Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hexsaaa

jak mam zapomnieć o byłym i kochać męża?

Polecane posty

Gość gość
wrocilam,,,,ale mamy tylko kontakt tel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta jak miała więcej niż jednego faceta to zawsze myśli o byłych i wystarczy, że się pojawią i już ma ochotę na seks z nimi więc uważaj na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chce ale On nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn,chce ale nie może,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość stokrotka
Trochę jestem przerażona, jak widzę wpisy dziewczyn, które kochają swoich byłych.. bo na odwrót pewnie też się zdarza. I ja właśnie jestem w związku, w którym facet chyba kocha swoją była. Rozstali się prawie 3 lata temu, bo ona podobno go zdradziła na wczasach. Dwa lata był sam, szalał, poznał mnóstwo dziewczyn, ale z żadna się nie związał. Dopiero ze mną. Było cudownie przez 4 miesiące, później coraz częściej kłótnie itd. On twierdzi ze ma do mnie dystans. Dla mnie to równe z tym ze jednak mnie nie kocha. Ja jestem po przejściach, po rozwodzie ale kocham tylko i wyłącznie obecnego faceta. A on często wspomina coś o swojej byłej, nigdy nic złego na nią nie powiedział, dalej ma tatuaż z jej imieniem. Okropnie się czuje, jakby mnie oszukał. A jestem w ciąży. I kocham Go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stokrotka bardzo Ci wspolczuje , to jest okropne i nesprawiedliwe , nosisz jego dziecko , powinnas byc dla niego najwazniejsza , jedyna . Byla dziewczyna to przeszlosc, z ktora zyc nie bedzie i nic tego nie zmieni , a takie glupkowate wzdychanie do urojonej milosci nic dobrego nie przyniesie . Porozmawiaj z nim , sprobuj zrozumiec co Go tak do niej ciagnie , moze bedziesz mogla to zmienic . Nie ma szczesliwych powrotow do starych milosci , szczegolnie po wielu latach , poniewaz kazdy jest juz w innym miejscu , ma inne priorytety , ten kto w to wierzy jest naiwny i sam siebie rani .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość stokrotka
Ja już z nim rozmawiałam, tzn on się oczywiście wyparł, powiedział ze to zamknięty rozdział, ze jej już nie kocha, ale kto by się przyznał? Ja wnioskuje to po prostu po jego zachowaniu. Ona zaszła szybko w ciążę po ich rozstaniu. Teraz zastanawiam się jak jej syn ma na imię, bo mam już takie myśli, ze mój ukochany chce tak samo nazwać naszego syna.. aa to życie, popieprzone jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stokrotko mi to wyglada na glupia rywalizacje , Ona szybko zaciazyla ma syna , On nie chce byc gorszy i tez chce jej pokazac , ze bedzie mial dziecko . Nie daj sie w to wciagnac , to jest niepowazne , obecnie jest wasz czas i tylko wasz . Przypadkiem nie pokazuj jemu , ze jestes zazdrosna , cen sie i zawsze podkreslaj swoja wartosc , niech on zabiega o ciebie i twoja milosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość stokrotka
Właśnie ja mam ogromny problem z zazdrością. Jemu to bardzo przeszkadza. Aktualnie nasz związek wygląda tak, ze ja mam się starać żeby on mnie nie zostawił. Tak przedstawił mniej więcej sytuację. A ze jestem w ciąży nie jest mi łatwo.. ale to już temat na i inny wątek.. mam nadzieje ze on będzie w stanie kiedyś mnie tak na prawdę pokochać, bo długo tak nie wytrzymam i w końcu sama poszukam pocieszyciela a bardzo tego nie chce. Dziękuje kochane kobietki , pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLOROWA xxx
Gość stokrotka, myśl teraz o Dzieciatku, które nosisz. Nie ma sensu przywoływac mysli, które i tak niestety same się pchają. Ja zażądałabym od faceta usunięcia tego tatuażu, Co to w ogóle za dzwilolągi, które robią sobie tatuaże z imieniem ukochanej. Potem się rozstają, a bzdury zostają. Skoro niby zamkąnł rozdział, to niech usunie tatuaż. Powinien Cie teraz wspierać, a nie mowić, że ma dystans do Ciebie. Co to w ogóle za facet. Może po prostu chciał zrobić na złość byłej i też "zrobił" Co dziecko. Co za chora rywaliacja. Nie zastanwiaj się nad tym. Jeśli nie będziesz umiała byż z nim scześliwa, to po prostu się z nim rozstań. Może to nie jest takie proste, ale w żyiu masz być szczęśliwa, uśmiechnięta, spełniona. Niby dlaczego całe życie masz poświęcić myśli dla byłej swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były tez ma tatuz z moim imieniem i nadal mnie kocha, a minelo już 30 lat,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak nazywaja prymitywami ludzi dla ktorych milosc to dzielenie sie z partnerem i walka o kazdy dzien. Ludzi ktorzy uwazaja, ze wzdychanie do kogos 30 lat to mzonka. Tralalalala wielka prawdziwa milosc jakos sie nie jest razem. MZONKA, UTOPJA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można wiązać się z gościem z wytatuowanym imieniem swojej byłej. O inteligencji to nie świadczy no ale trafił swój na swego skoro zbrzuchacona stokrotka myśli już o pocieszycielu :D. Oczywiście gość będzie tylko do ******** bo żaden facet na poziomie nie weźmie panny z dzieckiem i to jakiegoś prymitywa. Obecnie są widać takie standardy miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu przezylas kiedyś prawdziwa Milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym dla Was ta "prawdziwa milosc" ;dddddd? Bo dla mnie to miedzy innymi nieustanna troska o druga osobe a nie wzdychanie do kogos przez 100 lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no normalnie zaraz zejde jak to czytam. Zostawilam, zdradzilam i w ogole zrobilam w c***a a teraz gdy on sobie ulozyl zycie z inna to nagle taak go kocham! Wy byle to normlanie zalosne jestescie! Po prostu zal wam d**e sciska ze byly widac juz po was nie rozpacza, jest szczesliwy z inna kobieta. Bo przeciesz mial cierpiec juz przez cale zycie po waszym odejsciu prawda? I jeszcze to wmawianie sobie, ze on nadal kocha bo spojrzal przypadkiem i spuscil glowe czy inne bzdety w tym stylu. Naprawde zal mi waszych mezow, dzieci bo jestescie po prostu tepymi strzalami zadufanymi w sobie. Widac k***a zawsze pozostanie k***a i tyle, nawet bedac na pozor przykladna matka i zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Laski. Przypominacie mi te młode siksy które kochają się w aktorach i piosenkarzach. Ciągle wzdychają do ich fotek i ciągle mażą. A w życiu ci idole są zwykłymi skur........mi. To samo jest z tą byłą miłością. Była, przeszła i minęła. Gdyby był wam przeznaczony to pewnie siedziałby z wami na kanapie żłopał piwsko i bekał jak wół. Wtedy w kafeterii pojawiłby się wpis jaki to z niego d**ek. Taka to wasza nadmuchana historia. Z upływem czasu w naszej pamięc***ozostają tylko te wyidealizowane wspomnienia. O tych ciemnych fragmentach zapominacie. Z tego też powodu w waszych ptasich móżdżkach kiełkuje coś co nazywa się ZDRADĄ EMOCJONALNĄ. Bo zdradzacie nie tylko swoich mężów, ale całą waszą rodzinę. Dzieci. To co dla was teraz powinno być najważniejsze. Ten kochaś sprzed lat nie nakarmi i nie ubierze cudzego bachora. Przecież on interesu w tym temacie nie umoczył. Dlatego faceci mówią ( i słusznie ) że kobiety to głupie istoty. Zamiast cieszyć sie z tego co mają to niszczą dorobek całej rodziny. Powodzenia w rozpieprzaniu małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za postaki bla, bla , bla........ kocham bylego , ale jestem z mezem , ale po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Palikot ,,,masz racje,,,ale co mam zrobić jak serduszku mowi ,,,Kocham bylego,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pallikot, nie wszystko w zyciu jest czarne i biale, sa odcienie szarości. To, co dla Ciebie wydaje się dziwne, ( a przy okazji marzenia pisze się przez rz :P ) dla kogos może co innego oznaczac, nie można wszystkich mierzyc jedna miara. Rozstanie z kims kogo się kochalo nie zawsze oznacza koniec milosci, sa rozne okoliczności rozstan a milosc po prostu nie wygasa. Podobna jest sytuacja gdy ktoś bliski nam umiera i mimo iż nigdy więcej go nie zobaczymy wcale nie oznacza, ze milosc w nas się skonczyla do tej osoby, wręcz przeciwnie, pielęgnujemy ja w sobie do końca zycia i pamięć o niej. Poza tym na rozkaz uczucia nie dzialaja, można sobie wiele wmawiać, walczyc a i tak serce nie sluga.pewnych ran czas nie leczy lecz tylko przyzwyczaja do bolu.mozesz zaplanować sobie zycie, ze skończysz taka a taka szkole, pojdziesz do pracy do tej konkretnej firmy, ale z uczuciami nie da się tak planować/szeregowac****orzadkowac mimo usilnych staran. Wmow sobie od jutra nie kocham matki i co ? sadzisz, ze na zawolanie podziala? uczucia dzialaja wbrew logice, rozum swoje a serce swoje - nie oszukasz prawdziwej milosci ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tez zalezy od tego jak przebiegalo rozstanie, ale nikt mnie nie przekona ze laska, ktora rzucila kochajacego faceta dla innego, byc moze jeszcze go zdradzala wczesniej, nagle zapalila wielka miloscia do bylego gdy ten jest szczesliwy z inna. To po prostu zwykla proznosc i nic wiecej. I to pisze jako kobieta zeby nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, ze milsoc sie buduje. Mzonki to mzonki. Trzeba chodzic po ziemi a nie w chmurach. Jak mozna byc z kims a wzdychac do kogos z przeszlosci? Kobieto, jesli nie mozesz byc z "ukochanym" to badz sama poki Ci sie w mozgu nie pouklada. Az strach sie wiazac. Jeszcze trafie na kogos kto "kosia" swoja byla. ;d OSZUSCI i tyle! Chyba, ze przed slubem powiedzialyscie: "Kochanie, kocham bylego, ale sie ohajtamy bo chlopa potzebuje." Wtedy to ok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jeśli napiszę moją historię to mi ulży na sercu a może ktoś da dobre rady:) Cztery lata temu rozstałam się z moim byłym narzeczonym.. Mieszkaliśmy razem. To ja od niego odeszłam , dlaczego ? wtedy myślałam że szukam kogoś innego, myliłam się jednak. Po rozstaniu on był nieco obrażony że go zostawiłam , nie rozmawialiśmy ze sobą dobre pół roku. Próbowałam odnowić z nim kontakt, przeprosić go, odbudować to jakoś i udało się. Zaczęliśmy rozmawiać, początek był trudny, potem było już lepiej ... Jednak cały czas czułam ten jego żal do mnie, taki dystans .. i właśnie w tym czasie poznałam pewnego chłopaka, zaczęłam się z nim spotykać i tak zauroczyłam się .. Nadmienię, iż nie przestałam pisać z moim byłym, jednak były to rzadsze rozmowy. Chciałam może już wtedy zapomnieć, nie mieć poczucia winy .. A właściwie to chciałam chyba wzbudzić w nim walkę o mnie.. Jednak on dalej był na dystans.. i tak mijały miesiące, moje zauroczenie dalej trwało, czułam się kochana, doceniana, po czym okazało się że jestem w ciąży - i właśnie w tym dniu zadzwonił do mnie były twierdząc że sobie wszystko przemyślał i wie że dalej mnie kocha, myśli o mnie i chce spróbować jeszcze raz - zaniemówiłam , zaczęłam płakać.Wiedziałam że właśnie w tym momencie go straciłam.Wiedziałam że po raz kolejny go zraniłam. Wiadomo dziecko, mąż, dorosłe życie ... Powiedziałam mu o ciąży o tym że wychodzę za mąż, nie wierzył ... Utrzymywaliśmy dalej kontakt, w czasie mojej ciąży jak i po porodzie. Zaczęliśmy pisać ze sobą jak dobrzy znajomi. Nie mogłam mu już okazywać uczuć- w końcu byłam mężatką.. Jednak cały ten czas tłumiłam w sobie tą miłość do niego i postanowiłam mu o tym powiedzieć. Chciałam się z nim spotkać, jednak on stwierdził że bezpieczniej będzie jeśli porozmawiamy przez internet. Powiedział że nie chce aby moje małżeństwo rozpadło się przez niego, domyślał się że chcę mu wyznać że dalej Go kocham. Spotkanie nie doszło do skutku, napisałam mu to co chciałam powiedzieć, on odparł że mam męża i mam skupić się na nim. Wiem, że ma racje .. Wiem też, że tęskno mu za mną - bo sam tak pisał do swojej koleżanki..Od czasu naszej ostatniej rozmowy ( 3 miesiące temu) nie kontaktujemy się. Codziennie o nim myślę, śnię o nim, próbuję zapomnieć ale jednak nie potrafię. Mam poważny problem i nie wiem jak zapomnieć. Oszaleje chyba... Życzę mu oczywiście szczęścia w miłości - od czasu rozstania ze mną nie związał się z żadną dziewczyną. Wiem że to ja go skrzywdziłam, i że muszę za to odpokutować, tylko jak długo jeszcze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam poukladane zycie, dom, maz, dzieci. Z mezem nie uklada sie najlepiej, taka hustawka, klotnie o przeszlosc, zazdrosc i 3-6 miesiecy spokoju, snucie planow, itp.i znowu powtorka. Po 20 latach odzykalam kontakt z bylym, ktory kochal mnie i kocha nadal, ale jak zostal odrzucony przeze mnie ozenil sie i ma swoje zycie, spokojne ale bez uniesien. Wspomnienia powrocily, niektore nie daly sie usunac z mysli i serca przez te wszystkie lata i wciaz sa zywe. Oboje boimy sie co przyniesie przyszlosc, on boi sie kolejnego odrzucenia, ja, ze strace chyba to co nie jest takie jak byc powinno. Rozmawiamy dlugie godziny o wszytkim i o niczym, oboje wiemy ze cos do siebie czujemy, oboje marzymy o spotkaniu. Nie wiem co robic zeby nie okazalo sie kleska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05.01.14 gość Tak sie zastanawiam czy komus sie udalo po wielu latach wrocic do swojej pierwszej milosci i czy ten powrot zakonczyl sie szczesliwie ? Byłam już 4 lata po ślubie. Córeczka 3 lata. Spotkałam swojego byłego chłopaka. Miłość niby odżyła na nowo. Odeszłam od męża. Wielka miłość przetrwała tylko 3 tygodnie. On już był innym człowiekiem. Rozstaliśmy się z wielkim hukiem. I już po wielkiej miłości. Mąż też już mnie nie chce. Zabrał tylko córeczkę. Taki to był powrót do wielkiej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie po 11 latach malzenstwa pojawil sie byly, ukochany. nigdy nie przestalam go kochac, on w tym czasie sie ozenil, rozwiodl. po dwoch spotkaniach wiedzialam, ze chce z nim byc. rozwod byl dlugi i skomplikowany (dziecko, majatek), ale nie zaluje ani chwili. teraz od 5 lat jestem w szczesliwym zwiazku, kocham tak jak kiedys. warto walczyc o milosc, zycie jest jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa8876
witam.. mam podobny problem... mialam chlopaka ktory bardzo mnie kochal,wszystko dla nie robil..ja tez cos do niego czulam ale odeszlam od niego bo uznalam ze zachowuje sie jak dziecko... poznalam swojego obecnego meza...zaszlam w ciaze..postanowilismy wziasc szybki slub...w miedzy czasie poronilam... teraz jestem dwa lata po slubie i wrocily moje stare uczucia..dotarlo do mnie ze ja obecnego meza nigdy nie kochalam tylko ze wzgledu na gadanie rodzicow i na dziecko wzielismy slub..zaraz po slubie on mnie zdradzil z moja kuzynka ktora mu sie zawsze podobala..nie kochali sie tylko calowali...nie moge mu tego do dzisiaj wybaczyc..moglam wtedy od niego odejsc,a nie teraz myslec o tym wszystkim... nie jestem z nim szczesliwa..nieraz prosze go zeby spedzil ze mna troche czasu to nie...liczy sie tylko sex dla niego..wtedy sie przytula...nie mamy dzieci bo on nich nie chce narazie.. teraz wiem ze jedynym chlopakiem ktory mnie zawsze szanowal i naprawde kochal to moj byly ktorego olalam...to jest kara za to ze nie szanowalam tego co mialam.. pomozcie co mam zrobic...zostac z mezem zapomniec o wszystkim i jak przyjdzie dziecko to moze sie wszystko zmieni, czy poprosic bylego o spotkanie zeby mi powiedzial na czym stoje albo zeby to bylo nasze ostatnie spotkanie i pozeganie na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za głowę pracowała c**a to teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pięknaaaaaaaaa
Moja PIERWSZA wielka miłość trwała trochę ponad trzy lata. Wzloty, upadki, kłótnie i godzenie, ale wiedziałam, że to ten jedyny. Wiedziałam również, że za parę lat będę nosić jego nazwisko i będę matką jego dzieci. Dziś ? Nawet nie pamiętam dlaczego się rozstaliśmy, głupia kłótnia... każde z nas uniosło się honorem, a chyba brakło nam pokory. Były krzyki, płacz i rozstanie, ach i ten żal do całego świata. Pojawił się ktoś dużo starszy, odpowiedzialny no i jaki przystojny ;) Zaopiekował się, dzwonił i przyjeżdżał z bukietami kwiatów. Pomyślałam, że zasługuje na szczęście, stworzyliśmy związek. A niech widzi jak mi "świetnie" bez niego. Wycieczki, spacery, wspólne mieszkanie no i ślub. Dziś mija 1,5 roku odkąd jestem mężatką. Mąż dba o mnie, nie muszę pracować, mogę studiować i niczym się nie przejmować. No ALE czy wszystko jest takie piękne? Jak tylko widziałam zdjęcie mojego ex myślałam, że tak bardzo mi żal. Gdzie nasze plany na przyszłość? Gdzie ta miłość? Dlaczego są obok niego inne dziewczyny, przecież to ja miałam być tą jedyną... Stało się po 4 latach poprosiłam go o przysługę. Powiedział "jasne przyjedź" no i pojechałam (spory kawałek) wróciło wszystko, stałam i patrzyłam na niego z takim ogromnym żalem. Opowiedziałam szybko jaka jestem szczęśliwa, on o tym, że nikogo nie ma. Moim podziękowaniem na przysługę miała być kawa. Siedzieliśmy wpatrzeni w siebie, nikt z nas nie pamiętał dlaczego to wszystko się skończyło. Powiedział "jesteś piękna, wiesz? tak bardzo żałuje, że wypuściłem taki skarb. Byłem w paru krótkich związkach ale nikogo nie kochałem tak jak Ciebie, kurcze codziennie zastanawiałem się co u Ciebie. Dowiedziałem się o Twoim ślubie, a wtedy umarła część mnie" Od wtedy spotkaliśmy się kilka razy. Czuje, że nigdy nie przestaliśmy się kochać. Eh i co robić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i ja opowiem wam swoją historię-a co :) w wielkim skrócie. też zostawiłam faceta dla kogoś innego. oprzytomniałam po 2miesiącach. niestety dowiedziałam się o ciąży. był to trudny dla mnie czas. dziecko urodziłam 3tygodnie temu-nawet na zdjęciu nie widziałam małego nie mówiąc już na żywo. dzieckiem zajmuje się tatuś który okazał się być s*********m-niestety moja rodzina uważa go za ideał i kandydata na męża. a ja wybrałam swoją wielką miłość i mam nadzieję, że z czasem damy radę żyć szczęśliwie. kochamy się-to jest najważniejsze. wystarczy stawić czoła przeciwnościom! Kobiety walczcie żebyście nie musiały nigdy żałować!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×