do obeznanych w temacie-adopcja

Na początku proszę o wypowiedzi tylko osoby które coś wiedzą na ten temat. Sprawa wygląda tak.Chcieli byśmy (ja i mąż) adoptować dziecko. Mieszkamy w Norwegii a tu dzieci do adopcji raczej nie ma więc musimy adoptować w Polsce.Na razie nie mogę pójść do ośrodka adopcyjnego bo będziemy w kraju dopiero za 2 miesiące a chciała bym wiedzieć wcześniej jak to wszystko wygląda. Może ktoś kto się na tym zna napisze mi jak wyglądają te wszystkie procedury, ile się czeka itd.. Dodam że mamy już 6 letniego synka.

wiem od koleżanki że u nas ...dłuuugo, mnóstwo papierów i niestety do przekonania sporo pań o mentalności jeszcze z PRL-u:( ale im się udało choć zajęło to w sumie....3 lata ... nie wiem jakie procedury obowiązują jeśli rodzina przebywa poza krajem , chodzili na meetingi , testy, rozmowy do kilku poradni, nawet testowali ich środowisko pracy i rodzinę, to jest wszystko oczywiście uzasadnione ale trzeba być cierpliwym - adopcja w Polsce dłuuuga choć tyle dzieciaków czeka na dom.

No to naprawdę bardzo długo czekali. Ja chciała bym jak najszybciej to załatwić.Bardzo bym chciała mieć w domu już malutką córeczkę a syn ciągle mi powtarza że chce mieć rodzeństwo.

jak najszybciej załatwić? No sorry, ale adopcja to nie jest kupno chleba w sklepie. Ośrodek musi was dokładnie "prześwietlić", przecież nie dadzą dziecka komuś szybko bo mu się spieszy :/ Nie wiem jak to załatwicie jeśli mieszkacie za granicą bo jest masa wywiadów, testów psychologicznych, potem są kursy specjalne, to musi potrwać.

Podejrzewam że ze względu na to że nie mieszkasz w PL sam proces może się wydłużyć.W końcu muszą Was sprawdzić itd. Moja kuzynka lata starała się o dziecko.Najpierw z mężem musieli przejść testy/rozmowy psychologiczne które trały wiele miesięcy,musieli dostarczyć komplet dokumentów np.o niekaralności,dochody,badania lekarskie itd. Był również robiony wywiad środowiskowy z sąsiadami oraz przyszli do nich do domu by sprawdzić warunki mieszkaniowe itd. Więc wszystko to trwało ok 2 lat. Później dostali do domu 6 tygodniowe niemowlę (matka zrzekła się praw). Niestety później chciała zmienić decyzję więc była w sądzie sprawa za sprawą (ale dziecko mieli cały czas w domu).Dopiero dzień przed 1 urodzinami w sądzie odbyła się rozprawa że dziecko jest już ich.Wtedy dziecko przyjęło ich nazwisko,odbył się chrzest itd. Więc w sumie zanim stali się w 100 % prawnymi opiekunami mineło prawie 3 lata.

Chodziło mi o jak najszybsze załatwienie tych formalności bo chyba nikt tego nie lubi.

Jak będziemy w Polsce to pójdziemy do ośrodka i dowiemy się jak to dokładnie wygląda w naszej sytuacji.