Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotny od urodzenia

Temat nie DLA ale O samotnych osobach

Polecane posty

Gość samotny od urodzenia
hmmm cos w tym jest - czyli muszę poszukać hiper optymistyczną osobę do pary co to odrobi za mnie całą pracę domową? :D To chyba tak nie działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm cos w tym jest
i to jest wlasnie to myslenie, osoba taka jak ja dla ktorej rodzina jest najwazniejsza, ma swiadomosc ze nie musi liczyc tylko na siebie, bo ma RODZINE! i nie mowie tu pieniadzach czy innych materialnych bzdetach! a nauczyc takiego myslenia partnera to ciezka praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
zauwaz samotny, ludzie zyja teraz ze soba w roznych ukladach, bardziej przypomina to umowe niz milosc... punkty umowy sa przestrzegane jest dobrze, ale zawsze umowe mozna rozwiazac i podpisac nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie
Wiesz, czytam to co piszesz i wydaje ni sie, ze jestes samotny nie z wyboru i charakteru a raczej w wyniku nieciekawej przeszlosci, oczywiscie nieciekawej, bo wynikajacej z przykrych wspomnien z dziecinstwa, z okresu dojrzewania. Ja rowniez nie pochodze z 'normalnej' rodziny - po smierci mojego taty bylismy sami z mama, sami rownalo sie z samotnoscia. Jednak to nie mialo wplywu na moje kontakty z innymi. Do tej pory nie mam najmniejszych problemow w nawiazywaniu kontaktow z innymi, jestem postrzegana bardzo pozytywnie a przeciez przez wiele wiele lat zylam sama - samotnie. Jestem w zwiazku od kilku lat z czlowiekiem, ktory potrafil uszanowac moj brak checi do UTRZYMYWANIA kontaktow z innymi. Mylisz sie twierdzac, ze samotni klamia mowiac, ze lubia swoja samotnosc. Czasem doskwiera ale to na takiej samej zasadzie, jak czlowiekowi towarzyskiemu doskwiera czasem nadmiar "przyjaciol". Ja zaakceptowalam przede wszystkim siebie, lubie swoje wlasne towarzystwo, dlatego nie lub obecnosc innych nie gra wiekszej roli. No oczywiscie z pominieciem mojego kochanego. Jego obecnosc JEST istotna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny od urodzenia
-----pomocna reka - teraz poruszyłaś dosyć ważną kwestię - układy. Ja zasadniczo nie rozumiem słowa związek bo to brzmi jak układ jakiś - nie odpowiada mi taki termin, ludzie powinni być ze sobą bo się kochają. A nie bo im tak wygodnie, bo mają seks- z tego co widzę to obie strony po równo wiążą się tylko dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm cos w tym jest
oczywiscie ze to tak nie dziala! takich osob jak ja co to znecaja sie sami nad soba przez tyle lat jest pewnie niewielu:D chce ci uswiadomic ze jak sie zwiazesz to nie mozesz myslec o sobie! i po to jest zwiazek zebys nie musial polegac tylko na sobie ale mial oparcie w 2 os, jesli go nie masz to roznie db mozesz zyc swoim dotychczasowym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
hmmm w mysleniu o sobie nie ma nic zlego, jak sie jest samej/samemu to o kim ma sie myslec...ale sie mysli bo ma sie znajomych, przyjaciol, rodzenstwo...oni maja urodziny, imieniny, komunie, sluby i tysiac innych okazji by pamietac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny od urodzenia
Najchętniej to bym wyjechał do innego kraju, najlepiej zachodniego gdzie nie ma takich stereotypów jak u nas, że ślub ti najlepiej zaraz po studiach. 2 dzieci jest git. wianek oddać po ślubie i tak dalej..... Myślę że poczułbym się lepiej, chyba w Angli tak mają, jak ktoś ma 30 lat i nie ustatkowany to nic złego w tym nikt nie widzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
samotny oczywiscie tak powinno byc, ludzie ze soba sa bo sie kochaja, wspieraja, pomagaja w chorobie, utrzymuja druge strone gdy straci prace i itd... tak powinno byc...ale nie jest nie ! napisze tak jest ale nie u wszystkich...czasami ta wygoda i seks i przyjazn wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm cos w tym jest
nie chodzi mi o myslenie okazjonalne; kupowanie prezentow czy skladanie zyczen, zaczniesz mieszkac z partnerem i idziesz do sklepu; mysli co musiisz sobie kupic czy co Wam kupic, uzywacie roznych zeli pod prysznic, roznych past do zebow, myslisz ze konczy sie Twoja pasta czy czy Twoj partner ma pelna tubke czy tez potrzebuje, budzisz sie w nocyy i spr czy 2 os jest przykryta czy zagarnelas cala koldre i zmarzla.. to jest codziennosc ale ludzie nawet zyjac razem potrafia zyc osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
o teraz przeszedles na temat presji srodowiska na twoje zycie o tu moj drogi musisz byc twardy i nie pozwolic sobie na dyskusje na ten temat ! uwazam iz absolutnie nie ma takiej osoby, ktorej musisz sie tlumaczyc z dokonanych wyborow jezeli jestes sam, i tak mieszkasz i sam sie utrzymujesz czyli jak to sie dzisiaj mowi: jestes Singlem niezaleznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny od urodzenia
Tak, ludzie żyją razem i żyją często osobno. Cały mój dom. normalnie tyle nie mówie o sobie, ale tu jest net i mozna wszystko. Nie mniej jednakw kontaktach w pracy np nie wiele o sobie mówię, co robię gdzie byłem i co robiłem - skrywam to i co mnie irytuje ludzie mają mi to za złe -czy słusznie? Chyba mam prawo do prywatności :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
hmmm nie mowimy tu o jakis skrajnosciach, o czlowieku ktory samotny byl od zawsze, nawet zwierze w domu powoduje ze uczysz sie myslec ze kogos masz ja jestem osoba samozyjaca a jednak nie mieszkam sama...i umiem myslec o drugiej osobie, co nie oznacza ze chce to robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm cos w tym jest
nie masz pojecia jak 2 soaba moze miec odmienne myslenie i wyobrazenie na temat zwiazku, ludzie sa egositami, i o ile zyja sami to swietnie prosperuja, robia kariery itp, ale jak wchodza w zwiazek musza schowac swoj egoism do kieszeni bo jest on toksyczny dla zwiazku. pierwsza zasada to szacunek. trzeba sie szanowac nawzajem. 2. kazdy musi miec swoje zainteresowania i je rozwijac zeby nie wisiec na 2 os. zwiazek nie polega na spedzaniu z 2 os 24h/ dobe bo wiekszosc by zwariowala, sama bym strzelila sobie w leb!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
samotny takich domow jest mnostwo prawie wszyscy ludzie ktorzych znam, zyja bo zyja razem w mieszkaniu, osobno w pokojach... maja swoje telewizory, lodowki, skladaja sie na czynsz i kazdy ma swoje sprawy... mam kolezanke ktora siedzi przy mezu tylko dlatego ze on pracuje a ona nie...ale pracuje w delegacji, i jak przyjedzie na tydzien to nie zdaza sie poklocic ale jak jest dluzej zaczyna sie wojna i rozmowa o rozwodzie i tak jest od 20 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm cos w tym jest
bo teraz jestes sama, i jak najbardziej powinnas myslec o sobie i o swoim dobru. to jest nawet wskazane! Jednak jesli zdecydujesz sie zwiazac z 2 osoba /nigdy nie mow nigdy ja tez sie zapieralam rekami i nogami/ przestajesz myslec o sobie, zwlaszcza ze jestes kobieta a my jestesmy troche inaczej skonstruowane niz plec przeciwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
kiedys powiedzialam cos takiego ze gdyby kazdemu czlowiekowi zaproponowano swoja kawalerke zaraz bysmy sie przekonali ile jest kochajacych sie par :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny od urodzenia
W sumie wiem też że brakuje mi asertywności, czasem zamiast postawić granice jasno zaczynam się tłumaczyć. Przecież nie muszę tłumaczyć nikomu dlaczego jestem sam - taki wybór....mój. :) Idę spać ale zajrzę tu pewnie jeszcze, temat sobie zapiszę. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----pomocna reka
skoro zajrzysz to ja tez zajrze :D dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigazel
samotny od urodzenia Ale bzdury. Mam kolegę który nikogo nigdy nie miał a jest dużo dojrzalszy od niejednego swojego rówieśnika. "Nie dość że są sami, czyli nie mają się komu wyżalić, nie mają się do kogo przytulić, są sfrustrowani seksualnie, mogą polegać tylko na sobie to na dodatek ich rozwój emocjonalny jest ZAHAMOWANY." Wspomniany kolega nigdy nie miał dziewczyny nie jest jak piszesz "sfrustrowani seksualnie" a rozwój emocjonalny NIE jest ZAHAMOWANY. Jest Normanie zachowującym się człowiekiem niekiedy normalniej niż niejeden w związku facet. "jak patrze na 20 latków w związkach to wykazują się oni dużo większa dojrzałością niż ja czy moim wymienieni znajomi." Tylko, że połowa z tych związków nie przetrwa nawet roku. Poza tym nie znasz relacji między tymi ludźmi, nie wiesz jak się zachowują będąc sami. Bycie w związku to wcale nie oznaka dojrzałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Więcheć
Zboczyliście z tematu. Pytanie brzmiało chyba jak osoba samotna od zawsze ma kogoś poznać. Jestem modelowym przykładem takiej osoby, podoba mi się ktoś i co z tego wynika? Gówno. Nie mogę nic zrobić żeby z nią być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skazana na samotność
Chciałabym dorzucić to tego tematu swoje pięć groszy. Nie jestem jedynaczką lecz zostałam wychowana bez rodzeństwa. Rodziców też często nie było w domu, dużo pracowali, więc chcąc nie chcąc większość czasu spędzałam sama. Co do znajomych, w sąsiedztwie nie było zbyt wielu rówieśników dlatego trzymałam się ze starsza młodzieżą, ale oni się z czasem porozjeżdżali, inni zaczęli żyć własnym życiem, niektórzy założyli rodziny. W szkole byłam raczej lubiana, lecz wynikało to z tego, że znaliśmy się od przedszkola, a jako dziecko wiadomo - jest się bardziej bezpośrednim w nawiązywaniu kontaktów. Koszmar zaczął się odkąd poszłam do liceum. Przy wyborze szkoły kierowałam się opinią i rankingami, nie tym gdzie wybierają się moi znajomi. Jak okazało się później - był to błąd i gdybym tylko mogła cofnęłabym czas. Udało się trafić do jednej z najlepszych szkół w mieście. Nie znałam w mojej klasie nikogo. Z początku nawet się starałam nawiązać jakiś kontakt, lecz nie mogłam znaleźć z tymi ludźmi wspólnego tematu. Wkrótce klasa się zintegrowała, ja pozostałam na uboczu. Miałam co prawda trzy koleżanki, lecz były to takie chłodne znajomości, nie wychodzące poza szkołę. Nawet kiedy ktoś się do nas dosiadł to nie potrafiłam już z nimi rozmawiać.Codzienne chodzenie do szkoły było dla mnie ogromną męką. Zaczęłam dużo wagarować, zachowanie i oceny szybko poleciały w dół. Pierwszy rok udało się jakoś dociągnąć, na drugim się poddałam. Musiałam powtarzać klasę. Nie chciałam zostawać w tej samej szkole, nie chciałam spojrzeń i szeptow za plecami, nie chciałam znów być odludkiem. Z tchórzostwa wybrałam liceum zaoczne, wiedziałam, że tam też nie mam co liczyć na przyjaźnie, ale przynajmniej rzadziej bym się z tymi osobami spotykała. To była dobra decyzja. Udało mi się zaliczyć stracony rok i to z dużo lepszymi wynikami niż w poprzedniej szkole. Chciałbym też uczyć się dalej, pójść na studia, ale boję się, że powtórzy się historia z liceum, a na to nie mam już siły. Oczywiście o związkach nie ma mowy. Byłam na kilku randkach, lecz z każdej wyszłam rozczarowana. Jestem w takim wieku, że zaczyna mi brakować bliskości drugiej osoby, ale kiedy dochodzi do spotkania z mężczyzna, chłopakiem nie potrafię się otworzyć, czuje zupełną obojętność wobec tej osoby i chce jak najszybciej zakończyć to spotkanie. Obecnie nie mam żadnych przyjaciół, nikogo z kim mogłabym wyjść na miasto, czy po prostu spędzić miło czas. Telefon milczy od wielu miesięcy. Z rodzicami nie mogę o tym porozmawiać, oni uważają, że "przewraca mi się w dupie" bo zawsze wszystko miałam i niczego mi nie brakowało. Przepraszam, że tak długo i chaotycznie. Wiem, że mój post nie wnosi niczego nowego do tematu, ale po prostu musiałam gdzieś wylać swoje żale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny od urodzenia
Przeczytałem wpis skazanej na samotność od góry do dołu :) Dziś nie miałem czasu się tu pojawić, więc nic więcej nie dopiszę :) Kolorowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely123
ja też czuję się skazana na smotność... z dnia na dzień, tygodnia na tydzień miesiąca na miesiac jest gorzej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia czarnabiała:)
Dołącze do was bo jestem samotna chyvba zawsze byłam, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy:) Byłam w małżeństwie potem skończyło się rozstaliśmy sie na dobre zaczynam uczyć się samotnosci może to ma jakis cel nie wiem Praca dom Dzieci koło z którego latami nie wychodziłam, a teraz jakbym wpadła w przepaść nie moge się wydostać, ale może tak nauczę się życ mam w sobie pasję:) Może to dlatego, że się zakochałam dawno tak się ni czułam. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kminekxxx
Samotni ludzie z samotnych miast W samotnej muszli świat W samotnym śniegu został ślad Samotnie witam was Ten blady krążek to moja twarz Ten z kleksem krwawym - ty Dziewczyną jesteś, więc usta masz Usta koloru krwi Zgaśnie blask oczu twych Gdy wstanie dzień Świt za szybą przysiądzie Jak szary ptak Nie mów nic, przytul się Wstrzymaj czas, wszystko zmień Zapomnienie jak zmierzch Niech zatopi nas znów Wódki mgła wokół głów Pełznie jak duch Jaki zły, jaki pusty Jest cały świat Nie mów nic, przytul się Wtóru serc dziwna moc Wstrzyma czas, niechaj trwa Pijana noc Dziewczyny szare, płaskie jak filc Słuchają pustych słów Poprzez tysiące mroźnych mil Srebrzy im piersi nów A jak majowy dzwon na dnie Gdy zatopiony w drzwi Tak w piersiach serca tłuką się Serca koloru krwi Zgaśnie blask... Posłuchaj - serce tyka jak czas Już blisko dzień i wschód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×