Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość comamrobic_aaaa

Mój chłopak mnie objada :/

Polecane posty

Gość comamrobic_aaaa

Hello. Pisze, bo mam problem związany z pieniędzmi i moim chłopakiem. Może to zabrzmi dziwnie, ale czuję się trochę niezręcznie, bo mój chłopak żywi się moim kosztem... Sprawa wygląda następująco - jesteśmy razem niedługo, bo kilka miesięcy, ale bardzo się zżyliśmy i jesteśmy razem szczęśliwi... Jednak denerwuje mnie jedna rzecz - jestem studentką, pieniądze na życie dostaję od rodziców. Jem raczej niewiele, ale kupuję jedzenie i zaraz ono znika, przez co tracę sporo kasy na kolejne, kolejne i kolejne zakupy. Mój chłopak mnie trochę objada. Otóż np. kupuję sobie chleb, serek i jakieś warzywo i wiem, że starczyłoby mi to na kilka dni na śniadania np. a przychodzi mój chłopak, który je dosyć dużo i zjada to na raz, przez co ja zostaję z pustą lodówką. Tak samo jest z obiadem. Gdybym robiła go tylko dla siebie, to wystarczyłby mi np. kawałeczek mięsa i 2 ziemniaki, ale on codziennie żywi się u mnie, więc gotuję 3 razy tyle za własne pieniądze... Moja kuchnia, szafki z jedzeniem i lodówka są tak jakby też jego, wyjada z nich, ale nie uzupełnia... Tak samo jest np. z zakupami - robimy zakupy i ja nie jem żadnych chipsów, słodyczy też raczej nie, nie lubię serków, on natomiast to je i wrzuca do koszyka, a później to ja płacę... To nie są duże sumy wtedy, czasem 2 zł, 5, 10... Ale przez jakiś czas to się jednak nazbiera i nie wiem, czemu ja mam go sponsorować. Jak przywożę z domu jakieś jedzenie, np. pierogi, krokiety czy coś, to jest to taka ilość, że ja sama np. miałabym na 3 obiady, a on przyjdzie i je sporo więcej niż ja i to znika na jeden obiad... Jak idziemy gdzieś razem, na pizze, lody czy coś, to płacimy na przemian, albo po połowie i to jest moim zdaniem sprawiedliwe, i tak też powinno być z obiadami, śniadaniami i kolacjami, które je u mnie każdego dnia... Czasem kupi kawę rozpuszczalną, bo tylko on taką pije,,, Np. czasem zdarza się, że od czasu do czasu za zakupy zapłaci połowę, ale to się dzieje baaaardzo rzadko... Męczy mnie to już, bo głupio mi np. że mam pustą lodówkę, a on jest głodny, ale z drugiej strony szlag mnie trafia już... Nie pracujemy oboje, ale jeśli chodzi o kasę, to on ma jej więcej, bo ma rentę po mamie, nie musi wynajmować mieszkania, ojciec mu daje kieszonkowe, w domu ma wszystkiego pod dostatkiem, więc ma na serio dużo jak na studenta... A ja dostaję od rodziców, ale muszę zapłacić za stancję, kupić środki czystości, kosmetyki, nie mówiąc już o jakimś ciuchu raz na jakiś czas... Nie chcę wydawać całej kasy na żarcie ;/ Nie wiem, co mam robić... Pomóżcie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,.,mastes,.,.
STRESC DO JEDNEGO ZDANIA DZIWKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvgchc
glupia jesteś chcesz faceta to go karm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zablokuj go
powiedz mu otwarcie, ze nie stac Cie na zywienie was obojga. To on mieszka u Ciebie, ze dzien w dzien je sniadania, obiady, kolacje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przyjdzie do Ciebie, powiedz mu ze masz pusta lodowke i zeby zrobil zakupy i nie oddawaj pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feasdfada
hmm... nie gadaj z nimo tym bo go urazisz. jak nastepnym razem bedzie szedł do ciebie powiedz by kupil cos na sniadanie i obiad. a moze w sumie z nim pogadasz ze jedzenie kupujecie wspolnie. chipsy itp wykladaj z koszyka powiedz ze to nie zdrowie, a jak bedzie sie upieral niech sam placi bo ty nie bedziesz placila za to by on sobie zdrowie psul. troche sposobem. raz czy dwa idzcue na zakupy i zapomnij portfela i niech on kupi itp. chyba ze z nim otwarcie pogadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanałoweleczeniezęba
ja na twoim miejscu zaczęłabym kupować do jedzenia tylko to, czego on nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamrobic_aaaa
Nie mieszka u mnie, ale przyjeżdża codziennie rano, a wraca ostatnim autobusem... ja mieszkam koło uczelni więc spędzamy czas u mnie.. boję się, że jak z nim pogadam to coś palnę i on to źle odbierze, ale męczy mnie już ta sytuacja... niby nie jest sknerą, ale kurczę, nie jesteśmy przecież małżeństwem ani nawet parą z długim stażem... może ja robię problem z niczego, może to jest normalne i to ja jestem skąpa właśnie ;/ nie wiem już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamrobic_aaaa
wspominałam czasem, ale trochę daje sie chyba też wykorzystywać sama niestety... np. mówię mu, że muszę oszczędzać, na jedzeniu przede wszystkim, bo za dużo wydaję, a on kiwa głową, ale nic z tym nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu wprost. Albo zrob tak jak mowilam, zaproponuj, zeby on zrobil zakupy. Albo niech zamowi pizze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feasdfada
kurde zrob tak jak ci pisze i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mysz kanalowa
nie jestes skapa,szkoda,ze on nie widzi takich jedzeniowych detali.Moze mu wygodnie,ze ma jedzonko,miejsce kolo uczelni,obsluge.Ja bym nie placila za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawalona ziutka
nie powinnaś go w żaden sposób żywić a jeśli juz to pół na pół i takie zasady są zdrowe i jutro mu to powiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djvbeourvh
Przestan go karmic i tyle.Cham jest.Mowilas mu,ze musisz oszczedzac na jedzeniu a on ma Cie w doopie.Wygodnie mu po prostu z Toba.Moze czas na innego chlopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamrobic_aaaa
No wlasnie chyba macie racje, że ma mnie troche w doopie, np. glupi przyklad : dzis powiedzial ze jest glodny, poszedl zrobil sobie 3 kanapki, zostaly 2 kromki chleba i sobie pomyslalam, ze to dobrze bo na sniadanie mi wystarczy, ale niestety on o mnie nie pomyslal i zaraz zrobil sobie kolejne 2 kanapki a ja jutro zeby cos rano zjesc musze leciec do sklepu... ;/ ale nie chce z nim zrywac z powodu jedzenia, sprobuje z nim pogadac i jakos to zmienic, zobaczymy co dalej, ale ta rozmowa bedzie ciezka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sa jakies jaja
co wy gadacie. nie mówić mu żeby go nie urazić??? no bezj jaj, co to w ogóle za chłopak, który kompletnie nie myśli o Tobie i nie przychodzi mu do głowy fakt, że Tobie z nieba nic nie spada. Jak dla mnie cholerny egoista albo bezmyślny tępak, no bez obrazy.. To facet powinien dbać o kobietę, sam powinien wyjść z inicjatywą żeby w sklepach płacić za zakupy a przynajmniej sie do nich dorzucać, jeśli żre u Ciebie. Weź sie dziewczyno ogarnij , jesli chcesz z nim być i stworzyc jakis powazniejszy zwiazek, to pomysl juz teraz o tym, że absolutnie nie mozesz go do tego przyzwyczajać! Już popełniłas błąd że do tego dopuściłaś, ale jeszcze nie jest za póżno. Normalnie jak człowiek z człowiekiem z nim pogadaj, tym bardziej że jesteście podobno sobie bliscy. Powiedz mu że niestety nie moze byc tak, ze Ty zawsze płacisz za zakupy jesli zywi sie głównie u Ciebie, bo zwyczajnie Cie na to nie stać. I żeby sie dorzucał albo sam robil zakupy przynajmniej czasem. Kurwa , on sam powinien miec na tyle wyczucia zeby to wiedziec, że też takie rzeczy trza ludziom gadać! Jesli nic z tym nie zrobisz to za pare lat bedziesz miec kolo siebie obleśniego typa z brzuchem żłopiącego piwo przed tv i wymagajacego od Ciebie żebyś zarabiała na dom i rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w takim wypadku mowisz mu "Kochanie, zezarles caly chleb i nie ma nic na sniadanie - skocz no do nocnego i kup"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sa jakies jaja
piszesz ze nie chcesz z nim zrywac z powodu jedzenia.. nikt nie kaze Ci zrywać, ale prawda jest taka że problem jest głębszy. nie tylko jedzeniowy. Ta sytuacja tylko dobitnie świadczy o tym że to jest gość ktory kompletnie nie mysli o innych. Szczerze mowiac spieprzałabym od takiego chlopaka, ktory mnie wykorzystuje. Bo tak to mozna nazwać. Jesli Ci na nim zalezy to z nim pogadaj wprost i nie czaj się. Jeśli zrozumie, dobrze. Jest szansa że cos sie zmieni. Jeśli nie skuma, niech spada. Po co Ci taki koleś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
róbcie zakupy na zmianę, zaproponuj mu to, a jeśli odmówi, to przestań go karmić, proste, niech zdycha, tylko postaw sprawę jasno :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrazy wspolczucia
wspolczuje takiego pasozyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
On to może robić nieswiadomie. Jest bardzo dużo ludzi którzy nigdy nie zetknęli się z koniecznością oszczędzania, a już na pewno nie oszczędzania na jedzeniu. W mieszkaniu u rodziców jedzenie "samo się pojawia", bardziej naturalne jest dla niego dzielenie się przy płaceniu na mieście. Ja bym na Twoim miejscu powiedziała po prostu najpierw ze dwa razy mimochodem że cieńko u Ciebie z kasą w tym miesiącu, w ogóle kurde wszystko strasznie zdrożało i strasznie dużo na jedzenie idzie. Potem po prostu zapytaj, czy może moglibyście robić zakupy na zmiany (albo on np. co 3 skoro z Tobą nie mieszka) bo jak jecie obydwoje u Ciebie to nie zostaje Ci nic kasy żeby sobie coś kupić. Na luzie, szczerze. Po co od początku kręcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pieprze,dziewczyno
czy Ty masz wogule cos w glowie?sorry nie chce Cie obrazac,ale ten Twoj chklopak to jakis debil jest i wykorzystywacz rozumiem,poczestowac kogos,ale zywic darmozjada,pasozyta takiego? jak ja wyjechalam z kraju,i bylo mi naprawde ciezko,oszczedzalam na wszystkim,gdyz placilam duzo za mieszkanie i oplaty,i poznalam faceta(mojego obecnego meza)to gosciu z iejsca zaczal mi pomagac,typu kupowal mi karty do telefonu,zapraszal na obiady w knajpie,o czekoladkach i innych bzdetach nie wspomne,nigdy nie przyszedl z pusta reka,wtedy palilam,inne fajki niz on lubil,wiec zawsze kupowal te ktore ja palilam i osobno dla siebiejak go poznalam,to przestalam sie dopiero martwic o lodowke,bo sypial u mnie,i przychodzil z 2 pelnymi torbami,w tym wino,ciasto i inne frykasy,a ten Twoj Ci ostatnie kanapki zjada? i nie mow,ze glupio Ci wymowic mu jedzenie,bo to nie chodzi tylko o to,ze on Cie obzera bezczelnie,ale on jest po prostu egoista ja na Twoim miejscu pogonilabym go,bo facet musi miec gest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feasdfada
zgadzam się z "pilniczek dp"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bennnng
rozmowa to podstawa może w domu Twojego chłopaka to rodzice kupują jedzenie a on się do tego nie dokłada więc u Ciebie też uważa że to normalne, że jak jest głodny, to je sam się nie domyśli powiedz mu o tym, że Ciebie to kosztuje dlaczego tego nie zrobisz?? nie rozumiem? Twoi rodzice za niego płacą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
PS. Pamiętam okres czasu, kiedy moj facet żył trochę na mój koszt. Nie miał wtedy pracy ale myślałam że stoi dobrze z kasą i troche mnie naciąga - po czasie okazało się że ledwo wiązał koniec z końcem. Potem dostal dobrą pracę, otworzył firmę, zaczął zarabiać naprawdę spoko - role się odwróciły ;). Kiedy dobrze stoi finansowo ma naprawdę gest, nigdy mi na nic nie żałuje, kiedy mi się kończą pieniądze (rozkręcamy dodatkowo wspólny interes i różnie bywa) - żyjemy z jego i tyle. Ludzie komplikują sobie życie kręcąc, matacząc i dusząc coś w sobie zamiast pogadać. Wszystko można wyjaśnić w na tyle subtelny sposób, żeby z siebie wyrzucić ciężar a kogoś nie urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aanakonda23
perzyzwyczail sie do tego ze zawsze u ciebie zje.. MOJ byly taki byl. Wyjadal mi a tez za duzo kasy nie mialam. twoj facet to pasozyt. Zwiazek zakonczylam. Poznalam dfaceta mojego obecnego juz erazem mieszkamy. Ale jak na poczatku do mnie perzyjezdzal na weekendy to zawsze w wspolnie erobilismy zakupy. I za ktore na pol placilismy. I zdaerzyla sie taka sytuacja ze zostalam bez kasy i nie mialam za co zerobic zakupow. Wiec poszlismy razem na zakupy. Zrobil mi zapasy na caly tydzien.On zaplacil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o zetkniecie sie z koniecznoscia oszczedzania, a o umiejetnosc uzywania mozgu. To wyglada jakby ten facet nie mial empatii, nie umial sie dzielic, nie myslal o innych, nie myslal o konsekwencjach. Widzi, ze koncowka chleba? - powinien spytac czy jestes glodna, czy zostawic. Idzie do Ciebie - powinien zapytac czy czegos nie zapomnialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bennnng
może to jeszcze dzieciuch, który nie pracował i nie wie, co to znaczy płacić za siebie... musi chłopak dorosnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aanakonda23
steracil na mnie cala swoja tygodniowke, jedynie zostalo mu na bilet powrotny. teeraz jak mieszkamy razem jak ma kase nie zaluje na nic. A jak nie ma za duzo- mowi mi kochanie musimy oszczedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×