Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna ania...

przykro mi

Polecane posty

Gość smutna ania...

bo wszyscy moi znajomi planuja wakcje, spędzaja rodzinnie czas a ja wiecznie sama w domu z dzieckiem. Mój partner w tygodniu długo pracuje a w weekendy chodzi na imprezy. Wiecznie siedze z dzieckiem sama, bardzo bym chciała córkę zabrać choć nad morze ale nie mam z kim jechać no i z kasą krucho, bo mam wspaniałego faceta, który ostatnio przynosi do domu po 1100zl albo 1450 w tym miesiącu - wow! płacimy niani 700zł, mamy kredyty...masakra, nie starcza na wszystko. Ja pracuję i zarabiam ok. 2000zł ale to i tak jest mało :( On chodzi tez w weekendy na bramki i w miesiącu wyciagnie ok800-1000zł ale wszystko przebalkuje, nie chce mi pomóc :( jak zarabiał dobrze to była umowa, że to kasa dla niego i teraz sie tego uparcie trzyma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
pewnie zaraz mnie pojedziecie :( chciałam sie tylko wyżalić, bo w sumie nie mam komu a tu mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
he, nawet nikt mi nie odpisze :( W sumie to musiałybyście mi napisać, że jestem debilka... tylko, że ja juz sie pogodziłam, że mam takie fatalne Zycie. Cieszę sie głupotami, staram sie usmiechać i byc pogodna. Nie potrzebuję wiele, tylko czasem przykro... Chciałabym córkę gdzieś zabrac żeby patrzec jak się uśmiecha i cieszy na widok morza... Kurcze, dziś sobie uświadomiłam, że nie mam w czym chodzić - zero spodni na lato - tylko 2 czarne lniane pary, już zdezelowane :( wstyd mi do pracy tak łazić w jednym i tym samym :( Jak menel :( Pracuję w urzędzie więc jest tam wiele eleganckich, zadbanych kobiet a ja... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
nikt nie chce ze mną pogadać? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
he, nawet tu jestem sama :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrząśnij tym swoim chłopem bo inaczej będzie tak cały czas, nic się nie zmieni, zdajesz sobie z tego sprawę? chcesz tak żyć ? albo Twój facet zmieni stosunek do wspólnego życia albo pożegnaj go czule, po co się męczyć w takim związku jak nic już nie pomaga bądź nie pomoże ? w Naszym małżeństwie też nie było zawsze super z kasą , były czasy że ja pracowałam na etat a mąż tylko miał zlecenia i różnie bywało, ale nigdy nie poszedł sam przebalować kasy, która była poniekąd wspólna..otrząśnij się i postaraj się wyrwać z tego marazmu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngvngvmngmng
ja ci powiem, ze tez nie mam z kim pojechać na wakacje, mimo ze mam faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak zarabiał dobrze to była umowa, że to kasa dla niego i teraz sie tego uparcie trzyma" jak wg mogłaś sobie pozwolić i zgodzić się na taką "umowę" ???????? skoro jego kasa to by by kochany, żegnaj czule.. spakuj się i uciekaj od takiego kretyna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
czasem nie mam sił żeby się wyrwać :( Ale od września moja mama idfzie na emeryturę więc zajmie się małą. Odejdzie niania - może wtedy podejme jakieś decyzje... ale juz sama nie wiem, czuję się zahukana i przgrana. Pogodziłam się z losem a to źle. Tylko udaje na zewnątrz szczęśliwą, bo się wstydze tego jak mi źle. Teraz on jest nad wodą ze znajomymi a ja w domu z dzieckiem. Mieliśmy iść razem na odpust, poszłam sama i na lody też sama :( wszędzie i zawsze sama a tylko oglądam się za spacerującymi tatusiami i tak mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosto i rzeczowo bez wstydu na twarzy za to z uniesioną głową : KOPNIJ tego palanta w Dupę !! poradzisz sobie, mam Ci pomoże z dzieckiem, masz pracę, poznasz kogoś normalnego a nie jakiegoś kretyna, który woli czas wolny spędzać z kumplami niż z rodziną , ale mi ciśnienie się podniosło, że tacy faceci chodzą po tej ziemi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
dostanę z pracy gruszki i chciałabym za to gdzieś pojechać z dzickiem al e znowu sama? :( Jak znam życie to w domu znowu zostanę. U mnie zawsze wszystko sie kończy tylko na marzeniach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jedź z dzieckiem sama, po co Ci ten palant..wypocznij, ciesz się z tego że masz dziecko, mam wrażenie po twoich wypowiedziach, że i tak nic z tym nie zrobisz i będziesz tak biadolić całe życie aż do starości..dziewczyno ogarnij swoje życie, bo tego faceta już chyba się nie da..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
wglowiesieniemiesci - bardzo bym chciała mieć tyle siły i optymizmu co Ty. Szkoda, że jestem zahukaną i beznadziejna osoba. Nawet bym juz nie chciała nikogo poznawac - mam 33 lata i nie czas juz dla mnie na związki, zreszta mam córcię, której nie chcę by wychowywał inny facet no i kto by mnie chciał - zakompleksioną, byle jak ubraną, zaniedbaną, nie patrzącą ludziom w oczy... Kiedys byłam naprawdę fajną laską - u nas w domu było dobrze finansowo, była szczęśliwa rodzina, skonczyłam studia, zaczęłam pracę - bardzo dbałam o siebie i na wiele było mnie stać. Teraz jestem nikim, wstydzę się siebie. Ubieram tylko stare rzeczy, bo na nowe mnie nie stać. A że dużo ich miałam to mam w czym oblatać ale to już niemodne i podniszczone. W kurtce zimowej chodziłam 4 lata a teraz będzie 5 - tylko zszywam jak sie gdzieś spruje. Po ciąży sie w nią nie mieściłam to chodziłam w rozpiętej. No i pomyślcie - kim ja jestem? Co sobą reprezentuję? Czuję sie gorsza od innych pod każdym względem, zwłaszcza jak patrze na koleżanki w pracy, które cos planuja wspólnie z mężami, robią remonty, chodzą na rodzinne spacerki... a ja taki tłuk zamknięty w domu. Oba sylwestry odkąd mam dziecko przesiedziałam łącznie z nowym rokiem w domu a on na imprezie. W zeszłym roku przez pół nocy prasowałam, nawet przegapiłam 12:00. To strasznie dla mnie przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że jedź z dzieckiem i to na jak najdłużej, a męza zostaw z rachunkami do zapłacenia i pustą lodówką - niech to opłaci ze swojej kasy - może coś do niego dotrze, niestety wyszłaś za dziecko... jakoś mu trzeba przyspieszyć dorastanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
nie biadolę - nikt nie wie co we mnie siedzi i co czuję, bo dobrze sie z tym ukrywam. Tu sie żalę i wylewam wszystko co mi ciąży... On mnie potrafi tak upokorzyc. Nie mam juz siły na jakiekolwiek działanie, bo wszystkiego sie boje - to efekt jego wieloletnich starań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fancloob
To pojedz z mama i dzieckiem. a tego durnia kopnij w dupe. nic nie masz z tego zwiazku -ani emocjonalnie,ani finansowo. sama sobie lepiej poradzisz,bo ty zarabiasz normalne pieniadze,a jemu przywalisz alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
ex-D.Bill - jakbym tak zrobiła to mi nic nie zapłaci a tylko z długami zostanę. A wyjść za niego nie wyszłam, bo kiedys mnie poprosił o rękę ale przy najbliższej kłótni wyrzucił pierścionek. Nie ma nawet planów co do slubu i z tego powodu tez mi przykro. Bo nie o to chodzi, że chce wyjść za niego ale wstyd mi, że mam tyle lat i nigdy nikt nie chciał się ze mną ożenić. W ogóle wstydze się siebie... Przepraszam, że Wam tak truje ale to wszystko mi tak strasznie doskwiera. Chciałabym to wyrzucić, nabrac sił choć trochę. Może Wasza krytyka mnie zmobilizuje. Ale wiem, że najpierw, żeby zadziałać, muszę poczuć własną wartrość - inaczej na pwno nigdy niczego nie zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie boisz się, ze tak spędzisz resztę zycia? że mała będzie widziec jaka jesteś nieszczęsliwa i być może winić się za to? w miarę jak będzie rozumniejsza? chyba tego trzeba się bac - zmarnowanych szans:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
no właśnie - gdyby rodzice zechcieli jechac nad morze to chciałabym się z nimi zabrać ale to stoi pod znakiem zapytania... chciałabym wyjechać dla córci, mnie jak byłam mała zawsze gdzieś rodzice zabierali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
boję sie tego ex-D.Bill :( tak strasznie chciałam miec rodzinę dla niej. Bo nie złapałam go na dziecko, tak się zdarzyło ale nie było zamierzone. Tak mi przykro, że nie będę miała nigdy rodziny a ryczec mi się chce jak pomyslę, że moja córka nie będzie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki krótki
chciałas za męża ochroniarza pustaka to teraz zyj miłościa bo pieniędzy taki ktos nie zarobi skończył gimnazjum ? czy cos poza tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
boję sie tego ex-D.Bill :( tak strasznie chciałam miec rodzinę dla niej. Bo nie złapałam go na dziecko, tak się zdarzyło ale nie było zamierzone. Tak mi przykro, że nie będę miała nigdy rodziny a ryczec mi się chce jak pomyslę, że moja córka nie będzie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki krótki
chciałas za męża ochroniarza pustaka to teraz zyj miłościa bo pieniędzy taki ktos nie zarobi skończył gimnazjum ? czy cos poza tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki krótki
chciałas za męża ochroniarza pustaka to teraz zyj miłościa bo pieniędzy taki ktos nie zarobi skończył gimnazjum ? czy cos poza tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ania...
boję sie tego ex-D.Bill :( tak strasznie chciałam miec rodzinę dla niej. Bo nie złapałam go na dziecko, tak się zdarzyło ale nie było zamierzone. Tak mi przykro, że nie będę miała nigdy rodziny a ryczec mi się chce jak pomyslę, że moja córka nie będzie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki krótki
dlaczego z nim jesteś? czy na gimnazjum skończyła się jego edukacja? chciałaś męża OCHRONIARZA a teraz płaczesz , myslisz ze w razie rozwodu bedzie płacił na córke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie , że autorka po prostu chciała się wyżalić, nie chce niczego zmieniać,opłakuje to że kiedyś była inna i było lepiej, a teraz się wstydzi i wg..my piszemy byś coś zmieniła a Ty ciągle o tym, że Twój facet baluje a Ty siedzisz sama z dzieckiem, uważasz że to się zmieni jak w bajkach za pomocą magicznej różdżki ? nic się samo nie zmieni, postaw na szczęście dziecka i swoje, nie chcesz nikogo poznawać? no proszę nie przesadzaj..owszem ustabilizuj swoje życie, stań się znów tą laską, którą byłaś kiedyś, pewną siebie, zadbaną kobietą i ruszaj w swoją stronę życia, nie oglądaj się na niego..przykre ale prawdziwe a jeżeli go kochasz, uważasz że się zmieni bo na kafe sobie popiszesz? zrób to dla siebie i dla dziecka, mam nadzieję że znajdziesz w sobie siłę by tak się stało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie , że autorka po prostu chciała się wyżalić, nie chce niczego zmieniać,opłakuje to że kiedyś była inna i było lepiej, a teraz się wstydzi i wg..my piszemy byś coś zmieniła a Ty ciągle o tym, że Twój facet baluje a Ty siedzisz sama z dzieckiem, uważasz że to się zmieni jak w bajkach za pomocą magicznej różdżki ? nic się samo nie zmieni, postaw na szczęście dziecka i swoje, nie chcesz nikogo poznawać? no proszę nie przesadzaj..owszem ustabilizuj swoje życie, stań się znów tą laską, którą byłaś kiedyś, pewną siebie, zadbaną kobietą i ruszaj w swoją stronę życia, nie oglądaj się na niego..przykre ale prawdziwe a jeżeli go kochasz, uważasz że się zmieni bo na kafe sobie popiszesz? zrób to dla siebie i dla dziecka, mam nadzieję że znajdziesz w sobie siłę by tak się stało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie , że autorka po prostu chciała się wyżalić, nie chce niczego zmieniać,opłakuje to że kiedyś była inna i było lepiej, a teraz się wstydzi i wg..my piszemy byś coś zmieniła a Ty ciągle o tym, że Twój facet baluje a Ty siedzisz sama z dzieckiem, uważasz że to się zmieni jak w bajkach za pomocą magicznej różdżki ? nic się samo nie zmieni, postaw na szczęście dziecka i swoje, nie chcesz nikogo poznawać? no proszę nie przesadzaj..owszem ustabilizuj swoje życie, stań się znów tą laską, którą byłaś kiedyś, pewną siebie, zadbaną kobietą i ruszaj w swoją stronę życia, nie oglądaj się na niego..przykre ale prawdziwe a jeżeli go kochasz, uważasz że się zmieni bo na kafe sobie popiszesz? zrób to dla siebie i dla dziecka, mam nadzieję że znajdziesz w sobie siłę by tak się stało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×