Czy warto wrocic do Polski? Czy jest praca dla powracajacych z Anglii?

Witam! Od 7 lat mieszkam w Londynie. Z kazdym dniem czuje coraz bardziej ze to nie jest moj dom, a Polska wydaje mi sie wyczekana Itaka. Oczywiscie z racji tego, ze jestem racjonalistka, decyzje o powrocie musze jeszcze przemyslec. Chociaz wiem, ze nigdy nie bede czula sie tutaj jak w domu to strasznie boje sie powrotu. Z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia w UK. Prosze o pomoc osoby, ktore w Polsce mieszkaja, a najlepiej takie ktore tak jak ja, byly w UK i wrocily. Jakie bylo doswiadczenie powrotu do korzeni? Jak bylo z praca? Mieliscie przywileje w zwiazku z praca za granica czy wrecz przeciwnie? Dla sprostowania - jezyk znam biegle (zarowno w mowie jak i pisemny), pracowalam przez ostatnie trzy lata w administracji/biurze na pol etatu oraz w tej samej organizacji na drugie pol etatu jako szkoleniowiec (kursy matematyki i IT). Uwazacie, ze mam szanse na normalne zycie?

W Polsce da się żyć... Tylko nieudacznicy biadolą ;) Ile masz lat? Masz w PL kogoś, kto pomoże Ci wystartować? Co chciałabyś robić i w jakim mieście?

wracaj, tutaj kraj mlekiem i miodem płynący,,pracy dużo, aż musieli podnieść wiek do 67 lat, bo nie ma komu robić

Moj wpis byl tylko pierwszy, reszta to niestety przez kogos o wysokim poziomie kultury napisana. Zamykam watek. Piszcie co chcecie. Juz wiem ze jesli chodzi o ludzi, to na pewno nie warto.

Tak jest cholernie dzuo pracy. Ja jestem po studiach, szukam w Poznaniu chocby sprzątania bo na biuro dawno przestałam liczyc. Szukam od pół roku, i nawt za 500 zł 5 dni w tygodniu po 8 godzin nie udało mi się. Jak kolezanka szukała kogoś do dziecka na raz w tygodniu- 4 godziny, zgłosiło się 60 osób, niektórzy zgadzali sie na 4 zł...za h

12345432323 - a po jakich jesteś studiach? Co POTRAFISZ robić?

W kazdym razie, dziekuje Emmett Fitz-Hume za pozytywna wypowiedz. Mysle, ze zlatwoscia mozna rozpoznac co pisze ja a co pisze ktos w moim imieniu. Roznica jest :-) Mam lat 25, chcialabym robic cos podobnego do tego co robie teraz, czyli biuro lub szkolenia, chociaz skonczylam tutaj studia (po to przyjechalam) w HR, ale niestety na to wcale nie licze, bo wiem ze jest ciezko. No i chyba okolice Trojmiasta. Dzieki, dzieki tobie wierze, ze sa tutaj ludzie z kultura (mam na mysli forum)

Do tego kto podszywa sie pod moj nick - jestes oblesna swinia, ktora z frustracji musi siadac na innych, mam nadzieje ze jak patrzysz w lustro to ci wstyd. Wyjechalam na studia, mysle ze jak sie jest ambitnym to nie ma w tym nic zlego. Ale Ci mniej ambitni tego nie zrozumieja.

Bardzo często czytam to forum, i praktycznie nie widuje osób co by były zadowolone z powrotu, moze poczytak dział Poza Polską... Często tam coś im się ni podobało- jak wracały - to po paru miesiącach uciekały z krzykiem

Ewcik-jeszcze zanim weszlam na ten temat bylam pewna ze zostaniesz zwyzywana,skrytykowana i obrzucona wyziskami ale az takiej wiochy i buractwa sie sie spodziewalam.... Do czego chcesz dziewczyno wracac? Do takiego spoleczenstwa?Zawistnego,niewychowanego,ociekajacego jadem? Zostan tam gdzie jestes przynajmniej bedziesz zyla na poziomie a do ego syfu wpadaj tylko na urlopy bo tutaj cywilizacja za kilkaset lat moze nastapi. a i w to watpie

Dzieki Hanna Lisica :-) Milo uslyszec zwyczajna wypowiedz :-)

Jesli wracac, to tylko jak si.ę ma pomysł na własną firmę. Jak nie, to mozesz jako kobieta liczyc na pensję 1500 zł. Jak będzie dobrze, często rok- dwa bez pracy

Wiesz,ja tez tesknie za rodzina i przyjaciolmi ale jak widze co sie dzieje to rzygac mi sie chce. To jest jakas katastrofa mentalna-spojrz i posluchaj tych ludzi. Brak slow

Powiem Ci tak: moi znajomi byli dość długo w Holandii, strasznie tęsknili za krajem i wrócili, otworzyli swój mały biznes i na początku było fajnie, a później zaczęły się kłopoty, stresy, oczywiście kolosalny kredyt na mieszkanie. Obecnie są od kilku miesięcy w Anglii. Byli tam narzekali, wrócili tu i zobaczyli jakie są realia. I chociaż pojechali znowu na obczyznę i pewnie po raz kolejny będą narzekać wiedzą, że nie ma do czego wracać.

Wiem co piszę, tu nie ma przyszłości. Jestem już doświadczona, bo swoje lata mam. Bywałam na zachodzie nie raz. Prowadzę swój biznes od wielu lat, jednak tak źle jak jest teraz nigdy nie było. Miałam kiedyś prężną firmę i dużo pracowników. Marzyłam, że kiedyś ją przekażę dzieciom. Dziś się modlę, żebym te dzieci wykształciła i puściła w świat. Teraz mam taki o to dylemat mam już 2 pracowników (kiedyś było 20). Czy mam zwolnić tego, co ma 2 dzieci, czy tego, co jest kawalerem.

no jak glosowaliscie na PO, nie rozumiem... ciagle narzekają ale jak beda wybory to i tak na POmatolow zaglosują

To mozesz wrocic do Polski.

na dodatek musiałam sprzedać jednego z moich mercedesów bo OC wysokie jak cholera i teraz mam tylko dwa :(:( plus bmwice dla moich dzieci, a i chciałam kupić sobie apartament w centrum miasta a tu chuj,nic ciekawego nie budują a robolom płacę 1500 brutto,niech się cieszą że mają pracę... w Polsce źle się żyje przedsiębiorcom :o

zwolnij tego kawalera :O

Jak uda mi się już dzieci wykształcić, to mam zamiar zamknąć firmę i wyjechać do koleżanki do Niemiec, tak spokojnego życia jej zazdroszczę. Babka obmyje parę staruszków i na wszystko ją stać.

o 19.35 to podszyw spadam z tego topiku i życzę Ci powodzenia

nawet w Polsce :)

@Ewcik @nigdy tu nie wracaj To nie tak- wiem co piszę- w Polsce też można (prawie) normalnie żyć. Prawie bo to "dziki kraj" ale nawet w takim można znaleźć swoją oazę. Tylko nie można, niestety, być przesadnie uczciwym bo zaraz państwo (Urząd SKarbowy, ZUS, CBA, ABW a nawet Poczta- za abonament RTV :D ) dobiorą się do tyłka ;)

Wiem, prawie caly ten topik to podszyw. Niestety sa ludzie, ktorzy nie wiedza co to znaczy dyskusja. Dziekuje wszystkim, ktorzy pomogli :-) Okazuje sie, ze nawet prosta rozmowa i prosba o rade w dzisiejszych czasach nie ma sensu, a szkoda. Chociaz wierze, ze to wszystko jedna osoba psula, reprezentowala taki sam poziom.

nie chce mi sie czytac powyzszych wypowiedzi. Zylam w Irlandii 3lata. Wyjechalam po skonczeniu polibudy. Zarobilam kase, zwiedzilam swiat. Nauczylam sie jezyka i pewnosci siebie. Wrocilam z marzeniem o pracy przynajmniej w hipermarkecie . Bylam na 2ch rozmowach o prace. dalej nie szukalam. dostalam je. Wybralam opcje 1wszą. Po 2ch latach pracy w zawodzie za 1500zł awansowałam. Podobna sytuacje mial moj chlopak z tą roznicą ze byl na 3ch rozmowach.. mieszkamy w lodzi. kupilismy mieszkanie za kase ktorą "dała" nam irlandia. Nam sie udało w tej złej Polandii.... oby i Tobie sie udało...

Dzieki Emmett Fitz-Hume, chociaz ty pozytywnie. :-) Nabieram nadziei i wiary :-)

No i Onate, tez Ci slicznie dziekuje. Wlasnie tego szukalam. Kilku dobrych dusz, ktore powiedza mi, ze wcale nie jest tak zle, jak ktos probowal udowodnic (podszywajac sie pode mnie) na poczatku dyskusji. Pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow :-)

pamietaj ze aby wrocic tu- do tego podlego podobno kraju trzeba sie naszykowac na to ze nie ma juz nikogo kto byl kiedys przyjacielem... dasz rade! musisz..chyba ze chcesz wiecznie patrzec na deszcz...

Ewcik, nie ma za co :) Polecam się na przyszłość :)

chcesz wracac to wracaj, to tez twoj kraj, masz doswiadczenie, zagarnica widze ze tez nie proznowalas, jezyk znasz dobrze w mowie i pismie. tylko zacznij juz tu w uk rozgladac sie zaparaca, wysylaj cv, rozmowy mozesz prze zskypa . powodzenia