Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lewaprawa

Rozpada mi sie małżeństwo

Polecane posty

Gość lewaprawa

Jakos nam nie idzie..cos nie po drodze..wrzaski,krzyki,i to co najbardziej mnie uderza to to,ze do mnie przeklina. W moim odczuciu rozpada mi sie malzenstwo.rodzina twierdzi ze sie docieramy...w maju minal rok od slubu. nie wiem co myslec..od kilku dni jestem znowu u rodzicow-maz u swoich-nasze mieszkanie puste.on ma wylaczony tel...a ja jestem na niego wsiekla ale i tesknie.Drogie PANIE prosze o rady..jak o teraz poukladac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam bo lubię
A o co się kłócicie? w małżeństwie trzeba pokonywać kryzysy,a nie uciekać do rodziców. To nic nie da, tylko odwrtony skutek niestety. Dorosli jesteście, więc zamiast uciekać rozmawiajcie, to jedyne wyjście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Chyba nie dorośliście do małżeństa .No właśnie co Wy robicie u rodziców???Małzenstwo to tolerancja i wybaczanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewaprawa
Ostatnio o wszystko..o to dlazego jest barszcz na obiad..itd dlaczego tak a nie inaczej..ty to miales/alas zrobic...podaj mi to-a dlaczego sam nie wezmiesz i wiele nnych ktore od slowa do slowa niosa za soba cala lawine..najbardziej martwi mnie to ze wyzwiska ktorymi ostatnio obsypal mnie moj moz..bardzo mnie urazily...spoliczkowalam go..i teraz bardzo zle soie czuje z tym ze uwaza mnie za taka a nie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovelisia1978
mi sie rozpadlo po 2l.. wsasadzie po roku powinnam zakonczyc.. ale.... zycie i ciesze sie ze tak jest/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewaprawa
Wiecie..tylko ze ja mimo tego nie chce rostawac sie z mezem..ale czuje ze jemu zalezy na mnie w mniejszym stopniu niz mi na nim...nie wiem co o tym myslec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość górolka
zgadzam sie z powyzszymi, nie wolno uciekac od problemow a stawiac im czola wroccie do swojego mieszkania, przygotuj kolacje ze swiecami i jakies winko zeby zrobic nastroj do szczerej rozmowy ktora was nie ominie wyjasnijcie sobie wszystko co wam nie pasuje i co na sercu lezy, ale spokojnie bez przeklenstw i krzykow to jest prawda ze sie docieracie, kazde malzenstwo musi przez to przejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B1b2b3
Mialam podobny problem. Jestem z mezem trzy lata ale od dwoch malzenstwem. Dopiero teraz w miare robi sie normalnie bez klotni wrzaskow wyzwisk itp. Na poczatku bylo okropnie wymawianie sobie bylych, wyzwiska. Mieszkamy w moim domu i ciagle przy klotni bylo teksty, w tym pokoju tez sie bzykalas z bylymi tego typu. Masakra. Myslalm ze nie wytrzymam, ale duzo bardzo duzo rozmawialismy, jak nie moglismy rozmawiac maz byl w delegacji to pisalismy smsow duzo. Jakos rozmowa lagodzila nerwy i wszystko wracalo do normy. Niegdy natomiast nie bylo ucieczki do rodzicow. To jest najgorsze. Wtajemniczanie rodziny w wasze zycie malzenskie. Ty atakujesz meza przy rodzicach a oni powoli zaczynaja traktowac go jak najgorszego ziecia na swiecie, ktory rani ich corosie. Zastanow sie czy warto? Pogodzicie sie ale rodzice juz nie beda nastawieni do niego tak przyjaznie jak podczas slubu. Moim zdaniem powienniscie po klotni jak sie uspokoicie usiasc i rozmawiac. A o co sie klocicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewaprawa
Bardzo dziekuje za przydatne rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewaprawa
Uwaza ze musi mnie utrzymywac bo jestem na macierzynskim..poza tym ze ze nie umiem gotowac(nie zgadzam sie z tym) poza tym ze mam sie zatkac i sluchac co do mnie mowi-ale najczesciej o to ze ma niesamowicie lekkomyslne pomysly-np kredyt na drogi motor-kiedy samochod nam sie rozlatuje i pod koniecr oku mielismy w planach potrzebny spory kredyt..a nie bd mieli takiej zdolnosci finansowej by wziac i splaac -och ale on nie rozumie moich argumentow...no wlasnie..np o takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robert sznurek
Bla bla.. Czytalem kilka pierwszych wypowiedzi,nie rozumię ludzi ,jest czarno na białym że to kobieta chce tego małżeństwa i kocha jego.Jeśli szukać winy to po stronie faceta.W najłatwiejszy sposób widać to choćby czytając tą przykrą historię.Ona się podzieliła tym na necie,czyta to wiele osób a on?Tylko swoim rodzicom przedstawia swoją wersje.To dopiero rok hmm..a już takie kłótnie.Sposób na lepsze Wasze życie - rozmawiajcie o wszystkim od razu,nie zostawiajcie niczego na później.Jeśli coś Cię gryzie to podejdź do tego z humorem i zapytaj,lub przedstaw swój punkt widzenia. Nie wiem czy mu zależy,ale liczy chyba na Twój powrót z płaczem-niech sam się odezwie. Pozdrawiam:-) Robert 28lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewaprawa
dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PUDELSSSSS
a ja nie mogę pojąć jak można uciekać do rodzicow, skoro mu źle to niech się wynosi. Ale litości, nir zachowujmy się ajk dzieci i ie uciekajmy od problemów bo to tylko pogarsza sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia 23
Znam ten ból niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×