Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akszymka

jak go odzyskać ?!

Polecane posty

Gość akszymka
i tak mnie własnie tym bardziej zastanawia, wtedy walczył o mnie, wybaczył mi! żeby po paru latach przed ślubem odejść do innej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
wtedy byl zakochany , a potem zakochal sie w tamtej. Wiesz co kiedys slyszalam ,ze nie powinno sie litowac nad facetami jesli chce sie zakonczyc zwiazek , a oni placza , klekaja i prosza. Bo potem jesli bedzie odwrotna sytuacja oni bez mrugniecia okiem potrafia zerwac . I placz i lament na nic nie pomoga.Nie robi to na nich wrazenia . Juz mysla o nowej za przeproszeniem dupie. Wydaje mi sie ,ze jest w tym troche prawdy . A przynajmniej znam kogos kto tego doswiadczyl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
tylko wtedy on nie płakał i nie klękał - walczył o mnie starając się. Walczył z tamtym i go "przepędził" i wystarał się. I ja wtedy zrozumiałam że to facet mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
i praktycznie koniec końców ja go prosiłam o wybaczenie jak się zeszliśmy, on wybaczył i nigdy do tego nie wracaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larra
mplop - wczoraj dyskutowałysmy (trochę poza autorką) o "uczciwości" faceta... trudno tu powiedzieć, czy myślał o dupie - zakochał się w niej, zdarza się i tyle. Najwyrwaźniej autorka nie była jednak jego połówką. A co do walki - faceci czasem walczą bardziej nie o kobietę a o urażony honor - wiesz walka z innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
Walczyl , bo byl wtedy zakochanyWalczyl , staral sie , a co potem pokazal ???. Moze z tamtym bylabys szczesliwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larra
no ja mało może kulturalnie ale jakoś wydaje mi się (mimo że sama jestem w związku), że zachował się w miarę. Nie odszedł z dnia na dzień, autorka nie dowiedziała się o wszystkim od znajomych, na ile mógł powiedział jej otwarcie. Poza tym - autorka też miała swój czas na powiedzmy walkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
wiesz piszac o ,,dupie ,,nie chcialam nikogo obrazic. Nie mialam konkretnie na mysli seksu i tego jaka ta dupa jest . Pisalam ogolnie tak to nazywajac , ,ze myslal juz o innej kobiecie , w ktorej sie zadurzyl. Moze uzylam za mocnych slow, ale chodzilo mi o to ,ze facet jest bardziej winny i w gruncie rzeczy to mysli przede wszystkim o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larra
bez dyskusyjnie jest bardziej winny - tylko z drugiej strony czy każda odchodząca osoba (zrywająca) jest winna? Tylko mimo wszystko z tego co uważnie przeczytałam zachował się jeszcze w miarę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
a wracajac tego przykladu .Walka tamtego polegala na tym ,ze plakal , prosil zeby byli razem( i w gre nie wchodzil ktos trzeci , tylko dziewczyna czula ze zwiazek sie wypala ) , blagal ulegla , a za 2-3 lata poznal inna i zimnym spojrzeniem oznajmil ze koniec.Ta historia i tak inaczej sie potoczyla .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
tez mam wrazenie ,ze probowal zrobic to kulturalnie i zachowac sie przyzwoicie . Autorko postanowilas juz cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larra
no ale z drugiej strony - autorka przyznała, że miała wyskok nie wspomnała że zakochała się w tamtym facecie. A on - zakochał się a nie miał przygodny seks z kimś tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krwawamirandaaaa
obserwuję temat i ktoś słusznie zauważył - laska miała w huk czasu pozbyć się rywalki. Jak jej zależało to ja bym tamtą babę zmiotła z powierzchni ziemii. Miała na to kilka tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
trudno coś postanowić z dnia na dzień. Jak na początku mam obsesję głownie na JEJ punkcie. Nie wiem jak się zabrać za "odwyk"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
ale co autorka miala robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
moze na poczatek nie wchodz na FB , nie ogladaj ich i nie rozmawiaj z jego siostra i znajomymi o nich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krwawamirandaaaa
ja bym babsko obczaiła, znalzła nr tel, fb, wszystko i odstraszyła... nie wiem - powiedziała ze ona ma hiv, ze zniszczy jej zycie. jest mnostwo sposobow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krwawamirandaaaa
gluche tel, smsy, obrzydzene zycia na amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krwawamirandaaaa
wtedy by sie zobaczylo jaka ksiezniczka cierpliwa i kochajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki Przeczytałam kilka stron, nie chce mi sie czytać wszytkiego, ale mam kilka spostrzerzeń które może okażą się przydatne. Dziewczyno, mysle że stałas sie troszke ofiarą swojej dobroci. Większośc dziewczyn na twoim miejscu zareagowałaby złością na zainstniała sytuację, i czasem ta złość własnie pomaga wybić sobie ukochanego z głowy. Natomiast Ty nie tylko udzieliłaś mu rozgrzeszenia, ale tez poprzez wysyłanie wiadomości starałas się byc jego w pewnym sensie przyjaciółką mając nadzieję , że to pomoże go odzyskać. Efekt był odwrotny od zamierzonego, czyli to znowu on stara się uciec lub czegos odmawia, czyli znowu jest górą. Powinnas bardziej uwierzyć w siebie, nie zabiegać o nicnieznaczące dobre relacje bo to nie ty powinnaś o nie zabiegac w tej sytuacji. Nie ma tu znaczenia czy on jest szcześliwy, czy kocha tamta dziewczynę, czy ona jest ładna. Postaw na pierwszym miejscu siebie, zranił Cię więc zachowuj sie adekwatnie do tej sytuacji nie zgrywaj Matki Teresy. Masz prawo być zła i masz prawo mieć do neigo żal. Uważam , że wypytywanie o niego jego siostrę jest nie na miejscu, daje mu psychiczną przewagę , że nic sie nie stało tak naprawde , a przeciez to nie prawda. Spróbuj mentalnie się przestawić i być może to pomoże ci odzyskać spokoj i wybić go sobie z głowy. Z czasem sama zrozumiesz, że nie był wart takiej fascynacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
Liz83 bardzo madre slowa.Autorko posluchaj ich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
odwyku dzień pierwszy - jeszcze nie zajrzałam na FB Liz - też dziękuję za mądre słowa, ale nie uważam się za Matkę Teresę. Po prostu chciałam go odzyskać proponując przyjaźń. Skoro nic nie zwalczyłam płaczem, szantażem i krzykiem. To myślałam, że okazując przyjaźń mam szansę, bo miałam nadzieję, że jednak ten jego nowy związek to pomyłka i jak zda sobie z tego sprawę, wróci. A wiedziałam, że byłabym na straconej pozycji okazując takie emocje jak złość, nienawiść czy słabość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi sie czytac wszystkiego, dam tylko dobra rade: Nie sluchajcie tych, ktorzy mowia: walcz! To najgorsze, co mozna zrobic. Jak mozna sie narzucac komus, kto ma nas w dupie i rozmawia z nami tylko z uprzejmosci?! Mialam sytuacje odwrotna - zostawilam faceta z ktorym bylam 8 msc po slubie cywilnym (nie mielismy dzieci). Zostawilam go dla innego. On wydzwanial, wystawal pod oknami, straszyl samobojstwem, pisal smsy, listy itp. Osiagnal efekt odwrotny - po kilku tygodniach takiej akcji nie moglam na niego patrzec bez odruchu wymiotnego, wykrzyczalam mu w twarz ze go nienawidze i sie nim brzydze. Gdyby przyjal moja decyzje o rozstaniu z godnoscia, mialabym przynajmniej do niego szacunek. Teraz, po kilku latach nie moge powstrzymac sie od dreszczy, gdy sobie przypominam jego upierdliwosc i lzy. Wiec, autorko, wez sie w garsc, cierp w ukryciu, ale nie szukaj z bylym kontaktu. P.S. Z tym drugim jestem juz 7 lat i mamy 2 dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shuma
Zwykle nie wypowiadam się w tego typu tematach, bo jestem negatywną bohaterką. Dla mnie facet zostawił swoją dziewczynę. Nie wypowiadam się, bo zaraz lecą gromy. Jednak autorko, poprę przedmówczynię całym sercem. Była kobieta mojego partnerach nie odpuszcza po 3 latach. Grozi, dzwoni, płacze,terroryzuje jego rodziców! Jak na początku partner wypowiadał się o niej z szacunkiem i elegancko mając na uwadze wspólny czas razem, to teraz czuje do niej jedynie pogardę. Miej klasę i jak cierpisz to nie daj mu poznać, nie doprowadzaj do tego, żebyś stała się pośmiewiskiem, lub osobą którą ktokolwiek gardzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
Autorko trzymaj sie , nie zagladaj tam . Mnie po slowach Liz o ucieczce przypomnial sie temat pewnej kobiety ( maz ja zostawil ) ktos wlasnie jej napisal o takiej ksiazce i o zachowaniach ludzkich.Nie moge znalezc tego tematu , ale z tego co pamietam to wlasnie pisala ,ze tak to dziala ,im bardziej kogos gonimy , tym bardziej ktos ucieka. I efekt jest odwrotny. Postaram sie znalezc ten temat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
mplolp - czy możesz mi pomóc, o dziwo łatwiej prosi się o pomoc obcego. Wczoraj nie zajrzałam, nie ukrywam bardzo mi pomogają Twoje wpisy... weekend będzie łatwiejszy bo wyjeżdżam, ale dziś ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
jasne . Postaram ci sie pomoc jesli tylko bede mogla.Bede tu zagladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mplolp
mam nadzieje ,ze nie otwieralas zadnych zdjec. Dobrze by bylo wykasowac go ze znjomych lub skasowac konto , ale chyba jeszcze dla ciebie troche zawczesnie. Przynajmniej nie zagladaj tam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
nie mam go w znajomych, ani jej - mamy wspólnych znajomych i stąd mogę "podglądać"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
astra78.78@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×