Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kika04

W końcu muszę się wygadać...

Polecane posty

pytajaccy dzenntellmannn, Wolna251/Zajęta251 Nie chcę przeszkadzać.. ale czy nie zwracacie uwagi na uczucia innych ?? Zazdroszczę Wam tego zauroczenia swoimi osobami, dlatego wybaczcie że nie mogę już więcej znieść waszych postów. Nie jest mi pod żadnym względem do śmiechu.. Przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
kika04 Odniesllem sie juz do Twojej wypowiedzi, wiec nie wiem o co masz pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika - myślę, że nie bardzo jest sens pytać "co teraz". Facet Cię zawiódł, a jego postawa wskazuje na to, że wcale nie czuje się z tego powodu winny. Powodów dla których się od siebie oddaliliście może być masa, ale fakt pozostaje faktem, że on już wybrał sposób postępowania i nie licz, że to się zmieni. Zajęta - możecie założyć oddzielny temat, nie musicie dziewczynie zaśmiecać tematu swoją prywatną rozmową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
Inteligencje emocjalna rozumiem jako a) znajomosc wlasnych emocji b) kierowanie emocjami(panowanie nad nimi) c) zdolnosc motywowania sie d) rozpoznawanie emocji u innych e) nawiazywanie i podtrzymywanie zwiazkow z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam tylko, że możecie w innym miejscu porozmawiać, a nie pod wypowiedzią osoby która odważyła się na takie wyznania. I które dotyczą właśnie uczuć do drugiej osoby :( Nie mam nic do Was. Jak to odbierzecie to już nie mam na to wpływu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znowu ten pajac dzentelmen
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
ponownie zaczyna sie obrazanie mojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika, z tego co piszesz wynika, że twój facet zawsze miał problemy z koleżankami. prawdopodobnie nie doprowadził cię do stanu, kiedy wiesz, że musisz to skończyć, ale to tylko kwestia czasu. musisz zadać sobie pytanie: czy jesteś gotowa na spędzenie życia przy facecie, który stale będzie flirtował z innymi kobietami? nie łudź się, że to mu przejdzie. może najwyżej lepiej się z tym kryć, ale sama widzisz - on tego potrzebuje. być może, gdybyś się od niego odsunęła na jakiś czas, on znowu zacząłby skupiać się na tobie, ale to nie jest długoterminowe rozwiązanie. chociaż podejrzewam, że nawet jak go teraz zostawisz, to i tak szybko do siebie wrócicie. albo jedno z was pozna kogoś lepszego, albo on w końcu cię zdradzi i nie będzie wyjścia, będziesz musiała odejść. nie widzę innych rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzentelmenie
czy to dżentelmeńskie tak komuś wcinać się w temat?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
Wcialem sie tematycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że dużo osób ma jakiś dziwny problem do Twoich wypowiedzi... no cóż współczuję Ci Twojego problemu ponieważ ja akurat jeżeli chodzi o jak to nazywasz " inteligencję uczuciową"nie mam z tym problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzentelmenie
a ty zajeta chłopa pilnuj, bo niby zajeta a cały weekend na kafe siedzisz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka-kochajaca.za.bardzo
zostaw go. zaslugujesz na kogos lepszego. kogos kto bedzie Ci wierny i bedzie Cie szanowal. on juz sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samemu patrzy się inaczej na takie sprawy... Chyba dobrze jest wysłuchać opinii osób trzecich, które widzą to "na trzeźwo"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaliyaaaaah
Autorko! Przechodziłam przez coś podobnego, co Ty. Co prawda nie sprawdzałam mojemu byłemu telefonu ani poczty (nawet nie zależało mi na tym na samym końcu, a może wolałam żyć w błogiej nieświadomości), ale tak samo zaniedbywał mnie - nie brał mnie pierwszy za rękę na spacerach, nie mówił mi żadnych komplementów, nie starał się, bym czuła się ważna. Po wielu latach związku (był moim pierwszym partnerem) rozstaliśmy się, a ja... po "żałobie" czuję, że żyję :) czuję, że jeszcze mogę być szczęśliwa! Odpowiedź na pytanie, co dalej, już znasz. Życzę Ci odwagi w podjęciu mądrej decyzji o rozstaniu, ja niestety zwlekałam z nią bardzo długo, za długo. Pozdrawiam Cię ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądziłam że ktoś to przeczyta a już na pewno, że kogoś zainteresują żale innych. Więc dziękuję wszystkim za zainteresowanie. Ale nadal nie wiem co zrobić, chciałabym o tym z kimś pogadać tak w cztery oczy ale naprawdę nie mam na to odwagi, bo jak zacznę to od razu się rozpłaczę. Szkoda że taki wspaniały facet okazał się być wspaniały ale dla innych, nie dla mnie. Tak jak sobie przemyślę o tych wszystkich wspólnych latach to jednak zauważam, że on nigdy mnie nie kochał, nie szanował ani nie wspierał. Zawsze byłam sama.... :( Jeszcze raz dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaliyaaaaaaaah
Kika, napiszę Ci tylko w telegraficznym skrócie, jak to było u mnie: razem 6 lat, w tym pierwsze 3 na totalnym zakochaniu, poszlibyśmy (a ja na pewno) za sobą w ogień. Nie wiem, co się stało, to był chyba moment kiedy zaczęłam pracować, nie miałam już tyle sił co beztroska licealistka ;) Potem pomału zaczęło się psuć. W kulminacyjnym punkcie doszło do tego, że wszyscy moi znajomi są "be" i "fu", w pracy mnie wykorzystują, a ja zdejmuję pierścionek zaręczynowy, gdy on nie widzi. Seksu było więcej niż czułości, choć i to zdarzało się raz na miesiąc w NAJLEPSZYM przypadku! Gdy się rozstaliśmy i ochłonęłam stwierdziłam, że... nic tak naprawdę się nie zmieniło. Spotykaliśmy się na chwilę raz na tydzień, czasem napisał jakiegoś smsa albo zadzwonił. Czas spędzaliśmy całkowicie bezproduktywnie, tak, jakbym spotkała się z koleżanką z podstawówki, a nie ze swoim mężczyzną. Po rozstaniu z jego inicjatywy (za co będę mu dozgonnie wdzięczna) chciałam wyć do księżyca. Teraz, gdy wszystko opadło, żałuję, że tak długo w to brnęliśmy. Życzę Ci podjęcia mądrej decyzji. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaliyaaaaaaaah
Potem pomału zaczęło się psuć. W kulminacyjnym punkcie doszło do tego, że wszyscy moi znajomi są "be" i "fu", w pracy mnie wykorzystują, a ja zdejmuję pierścionek zaręczynowy, gdy on nie widzi. Ten fragment oczywiście odnosi się do tego, co on myślał, a nie tego, jak było. Nigdy w życiu nie zdjęłam pierścionka, żeby ukryć swój związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×