Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

idii

Inseminacja- komu się udało, za którym razem, gdzie, AIH czy AID ?

Polecane posty

Sporządziłam ten temat, abyśmy w jednym miejscu mogły się pochwalić komu udało się zajść w ciąże po tego typu zabiegu. Zapraszam do pisania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam dalej na jakieś pozytywy... bo jak tak dalej będzie to zacznę w to totalnie wątpić.... na tyle tysięcy ciąż jak przedstawiają statystyki w klinikach..... GDZIE TE CIĄŻE???!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia007 bardzo mi przykro... paula_30_ jestem z Tobą... ;*** zresztą jestem z Wami wszystkimi :) )))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdfd
moja szwagierka zaszła w ciążę po pierwszej inseminacji i dziś ma śliczną córeczkę...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasieniem męża czy dawcy?? jaka była przyczyna tego że sie zdecydowali na IUI??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idii tez sie zastanawiam jak to wszystko wyglada o co tu chodzi :O i tez mysle za którym razem mi sie uda hmm i czy wogóle sie uda ja mysle ze to tez czasem jednak wina lekarzy mam koeleznake która w katowicach miala 5 IUI powiem wam ze cuda nie widy z nia robi badan masa hsg laparoskopia wszystko i nic:O poszla do gabinetu gdzie ja sie obecnie lecze okazalo sie ze miała insulinnosc czegos tam jakos tak nie chce przekrecic teraz ale miala zaburzona przez to owulacje nic nie pomagalo lekarz zreszta bardzo dobry specjalsita i jak widac rzeczywiscie z powolania przeszla jakos diete itd i udalo sie IUI za 2 razem u tego lekarza czyli ogólnie za 7 razem wiec jako to w koncu jest? w co tu wierzyc juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc właśnie... wiesz... rozumiem że sa problemy z zajściem nawet przeprowadzając IUI u osób które mają jakieś zaburzenia... ale tak jak ze mną jest wszystko niby ok więc nie powinno być problemu... z tego co piszesz widocznie coś musi byc ze mną nie tak tylko CZUBKĄ NIE CHCE SIĘ tego sprawdzić... bo nie wierze że jak jest wszystko ok i przecież... idąc na wizytę owulacja jest monitorowana więc nie ma opcji na pomyłkę że ktoś nie trafił w dany dzień tym bardziej że plemniki żyją nie 2 godz... no jaja sobie robią!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idii no tak masz racje i rozumie twoje rozgoryczenie ja tez mialam terz ginekologa palanta:O szkoda słow terz ide na konsultacje do gine który robil mi IUI i maz powórzy dodadkowo badanie nasienia bo robil pol roku przed IUI:O a gin stwierdzil ze to do iui nie jest p potrzebne bo i tak selekcjonuja hmmm a co sie okazalo po oddaniu nasienia przed IUI laborantka powiedziala ze bylo malo plemników wiec sie az zdzwila poszlismy z nasieniem do gabinetu i mowimy mu ze jest malo nasienia a on" no moge zobaczyc pod mikroskop ale lepiej nie bo skoro jest malo i sa slabe to lepiej nie bo to moze pogorszyc hmm" tak wiec idziemy terz do niego na konsultacje maz powtarza spermiogram i zobaczymy tak to jest z lekarzami ale on ma sporo pozytywych opini i duzo osóbom pomogl naprawde wiec mysle ze lepiej zna sie na rzeczy niz tamtem a ja dodatkowo mam wrogi sluz:O wiec nie wiem jak to dalej bedzie zobaczymy jakie beda wyniki nasienia i tez sie zastanawiam za którym razem nam sie uda:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba wszystkie dziewczyny co juz zaszły nie wchodzą na forum ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa30
Cześć dziewczyny, Dołączam do grona rozgoryczonych, rozżalonych staraczek. 2 lata czekania, płaczu, złości. Badania męża ok, moje hormony ok, ale cykle bardzo nieregularne, niby owu jest, ale nic z tego nie wychodzi... W sierpniu podchodzimy do IUI. Trzymam za Was wszystkie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meduza_288 to gratuluje czasem ma sie szczescie i udaje sie za 1 podejsciem ale przewaznie nalezy prubowac i prubowac idii co tam u ciebie? Nowa30 to powodzneia zycze ja zmieniam ginekologa ide na 1 wizyte do nowego gina i mam nadzieje ze wkoncu on pomoze i uda sie do konca roku za kolejna IUI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa30
Meduza_288 - gratulacje! To daje nadzieję :-) Paula_30_ - trzymam kciuki za Twoje starania. Kurczę, dlaczego tym co najbardziej chcą tak ciężko wychodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa30 my sie w sumie juz z m nie staramy przytulsmy tylko sie kiedy jest ochota a nie bo trzeba od ponad roku nie wyliczam dni nie mierze tem itd itd a mimo tego nic no ale wiadomo diagnoza jest i mysle ze nie jestesmy do konca zdjagonowazni pogodzilam sie z tym ze sie tak nie udaje nie dziwi mnie@ jak przychodzi i nie robi juz to nam nie wrazenia przywyklo sie sie do tego ,tyle co chodzimy do gina ale wlasnie zmienislimy i mam nadzieje ze on w koncu pomoze no ja staram sie dosc dlugo juz bo ponad 4 lata juz :O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa30
paula_30_ ja "wytrzymałam" bez starania 3 miesiące, niestety mój problem polega na tym, że mam strasznie nieregularne cykle, nawet na na clo (wahają się od 25 do 70 dni). Sama, bez monitoringu nie jestem w stanie przewidzieć kiedy będzie owu. Stwierdziłam, że jednak muszę spróbować czegoś więcej i stąd decyzja o iui. To moja pierwsza iui. Zobaczymy jak zadziałają gonadotropiny i jak to wyjdzie koszowo. Ale nie nastawiam się jakoś mega pozytywnie, choć w głębi duszy nadzieja jest :-( P.S. Jakoś mi raźniej, że mogę się komuś wygadać, kto ma ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa30 no pisz zawsze kiedy masz ochote chodz to forum nie jest zbyt przyjazne same wyzwiska itd itd i wtracanie sie ludzi ktorzy nie maja pojecia co czuje i jak maja tacy ludzie jak my ale zawsze ci co przez to nie przechodza i zawsze maja najwiecej na ten temat do powiedzenia niz my:O no ale nie ma ci sie przejmowac no z nie regularnym cyklami to tez przekichane ja nigdy bym nie pomyslała ze tak dlugo bede walczyc ahhh:( i czasem mam wrazenie ze nigdy sie nie uda i i le jeszcze bedzie trzeba cierpiec? jak ten gin mi nie pomoze to juz rezygnujemy calkowicie bo po co kase tracic i sobie mysle za ktorym razem u da sie ta IUI ale nie wyobrazam sobie pochodzic chociazby z 5 razy:( ahh co za koszmar naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa_30
Dziewczyny, wyjeżdżam na 2 tygodnie urlopu, a potem do boju (iui)! Złapałam jakieś takie dobre nastawienie :-) mam adzieję, że którejś z Was się udzieli ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia81
czesc wszystkim. czytam Wasze wypowiedzi i zastanawiam sie jak bedzie ze mna. Ja mam wszystko ok. jestem po hsg tez wyszlo ok. maz ma malo ruchliwosc. w poniedzialek 6.08 mialam pierwsza insem. pecherzyk mial 22mm.Lekarz powiedzial ze idealnie... wieczorem bolal mnie jajnik typowo jak zwykle na owulacje tzn ze pekl. Caly czas teraz mysle i sie mecze. Nie potrafie sie wylaczyc z mysli czy sie udalo czy nie. Staramy sie 3 lata..... Trzymam za wszystkie kciuk :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Dolaczam do Was jako, ze tez juz tyle lat staramy sie o ten cud... Jestem o ecnie 8 dni po AID w poniedzialek mam bete, juz nie moge sie doczekac. Chyba jutto dlatego zrobie test tzw sikanca;-) joasia81 Jak u Ciebie po inseminacji? IDii gratuluje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 lata starań już prawie, nie wiadomo co jest nie tak. Rok temu ciąża biochemiczna. W tym roku w lipcu pierwsza iui, po dwóch tyg dwie kreski na teście, ale beta słabo przyrastała. Po tygodniu krwawienie. Znowu biochemiczna. Teraz czekam na uregulowanie cyklu i będziemy podchodzić znowu pewnie w listopadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny to i ja sie dopiszę.Może dokładnie nie w temacie,bo ciąża naturalna,ale swoje przeszłam tak jak Wy.Ponad 5 lat starań o dziecko,PCOS,2 nieudane inseminacje,otyłość-lekarze twierdzili że jak schudnę to dopiero będę miała szanse na dziecko.Trafiłam dopiero w listopadzie 2011r. do znakomitego lekarza,który jest nie tylko ginekologiem ale i też psychologiem dla mnie,który podniósł we mnie wiarę,jako jedyny nie wspomniał o mojej wadze,wspierał i powiedział że wiele kobiet w gorszej sytuacji ma po dwoje dzieci i ja mam nie przejmować sie i nie myśleć źle. Własnie u niego miałam 2 inseminacje,niestety nie udane, mieliśmy podchodzić do trzeciej,ale ja już postanowiłam że sama dla siebie chce się odchudzić,że jeśli teraz tego nie zrobię to już nigdy(zamówiłam i brałam lek lida,zabroniony w polsce na sibutraminie! ).Ostatnią miesiączkę miałam 23.05.2012 r , byłam 3.07 u mojego lekarza ,który na usg nic nie widział,żadnego ciałka żółtego-tylko drobne pcos na obu jajnikach,przepisał provere na wywołanie miesiączki, która mi się spóźniała,ale wcześniej miałam dla pewności zrobić beta hcg,aby wykluczyć ciąże. 5.07 beta hcg wyszła 3,75 a ciąża jest powyżej 5,więc uznałam że ciąży nie ma..Przez przypadek zniszczyłam receptę na provere,i jakoś głupio było mi ponownie iśc po następną-nie wiem ale coś mi mówiło że mam to olać i też tak zrobiłam -czekałam aż może miesiączka sama się pojawi.Ale że bardzo źle się czułam,w sumie coraz gorzej- bolały mnie bardzo jajniki,piersi-w sumie jak na okres tylko taki mocny(nawet przez sekundę nie przeszło mi przez myśl, że może być to ciąża, przecież beta hcg to wykluczyła)to w końcu 8.08 postanowiłam iśc do innego lekarza po te tabletki na wywołanie bo uważałam ze organizm domaga się okresu,którego nie ma i hormony szaleją-co przecież nie jest dziwne przy pcos że okres zanika nawet na wiele miesięcy..no i padła diagnoza lekarza-jest Pani w 8 tygodniu ciąży..Na drugi dzień poszłam jeszcze do innego który potwierdził to samo,ciąża rozwija się prawidłowo,serduszko bije:) Wiecie co,uważam że zaszłam w tą ciąże,ponieważ tak naprawdę pierwszy raz w życiu przekonałam sama siebie że ja nie chce mieć na razie dziecka,muszę na razie schudnąć i wtedy kontynuować staranie-ewentualne leczenie.Wiem że jest to bardzo,bardzo trudne-naprawde wiem to sama po sobie,ale jak widać skuteczne.Dziewczyny,nie poddawajcie sie i nie traćcie nadziei,ja wiem że uda Wam sie tak jak mi:) Przesyłam Wam ciążowe wiruski, i proszę jak zrobicie betę i wyjdzie tak jak mi np. 3 lub 4 powtórzcie ją za kilka dni. Ja to zignorowałam,nie dbałam o siebie,piłam alkohol(jak to latem na grilu) brałam silne leki-a mimo to dzidziuś przetrwał to wszystko,a do tego jeszcze ta provera-przecież jakbym ją wzięłą to tego upragnionego dziecka by nie było.Bo provera wywołała by poronienie w moim przypadku o którym nawet pewnie bym nie wiedziała,biorąc to za okres!...Ktoś nade mną czuwał ,że tak to wszystko się potoczyło,teraz się modlę ,aby z maleństwem przez ten alkohol i leki było wszystko ok.Kolejną wizytę mam we wtorek 11.09,wiec jeśli jesteście ciekawe lub macie jakieś pytanie smiało piszcie. Odpowiem na wszystko:) Pozdrawiam Was serdecznie,nie poddawajcie sie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka1237
witajcie dziewczyny wszystkie staraczki :))) Jestem tu nowa i jestem po inseminacji pierwszej wczoraj moj pecherzyk w 22 d.c mial 20 mm podeszlam do inseminacji .dzien wczesniej wczesnym rankiem podałam sobie 2 zastrzyki na pekniecie pecherzyka jednak na wizycie on byla nadal i lekarz powiedzial ze juz jest na peknieciu zew lada chwila powinien peknąć :(( wyszlam z gabinetu zadowolona inseminacją ale z glowa pelną pytań czy pęknie teraz ??/I czy plemniki zdołaja przetrwac i poczekaja na komórke jajowa /??chodzi mi po glowie tysiąc mysli ??Klinika dzis zamknieta a ja chciałabnym wiedzieć cy pekł pecherzyk czuje tylko takie zimno w jajniku i nic pozatym ;)) na domiar tego ide do pracy na popoludnie testowac mozna za 2 tyg a do tej pory jak tu nie myslec kurcze wszytskie was rozumiem co to znaczy i co kazda z nas przechodzi bo ja czuje to samo :)) Miejmy nadzieje ze sie nam wszytskim kiedys uda i bedziemy wspaniałymi matkami :))Pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodzianka111
Witam Was cieplutko :) Jestem po 2 nie udanych in vitro (uzyskaliśmy w każdym podejściu tylko po 1 zarodku), były też słabe parametry nasienia, dlatego zdecydowaliśmy się na AID, cykl był stymulowany, niby wszystko ok., pęcherzyk pęknięty. Niestety dzisiaj się dowiedziałam, że znowu klops :( ale co zrobić "mówi się trudno i płynie się dalej" :) . Kolejny krok to hsg i II podejście. Marlenko1237, takie myśli są normalne, ja miałam wrażenie jakbym dwa tygodnie jeździła na emocjonalnym rollercousterze, raz w górę a raz w dół :) Co do pęcherzyka, to bywa różnie, czy pęknięty czy nie to ciąża może być lub nie. Na dwoj***abka wróżyła :) Głowa do góry, trzeba być dobrej myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×