czy sa tutaj warszawiacy? :)

witam tak mi sie zycie potoczylo ze teraz znow wracam do polski ale tym razem do warszawy czy sa tutaj jacys mieszkancy tego miasta? :) nigdy w warszawie nie bylam, mieszkalam w poznaniu poltora roku ale miasto juz za male jak dla mnie i strasznie dziala na mnie depresyjnie wiec nawet tam nie wracam. jestescie zadowoleni z warszawy? co lubie? co was najbardziej wkurza? :)

Mogę Cię oprowadzić jeśli w ramach rewanżu poślizgasz się na moim gigantycznym zaganiaczu

A FUJ WARSZAWA TO OCHYDA TYLKO POZNAŃ MIASTO DOZNAŃ :P

poznan miasto doznan, ciekawe :)

mogę Cię zaprosić na spacer, niezobowiązujący, kto wie czy nie przypadlibyśmy sobie do gustu rozmawiając o urokach architektonicznych?

Warszawiak z dziada pradziada - to ty Zygmunt?

nie masz cwaniaka nad warszawiaka

na pewno zginiesz w tłumie, to gwarantowane. A ile ludzi, tyle zdań. Jeden, tak jak ja, nigdy by nie wyprowadził się gdzie indziej, a drugi, jak moja siostra na przykład, wyniosła się poza i jest wniebowzięta.. Więc sama musisz decydować czy chcesz tu przyjechać czy nie. Nikt cię namawiać nie będzie :)

NIE zostawiaj POZNANIA koziołki się zapłaczą :)

ZIELONA GÓRA to stolica Polski

ja nie oczekuje namiawiania od ludzi, jestem zdecydowana :) kiedys bardzo chcialam w berlinie mieszkac, czesto bywalam w tym miescie, urzeklo mnie. jest duze, komunikacja jest swietnie zorganizowana, ciagle cos sie dzieje. mam nadzieje ze w warszawie bedzie podobnie ;) w poznaniu mieszkalam ale tak jak napisalam, miasto depresyjne, prawie w ogole nie wychodzilam wiec chuj wiedzalam co sie na meiscie dzieje ;)

wszystko zależy od tego gdzie mieszkasz, mieszkałam przez kilka lat na Białołęce i niezbyt mi to odpowiadało, fatalny dojazd do centrum, wszędzie daleko, żadnych rozrywek, jedyny plus,że do Wisły blisko i można było się przejść po wale w ładną pogodę :). Teraz mieszkam na Żoliborzu i zupełnie inna bajka, bardzo ładna okolica, wszędzie blisko, jak czegoś brakuje to mogę szybko skoczyć do sklepu obok (wcześniej na Białołęce spacer 10 minut), mam zaraz obok basen i kino :), na Wilanowie jeszcze inaczej, a jak zamieszkasz na Ochocie to też inne wrażenia. Nie da się całej Warszawy zamknąć w jednej szufladce :) wszystko zależy od okolicy i warunków mieszkalnych w których przyjdzie Ci żyć.

jak nie masz tu znajomych to też nie będziesz nigdzie wychodziła i chuj będziesz wiedziała co się dzieję popadając w depresje...

tutaj też zależy gdzie znalazłabyś lokum dla siebie, bo jak w każdym dużym mieście są dzielnice fajniejsze i mniej fajne (bezpieczne). Jedni lubią prawą stronę Wisły, inni nie wyobrażają sobie mieszkać gdzie indziej niż po lewej jej stronie. I pytanie czy znajdziesz pracę, bo chętnych przyjezdnych jest tyle, że dla mieszkańców stałych brakuje..

mam dobra kolezanke i do niej wlasnie jade najprawdopodobniej bede mieszkac na mokotowie wiem ze to zalezy od dzielnicy, najwiecej dzieje sie w centrum ale tez mi kolezanka mowila ze poznan ma lepsza komunikacje ze wszedzie mozna dojechac, w warszawie czasami ciezko dla mnie warszawa jest nowym wyzwaniem, tak mi se ulozylo ze ostatnie 2 lata mialam stracone przez faceta, zaczelam studia i rzucilam, znowu zaczelam i rzucilam, co chwile przeprowadzka, zmiana decyzji tak dluzej byc nie moze dlatego chce w warszawie sobie zycie powoli ukladac. wiem ze pewnie zgine w tym ogromnym tlumie, ale mi to nie wadzi ;)

a masz robotę?

no Mokotów to prawie centrum i o komunikację nie muszisz się martwić. (Tylko pytanie czy górny czy dolny) Na górnym masz metro i kłopot z głowy :)

No to wiaodmo, każdy gada, że Warszawa to perspektywy itd. Niby tak, większe miasto to i więcej mozliwości, ale wcale nie jest tak łatwo jakby mogło się wydawać. Moja przyjaciółka szukała pół roku pracy zanim znalazła jakąś w miarę stabilną. Ja osobiście mieszkam praktycznie w centum, mam wszędzie blisko. To jest na pewno plus, nei muszę jechać godzinę żeby coś kupić. Plusy: możliwości rozwoju, wszędzie 'blisko', znajomości. Minusy: zgiełk, hałas, niemili ludzie. Stolica to miasto zbiorowe ze wszystkich stron Polski. Nie będę tu mówić, że Warszawiacy więc są niemili. Nie podoba mi się, że dużo osób ma się za niewiadomoco. Ale jakby patrzyć na każdego, który obok nas przejdzie i zrobi krzywą minę to by się domu nei opuszczało. :D

no dobra warszawiacy- tak szczerze dla mnie, czyli wieśniaka z tzw. Polski B- jak jest szansa na pracę np biurową nie z jakimiś ekstra wymaganiami, ze od razu 5 języków czy coś tam np zwykła sekretarka/ asystentka dla osoby po studiach jak oceniacie ile czasu trzeba szukać

po upadłości poprzedniej firmy, ja - po studiach, z 5 letnim stażem w poprzedniej firmie, rodowita warszawianka, 1.5 roku szukałam czegoś sensownego. A wszędzie tylko zlecenia, dzieło, albo pensja poniżej pewnego poziomu :(

ale z drugiej strony, patrząc na ludzi z mojej firmy, to większość jest "przyjezdnych" którzy godzą się na wszystko...

jestem z warszawy i jak cie spotkam to bedziesz miała nieprzyjemnosci :)

czyli nie jest aż tak tęczowo zostaję w Polsce b, trudno do warszawy tylko po zakupy

agnieszka jestes straszną wieśniarą i sory ale zginiesz tu a depresje bedziesz miec jeszcze wiekszą

ile zarabia w warszawie np sprzedawca?