Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem samotny

Brakuje mi milosci

Polecane posty

Gość dziwna propozycja
to szukanie jest bez sensu, bywanie... ja na przykłąd nie potrafię zrozumieć waszego pragnienia bycia z kimś. Jestem sama 6 lat i nigdy nie czułam sie bardziej spokojna, szczęśliwa, opanowana, bezpieczna. Choć od lat omijałam szeroookim łukiem wszelkie miejsca i sytuacje, w których mogłabym kogokolwiek spotkać, to jednak stało się zupełnie przez przypadek, po prostu poszłam po kredyt do banku... mimo, ze nie chciałam. Spotkałam mężczyznę moich marzeń, cudownego, wrazliwego. Od ponad roku zabiega o mnie, a ja mimo, ze jestem zakochana, boje się związku :-( czuję, że wolę być sama, to jest dopiero dramat :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliski kocyk, ślikski koc
bo za długo byłaś sama, nie powinnas zwlekać bo rok to długo, może facet w koncu zrezygnować i będziesz cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna propozycja
boje sie go pocałować, przytulić, rozbudzić nadzieje, bo czuję że w końcu zacznę uciekać, zaszywac się w swojej samotni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miranda miranda
niunius25 zastanawiałam się i zastanawiam się nad tym bardzo poważnie aby to wszystko zakończyć. Ale nie potrafie od niego odejść i się po prostu nie odzywac i nie odbierać telefonów, to wszystko jest strasznie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna propozycja
no długo byłam sama, ale już tego nie zmienię. Nigdy ie interesowały mnie pseudozwiązki byle jak i zbyle kim byleby nie być samemu, bo samemu jest naprawdę dobrze. czuję się taka rozbita :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Miranda Miranda-jestem w podobnej sytuacji. Nie potrafie odejsc mimo, ze mnie nie kocha.Mam nadzieje, ze moze w koncu sie to kiedys stanie. On chce byc ze mna, ale mi jest trudno, bo jest jeszcze wiele innych czynnikow, ktore sprawiaja, ze bycie z Nim jest wyzwaniem kazdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miranda miranda
niunius25 rozumiem Cię bo mam tak samo i też tak mówie jak ty, że "mam nadzieje ze to się kiedyś skończy" ale wiesz....samo się nie stanie i się samo nie zrobi :P niestety... cały czas liczę że będzie lepiej ale też czas się ocknąć bo jak długo można się łudzić...a czas leci..a życie ma się jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Miranda Miranda-ten argument, ze "zycie ma sie jedno" zupelnie do mnie nie trafia a powinien:P Wiem, ze samo sie nie zrobii dlatego probuje jakos znalezc rozwiazanie i malymi krokami zblizac sie do niego jeszcze bardziej. Czasami mam wrazenie, ze to jest jak "syzyfowa praca". Zero widocznych efektow i lapie dola, poplacze i znow biore sie w garsc:) pewnie wiele osob pomysli, ze to chore i powinnam juz dawno sobie dac spokoj, ale czuje, ze bede tego zalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arturoooo25
vera lynn Forumowiczka, nolife. Znana z głupich tekstów, wpieprzania się w tematy, gardzenia innymi żeby podnieść swoją samoocene. Jednak nie to chce wam opowiedzieć. Mam z nią pewne doświadczenia w realu. Założyłem jakiś czas temu głupi temat tu na kafe (został usunięty) że umówie się na sex z fajną laską. Szukałem łatwej zdobyczy. Nawineła się vera. Pisała głupoty pół żartem pół serio. Ale odezwała się na podane przeze mnie gg. Napisalem na kafe miasto z którego jestem. Ona z sąsiedniego miasta, niedaleko. Troche erotycznej korespondencji a za kilka dni już byliśmy konkretnie umówieni bo ona szukała wrażeń, wysłana przeze mnie fota jej się spodobała. Dobra konkrety. Przejdźmy do spotkania. Kawiarnia w centrum. Przyszła kobiecina troche zaniedbana (z widoczną nadwagą). Niby mowila że ma 25 lat ale spokojnie dałbym jej trzydzieści kilka. Mysle sobie przyszła to chociaz sobie porucham w myśl nie wazne że potwór ważne że otwór. Przenieśliśmy się do mnie na drina. Ona się rozgadała strasznie. Mówiła mało inteligentnie, chaotycznie. Rozkleiła się bo temat wkroczył na jej problemy z psychiką (podobno schizofrenia dwubiegunowa). Miałem dość. Ale ona zaczęła się rozbierać. Doszło do stosunku. W łóżku wiało nuda. No i potem śmierdziało. Muszę stwierdzić że ogolnie z higieną na bakier była. Seks tragedia. Szybko skończyłem tą farse, nawet nie doszedłem. A ona leży dalej jak kłoda i gada o ślubie!!! Bylem w totalnym szoku. Z trudem pozbylem się jej z mieszkania. Dziś leczę się z grzybicy. Ostrzegam przed internetowymi znajomościami. Szczegolnie z takimi dziwolągami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Arturoooo25-dalej jestes zwolennikiem swojej zlotej mysli "nie wazne, ze potwor, wazne, ze otwor"??:) nie zebym byla zlosliwa, ale pytam z czystej ciekawosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem samotny
Wiecej nie zkladam takich tematow bo widze ze juz sie schodza prymitywy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me...
Dziwna Propozycja, chyba jestem w podobnej sytuacji :( tzn., chciałabym się zakochać i być kochana. Bardzo źle mi bez tego. Ale jest w tym jakaś sprzeczność, ponieważ chcę kochać etc., a jednocześnie boję się poważnego związku i tego, że nie będę potrafiła utrzymać się w nim. A tak bardzo tego pragnę. Nie zazdroszczę kobietom łatwych, chwilowych związków. Znaleźć kogoś na zawsze - to jest wzywanie. Coś wartościowego. Nie wiem czemu obawiam się związku, którego tak bardzo pragnę. :( Przecież jeszcze nigdy się nie zakochałam, więc żaden mężczyzna nie miał okazji mnie zranić. A może podświadomie nie chcę się zakochać - właśnie aby nie stwarzać możliwości zranienia? Ostatnio 'poznałam' faceta jest super, nie można mu nic zarzucić. Jest idealny. Przystojny, no raczej. :P Mieszka jakieś plus minus 400 km (akurat odległość to żaden problem) mogłabym się tam przenieść, choćby zaraz. Aczkolwiek boję się tego zaangażowania (?) tego że nie jestem dla niego zbyt dobra, a skoro nie jestem dla niego zbyt dobra, to nie jestem dla niego. :( Ehh, nie wiem co o tym wszystkim myśleć, mam mętlik w głowie. Na razie postanowiłam wyjechać z kraju. Muszę stąd wyjechać i dowiedzieć się czego tak naprawdę chcę... będzie co ma być. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me...
Autorze, nie przejmuj się. Ten gimbus nie ma więcej problemów, jak to co na siebie jutro włożyć ;) gimbus dobrze bawi się na cafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonnnnnsija
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×