Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
packa82

Mąż alkoholik.

Polecane posty

"packa82 Do Ajviś Czyli wizyta w ośrodku nie ma sensu bo nie chce się leczyć sam dla siebie tylko dla mnie i dzieci?" Może się zawziąć na pewnien czas, aby pokazać Ci że już sie zmienił...alkoholicy bardzo często tak robią. "Zobaczcie...nie piłem pół roku, nie jestem alkoholikiem". Wtedy taka uspiona osoba, jak Ty pomyśli...rzeczywiście... No i znów się zacznie piwko, dwa, picie po kryjomu, czyli nic sie nie zmieni. W poradni go zdiagnozują, tylko niech mów prawdę. Jeżeli okaże się ze jest uzależniony, on musi chcieć przestać pić. Pomyśl sobie...lubisz czekoladę i ktoś Ci każe jej nie jesć, bo np Twój mąż nie może i będziesz go drażniła. Przestaniesz ją jeść?...czy będziesz ją jadła tak aby nie widział? Zawsze jest sens pójścia na terapię. Tam mu wytłumaczą o co chodzi. Zaprowadź go tam. Ja mam 35 lat. Piłem gdzieś 8-9 lat. Zaraz po ślubie. Piłem tyle co wszyscy:o...potem zaczelo sie picie po kryjomu i w samotności. Piwo okazało sie już za słabe, zacząłem pić wódkę. Też sam...głównie sam...no a na imprezach wiadomo. Mam syna 11 lat i córkę 4 lata. Pewnego dnia zobaczyłem ze mój syn ma już 8 lat....a ja nie pamiętam kiedy on urósł...kiedy zaczał chodzić..mówić. Powiedziałem ooo...nie!!!. Poszedłem do poradni. Bardzo nie chcialem pić...było róznie...raz cieżej raz lżej. Trzeżwieję 2,5 roku...dwa dni temu zakonczyłem terapię, która własnie tyle trwała. Nie żałuje ani chwili....życie na trzeźwo jest piękne. Życzę Wam powodzenia Ajven:D - sory że zmieniam nicki ale to cały czas ja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha:)..i nie patrz na tą stopkę:)...tak sie z kumplem przekomarzamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łojezu:o...na tą stopkę z tym spierdalaj:D... ta tutaj jest prawdziwa:)...uwierz mi...wiele w niej prawdy:o:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech idzie do tej poradni, może rozmowa z innymi alkoholikami i terapeutą coś mu uzmysłowi. Niektórzy nie widzą, że mają problem dopóki nie zobaczą tego jakby z boku. Idź, lepsze to niż nic. Jeśli ma już stan zaawansowany dadzą mu tabletki antydepresyjne. Ale jak nie przestanie to musisz go wywalić za drzwi, pamiętaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajviś
Z tymi tabletkami to nie tak hop. Osoby uzależnione czasem trzeźwiejąc...popadają w inne uzależnienia...tu mogą być prochy. Z tego co wiem oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten problem
Ja przymykałam oko przez wiele lat. Mój mąż upijał sie tylko czasami i natychmiast szedł spać. Nie bylo awantur, podbierania kasy itp. Potem zaczął pić sam - w garażu czy piwnicy. Niby wszystko było ok ale z czasem z fajnego, bardzo przedsiębiorczego faceta zrobił się zwyczajny nierób i gbur. Nigdy nie był duszą towarzystwa ale naprawdę zrobił się niekomunikatywny, wiecznie o coś zły. Malo tego zaczęły się problemy finansowe. Przez całe lata to on zajmował sie finansami i tzw papierkową robotą. Nagle miał w nosie terminy wpłat np ZUSu, czy rat kredytu. Niewiele trzeba było, żeby problemy stały sie naprawdę poważne. Wyjechałam do pracy za granicę, żeby jakos załatać dziury. Codziennie rozmawialismy na skype. niby było ok. Kiedy zobaczyłam go po tych kilku miesiącach, to sie zalamałam. Wyglądał jak własny dziadek- zaniedbany, chudy jak szkielet z wielkim brzuchem . W domu syf totalny. Ubikacja tak zapuszczona jak w jakiejś menelowni. Płakałam i sprzatałam. Na drugi dzień zabrałam go do lekarza. dostał skierowanie do szpitala.Diagnoza- poalkoholowa marskość wątroby, wodobrzusze itp. Przeraził się. lekarze bez ogródek mówili, że sam latami sobie pracował na tą chorobę. Alkoholik nie ma szans na przeszczep. Teraz jest juz w domu. Ma leki i ścisłą dietę. dbam o niego ale to co czuję, to tylko złość. Nadal mamy ogromne problemy finansowe a ja jestem z tym wszystkim SAMA. Muszę wszystko ogarnąć a czasami nie mam już siły. Moja wielka miłość rozpłynęła się w alkoholu. Został tylko niesmak. A żyć trzeba dalej. Zostawić też go nie mogę bo najpierw muszę spróbować wyjść z problemów finansowych. Mąż nie pije od kiedy dowiedział się , że kolejny kieliszek może być ostatni. Ale dla mnie to juz nie ma znaczenia co robi. On po prostu ssiedzi w domu jak mebel bo schorowany a ja jestem sama. Nie wiem na jak długo starczy mi energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darowizna jest
twoim majątkiem odrębnym, ciekawe kto Ci nawciskał, że to majątek wspólny? Mąż oczywiście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani de
autorko, jesteś rzadkością wśród kobiet- większość tylko załamuje ręce nad alkoholikiem. A Ty faktycznie interweniujesz. 3mam kciuki, żeby stary moczymorda przestał pić i nie rozwalał rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale niektórzy MUSZA brać antydepresanty. Te nowe nie uzależniają. Zresztą lepsze takie uzależnienie niż alkohol." żadne uzależnienie od środków psychoaktywnych nie jest dobre:o:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety....czynny alkoholizm ZAWSZE kończy się przedwczesną śmiercią w samotności...lub trwałymi chorobami, które również prowadzą do piachu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten problem
Nie odpuszczaj dziewczyno. Bardzo ci zazdroszczę, że zdobyłaś się na walkę o swoje życie i nie czekasz na cud jak ja, głupia czekałam. Trzymam kciuki za Was. Pisz jak Ci idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajven, ok, ale jak masz do wyboru trwała depresja alkoholowa a antydepresanty to chyba wiadomo co lepsze. Pewnie nigdy nie doszedłeś do tego etapu, by musieć je brać. Mój usłyszał od terapeuty, ze dziwne, że jeszcze żyje :o A tez mu się wydawało, ze przecież dużo nie pije, bo nie traci przytomności :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA WPISY, WASZE SŁOWA DUŻO MI DAJĄ . PIERWSZĄ WIZYTĘ MAMY TRZECIEGO LIPCA. NARAZIE WSZYSTKO JEST SUPER, PRACUJE W DOMU I W PRACY I JEST KOCHAJĄCY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idźcie na tą wizytę...NIE DAJ SIĘ ZWIEŚĆ!!!...:) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
packo, pamietaj jedno. To, że będzie robił przerwy w piciu nic nie da. Musi całkowicie przestać. Przez pierwsze dwa lata związku z moim też ciągle robił "przerwy" ale co z tego. Nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobieto podwójna" oczywiście nie twierdzę że się mylisz, ale nie mow że uzależnienie od prochów jest lepsze od uzależnienia od alkoholu. Po za tym ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako osoba która miała styczność z oboma uzalenieniami (w cudzysłowie, bo antydepresanty nie uzależniają) to mówię: TAK, wolę antydepresanty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka333355552226
Packa82 jesteś zuch dziewczyna!Życzę Ci dużo siły i wytrwałości,dasz radę.Ja trzymam kciuki za Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna historia
Witam packa82 ! Mnie również łączy z Tobą ta okropna choroba, choć na dzień dzisiejszy mój T. już nie pije - jest po terapii zamkniętej, bo otwarta nic nie dała. Rówież mam dwójke dzieci i nie pracuję (urlop wychowawczy). a to moja historia: ok 5 lat grałam w teatrzyku i udawałam przed rodzina i znajomymi, że wszystko ok! Zaszłam w ciążę 4 lata po ślubie, najpierw mąz twierdził, że pije bo nie może miec dzieci (mimo że nie starliśmy się o dziecko), jak zaszłam w ciążę twierdził, że pije bo będzie ojcem(ale jakim!?), miałam nadzieję,że jak urodzi sie nasza córka przestanie- NIC BARDZIEJ MYLNEGO! w między czasie poszedł na terapię otwartą, pisał, rozmawiał, ale często wracał pod wpływem alkoholu, jak urodziła sie córka przestał tam chodzić, bo ja nie nalegałam, zajełam sie dzieckiem i nie miałam na to czasu. Patrzyłam tylko w jakim stanie wraca z pracy, pił codziennie, ale bardziej w soboty i niedziele(nienawidziłam tych dni tygodnia). Wielokrotnie brałam dziecko i jechałam do siostry, az pewnego razu nie wytrzymałam i wyprowadziłam się do mojego Ojca, choc on nie widział problemu z tym piciem(nigdy nie nadłużywał alkoholu). Mąz codziennie po pracy przyjeżdżał do córki, robił zakupy - mogłam w tej kwestii na niego liczyć. Po jakims czasie, chyba zaczęłyśmy przeszkadzać mojemu Ojcu i ciągle kłócił sie ze mną o jakieś błahostki, potrafił sie nie oddzywać nawet do mojej córeczki,która wtedy miała 14 miesięcy, strasznie mi było na tym świecie. Mój T. widział co się dzieje, dopiero wtedy dostrzegł, że to wszystko przez niego! Pewnego dnia oznajmił, że zdecydował się na leczenie zamknięte, wgłębi ucieszyłam się. Na terapie trafił w maju ubiegłego roku do dzis nie pije, uczęszcza na mitingi i różne zjazdy, jesteśmy szczęśliwi, urodziła nam sie druga córeczka i mam nadzieje, że tak juz zostanie, choć zdaję sobie sprawie z zagrożenia jakim jest alkohol. ON STAŁ SIE ZUPEŁNIE INNYM CZŁOWIEKIEM, MĘŻEM I OJCEM. CÓRKA NAJLEPIEJ BY SIE Z NIM NIE ROZSTAWAŁA. I TO KONIEC MOJEJ HISTORII MUSISZ MIEC SIŁĘ, A WIERZĘ ŻE JĄ MASZ I POSTAW WSZYSTKO NA JEDNĄ KARTĘ, POWIEDZ ABY SIE WYPROWADZIŁ, ŻEBY DZIECI NIE PATRZYŁY, NIE SŁUCHAŁY I NIE ZADAWAŁY PYTAŃ. wIEM, ŻE TO CIĘŻKO PODJĄĆ TAKĄ DECYZJĘ, ALE JESZCZE GORZEJ ŻYĆ Z KIMŚ KOGO SIĘ KOCHA A JEDNOCZESNIE NIENAWIDZI. ŻYCZĘ CI ABY JAK NAJSZYBCIEJ NASTAŁ SPOKÓJ W TWOIM ŻYCIU DZIĘKUJE ZA OCZYTANIE MOJEGO POSTU I POZDRAWIAM - trzymam kciuki nie odpuszczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
za Was, na prawdę musisz być bardzo silna i konsekwentna żeby z tym walczyć i podziwiam Cię za to. Nie złam się - skoro juz postanowiłaś to stój na straży spokojnego dzieciństwa dzieci i swojego szczęścia. I nie chcę Cię straszyć, ale bądź czujna. Moja przyjaciółka ma męża alkoholika, pije od wielu lat i zawsze po ciągu i odtruciach jest kochający, przeprasza, przysięga... były już i terapie i leczenie i wiele innych działań i problem wraca niestety co kilka m-cy. Kilka razy w roku ma ciągi kilkudniowe, które kończą się kroplówami i leczeniem... w kółko to samo. Ona też kiedyś się cieszyła, że już jest po wszystkim. Teraz żyje dniem dzisiejszym, nie wierzy w jego zapewnienia, że wódki do ust nie weźmie... Oby Twój mąż wyszedł z tego, kibicuję Wam z całego cerca, ale obserwuj go bacznie i czuwaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg terapie zamkniete nie mają większego sensu, bo alkoholik nie pije tam z musu, Najlepsze są zwykłe terapie popołudmiowe, np 2 razy w tyg, wtedy jest większa szansa, że nie wróci, bo uczy się żyć bez alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ajviś pozdrawiam tamara" hahaha:) buziaczki:)...dlaczemu spamujesz?:o:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
jeszcze jedno - dokąd Ty chcesz uciekać z własnego domu? chyba nie zostawisz domu dla dwóch pijaków a sama się będziesz z dziećmi gdzieś snuła? Po prostu jak zawiedzie to go spakuj i tyle, życzę Wam jak najlepiej i oby Wam się udało wspólnie wszystko przezwyciężyć, ale jak coś pójdzie nie tak to pamiętaj, że Ty masz swój dom a on jest u ciebie i to on musi odejść. Nie daj sobie wmówić żadnych spółek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darowizna jest
jak spamuję!? Odnoszę się do pierwszego postu, gdzie autorka pisze, że chałupa pół na pół. Zbulwersowałam się. To spam??? No sorry, życie składa się różnych aspektów przeca i ten mnie zajął, bo sam wiesz, że istotny. Nie wiedziałam, że spamuję Ajviś... ...że parę kropek postawię:D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na terapie podstawowa chodzilem 4 x w tyg nawroty 1 x w tyg poglebiona 1 x w tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×