2 lata od urodzenia dziecka i zaczynają

się ogromne kompleksy.. i z każdym dniem coraz gorzej.. coraz częściej mam wrażenie, że jestem nieatrakcyjna. skóra na brzuchu.. biust.. nogi.. jestem sama czy któraś z Was miała bądź ma podobnie?

ja własnie myśle inaczej ze dziewczyny przestają dbać o siebie w momecie urodzin dziecka , wtedy nie mają czasu i im nie zalerzy wyglądac dobrze skoro mają meza , dziecko to po co sie tarac i wyglądają jak wyglądają

a co ma piernik do wiatraka ? ;/ szukam pomocy, jakiegoś wsparcia..

no ja jestem akurat za młoda żeby przestać tak kompletnie o siebie dbać.. ale mimo wszystko od chwili urodzenia dziecka wiele rzeczy była bym w stanie w sobie zmienić.. tyle że nie mam żadnych możliwości.

osoba które jest w stanie Cię dowartościować.. pomóc jakoś.. masz męża?

cialo sie odnawia, wazne tylko zebys dobrze jadla i utrzymywa wage w normie to wkrotce bedziesz wygladala jak dawniej.

Ćwicz codziennie. A mąż jak Cię na prawdę kocha to będzie Cię kochał taką jaką jesteś. Głowa do góry - będzie dobrze.

popieram wypowiedź wyżej.. masz kogoś takiego? bo jeśli nie to cieżko Ci będzie.. byłam w podobnej sytuacji.. teraz jestem starsza i nie przywiązuje tak bardzo do tego wagi. pierwsze dziecko miałam w wieku 17 lat.. czułam się okropnie.. inna od wszystkich.. różniłam się od rówieśników. zazdrościłam moim koleżanką figury i biustu.. ja miałam przed ciążą piersi duże i jędrne.. a po porodzie? wiadomo. pokarm itd. biust staje się zupełnie inny. brzydki i mniej atrakcyjny.. używałam wielu naprawdę wielu chemicznych kosmetyków ale cóż to dało? nic. jedynie operacja może być skuteczna. (na co nie było mnie stać) i nadal mnie nie stać. zrezygnowałam z tego. oddałam się całkowicie moim dzieciom i dziś mam 26 lat i nie nalezę do najpiękniejszych. a moje piersi są naprawdę brzydkie. nie powiem że mnie to nie boli jak widzę jakąś kobietę która nosi taki dekolt żeby tylko pokazać to co ma. a tym bardziej jeśli ma się faceta.. wiadomo jak jest. życie kobiety jest bardzo ciężkie.. wspieram Cię duchowo i trzymam kciuki żebyś jakoś sobie poradziła z tym wszystkim..

napewno poradzisz sobie z sytuacją. ale idź do psychologa jeśli nie masz wsparcia. bo z takiej głupoty może zrobić się nawet nerwica bądź coś podobnego. wiem bo sama się wpakowałam w takie gówno

i jestem w identycznej sytuacji.. do tego mam wrażenie nie mój facet potrzebuję zupełnie czegoś innego niż tylko obwisłych zużytych piersi ;/ ;(((( 18_załamana_18 jestem z tobą.. wiem co czujesz. buu ;(:(:(:(:(:(