Po co mi kobieta, skoro nie chce mi "dawać" ?

otóż mam poważny problem, dla mojej dziewczyny sex mógłby właściwie nie istnieć... przynajmniej ze mną, bo cholera ją wie co robi kiedy nie jestesmy razem tak czy owak, jest totalnie nastawiona na anty-sex z moją osobą.. robimy to raz na 3 tygodnie średnio i to dosłownie po moich ciężkich namowach i oczywiście musi to być wieczór i wolna chata bo w innych okolicznościach gdzieś jakiś spontan czy cuś to nawet nie ma mowy strasznie mnie to męczy.. ktoś powie, że widocznie tylko po to mi jest kobieta potrzebna- ależ nie.. cenie sobie każde wyjście z nią, każde spotkanie uwielbiam spędzać we dwoje czas, pójść razem na impreze, zakupy, gdziekolwiek.. no ale sex też musi być, po prostu musi.. bo to tak jakby kupić dobre auto i nim nie jeździć bo nie mieli byśmy benzyny.. no bezsens dla mnie sex musi być i koniec.. do tego mam takie libido, że mógłbym to robić dosłownie kilka razy dziennie, dzień po dniu.. męcze się niesamowicie, ale przecież jej nie rzuce bo po 1) zależy mi na niej po 2).. mimo wszystko raz na ten dłuższy czas mam ten sex.. ehh czemu ona taka jest i czy w ogole istnieje szansa by to zmienić?

bo w miłości nie chodzi tylko o sex

istnieje szansa ale musisz z nia porozmawiać na ten temat . :)

Moze zastanow sie co jest powodem ze nie lubi sexu, bo to nie jest normalne. - albo jest oziebla i z tym juz nic nie zrobisz - albo nie sprawiasz jej przyjemnosci / jestes zaniedbany / nie umiesz jej zadowolic

jak ją poznawałem, to wydawała się taka rozrywkowa, lubiąca te tematy.. nie wiem czemu ona taka jest, kiedy jej pytam czasami, czemu nie ma ochoty, czemu tak rzadko to robimy itp to po prostu odpowiada "no tak jakoś, nie mam ochoty, przecież nie bede sie zmuszała" co do mnie, to jestem w stu% zadbany.. a czy ją zadowalam? nie wiem.. zdarza mi się szybko dojść, ale zawsze też robie jej wczesniej dobrze jezykiem, palcem itp.. a nawet jak szybko dojde to po 10 minutach nie mam zadnego problemu by leciec "znowu"

Ehh.. Jakbyś mówił o mnie. Mam tak samo. Tylko jestem kobieta. Mojemu facetowi wystarczy raz na 2 miesiące. A ja uwielbiam seks. I co ja biedna mam zrobić? Tylko u mnie jest tak że... Jest wieczór, wszystko fajnie, pięknie. Zaczyna mnie dotykać, pieścić. Robi mi minetke, potem palcówka i jak przychodzi ten moment, kiedy już go błagam, żeby wszedł to on mówi że byłam wspaniała, odwraca się na drugi bok i idzie spać.

Dodam tylko, że ja go też zadowalam w inny sposób. Robię mu loda, wale ręką. On to uwielbia. I co z tego? Jak od kilku miesięcy o seks muszę go błagać:(

kobieta jest potrzebna do prania, prasowania i sprzatania...a rucha się laseczki

Jesteście niedopasowani, zawsze będzie niedosyt. Jest tylko jedno wyjście z tej sytuacji-zmiana partnera.

jakamaka.. nie wierze, ze istnieje taki facet jakiego opisalas ;o no chyba ze to pedał

Do studencika: do prania, prasowania i sprzątania nie jest potrzebna kobieta tylko służąca:P

Ja tez mialam takiego faceta co sex lubil raz na miesiac, dwa i przewaznie polegal na tym ze ja mu robilam loda a on mi nic :( Jak zalozylam gorset to mi powiedzial ze wygladam jak dziwka Ogladal pornole i walil konia zamiast tego, ale ze mna nie chcial ich ogladac :(

na poczatku bylo fajnie...jak dlugo masz juz taka posuche?

szafa-gra, kogo pytasz?

ciebie oczywiscie

to nie jest twoja zona ty glupi ruchaczu, żeby ci miala obowiązek dupska dawac :O ty obrzydliwy odrażający dzi wkarzu :O

szafa gra.. no jesteśmy ze sobą tak około 4 miechów, i od tego czasu średnio sex uprawiamy co 2-3 tygodnie..

No to uwierz. Istnieją. I najlepsze że nie wiem co zrobić, bo próbowałam wielu rzeczy. Uwielbiał kiedyś eksperymentować. Zanim się wszystko zepsuło to wspominał coś o trójkącie. Powiedziałam wtedy że się zastanowię. A jak się zgodziłam teraz to on mi powiedział że chyba jestem nienormalna. Że on nie może sobie poradzić z jedną kobieta a co dopiero z dwiema. I ogólnie żebym dała mu spokój z tym tematem bo widać jestem jakimś zbokiem skoro ciągle mówię tylko o jednym:(

a kto ma mi wyparować koszulę i bokserki jaki idę na laski, jak nie kobieta.

Od 4 miesiecy? A ja myslalam ze to cos powaznego co warto ratowac.... Ale na poczatku zwiazku nie powinno byc takich problemow. Moze jej nie pociagasz? Wiesz... niektore kobiety nie potrafia i nie lubia byc same i czasem wiaza sie z zakochanym w nim facetem, ale wciaz czekaja na swojego ksiecia z bajki co je uratuje

4 miechy!!!! kiepsko to wyglada- czyli potrzeby ma zerowe od samego poczatku. W zwiazkach dzieja sie z czasem takie rzeczy, ale ma to najczesciej zwiazek z innymi problemami... wyglada na to ze ona nie ma wielkich potrzeb...pytanie ile jestes w stanie tak wytrzymac :-(

szczerze mówiąc to najchętniej bym ją zostawił.. no ale nie zrobie tego z dwóch powodów mimo wszystko zalezy mi na niej, wole być z nią niż być samemu.. po prostu nie mam żadnej innej na oku po 2.. mimo wszystko ten sex raz na jakiś czas mam, a takto bym żył w celibacie (przed nią, byłem w 2 letnim celibacie!!)

U mnie podobnie.. niestety. Sex z moja piekna pania raz na miesiac bo ona wiecej nie potrzebuje. Kocham i nie zdradzam ale czasem to mnie chuj strzela :(

nie chce dawać, jej strata...tego kwiatu jest pół swiatu....i nie ma problemu z doborem.....

muchomorek nie mozesz jej powiedziec, ze potrzebujesz np. dodatkowej kochanki bo ona ci nie wystarcza? moze przyjelaby to nawet z ulga to ze kobieta nie gotuje, nie znaczy ze musisz przestac jesc :-)

Czyli jestescie razem 4 miesiace i robiliscie to 4-5 razy? Hm. Tyle to ja zaliczylam pierwszego dnia bycia z facetem. Ale Ci sie trafilo brzozowe polano :D

jak nie gotuje, znaczy trzeba jesć fastfood-y...fuj....znaczy trzeba zmienić na taką co będzie gotowała.

Ja tez radze zmienic dziewczyne bo im później to zrobisz to będzie gorzej. Będziesz zdradzał a po co sobie zycie komplikować...

podoba mi się miętowe skarpetki !!!!

nooo..z czasem to najczesciej wszystko oklapnie, ale to sie wiaze z tym, ze mimo wszystko ciagle to samo sie piluje, u mnie tak jest...:-(