Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszecosztymzrobic

Zakochałam sie po uszy w najepszym przyjacielu. Co robie źle ?

Polecane posty

Gość muszecosztymzrobic

Chciałabym wam przedstawić mój problem , wiem ,że postów tego typu było sporo jednak mam wrażenie, że mój przypadek trochę się różni od pozostałych. Mam nadzieje , że komuś będzie chciało się to wszystko przeczytać ;) A wiec tak jak w tytule zakochałam się w moim najlepszym przyjacielu. Nie trwa to miesiąc czy dwa ale już 3,5 roku. Myślałam , że te „zauroczenie minie i nie chciałam narażać naszej przyjaźni, a jak coś ma z tego być to samo wyjdzie. Tak się jednak nie stało. Jest mi najdroższą osoba na Ziemi. Najlepsze w mojej relacji z NIM jest to, że wszyscy traktują/biorą nas jak parę. Najlepiej oddaje to chyba nasza przygoda w pociągu (dodam , że on jest studentem, ja właśnie pisałam maturę i często do niego przyjeżdżam) : wracaliśmy do naszej rodzinnej miejscowości, od miejsca w którym ON studiuję to trochę ponad 3 godziny jazdy. Jak to z PKP bywa oczywiście nie załapaliśmy się na miejsca siedzące wiec przyszło nam spędzić podróż na podłodze przy wejściu. Na początku szukając wygodnej pozycji on kład się na mnie, potem ja na niego potem razem prawie leżeliśmy na sobie. Jako, że mieliśmy miejsca przy wejściu co stacje musieliśmy co chwile wstawać i puszczać ludzi. Mieliśmy przy tym sporo zabawy witaliśmy pasażerów, zaczepialiśmy ich i udajawaliśmy konduktorów wychylając się i dając sygnał do odjazdu :D Jedna z zaczepionych przez nas staruszek okazała się bardzo przyjazna i kontynuowała rozmowę. Zapytała nas jak długo jesteśmy razem. Gdy dowiedziała się, że nie jesteśmy parą wypomniała nam wszystkie te czynności i była pewna, że sobie z niej żartujemy. Wskazała nam parę która była tak słodka (misiaczku, żabciu, nie wytrzymam bez ciebie tych godzin rozłąki i te sprawy) ,że aż człowiekowi było niedobrze i powiedziała że w przeciwieństwie do nich to my powinniśmy być razem. Przytrafiło nam się jeszcze kilka podobnych sytuacji, ale nie będę was zanudzać. Sporo naszych znajomych myśli, że jesteśmy ze sobą. Ci najbliżsi chyba również się dziwią nasza relacją i często rzucają jakiś zabawny komentarz typu „co tam skowroneczki słychać ?. Żyje sobie z jego rodziną dobrze, często u niego bywam, pijemy z jego rodzicami, kilka razy nawet pojechaliśmy do wsi oddalonej o kilka kilometrów nad Wisłe ,żeby wypić wspólnie piwo. Zresztą moi zachowują się podobnie. Planujemy razem zamieszkać, jeśli dostane się do tej samej miejscowości na studia (nie sami, z powodów finansowych będziemy musieli jeszcze kogoś znaleźć), nawet planujemy zapisać się razem na kurs tańca. Jak to wszystko piszę tym bardziej nie rozumiem czemu nie jesteśmy razem ?! Wychodzimy wspólnie na imprezy, często się przytulamy, droczymy, mamy takie żarty które tylko my rozumiemy .Raz, na samym początku naszej znajomości się całowaliśmy, ale oboje byliśmy mocno nawaleni i puściliśmy to w niepamięć. pomóżcie mi. Chyba nie będzie lepszej okazji do zmienienia tego niż wspólne mieszkanie. Co mam zrobić, bo chyba zwariuję. To jest straszne, jest dla mnie wszystkim. Kojarzycie film „Randka w ciemno ? Ostatnio oglądając ten film stwierdziłam, że idealnie oddaję naszą znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem co Ty, tyle że nie mam piłki po swojej stronie boiska a Ty tak. Działaj metodycznie. Zacznij zachowywać się bardziej jak kobieta, niż koleżanka. Podkreślaj swoje kształty ubraniem, może czasem napij się z nim winka trochę inaczej, bliżej, romantyczniej.. Po prostu zmniejszaj dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on robi Ci czasem jakieś aluzje seksualne ? Czujesz, że na niego działasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on robi Ci czasem jakieś aluzje seksualne ? Czujesz, że na niego działasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on robi Ci czasem jakieś aluzje seksualne ? Czujesz, że na niego działasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on robi Ci jakieś aluzje seksualne ? Czujesz że działasz na niego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermenegilda ...
A ja Ci powiem tak : jesli nie chcesz stracic przyjaciela to NIE ROB NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
Poza moim ubiorem ? Nie ,ale nie mówi tak o żadnej dziewczynie - przynajmniej mi. Twierdzi, że się dobrze ubieram. Czesto nosze obcasy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
Raczej nie, ale nie wypowiada się tak o żadnej dziewczynie. Przynajmniej mi tego nie mówi. Lubi jak jestem na obcasach ktore czesto nosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie są tzw przeciwności i minusy. Czy jest dużo powodów by milczeć i odpuścić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
Własnie boje sie tego, ze go strace. Nie moge niczego nie robic. Od 3,5 roku niczego nie robie, a on mi sie coraz bardziej podoba. Świata poza nim nie widze. Kreciłam z innymi facetami ale wszystkich do niego porownywałam. Jestem w 100% pewna, ze go Kocham. Nie wiem co powinnam zrobic, zeby zaczął myśleć o mnie jak o kobiecie, a nie przyjaciółce. Zastanawiam się czy to jest jeszcze możliwe ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
przeciwności i minusy ... nie ma dziewczyny kiedyś z jedna krecił, ale nic z tego nie wyszło. To było baaaaardzo dawno temu. jakos miesiac- dwa po naszym poznaniu. Na pewno nie mam zamiaru odpuścić. Nie wiem za bardzo co masz na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Może masz jakiś pomysł jak to sprawdzić ? Prócz bezpośredniej rozmowy oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
jutro, akurat wraca na czas wakacji do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
podbijam, moze ktoś sie właczy do dyskusji i będzie coś umiał poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mi tam-napiszę
nie rób niczego na siłę,wiem,że krew nie woda ale daj sobie jeszcze trochę czasu.Też tak miałam,ja go traktowałam jak jak przyjaciela a w sercu kochałam.On tak samo,każde z nas bało się zrobić ten pierwszy krok.A dziś jestesmy szczęśliwym małżeństwem z 15-letnim stażem.Poczekaj na to wspólne mieszkanie.I tak jak ktos ci tu napisał,może on tez coś do ciebie czuje ale nie wie jak to rozegrać,bo nie wie co ty do niego czujesz i boi się,że cię straci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
A mogę zapytać jak doszliście do tego, że to nie tylko przyjaźń ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mi tam-napiszę
jak? nie wiem czy warto to tu pisać-bo zaraz zostanę wyzwana od dziwek i innych kurewek.I nie polecam tego pomysłu autorce, bo każdy człowiek jest inny. On był sam,ja sama.Kazde z nas po przejściach z poprzednimi partnerami.Więc dla żartu kiedyś rzuciałam,że jak jestesmy sami-bez drugiej połowy to może umówimy się na seksik.No bo jednak swoje potrzeby mamy.No i tak poleciało.Później się smialiśmy,że tyle czasu zmarnowalismy przez własną głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszecosztymzrobic
nie, to raczej nie dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfgasf
moje hipotezy. on nie szuka związku bo zaspokajasz jego potrzeby emocjonalne. przyjaźń d-m nie istnieje. po zapisaniu się na taniec pojawią się jeszcze większe emocje, to bardzo zbliża. słowa czasami są maskami. relacje grą pozorów. w tańcu nie ma słów, a ciało zdradza wszystko. wersja 2 nie opowiada o koleżankach, bo go nie pociągają. jak nie chcesz czekać tak długo na kurs tańca i wspólne zamieszkanie, to popatrz się na niego dłużej i zobacz czy odwzajemnia twoje zainteresowanie. jak się będzie głupio pytał o co chodzi. ..niby żartem możesz powiedzieć, że jest przystojnym mężczyzną. zobaczysz jego reakcję... porusz temat przyjaźni m-d, czy uważa że to jest możliwe...tem. sam się powinien potoczyć... zapytaj czy podobasz mu się jako kobieta. no nie wiem, może zapytaj czy nie obawia się, że jak zamieszkacie razem, to nowa sytuacja jeszcze bardziej was do siebie zbliży? ewentualnie zamiast rozmawiać, zacznij go uwodzić:P facetów trzeba ośmielić do działania, oni też się boją stracić przyjaźń i również boją się odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×