Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość typowy_paskud

czy miałem prawo tak Ją potraktować....?

Polecane posty

Gość II konklawe w piekle
ehhhhhh....:) 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
II konklawe w piekle - na forum i tak nikt nie wie kim jesteś (no...chyba, że wstawisz swoje zdjęcie, wtedy nawet swoich anty- lub psychofanów zastać na wycieraczce) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
hmmm. Tak się składa, że moje zdjęęcie fruwa gdzieś tu na forume:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland Na mój temat rozmawiała podobno nawet z narzeczonym, który bał się, że np. wkroczę do Kościoła podczas ich ślubu i zrobię scenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy - ona Ci to powiedziała? Bo albo przedstawiła Cię narzeczonemu jako zbiegłego pacjenta szpitala psychiatrycznego albo zwyczajnie nazmyślała. Nikt normalny nie uznałby, że zdrowa osoba może odwalić taką scenkę. Więc jeżeli to prawda to cud, że Ci się uszy od tych plot nie spaliły. II konklawe w piekle - to się barykaduj i nie przyznawaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
dlaczego...grzeczny jestem chłopak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland Tak, wiem to od Niej. Swego czasu nawet oficjalnie poprosiła go o przyzwolenie aby iść ze mną na pizzę... nie zliczę ile razy spotykaliśmy się jednak za jego plecami. Wówczas gdy byliśmy na pizzy to do niej strasznie sms-ował i nawet dzwoniła do niego by go uspokoić. Byłem wówczas w ubikacji... Gdy Ją odprowadzałem to przyznała się, że on powiedział coś w stylu: "..może jeszcze Ciebie odprowadzi?.." Owszem, odprowadziłem pod same drzwi, musiałem być pewny, że cała i zdrowa weszła do "akademika", w końcu była późna godzina nocna. To było zaplanowane, prawda? Wzbudzenie zazdrości...u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy - tak, myślę, że to było celowe. Poza tym myślę, że Tobie też dużo bajek naopowiadała. Może chciała się poczuć jak księżniczka o którą walczą rycerze? I każdy rycerz dostał inną wersję zdarzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myślałem, zwłaszcza po tym jak on chciał podobno sobie ze mną porozmawiać, a Ona go powstrzymała. Konfrontacja by pewnie doprowadziła do wyjaśnienia sobie pewnych nieścisłości. Ewentualnie tak go nastawiła, że by mnie po prostu pobił. Wspominała mi o wielu takich dość dziwnych rzeczach czasami, może faktycznie to była tylko bajeczka by przedstawić siebie w dość pozytywnym świetle kogoś pokrzywdzonego przez los. Nie mniej jednak to wszystko odcisnęło na mnie spore piętno i nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze będę w stanie myśleć o założeniu jakiegokolwiek związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz zagroziła mi, że odezwie się do mojej siostry, bo Jej zdaniem potrzebuje specjalistycznej pomocy... Ja odpowiedziałem tak, ok., ale ja odezwę się do Twojego narzeczonego i też mu parę rzeczy powiem, ciekawe jak zareaguje. Nie odezwała się do mojej siostry, ale za to napisała, że teraz wie jak bardzo boje się prawdy itp. Takie przekręcenie sprawy na swoja korzyść jak mniemam, by nie wyszło tego, że to Ona boi się, że ja przedstawię moja wersję Jej narzeczonemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się wydaje, że wcale nie chciał się z Tobą spotkać. Ona brzmi bardzo podobnie do paru moich znajomych - niektórzy po prostu lubią robić "dramę" i stwarzać pozory, że w ich życiu dzieje się więcej niż w rzeczywistości. On pewnie niewiele o Tobie wiedział (inaczej szczerze wątpię, że nic by nie zrobił). Plus to, że nie byłeś jedynym takim przyjacielem. Na przykładzie znajomej - ona najzwyczajniej w świecie podrywa facetów (celując zwykle w tych nieśmiałych, wrażliwych, łatwych do zmanipulowania). Potem opowiadała wszystkim różne dziwne wersje zdarzeń, a kiedy przez przypadek jej facet poznał jednego z jej przyjaciół nagle wyszło jaka z niej jest zakłamana suka. Nie powiem, żeby dla osób postronnych nie było to zabawne, ale im dalej w las tym więcej drzew - w końcu nie było nikogo z kogo nie zrobiłaby idioty. I tak, masz rację - bała się. W końcu jeżeli by wiedział to prawdopodobnie nigdy nie zostałaby jego żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
Widzę, że wasza przyjaźń rzeczywiście rozkwitala w najlepsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaźń rozkwitała do momentu gdy się nie posypało a tym momentem był upadek mojej psychiki, kompletne załamanie się totalna niemoc, frustracja.. nawet nie wiem jakich słów użyć by opisać mój stan psychiki... wówczas resztkami sił postanowiłem uciekać i wówczas niczym lawina wszystko się posypało, ale im dalej uciekałem tym bardziej mnie to bolało wszak wedle mojego mniemania moja ucieczka prowadziła do krzywdy kogoś kogo kochałem tym bardziej cierpiałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, nie wiem czy Cię to pocieszy, ale jedyne co ucierpiało to jej ego. Nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
Moorland moje ego też cierpi z powodu Twojej "wyniosłej postawy" wobec mnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie mam wyniosłej postawy :( Ja jestem tylko mała i przemądrzała - to zwykle idzie w parze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
lol:P jeżeli twoja "wymadrzałość" jest odwrotnie proporcjonalna do wzrostu jak sama twierdszisz to musisz być liliputem:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
Będę mówił jak tylko chcesz złotko:) To jak malutka? Skoczymy na kebeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie pociesza i nie pociesza... bo nikomu nie życzę by przechodził to co ja... zwłaszcza Jej... a nie pociesza, bo czuje się coraz bardziej zmanipulowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
No to nie mogłaś tak od razu:P Pozdrów swojego krasnala i smacznego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
Ale Twój facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy - to spójrz na to z tej strony - masz to już za sobą. Nie musisz się przejmować nią i jej wyimaginowaną bajką w której osadziła siebie w roli jakiejś pokręconej księżniczki. I takich sytuacji jest łatwo uniknąć - jeżeli widzisz, że ktoś ma partnera, a mimo to szuka spełnienia emocjonalnego na boku to odpuść. Taka osoba zawsze jest fałszywa. II konklawe w piekle - no mój, mój :P a z tym krasnalem dobre, muszę zacząć na niego tak mówić. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
nie radzę...faceci nie lubią sformułowań sugerujących ich mkrość...w jakiejkolwiek sferze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
Phi...z jakiej? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość II konklawe w piekle
Że niby taki wysoki? To jak on Cię w tej trawie wypatrzył? pewnie myślał, że to 5 zł leży a to się Tobie klamereczka od paska lśniła w śloneczku:P Nosi Cie czasem w kieszeni na klapie marynary? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×