Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_zdołowana_1988_

Proszę przeczytajcie i doradźcie!!!:(

Polecane posty

Gość ona_zdołowana_1988_
Kinia - uważasz, że może się jeszcze ułożyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba znam osobe o której mówisz...albo taka zbierznosc osób i zdarzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Tzn jak na M??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jesli to nie on to naprawde mamy zbierznosc sytuacji ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Nie, on nie ma na imię Miłosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze,kamien spadl mi z serca.. to jestesmy w podobnej sytuacji - ale raczej koles ktory nie wie czego chce nigdy sie nie dowie.... staraj sie byc oschla dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Jestem z moim ukochanym ponad 5 lat mamy dziecko a on z dnia na dzien mowi mi że nie wie czy chce ze mna być. Pracował po 12 nawet 15 godzin,tolerowałam to bo ciagle mi powtarzał ze jak ktos sie chce do czegos dojsc to tak trzeba, ja odeszłam z pracy bo poświecilam sie wychowywaniu synka. A on teraz Mowi mi ze jest pusty w srodku, jak wraca do domu to nic nie czuje, pisze ze stwierdził ze chyba tylko tu mieszka, jest ze mna bo jest,nie teskni, nie pożada, nie jest szczesliwy, nie ma z tego zycia szczescia ani radosci.Pytam go chcesz odejsc zostawic nas,nie kochasz,nic nie czujesz, a on ze gdyby nie czul to by go juz dawno nie było. Co mam myslec dalej on moze miec kogos czy poprostu nie chce byc ze mna i nie wie jak mi to powiedziec bo widzi jak ja cierpie. Teraz zaczyna mowic że może bedzie lepiej jak sie wyprowadzi i zobaczy czy zateskni czy poczuje wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajjjjjjjjjja
daj mu czas o który prosi, ne narzucaj sie, zachowuj dystans, badz chłodna i opanowana, niedostepna, wiecznie zajeta,nie narzucaj mu sie z uczuciami, niech sie przestraszy jakby to bylo bez ciebie, niech zobaczy ze cie traci. daj mu czas i przez ten czas nie czekaj na niego, zyj swoim zyciem, znajdz sobie jakies hobby imu sie oddaj calkowicie, nieodpisuj nic pierwsza i nie odzywaj sie, postaraj sie tez ne łudzic ze znow ten kontakt bedzie, moze se odezwie i bedze super, a moze nie, dlatego zacznij ukladac sobie zycie, ne narzucaj mu sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walczę ze sobą ale nie potrafię nie okzaywac uczuc, staram sie nie płakac ale to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walczę ze sobą ale nie potrafię nie okzaywac uczuc, staram sie nie płakac ale to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam tego ale 11lat temu wyszłam za mąż, mamy corke niestety maz mnie zostawil dla innej przezyłam to strasznie, po rozstaniu poznalam obecnego partnera z ktorym zanim zdecydowalismy sie na dziecko bylismy dwa lata gdzie nawet razem mieszkalismy. Wiedział przeciez w jakiej jestem sytuacji i mimo wszystko zdecydował sie ze mna byc a teraz moje zycie wali mi sie na nowo, powiedzcie jakim pechowym czlowiekiem trzeba byc zeby dwa razy spotkalo cie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja płacze a on mimowi nie płacz przeciez jestem tu nigdzie nie odchodze poprostu walcze ze soba ale nie widze poprawy, tylko ze on nic nie robi zeby bylo lepiej, ja proponuje wyjazd on nie, ja mowie moze zaczniemy razem pracowac tez nie, wracaj wczesnmiej do domu to on nie moge przeciez praca, jak ja mam dalej zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno nie miej złudzeń . Znalazłaś się w kiepskiej sytuacji , inaczej mówiąc jesteś "lekarzem" Jego marnej duszy . Materiałem zastępczym . Przecież to jasne , nie widzisz , nie czytasz sms-ów ze zrozumieniem? Chcesz od Nas otrzymać pakiet nadziei i zapewnienia , że wszystko będzie ok ? Zapomnij . Zrzuć te różowe szkiełka i szukaj innego obiektu westchnień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twierdzi ze wszystko sie popsuło jak sie synek urodził, pewnie dlatego ze sie pojawily obowiazki, czasem sprzeczki ale nigdy sie nie kłócilismy, KOCHAM GO, wiedzialam ze to mezczyzna z ktorym chce spedzic cale moje zycie a teraz co, co ja mam robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty wiesz , że chcesz spędzić z Nim docelowo życie...a czy On to wie ? Obawiam się , że poznał obowiązki jakie Mu serwuje życie w rodzinie i zwyczajnie zwieje. Robi to bardzo "elegancko" . Odpowiedzialność za rodzinę nie wchodzi w grę jak sądzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nigdy nie miał zadnych obowiazkow, moze jakis czas temu wspolne sprzatanie w sobote, obiad wniedziele a cała rteszte dzieci i dom były na mojej głowie Jego od roku czasu nie ma po 12 godzin wiec ze wszystkim radze sobie sama, mimo to nie chce zeby odszedł. Szukam dobrego psychologa moze pomoze bo przeciez nic moim zdaniem wielkiego sie nie stalo zeby tak skonczyc zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem mam wrazenie ze on chce byc sam ale znajac jego przeszłosc nigdy nie był sam. Ma pieniadze wiec moze wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia;*
Tak, ja myślę, że to jest możliwe. Ale nie możesz za duzo oczekiwać, wmawiać sobie, że napewno będzie dobrze.. bo nic nie jest pewne. Wiesz już co masz robić, czego nie, czas pokaże. Ale pamiętaj, że nie mozesz tak czekac i czekac, tylko wyznacz sobie jakis okres i jesli w tym czasie chłopak dalej bedzie taki sam to powiedz definitywnie do widzenia, bo to jest bez sensu. Ale szansa na ułożenie jest, moze faktycznie jemu wystarczy i pomoże czas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1706
Szkoda, że mnie nikt tak nie podtrzymywał na duchu tylko każdy powtarzał odpuść bo to nie ma sensu. Autorko dobrze wiem co czujesz identyczna sytuacja a może i nie sama nie wiem już co mam począć odejść nie potrafię zostać też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Dziękuję za wszystkie rady...:):) Od czwartku nic nie napisał, może to i lepiej... Najgorsze jak odezwie się za jakiś miesiąc, bo to jest taka opcja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Ale wiecie co po Sylwestrze była dokładnie taka sama sytuacja, że też nagle stwierdził, że nie wie czego chce, co czuje...:( Było nawet tak że 5 tygodni się nie odzywał... Później pisaliśmy, dzwonił... Spotkaliśmy się jakoś w maju i parę razy w czerwcu i znów powtórka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Może powinnam dawno odpuścić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Kinia - mam do Ciebie pytanie - a po co mu właściwie czas potrzebny Twoim zdaniem? Przecież nagle nie pokocha mnie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popielowwa
Coś mi ta sytuacja przypomina... Czesto ten temat sie tu przewijal i az zal mi tych dziewczynek ktore lataja za chlopami i chca wszystko na sile. Przestań mu sie narzucac. Jest już zmeczony Twoim zachowaniem i nie wie jak delikatnie Ci powiedziec zebyc mu dala spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Popielowa - a niby w jaki sposób chce na siłę? Normalnie spotykaliśmy się i było OK... sam do mnie pisał, dzwonił, skoro nic nie czuł to po co robił mi nadzieję??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdołowana_1988_
Przeczytaj dokładnie temat a potem się wypowiadaj...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjjj
ty jestes z konina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×