Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aga173

staraczki 2012-2013 po stracie dziecka...

Polecane posty

Gość aga173

moja historia jest długa i smutna o swoją kochaną dzidzie staraliśmy się długo bo od lutego 2011 roku i tak mijał miesiąc drugi potem kolejny i następny potem przestałam o tym myśleć zajęłam się przygotowaniami do ślubu nie myślałam wo-gole o tym że okres mi się spóźnia ani tym że w końcu mogłam zajść w wymarzoną ciąże... gdy emocje opadły i zaczęły mnie brać na mdłości mój mąż mi zasugerował że może jestem w ciąży ale ja nie brałam tego na poważnie bo zbyt wiele było robionych testów a potem rozczarowania że nie jestem nie chciałam robić żadnego testu i tym razem ale mój mąż nie dawał za wygraną sam pojechał do apteki i kupił test.... nie chciałam go robić długo siedziałam w łazience i zastanawiałam się czy go zrobić czy nie. W końcu go zrobiłam ale nie chciałam na niego patrzeć wyszłam z łazienki chciało mi się płakać że znowu się rozczaruje ale na nim były 2 grube kreski... potem umówiłam się na wizytę do ginekologa okazało się że to już 3 miesiąc nie mogłam w to uwierzyć byłam taka szczęśliwa że w końcu mi się udała... ale 3 miesiące później nie było już kolorowo obudziłam sie w nocy jak mi wody zaczęły odchodzić;( szok;( a rano następnego dnia już nie było mojej córeczki ze mną ;( dlaczego ja tak bardzo chciałam tego dziecka po pół roku starań w końcu się udało;( i straciłam ją;( teraz zaczęłam nowe starania o dzidzie mam nadzieje ze w końcu mi się uda;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila19851221
Witaj, przykro mi z powodu Twojej córeczki. mnie spotkała podobna tragedia. Staraliśmy się z mężem o dziecko półtora roku, w końcu się udało. Ciąże przeszłam bezproblemowo jak to się mówi. Nawet mdłości nie miałam. Mijały miesiące i wszystko wydawało się idealne. W 33 tygodniu ciąży zaczęłam się coraz gorzej czuć. Lekarz mówił, że to normalne. Miałam zatrucie ciążowe i nietoleracje glukozy. Spędziłam 3 tygodnie w szpitalu. Gdy wyszłam, po 3 dniach znów trafiłam do szpitala, to był 36 tydzień, miałam bóle porodowe, cieszyłam się, że urodzę, że już niedługo synek będzie z nami. Termin miałam na 15 stycznia 2010 roku, a był 15 grudzień. Pomyslałam, że fajnie, bo 21 grudnia były moje urodziny... Niestety po przybyciu do szpitala okazało się, że nie ma wogóle tętna dziecka. Następnego dnia urodziłam, a w moje urodziny był pogrzeb synka. Bardzo długo nie mogłam się pozbierać, nadal mnie to boli, ale nauczyłam się z tym żyć. Praktycznie od kiedy tylko zakończył mi się połóg, chciałam zajść w ciążę, jak najszybciej. Niestety do dziś mi sie nie udało. być może podświadomie boje się, że sytuacja może się powtórzyć, nie wiem. Ale bardzo chciałabym zajść ponownie w ciążę. Dlatego chciałabym dołączyć do Ciebie. Przezyłyśmy podobne tragedie, więc wiemy co nawzajem czujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktak nie nie
dlaczego ja tak bardzo chciałam tego dziecka po pół roku starań w końcu się udało;( i straciłam ją;( wcalen ie dlugo ludzie sie staraja po 3 4 5 lat i co miaja zrobic pol roku to pikus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, według mnie każdy czas jest długi. I nie uwazam, że pół roku to pikuś. Dla każdego czas płynie inaczej, dla ciebie pół roku wydawało się pewnie wiecznością, dla kogoś nawet 3 miesiące może się tak wydawać, a dla jeszcze kogoś innego 3 lata to niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktak nie nie
noi tu sie mylisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktak nie nie
3 lata to nie wiele ? nie ma co porównywac tego z 3 miesiącami czy pól roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie nikogo:-)
Też jestem po stracie. W 1 trym. To było w październiku 2011. Od stycznia żeśmy sie starali,nie wychodziło. Płakałam,stresowałam sie i nic. W maju olałam totalnie,mieliśmy inne plany (kupno domu). No i jestem teraz w 10tc. Boje się kurewnie każdego dnia. Co ja przeżywałam nim poszłam na usg:-(. Dziewczyny moja rada-zachodźcie w ciaże PO przeżyciu żałoby. Myślałam że sobie poradziłam,wytłumaczyłam. Chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze przyznac...6 miesiecy to nie jest duzo. Przykro mi dziewczyny, ze spotkalo was takie nieszczescie. Wiem jakie to trudne. Ja sie staram po ostatniej stracie 3.5 roku juz. Zycze wam powodzenia i wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o fakt ile się starałam tylko o to że moja córeczka umarła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusiau nie tylko ty stracialas dziecko- tu jest wiele kobiet ktore spotkalo to samo. Moja kuzynka tracila synka na 3 dni przed porodem--dzis maly ma roczek i jest wspanialy. Sciskam cie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×