumieniem napiszę, że gdybym miała iść na nią drugi raz to poszłabym bez zastanowienia i bez strachu. Bo chociaż jestem panikarą i bałam się pierwszej jak nigdy niczego to nie było wcale tak źle i na drugą mogłabym iść nawet jutro. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie przy tym dziewczyny miałyście wyniki ? ca 125 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też strasznie bałam się laparoskopii i odwlekałam to ile mogłam ,ale wkońcu sie zdecydowałam i nie żałuję bo wcale nie było to takie straszne jak sobie wyobrażałam. W poniedziałek zostałam przyjęta do szpitala zrobili wszystkie badania z krwi trzeba byc na czczo)mocz przywiozłam ze sobą rano,przeswietlenie płuc usg dopochwowe zakładanie wenflonu mierzenie ciśnienia.o 13 lekki obiadek i od tej pory głodówka:)pic można było do 22.po południu lewatywa(myslałam że bedzie gorzej )prysznic z płynem antybakteryjnym,wieczorem tabletka na lepsze spanie-na mnie nie podziałała.rano pobudka kolejna lewatywa,dostałam koszulke szpitalna zakładaja cewnik tabletka głupi jaś i na sale operacyjną.jestem panikarą ale im bliżej było operacji tym mniej się bałam.w sumie sama laparoskopia nie trwała długo bo coś ok pół godziny.pamiętam tylko że jak mnie wieżli na salę pooperacyjna i mówili ze operacja sie udała.po wszystkim cała dobę sie leży po wybudzeniu dobrze sie czułam ale póżniej wymiotowałam i zle sie czułam,nie mogłam wstać ale w 3 dobie już śmiagałam,sama wszystko robiłam w 4 dobie wypisali mnie do domu.jestem w 6dobie po laparoskopi i teraz dopiero czuje jak się wszystko goi i ciągną szwy ale jest to lekki ból.gdybym miała sie ponownie decydowac na laparoskopię to bym sie chwili nie zastanawiała bo nie było to tak straszne jak sobie to wyobrażałam.także dziewczyny głowa do góry wiadomo że kazda inaczej przechodzi ale nie ma sie czego obawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile dni przebywałaś w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×