Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Gość Franki bez kochanki
"mam się odkochać Franeczku?" Na to pytanie udzielałem już odpowiedzi. Może nie przeczytałaś, więc powtórzę.... Ani kochać ani nie kochać nie można sobie kazać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"zakochanie jak ktoś mi ostatnio powiedział ,, stan upośledzenia umysłowo na szczęście chwilowy''" Nie podzielam tego zdania. Też już się wypowiadałem. Chwilowym upośledzeniem jest zauroczenie, zakochanie nie jest chwilowe. Problem jest w uchwyceniu granicy "pomiędzy". Dopóki nie dostrzegasz żadnych wad OBIEKTU jest to tylko i wyłącznie ZAUROCZENIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd wiesz jak mocno mozna kochać jak zobaczysz wady to juz będzie raczej koniec a nie początek miłości kochac mozna 10 lat 5 lat zauroczenie raczej przechodzi szybko tak zakochanie ni przechodzi za szybko wady wiem że ma je każdy troche juz żyje na tej planecie ale tak jak w tej chwili ten gatunek ewoluował to mnie zadziwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
magnuśka, dopóki będziesz dostrzegała wady typu "przystojny" dopóty będziesz tylko i wyłącznie "w stanie wskazującym" na zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Ponieważ już tracę zasięg, dodam tylko..... Do miłego PS Wciąż otwarty pozostaje temat pokochania wad (nie mylić z "wadami").... Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
wada - notoryczny kłamca "wada" - przystojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia czarn:)
Postrzegam przystojny '' jako przeszkodę blokadę która mi nie pozwala zblizyc sie do niego onieśmiela mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
hej :) brr mi chodzi o to, że żałuje, że nie wytrzymałam i uległam kochankowi traktujac swoje mazlenstwo jako juz trupa A sie okazalo, ze istnieja szanse na odratowanie Tego zaluje, ze pchopnie skoczylam w ten ogien Usprawiedliwialam sie No i najbardziej mi zal siebie, bo to ja zlamalam swoje zasady i to ja teraz cierpie rozmyslajac co robic jak robic itd Choc zanim sie to stalo z ONEM to nie bylam za szczesliwa tez Po prpstu sama nie wiem co byloby najlepsze ;/ Franki jesli maz cos bedzie podejrzewal bede klamac :) absolutnie do niczego sie nie przyznam co do kochanka to postanowione - koniec Powiem mu to jutro w pracy, bo bedziemy sie widziec I mysle, ze jak jest madry to bedziemy kolegami, bo laczylo nas z jego strony pozadanie (ktore przeciez kiedys wygasa) i z mojej strony potrzeba bliskosci (ktora mam z mezem), wiec powinno sie udac kolezenski uklad miec mazgailam sie, ale sie pozbieralam Dam rade, teraz tylko zeby nic nie wyszlo na jaw i bedzie ok Moja przyjaciolka ktora byla na biezaco w tej sprawie jest na mnie zla ze wierze mezowi Mowi, ze skoro chce ratowac zwiazek to mnie popiera i trzyma kciuki, ale uwaza, ze moj maz nie zmieni sie na prawde tylko chce mnie zatrzymac i to takie sztuczki z jego strony Mam nadzieje ze sie myli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia czarnabiała:)
znasz męża i dobrze wiesz że sie nie zmieni ja to wiem z autopsji ludzie zmieniają sie wtedy gdy zmieniają przyzwyczajenia zazwyczaj na gorsze albo na lepsze w momencie nawracania religijnego to moje zdanie ale pewnie Franki je obali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Kto mnie wołał, czego chciał? Chętnie bym coś obalił, ale nie jest to nic co ma kształt tego co prezentujsz. "znasz męża i dobrze wiesz że sie nie zmieni" - to jest oczywista oczywistość. ale.... oprócz wiedzy jest jeszcze chciejstwo, kamuflowane górnolotnymi słowami "wiara", nadzieja"...... I właśnie to chciejstwo powoduje, że jaktomożliwa odsuwa w najdalsze zakamarki swojego umysłu "wiedzę". A odnośnie nawracania religijnego wiążącego się ze zmianą przyzwyczajeń? Jakoś tak dziwnie się składa, że najbardziej spektakularnych nawróceń dokonują najwieksze kurwy, kiedy już nikt nie chce tknąć ich nawet kijem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
jaktomożliwa, "żałuje, że nie wytrzymałam i uległam kochankowi traktujac swoje mazlenstwo jako juz trupa" A ja żałuję, że notorycznie okłamujesz samą siebie. Przyjmij jakąś jedną spójną wersję. Na swój użytek, bo nam to twoje kłamstwa powiewają. Teraz piszesz, że "stwierdziłaś zgon" i w konsekwencji tego zajęłaś się "żywym". A wcześniej mówiłaś, że wykorzystałaś "żywego" (który przypadkowo trafił akurat na ciebie) w celu "reanimacji" czegoś, wciąż jeszcze żwawego, chociaż od dawna sygnalizującego "daleko posuniętą niedyspozycję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
umarł Maciek, umarł, już leży na desce jakby mu zagrali podskoczyłby jeszcze Mam grać? - niby pytasz, ale już dmuchasz w trąbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"No i najbardziej mi zal siebie, bo to ja zlamalam swoje zasady i to ja teraz cierpie rozmyslajac co robic jak robic" Po pierwsze przestań użalać się nad sobą. Nikt ci niczego nie zrobił wbrew twojej woli. Żałujesz, że miałaś fajny seks? Cierpisz zamiast uśmiechać się na wspomnienie..... Zasad złamanych i tak nie posklejasz. Ale wciąż możesz się ich trzymać, uznając to co się stało za wyjątek od zasady. Twoje rozmyślania, obciążone cierpieniem robią się zbyt dalekie od logicznych. Rozmyślać nad tym co i jak robić zacznij z głową uwolnioną. Jak już to się stanie, należy przejść do "po drugie". Po drugie... "jesli maz cos bedzie podejrzewal bede klamac" - ależ niech sobie podejrzewa. Dlaczego i w jakiej sprawie miałabyś kłamać? Temat stanie się aktualny dopiero wtedy (jeżeli to kiedykolwiek nastąpi) kiedy się dowie. Jeśli się dowie od osób trzecich i zada ci pytanie wprost to wystarczy, że uśmiechniesz się pobłażliwie ze słowami typu "tak, tak i pewnie ci powiedziała, że przy "tym" była....". Jeżeli zaś powoła się na informację "ze źródła" z równie pobłażliwym uśmiechem skomentuj "tak, tak, chciałby.....". Po trzecie i najważniejsze przestań myśleć o "źródle" jak o kimś ważnym. Dopóki będziesz uważała, że coś mu się od ciebie należy, że na coś zasługuje dopóty o kant dupy rozbjała będziesz wszystkie zabiegi "ozdrowieńcze". Cały czas będzie to nierozbrojoną miną. Kolegami się jest, wcale się na to nie umawiając. Twoja rozmowa na ten temat nie tylko jest bezsensowna ale i niebezpieczna. Jeżeli chce być tylko twoim kolegą to nim będzie bez umawiania się. Jeżeli chce być czymś więcej wasza umowa będzie tylko pustosłowiem. Jeżeli będzie ci robił "koło pióra" to potwierdzi tylko twoją wersję "zawiedzionego obłąkańca". Do miłego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Tak tylko na marginesie.... "Moja przyjaciolka ktora byla na biezaco w tej sprawie jest na mnie zla ze wierze mezowi Mowi, ze skoro chce ratowac zwiazek to mnie popiera i trzyma kciuki, ale uwaza, ze moj maz nie zmieni sie na prawde tylko chce mnie zatrzymac i to takie sztuczki z jego strony" Jeżeli mógłbym coś zmienić przed podpisaniem się pod tym, to tylko "na prawdę" na "naprawdę". "Mam nadzieje ze sie myli" Ja też mam taką nadzieję. Chociaż chyba jednak jest to bardziej moje chciejstwo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia czarnabiała:)
Jak zdobyć mężczyznę? - czy to może być temat na dzisiaj? jestem ciekawa Franeczku co mi powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem_prawde
Bardzo dobry temat na dzis Magnolio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem_prawde
No i franeczek zamilkl...... chyba ten temat na dzis to za duzo dla niego :( A szkoda, bo chetnie poszerze swoje horyzonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
jaktomożliwa, "laczylo nas z jego strony pozadanie (ktore przeciez kiedys wygasa) i z mojej strony potrzeba bliskosci (ktora mam z mezem)" Od początku tego topiku nie przekonujesz mnie. Na podstawie tego co pisałaś ja wyciągam dokładnie odwrotne wnioski. Czy tylko dlatego, że jestem przekorny? Jeżeli pożądanie było tylko z jednej strony, to z tego co pisałaś wcześniej, nie była to ta strona, którą powyższymi słowami jednoznacznie określasz. primo To jak to było z tym twoim nagabywaniem go o seks i jego z owego seksu wymigiwaniem się? secundo Pożądanie jest częścią życia i podobnie jak życie kiedyś wygasa. Ale martwić się (owym daleko przyszłym wygasaniem) już na starcie to rzecz BEZSENSOWNA. tertio Potrzeba bliskości z drugim człowiekiem jest rzeczą ze wszech miar NATURALNĄ. Czemu nie byłaś w stanie zaspokoić tej potrzeby z osobą ci "najbliższą"? (Absolutnie nie chcę sugerować, że osobie ci najbliższej jesteś bardzo daleka) quatro Twierdzisz, że z mężem "masz bliskość". Na podstawie czego? Czy przypadkiem nie tylko i wyłącznie na podstawie tego, że jak (w wolnej chwili) wpadnie do ciebie to jest przez tę chwilę tak blisko ciebie, że już "bliżej być nie można"? quinto sexto itd....... Reasumując.... Gdyby ten twój mąż był taki jakim CHCESZ go widzieć.... (puszczam wodze wyobraźni) Zarobolony (w trosce o świetlaną przyszłość) małżonek wpada na chwilę do swojej miłości. To jest coś co przypomina RZADKĄ przerwę na papierosa dla palacza. Wypalam jeden za drugim dopóki przerwa trwa, bo nie wiem kiedy bedzie następna. Ty powinnaś podczas całej tej przerwy "oglądać wyłącznie sufit". Ale masz czas nie tylko na włączenie komputera ale nawet na tokowanie na nim o swoich problemach. Dlaczego? Dlatego, że palacz podczas tej przerwy MUSI sobie jeszcze dać w żyłę i coś sobie bzyknąć? NB jeszcze coś o nadziei.... ludzie zbyt łatwo ją definiują pieprzą jakieś androny typu "nadzieja umiera ostatnia" ludzie napotykają przypadki BEZNADZIEJNE (trzeba to sobie powiedzieć wprost) ...później pozostaje "jeszcze tylko"..... WIARA!!!! coś co nie wymaga dowodu, coś co nie poddaje się żadnym analizom PRAWDZIWA WIARA!!!!! pomimo i wbrew jaktomożliwa, im wcześniej dostrzeżesz różnicę miedzy WIARĄ a NADZIEJĄ, tym wcześniej zaczniesz żyć NORMALNIE Amen Było miło...... Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem_prawde
Bylo milo...Pa? A co z odpowiedza na nasze pytanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
magnuśka, dzięki za rozruszanie chociaż czesław był bardziej a propos..... Ale do rzeczy..... "Jak zdobyć mężczyznę? - czy to może być temat na dzisiaj? Hasło "temat na dzisiaj" wzięło się z mojej chęci skupienia się na jednym aspekcie sprawy. Miało na celu WYZWANIE rzucone podobnym rafałowi w celu uniknięcia UNIKÓW. Wracajac do twojej sugestii..... Proponuję ci (myślę, że takich tematów na kafeterii jest BEZ LIKU) powielenie (REAKTYWACJĘ) takiego topiku. Ale coby cię zupełnie nie rozczarować, coś powiem..... Książek, które DAJĄ RADY w tym to oto temacie również jest BEZ LIKU. (Nie jest problemem dzisiaj dorobienie sobie DOBRYMI RADAMI; chętnych na nie nie brak.) Zadam ci "pytanie pomocnicze". Co masz na mysli? Czy chciałaś zapytać CZY kopciuszek/świniopas/żaba/garbusek (mówiąc wprost - LENIUSZEK!!!) może znaleźć swojego/swoją królewicza/królewnę? Tak. Historia zna takie przypadki. Poszukaj u Andersena czy u innych braci Grimm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Proponuję temat na dziś.... jak zdobyć WSZYSTKO nie dając NIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko tchniczne
powiem_prawde, "chetnie poszerze swoje horyzonty" Prawda za prawdę. A jakie masz horyzonty? Wertykalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stoi mała kobieta przed kwiatkiem siedzi na nim owad ubarwiony w sposób niespotykany ona - podchodzi, odchodzi,znowu podchodzi chce z nim rozmawiać ale stać ja tylko na patrzenie i oglądanie on się tylko uśmiecha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem_prawde
ah wszystko nie dajac nic? Moze byc ciezko, aczkolwiek mysle,ze jest to do zrealizowania. polecam teksty typu : "Jestes taki meski", "Czuje sie przy tobie bezpieczna". Czeste dotykanie i zachwycanie sie torsem kochanka tez jest wskazane. :) Co na to ekspert???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×