Opiekunka wtrąca się w wychowanie dziecka- zwolnic czy tylko upominać?

nie potrzebna wyobraźnia, raczej doświadczenie.Kazda informacja dotyczaca moich dzieci jest dla mnie cenna. Dam przykład: Zaprosiła mnie kiedys na rozmowe nauczycielka - mogłabym sie obrazic, bo syn mial dobre stopnie, nie sprawial klopotów wychowawczych - ale u licha, przecie nie wiem, jak sie zachowuje pod moja nieobecnosc. Powiedziala mi zyczliwie o jego pewnych problemach spolecznych, ustalilysmy indywidualny to nauczania, ktory mu bardzo duzo dał i pomógł naprawde rozwinac skrzydła.

A ja uważam, że masz bardzo dobrą opiekunkę! Widać, że Twoje dziecko jest dla niej bardzo ważne- skoro odważyła się stwierdzić, że wiele tracisz Ty i dziecko przez to, że pracujesz na pewno liczyła się z tym, że możesz przyznać jej rację i zostawić pracę.... A wakacje bez dziecka? Dla mnie to kompletna bzdura nowoczesnych mamusiek- czy Ciebie rodzice podrzucali komuś jak miałaś kilka miesięcy i jechali sobie gdzieś sami? Nie sądzę.... mnie moi rodzice (jak zapewne większość) na każde wakacje zabierali ze sobą- ewentualnie jak byłam starsza wysyłali gdzieś z babcią lub do jakiejś cioci- ale to raczej żeby zapewnić mi jakieś atrakcje a nie pozbyć się mnie i odpocząć!!

Ale z tego co autorka pisze, opiekunka nie informuje jej o zachowaniu czy problemach dziecka, ale krytykuje jej zyciowe wybory. To roznica.

w dodatku, ze tego co piszesz, uwago niani są formułowane bardzo grzecznie- wiec o co chodzi? Jeśli to jedyny powod, dla którego chcesz ja zwolnic, to dziwie się- dla mnie byłoby to plusem.

nie tyle krytykuje - co pyta "czy nie szkoda itd..) czyli raczej prowokuje do dyskusji.

Ja ci powiem, o co chodzi - o to, ze pracodawca mowi opiekunce 'prosze pani, nie zycze sobie', opiekunka odpowiada 'och, juz nie bede!' a potem dalej swoje. Oczywiscie, sa granice, mozna podpowiedziec, zasugerowac, wyrazic opinie, ale pracodawca to wciaz pracodawca.

pracuje w domu, a raczej na dole w swoim gabinecie, mam kontakt z dzieckiem wiec w kazdej chwili. Jak miałam 10 miesiecy rodzice pojechali na wakacje bo ojcec dostał z zakładu wycieczke do Bułgarii i jakoś żyje, mało tego nie pamiętam nawet tego, że byłam wtedy u dziadków. Moje dziecko nie ma źle, krzywda mu sięnie dzieje. Nie potrzeby robienia ze mnie wyrodnej matki.

nie rozsmieszaj mnie z tym pracodawcą. dobra niania powinna byc jak czlonek rodziny. Czyli chyba ma cos do powiedzenia, w koncu ona spedza z dzieckiem mnostwo czasu, gdy mamy nie ma prawie caly dzien w domu.

ale to jest specyficzna praca - z dzieckiem! Z zywym czowiekiem! Jesli kobieta troszczy , mysli, co mozna zrobic, zeby jemu bylo lepiej , chwała jej za to. Kwalifikacje niani to nie tylko to ze ma byc czysta, punktualna itp, ale takze lubic dziecko - czyli miec do niego stosunek emocjonalny. Przeciez ona z tym dzieckiem stale jest, wychowuje je.

siadzcie i podyskutujcie zyczliwie - jaki system wychowania wybrac i dlaczego- oczywiscie,ze powinnyscuie miec w temnacie wspolne zdanie. Niech kazda wypowie swoje racje od A do Z, ustalicie jasny kierunek działania, najllepszy dla dziecka. Wspolny - nie z pozycji pracodawca i pracownik. Jesli sie nie da- rozstancie soie.

Mamo masz rację - ja bym ją zwolniła, ta opiekunka to ma tupet, z drugiej strony dziwię się że mówi Ci "lepiej zrezygnuj z kariery i zajmij się dzieckiem" - przecież wiadomo że wtedy straci pracę? Tak jakby jej nie zależało na pracy, dziwne ...

eryka czyżby zazdrość?

widzę że twoja opiekunka oraz wiele tu kobiet zazdrości ci że pracujesz a nie siedzisz w kupkach i zupkach, same wolą udawać ze tak fajnie jest siedzieć w pieluchach i garach a tak naprawdę się duszą :o

Ale dlaczego ona ma sie przed nianka tlumaczyc ze swoich wyborow zyciowych? ona nie mowi.o tym,ze dziecko moze powinno jesc wiecej nabialu albo wiecej wychodzic na spacery,tylko sie wcina w rzeczy,ktore nie.sa jej sprawa. Moja mama byla przez lata opiekunka i nigdy przenigdy by sobie nie pozwolila na takie uwagi. a dzieci lubila i byla dla nich ciepla i serdeczna. to sa dwie rozne sprawy. moze i nianka powinna byc blisko z rodzina,ale tylko w niektorych kwestiach

dla mnie ktos, kto sie zajmuje moimi dziecmi powinien byc najlepiej kwalifikowana osoba, madrą, taka, ktora bezdyskusyjnie jest godna szacunku,A wy traktujecie ja w relacji Pani i słuząca. jaki sens w takim razie oddawac wlasne dzieci byle komu?

Są tu podzielone zdania, ja zawsze, ale jeśli Cię coś męczy - zmień to, a nie męcz się i nie zmieniaj na siłę siebie, bo przecież TY jesteś matką i to niania powinna się nagiąć do Twoich zasad i norm. Jeszcze raz powtórzę, może zacznie Ci też podpowiadać, jak masz żywić dziecko. Ja bym tego nie zdzierżyła.

czytam bo lubie ale zazdrosc o co?

Nawet jesli autorka chce miec pania sluzaca,a nie madrale wtracajaca sie nie swoje spray,to ma prawo. placi i wymaga. Nie bedzie przeciez zagryzac zebow i sie meczyc,bo ktos na forum uwaza,ze nianka ma prawo komentowac wszystko co jej sie podoba

Jesteśmy w takiej relacji, ponieważ na moje proponowane przejście na tzw "ty" ona odmówiła. Cóż więc nie będę się naprzykrzać i pozostajemy w takich, a nie innych relacjach. Owa pani pracuje u mnie dopiero 2 miesiąc. I u mnie nie ma tak, że nie ma mnie całymi dniami w domu. Zaczynam pracę od 9, jak mam poumawiane wizyty to o 13 jestem w domu coś zjeść, widzę się wtedy z synkiem. Gdy mam między jedną, a drugą wizytą jakiś odstęp to też idę zobaczyć co z dzieckiem. Dlatego tak często słyszę co ona mówi do dziecka i nie podoba mi się to

jesli autorka decydi=uej sie , ze niania spedza z dzckiem 8 godzin i ona tyle samo - to nie oszukujmy sie - niania w polowie wychowuje jej dziecko,ma na nie wielki wpływ >Powinny działac wspólnie ( o ile sie w ogóle da) a nie na zasadzie place i wymagam.

poniewaz nie dogadujecie sie - wypada zmienic nianie- tyle,ze bardzo trudno jest znalezc ideal... I tu kest oczywiscie problem, który rozumiem, choc juz nie mój,

No.to ma wplyw. ale wtedy powinno sie dobrac albo taka,ktora rozumie,ze rodzic narzuca zasady,albo taka,ktora wyznaje podobne zasady. A w ogole.to o jakie wychowanie chodzi? o takie,ze dzidcko koniecznie musi dziennie 5 razy uslyszec,ze jest biedna sierotka? czemu to ma w ogole sluzyc? Poza tym jesli autorka przyjmie sugestie pani niani,to zadna wspolpraca potrzebna nie bedzie,bo niania straci prace,a mama zostanie w domu

niania nie siedzi z dzieckiem 8 godzin, a jest od 15, w tym czasie ja przychodzę, dogladam dziecka. Od 15 do 18 mam przerwe więc jestem wtedy z dzieckiem, przyjeżdza mąż z pracy, a potem od 18 do 19-20 czasami mam umowione wizyty, ale też nie codziennie. Więc dziecko większość czasu spędza z rodzicami, a nie z opiekunką

Tu ewidentnie ma problem autorka-osoba która jest mało asertywna i nie potrafi uciąć takich "przygaduch", wg mnie nie jest to powód do zwalniania kogokolwiek z pracy-niech sobie mówi, robi to grzecznie, a ty autorko odpowiadaj i ucz się może coś z tego wyniesiesz, bo jak do tej pory to masz problem raczej ze sobą....

jest od 9 do 15*

czego mam się uczyć? To moje dziecko i krzywda mu się nie dzieje.

odprowadzasz za nia podatek, ze chcesz kogos zwalniac?:O

Zwolnij ją. Jej komentarze są żałosne i nie na miejscu.

Ale żeście się uczepiły autorki. Dajcie już spokój. Niania to też praca, więc też mówimy o ZWOLNIENIACH.

Nie odprowadzam, bo nie chciała umowy. Ma jeszcze jedna pracę i rentę chyba chociaz nie wiem ale powiedziała, że jakby miała dodatkowy dochód to by jej zabrali jakieś pieniądze. Więc skoro nie chciała umowy to jej nie zmuszałam- płace za to jej więcej i jest zadowolona