Małżeństwo mi się wali...

To ja kraina mlekiem i miodem plynąca, zaczerniony nick to nie ja, podszywy widac dzieci i problemow nie mają, skoro czas poświęcaja na dogryzanie. Jak mąz wraca z pracy, to pomaga, kapie ja, przewija, karmi i opiekuje sie nią. Tylko, ze on wraca czasami o 17, czasami o 18, a z reguły o 19 albo 20 mała już idzie sapć na noc. ja jestem z nią od 6 rano do jego powrotu z pracy. dziecko było planowane i jest bardzo kochane. Mysle, ze to chyba moje zmeczenie tak sie objawia. Wykańczaja mnie jej masakryczne kolki, myslę, ze dyby to sie troszeczke unowmowalo, od razu nastapiłaby poprawa w naszych relacjach. Dzieki serdecznie za wszystkie wpisy.

autorko tematu, sprawdź dlaczego ona czasem wraca aż o 20, może do burdelu chodzi

autorko tematu: Źe sformułowałaś temat. Miało być: Walimy sie w małżeństwie