Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamazdzieciaatkieem

kilka pytan niedoswiadczonej przyszlej mamy

Polecane posty

Gość mamazdzieciaatkieem

Dziewczyny, przede mna pierwszy poród i mam kilka strasznie chyba glupich pytan, ale co tam - zadam je:) 1. Wiem, ze pierwszy porod troche trwa (przewaznie) slyszalam, ze skurcze moga trwac nawet kilkanascie godzin. Czy mozna w tym czasie cos jesc? (np batonika, czy jakas kanapke?) Czy lezy sie wtedy jeszcze w sali z innymi dziewczynami, czy juz w jakiejs osobnej? 2. Jesli chce rodzic z mezem, ale mam taki plan, zeby na bole parte raczej wyszedł z sali, tylko chce zeby byl wczesniej przez te kilkanascie godzin skurczy , to czy musze miec jakies pozwolenie, czy to jest taki jakby odwiedzajacy? Czy moja mama tez moze byc na tej sali ? (nie mowie, ze gdy bede rodzic, ale np jak bede miala rozwarcie na 3-4 cm) 3. moj maz prawdopodobnie bedzie powiadomiony telefonicznie o tym, ze sie zaczelo (bo pracuje w innym miescie) i mam pytanie - jesli to moj pierwszy porod i dojechanie do mnie zajmie mu ok 7 godzin, to jak mysliicie? Zdazy na narodziny naszego dziecka? A w ogole to jak to jest, czy np dzien wczesniej bede wiedziala ze jutro urodze? Bo jesli tak, to wtedy maz spokojnie by zdazyl z przyjazdem... Czy to jest tak, ze zyje sobie, zyje i nagle... AKCJA PORODOWA sie zaczyna i ja biegiem do spzitala? :) 4. Czy to prawda, ze przewaznie pierwsze dziecko rodzi sie po terminie? :) Na razie tyle pytan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie te pytania powinnaś zadać w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić bo pewnie różnie to bywa. Co do tego czy maż zdąży zapytaj sobie ducha świętego bo my nie możemy tego wiedzieć choćbyśmy nie wiem jak chciały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volkswagen..
1.Jedzenia nie zalecaja, nawet pić nie za bardzo, ze wzgledu na ewentualna cesarkę :-O Tak przynajmniej było u mnie. Ale ja i tak troche podjadlam :-P batonika wlasnie. I wode pilam. 2.Ja tak wlasnie zrobilam - maz byl ze mna caly czas, wyszedl tylko na ten moment wyjscia dziecka, potem wszedl i przecial pepowinę :-) My mielismy osobna sale, oplacona, ale to zalezy od szpitala, czy w ogole dysponuje pojedynczymi salami, czy sa ona za dodatkowa oplata, czy dla wszystkich. 3. na to pytanie nie odpowie ci NIKT, bo kazda kobieta roznie rodzi. Nawet pierwsze dziecko. Moja kolezanka poczula sie "dziwnie" o 24, o 2.30 dziecko bylo juz na swiecie. Ja zas skurcze poczulam przed polnoca, ale lekkie, poszlam spac, o 10 rano pojechalismy do szpitala, rozwarcie bylo na 3 cm. dziecko urodzilo sie przed 23. Dodam na pocieszenie, ze wcale nie meczylam sie przez ten czas, absolutnie. Ciezkie byly ostatnie godziny tylko. 4. Nie, to nie jest prawda. Ja nasze pierwsze dziecko urodzilam 4 dni przed terminem, wiele wielorodek tez przenosi ciaze. Na to nie ma reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazdzieciaatkieem
Ad 4, to niemiałam na mysli czy wszystkie pierwsze porody sa po terminie, tylko jak jest statystycznie? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedałam w allegro
1) ja piłam wodę, jeść mi się nie chciało. To zależy gdzie rodzisz, ja byłam w sali jeszcze tylko z jedną dziewczyną i z mężem, ta druga też z mężem 2) To zależy od szpitala, w którym rodzisz chyba, mój mąż nic nie podpisywał, był tak po prostu, na druga osobę przy porodzie to by się raczej nie zgodzili, bo już by się robiło ciasno w sali 3) no mój by nie zdążył w takiej sytuacji, albo dotarłby na same parte :D, bo ja pojechałam do szpitala na 7 godzin przed urodzeniem- jak się potem okazało. Miałam już w domu bóle, ale myślałm że to jeszcze fałszywy alarm 4) moje się urodziło tydzień przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie najlepiej podpytac w szpitalu w którym bedziesz rodzić, ale odpowiem Ci tyle ile wiem z własnego doświadczenia: 1.mnie nie pozwalali jeść, moglam pić wodę, chodzi o to by byc na czczo w razie gdyby pojawiły sie problemy w trakcie porodu i trzeba było ciąć, poddać znieczuleniu ogólnemu itp. Mnie pozwolono zjeść tylko jedno ciastko bo dziecko przysnęło o nie było dobrego zapisu na ktg. W moim szpitalu jesli akcja się zaczęła trafia sie od razu na sale porodową- do porodu rodzinnego i tam byłam sama z mężem. 2. w moim szpitalu pozwalają na obecność tylko jednej osoby towarzyszącej przy porodzie, tzn. partner np. moze zmieniac się z mamą, ale przy rodzącej ma byc tylko jedna osoba, inaczej byłoby zamieszanie nie z tej ziemi ;) poza tym personel szczerze mówi, że najgorzej rodzi sie z matkami pacjentek, bo zawsze wszystko wiedza najlepiej i tym często utrudniają czynności przy rodzącej jesli wybierasz poród rodzinny nie musisz miec "specjalnego pozwolenia", niezaleznie jak długo mąż pozostanie przy porodzie i w jakim momencie wyjdzie 3. czy mąż dojedzie nikt Ci nie odpowie, teoretycznie pierwszy poród jest długi- statystycznie kilkanascie godzin więc sa szanse że zdąży co do tego czy bedziesz wcześniej wiedziała, że urodzisz to zacytuję Ci mojego ginekologa: "miłość poród i sraczka przychodza znienacka" :D czasem są sygnały przepowiadające, ale nie wiecz szy np. jak wypadnie Ci czop sluzowy to urodzisz jutro czy za tydzień, ja nie miałam żadnych przeczuć, po prostu odeszły wody i zaczęła się akcja, do szpitala tez nie lecisz na łeb na szyję jesli nic złego sie nie dzieje, tylko czekasz az sie akcja troche rozkręci, bo nie ma sensu tkwić w szpitalu, jak mozesz pierwsza część I fazy porodu spedzić w domu 4. statystyk nie znam, ja pierwsze dziecko urodziłam 3 dni przed terminem radziłabym przejść sie do szpitala i zapytać co i jak, poza tym zapytac gina lub poczytac kiedy lecieć do szpitala na łeb na szyję, a kiedy sie nie spieszyć, polecam książkę " w oczekiwaniu na dziecko" mnie pomogła odpowiedzieć na nurtujace pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widac wszystko zalezy od szpitala i pracujacego w nim personelu. 1. mi przyniesli obiad :) co mnie bardzo zdziwilo :) nie jadlam rano sniadania bo cos przebakiwali poprzedniego dnia o cesarce. porod mialam wywolywany od 2 dni i nic nie szlo do przodu. pozniej odeszly mi wody i trafilam na porodowke. przyniesli mi normalnie obiad i kazali jesc zebym miala sily a ze ja bylam juz po oxy to jak patrzylam na jedzenie to mi sie zygac chcialo nie jesc :) obiad zjadl moj maz za to ja jak urodzilam o 20 a 0 22 trafilam na poloznictwo marzylam juz o jedzeniu. bylam taka glodna, ze maz musial leciec pedem do jakiegos sklepu nocnego po bulki :) 2. mysle ze spokojnie wyprosisz meza z sali i tyle. na sali moze byc jedna os. towarzyszaca. ze mna byl maz a na korytarzu pol rodziny - bo jak sie dowiedzieli to sie zlecieli do szpitala :-/ ale ja nie chcialam zeby ktokolwiek wchodzil i nie pozwolilam na zamiane meza np na moja mame czy tesciowa :) 3. kazdy porod inny, kazdy ma inny czas trwania. moj np 23 godz od pierwszych skurczy. 4. urodzilam 10 dni po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie pomogę Ci nic poza tym że to zależy od szpitala: - w moim szpitalu porodówki wyglądały tak że była pojedyncza sala porodowa, a obok po dwie sale przedporodowe- też każda dla jednej kobiety. Na takiej sali przedporodowej łóżko, kanapa, prysznic, piłka, tv, na innej chyba drabinki itp, Mogłam być tam sama, mogłam z mężem, mamą czy z kim tam chciałam, ja akurat z mężem byłam. Na sam poród, tzn. parcie, szycie itp., a przedtem na badanie przechodziłam na porodówkę i wtedy można po prostu męża nie brać. Co do szybkości- ja akurat miałam wcześniej problemy z szyjką i rozwarcie poszło błyskawicznie, cały poród trwał dwie godziny, od pierwszego skurczu do dziecka na brzuchu. Ja jeszcze w dzień porodu nie wiedziałam że urodzę, fakt że pod koniec ciąży pobolewał brzuch i "nosiło mnie", ale jakiś wyraźnych objawów nie było, parę godzin przed porodem był u mnie tata i mu mówiłam żeby na wnuka jeszcze nie liczyli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1.Ja leżałam od razu na sali porodowej podpięta do ktg. Można pić wodę do woli. Jedzenia nie bardzo. Niestety po lekach wymiotowałam i wtedy się cieszyłam, że miałam pusty żołądek;-) 2.U mnie w szpitalu mogła być na raz jedna osoba( mama i mąż się wymieniali) musieli mieć takie specjalne ubranko które można było kupić na izbie przyjęć. na partych była ze mną mama , mąż wszedł jak mała była już na świecie. 3. Dużo zależy na jakim etapie pojedziesz do szpitala. Mnie zeszło od rana do nocy. Nie wiedziałam, że się zacznie. Po prostu rano odeszły mi wody i czop i pojechałam na porodówkę. 4. Urodziłam 9 dni przed terminem więc nie zawsze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsakakal
u mnie pić można było do woli jeść nie mieliśmy osobną salę i lekarz się pytał czy mąż chce być na całej akcji porodowej czy na końcówce będzie wychodzić co do wizyt innych osób na sali porodowej to odpada u mnie mama nie mogła wejść mimo że miałyśmy pilną potrzebę zobaczenia się (wiem głupie ale to nie mogło poczekać) zobaczyłyśmy się dopiero na następny dzień po wszystkim jeśli chodzi o mój poród to trwał krócej niż 7h więc by nie zdążył no ale każdy poród jest inny moje idealnie w terminie życie pokaże :P nie wiem jak bardzo byś się starała to i tak wszystkiego nie zaplanujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×