Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Gość Franki bez kochanki
jaktomożliwa, wyobraź sobie, że cierpisz na chorobę (wg AKTUALNEJ WIEDZY) nieuleczalną. Czy powinnaś z pokorą NADSTAWIĆ DRUGI POLICZEK (mocząc, tak przy okazji, innych)? Ja WYMÓWIŁEM. Zostałem WYKLĘTY. Ale ŻYŁEM zamiast egzystować. NIE MIAŁEM WĄTPLIWOŚCI co do jednego. NIE CHCIAŁEM żyć w zakłamaniu. Trafił mi się FUKS, chociaż o czymś takim mogłem tylko pomarzyć, i (co oczywiste) TYLKO MARZYŁEM. Ale nawet gdyby się nie trafił, ŻYŁBYM zamiast egzystować....... Nie pieprzyłem konwenansów. One dzisiaj SAME WCHODZĄ MI DO DUPY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
I jeszcze coś tak na marginesie....(Nie powinnaś tego w żadnym wypadku odnosić do siebie.) Tym FUKSEM (po latach kilku) okazała się ta "mająca przez wiele lat swojego faceta", która ze mną TYLKO się chciała bzykać (chociaż zrobiła to tylko RAZ). hej góry, nase góry hej góry i doliny Z poważaniem hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
nie da się ZGNIŁEGO JABŁKA reanimować ale przecież można je mieć.... tylko PO CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
czy to daddy Tad'y ma decydować o moim życiu? ale, ale....... H. J. i O.T. zjawiają się u bram nieba..... - stuk puk, święty Piotrze - kto mnie woła, czego chce? - no, przecież to my Heniek i Tadzik... - a czego chcecie? - Heniu (Tadziu), o co chodzi temu PIEPRZONEMU ŻYDOWI? :( amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Ktoś, na tym tu oto topiku wypowiedział NAPRAWDĘ jedyne mądre słowa w tematach zawierających słowo ZDRADA. Z ust mi to wyjął....... Cytuję z pamięci (ale po zażyciu bilobilu): ZDRADA jest OSTATECZNYM I NIEPODWAŻALNYM DOWODEM na to, że PRAWDZIWY związek PRZESTAŁ ISTNIEĆ. Może trwać natomiast (i nawet nieźle funkcjonować) pewien UKŁAD BIZNESOWY. Ale wypowiadanie się w TYM TEMACIE "nie uchodzi" na forum pt ŻYCIE UCZUCIOWE. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to mozliwe?
ale czytalam tez, ze czasem zdrada pozwala odbudowavc zwiazek a w sumie zbudowac nowy jak partnerzy przemysla sprawy nie przykladam Twego przypadku do swojego - "moj" eks kochanek nie traktowal mnie i nie traktuje jako partnera do zwiazku :) wiec nie bedzie tu twojego scenariusza :) od poczatku postawil sprawe jasno :) a to oszczędne gospodarowanie fujarka :D mysle ,ze wynika po prostu z tego - sprobowal, skosztowal, okazalo sie, ze dupa jak dupa Szalu nie ma :D i tyle W koncu jak to on mowil - to tylko seks cos jak ciastko - idziesz do cukierni i zjesz, w jednym zagustujesz bardziej i zjesz z jeszcze jeden raz, innego juz nie bedziesz miec ochoty ponownie zjesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
zasięg mam dzisiaj bezproblemowy chociaż ni to góra ni równina..... ale, ale..... hej tam w dolinie każdy pali swoje ale tu? gazda daje zakurzyć.... bezwarunkowo.... robię lockout bezwarunkowo.... nie pieprząc konwenansów żadnych kiedy kurzymy to świat nie istnieje... tak (na wszelki wypadek) wyłączam też telefon..... Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ożeszq, i Ty, brutusie.....? przeca musiałek sprawdzić czy siem zapisało... ""moj" eks kochanek nie traktowal mnie i nie traktuje jako partnera do zwiazku" A ty, jaktomożliwa, myślisz, że u mnie było inaczej? MYLNY BŁĄD!!! gazda CZYMA już rękę na wyłączniku.... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to mozliwe?
reke na wylaczniku :) franki walnij jakiegos tam oscypka i sliwowice :):) za swoje i nie tylko zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ożeszq, no wyłączył mi, wyłączył, moje łzy kapią mi na koszulę...... a co do śliwowicy to ho, ho, hooooooo.... łącka ani siem nie umywa....... hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Stasek, przeca mówiem że jus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Stasek poseł sie odlać, ja jeeeszcze wyczymom.... ale wprzódy coś pieeeeprzył o cieniu, któremuuuu sie nie uuuurwieeem ożeszqrwa, chtoooo? jaaa? jaa? ja sie niee urwieee.... yck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek napisz do mnie jeszcze dZiecko to cudowne usłyszeć taki komplement od młodego męzczyzny:Phihihihi nie czytałam was nie dałam rady Panowie w kółko piszecie to samo to juz było i kiedy nie zaczne czytac i nie wazne w jakim momencie to jak w tasiemcu argentyńskim jestem w temacie czekam na nowe lepsze stuknięcia zaskoczcie na męzczyźni bo to takie jakieś flaki z olejem łe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
No jestem po przerwie, ale w kwestii zasadniczej żadnych zmian.Zbrodnia to niesłychana Pani..... Pana. Więc żeby podsumować mamy tu zebrane ścisłe grono. Sąd się już odbył. Pani skruchy nie wykazuje, ale za to stawia twarde warunki Panu. A Pan jest całkiem nieświadom tego, że mu przybyło :P Wiemy już że sex był bez zobowiązań, no może i bez konsekwencji (poza opryszczką ):P Ale to wszystko pryszcz. Pan przy okazji stwierdzi że musiał coś pod prysznicem załapać bo swojej kryształowej nawet nie posądzi o coś tak obrzydliwego. No nie wspomnę o czułym pocałunku na dzień dobry. To się nazywało całować cudzego fiuta poprzez usta żony. A cóż pani podjęła za postanowienia w stosunku do swojej rozrywkowej osoby ? Bo w całym temacie brak tego istotnego szczegółu. Więc jak z tym piwem. Żona naważyła, a mąż musi wypić ? I to sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Autorki słuchaj ja kiedyś usłyszałam od byłego już męża że go wykorzystuje jak niewolnika do pracy a pracowaliśmy we wspólnej firmie i pieniądze to w większości on wydawał powiedz mi czy tak mówi mąż partner na tym polega małżeństwo że on uważał się za obiekt poszkodowany tak mówił o sobie dlatego nie denerwuj się niczym mężczyźni niektórzy no bo nie wszyscy potrafią być tyranami Poznałam kogoś ale nic z tych rzeczy i dotarło do mnie że są mężczyźni którzy są opiekuńczy i mają serce są tylko trzeba szukać a do tego samego bagna drugi raz za cholerę nie wejdę papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pallikocie co zrobiłbyś gdybyś zobaczył że podobasz się jakiejś Kobicie a ona też podoba Ci się niebezpiecznie jak zachowywałbyś się w stosunku do niej ODPOWIEDZ SZCZERZE i nie kręć kota !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
pallikot nie czytasz dokładnie, postanowiłam pare rzeczy, m.in, finisz "romansu", probe odbudowy zwiazku, o skrusze tez pisalam czytaj czytaj :P ogolnie twoje wypowiedzi sa szowinistyczne, takj biedbny bieeeeeeeeedny maz, taki dobry, a ta kurwa taka podla wobec niego :D nie bede nawet komentowac :P magnolio ciekawe piszesz rzeczy, widac bylas UZYTECZNA dla meza i PRZYDATNA (ja tez sie tak czuje) i mialas spelniac swoje FUNKCJE, a nie żądać czegoś tam widzisz dla mnie tez szokiem jest, ze eks kochanek (wiedzac juz ze seksu nie bedzie i dla podjerzliwych, nie nie to nie jest podstep z jego strony, uszanowal moja decyzje) mi pomaga Nie sa to jakies heroizmy :), ale drobne gesty i bardzo mi pomocne Zawsze moglam liczyc na siebie i tu nagle ktos mi pomogl ot tak sam z siebie, ze "bylo choc troche lzej" Nawet w pierwszej chwili nie podziekowalam, takie zaskoczenie :) i wiesz jakie to mile jak w sumie obca osoba (kryterium czasu tu przyjelam ;p) wychodzac pstryka Cie zartobliwie w nosek palcem i mowi, zebys sobie odpoczela przez weekend i nic nie robila Milo :) i widac, ze sa i tacy, a nie tylko "tamci" co do pallikota pewnie, by przegonil taka kurwe :P dyc to swiety Pan :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Żarty na bok. Z perspektywy faceta - szowinisty. Wszystko zależy od tego czy obydwoje partnerzy traktują siebie na serio. Tak naprawdę na poważnie. darzyć się może błąd, chwila zapomnienia. Każdy wie, że są czasem takie momenty, chwile, gdy oczarowanie, sprzyjające okoliczności, no nazwijmy je umownie "podkładem muzycznym" sprawią że powstanie tak zwane zauroczenie dwustronne. Sex w takiej sytuacji wpływa tylko na spotęgowanie tego "oczarowania". Ale TRZEŹWO MYŚLĄCY OSOBNICY w pewnej chwili mają do zrobienia bilans zysków i strat. I wtedy okazuje się że CZAR pryska jak bańka mydlana. Pies jebał całe zauroczenie. Powstaje niesmak, kac moralny no i oczywiście wyrzuty sumienia. Zazdrość u partnerów jest normalnym przejawem naruszenia prywatnej własności za jaką uważa się drugiego partnera. I gówno prawda gdy ktoś mówi "NIE JESTEM CUDZĄ WŁASNOŚCIĄ" To skąd biorą się te odruchy zazdrości ta podejrzliwość. To t. zw. wywoływanie wilka z lasu. śledzenie partnera, słuchanie podszeptów koleżanek czy kolegów. Te osoby postronne mając w pamięci własne przykre doświadczenia faszerują nasz mózg swoją wersją wydarzeń. Swoją wizję APOKALIPSY. I cóż się wtedy dzieję ? Najlepszy przykład autorko weź z domowego podwórka. Teraz gdyby tych dwoje usiadło naprzeciw siebie i powiedzieli obydwoje prawdę. Co by się stało ? W pierwszym odruchu piekło, obelżywe słowa, brutalne wyzwiska. I Pełna nienawiść. Kto spokojnie podejdzie do tematu wysłucha za i przeciw. Kto rozważy we własnej głowie słuszność, rację i pobudki partnera..? Bardzo nieliczni. Więc w takiej sytuacji. Mając na uwadze perspektywę Armagedonu przechodzi się milcząco nad sprawą. To nie jest chowanie głowy w piasek. To nie jest udawanie, że nic się nie stało. Pomyśl autorko. Gdybyś miała 100 % pewności o zdradzie męża. Wyjawiła mu swój sekret. CO BY SIĘ WTEDY DZIAŁO u was w domu i z całą tą waszą małżeńską przyszłością. Pomyśl przez chwilę rozważ za i przeciw. Oblicz bilans zysków i strat. Ucierpicie obydwoje, Oboje zostaniecie stronami przegranymi. Tu nikt nie wygra. Pozostaną tylko blizny. Więc powiem jeszcze raz. Dlatego zwracałem uwagę na twoje znaczniki w postaci :P :O :) przy tematach wyższości itp. obaczyłem niby osobę pełnoletnią, ale niestety niedorosłą. Mało tego nie zdającą chyba w pełni sprawy z tego co się wydarzyło na froncie po obu stronach. To wszystko jest jak rzucona zapałka do składu z petardami. No to napisałem może przydługo jak FACET SZOWINISTA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
znaczniki daje wszedzie :) to wina gg na nim spedzam zycie, to moj lacznik z mezem, z przyjaciolka Mam internetowe zycie :) tak wiec nie przydawaj im znaczenia to co opisales - powiedzenie prawdy przez nas obojga Wiesz co problem polega na tym, ze ja nie ufam mezowi Mysle, ze nie ulegl by emocjom i nie krzyczal, nie uderzylby itd na spokojnie po cichu by przekalkulowal i staral sie to rozegrac z korzyscia dla siebie a jesli kocha mnie bardziej niz mysle i by zareagowal emocjonalnie to nic by to nie zmienilo, tyle tylko zeby odszedl Zreszta juz pare razy padaly miedzy nami slowa o rozwodzie I z sarkzmem stwierdzilam, no nie widze, zebys rozpaczal On - no pochlastac sie nie pochlastam ja - ale milo ..... ze tyle to znaczy dla ciebie on- oj nie udawaj juz, ze ty bys sie pochlastala ...... zycie toczy sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Autorki nie pchaj się kochana w to bagno bo w końcu coś Ci się stanie cham zostanie chamem jeśli kochanek jest opiekuńczy ma serce na miejscu a nie masz dzieci jestes sama to pieprzyć konwenanse i przestań rozbierać to na części ważyć czy straty będą czy nie a w międzyczasie Twój mąż doprawi Ci rogi koziorożca Pallikot fajny facet z Ciebie z całą pewnością i kochaj sobie tą żonkę i siedź z tą własnością przy kawce Muszę to napisać pojęcia o mężach tyranach i chamach to Ty nie masz W OGÓLE nie wiesz co to znaczy niszczenie emocjonalne i psychiczne w domu przez takiego eleganta daj spokój takie rzeczy księdzem jesteś czy coś? nie pomniejszam lubię Cię na męża materiał to Ty znakomityś pilnuj swojej własności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczyk..
zdrada może naprawić związek jeśli jej konsekwencją bedzie zdystansowanie sie do zdradzanego , ""rozwiązanie kontraktu" (to Frankiego). Związek-relacja staje sie uczciwa , oparta na jasnych regułach. Tym samym zostaje naprawiona, gdyż drada ( cokolwiek to znaczy) świadczy o wcześniejszym rozpadzie związku. To tak w skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
No cóż tu jeszcze dodać. 95 % respondentów w tym topiku podaje warianty, opcje, podsumowania. Jedynie Magnolia poprzez pryzmat własnego doświadczeni pisze ( tak to odbieram ) ZOSTAW MĘŻA JA TAK ZROBIŁAM I ŻYJĘ WSPANIALE ( Ale samotnie ) deszczyk napisała kwintesencję tematu i właściwie tak naprawdę wszystko. Dlatego pisałem weź sobie flaszencję jakiegoś napitku procentowego, który lubisz i pomyśl w jego towarzystwie co i jak z tym mężem ? Nie opieraj się na przesłance czy to wypada, albo czy jest w dobrym tonie. Stwierdzenie co poniektórych osób, że mąż jest CHAMEM a kochanek najczulszym facetem nie jest chyba do końca prawdziwe. Bo chyba ten mąż nie jest skurwysynem . Chodzi o to czy ty w tym małżeństwie potrafisz się jeszcze odnaleźć i czy twoje uczucie ( bo ślub był chyba jakąś decyzją opartą na uczuciu, a nie na kontrakcie finansowym. ) do męża jest czy tak jak niektórzy piszą to tylko litość by on nie został sam, a ja bez oparcia. W każdym małżeństwie są i miłe dni i piekło. Tego piekła czasem więcej niż dobrego. Ale nie chodzi o uszczęśliwianie siebie czy kogoś na siłę. Chodzi o to by zrozumieć, że twoi rodzice to też suma wszystkich rozterek, kłótni i czułych pocałunków a ty jesteś tym efektem motyla który zmienił ich życie. Jeżeli ludzie zamiast dojść do porozumienia prowadzą wojny podjazdowe to po co mają być ze sobą. ŻEBY SOBIE OBRZYDZAĆ ŻYCIE ? Chyba dla takiej idei nie warto. Ale jeżeli to tylko jeden z pochmurnych dni, to chyba najwyższa pora podejść do ściany i pierdolnąć głową o ścianę żeby mózg wskoczył na swoje miejsce. No dobra posmakowałaś zdrady. Ale czy w tym małżeństwie czy w innym związku pozostanie w tobie świadomość że zdrada powoduje w człowieku poczucie niesmaku i kaca moralnego. Jak sobie uzmysłowisz "SWÓJ SMAK ZEMSTY" pomyśl czy tak smakuje czekolada czy śmierdząca ryba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Jeszcze jedno Piszesz, że nie ufasz mężowi. Ciekawe mąż nie ma żadnych gwarancji !! Ufasz kochankowi i wierzysz mu pomimo że z mężem ileś tam lat, a z kochankiem parę minut. Gówno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
magnolio nie wiem dlaczego, ale uważam, że musze zrobić wszystko, zeby postarac sie uratowac zwiazek boje sie tylko tego (caly czas siue tego balam), ze okaze sie, ze tylko mi zalezy na tym Bo od dawna czulam tak, ze tylko ja dbam o ten zwiazek, ze tylko mi zalezy a on jest ze mna z wygody i na skutek decyzji (przeciez inne nie maja w poprzek) ciezkie to, czasem mysle, ze nie dam rady pallikot nie posmakowala mi ta zemsta, wiem to Zaplacilam cene tej wiedzy i tylko ja wiem, ile mnie to kosztowalo i kosztuje Uwierz mi - nie czuje sie jak paczus w masle radosna i olewajaca wsio Boli to co zrobilam co do zaufania Mezowi nie ufam bo go znam wlasnie te pare lat, a kochanek mnie jeszcze nie rozczarowal Docelowo sie okaze pewnie, ze nie mozna ufac nikomu :):) tez nie bede zaskoczona :) a co do tego, ze kochanek bedzie siedzial cicho to mam pewnosc, bo on ma swoj zwiazek i nie zrobi nic,zeby sobie zaszkodzic Wiec mysle, ze mam podstawy do zaufania mu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
no i jeszcze jedno pallikot nie jestem idiotka, ktora z powodu paru pochmurnych dni w malzenstwie poelciala rozwalic nogi przed kims..... az takie zle zdanie o mnie masz??? wiem ,ze nie zachowalam sie idealnie, ale takim zerem i dnem nie jestem :) to naratsalo z roku na rok, probowalam sie butnowac, walczyc, ale nie traktowal tego na powaznie, nie sluchal, nie staral sie W koncu stwierdzilam pierdole to wszystko i Ciebie kochany mezu tez Ale okazalo sie, ze taka twarda nie jestem i zycie w takim ukladzie jaki powstal po seksie z innym (czyli mam meza i sie pieprzylam na boku z kims) WCALE SIE NIE ODNAJDUJE i jest gorzej dla mnie I tak ejstem egoistka, chce jak najlepiej dla siebie, bo juz wiem, ze nikt o mnie nie zadba tylko ja sama moge Bladzilam, wybralam zla opcje, juz wiem to teraz Zatem sprobuje inaczej zadbac o siebie, ale nie moge sie poddac Bo skoncze jak moja tesciowa - skrzywiona sfrustrowana zla na caly swiat itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczyk..
czy to możliwe "Mezowi nie ufam bo go znam wlasnie te pare lat" hmm, chcesz ratować związek z kimś komu nie ufasz.... ..ale to Twoje życie , bo dla mnie bez zaufania nie ma związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
do deszczyka Właśnie trafiłaś w samo sedno. autorka nie ma zaufania do męża. A mnie się wydaje że w jej otoczeniu jest tylko jedna osoba której nie można ufać. ONA SAMA. Co to za odbudowa związku z facetem któremu się nie ufa. Mylisz pojęcia. Zrobiłaś co zrobiłaś. Powtarzam męża nie złapałaś za rękę. Więc o jakim braku zaufania do niego piszesz. To tylko twoja chora wyobraźnia podsuwa ci jakieś chore wizje. I stąd wzięła się właśnie TWOJA ZDRADA. Brak porozumienia z mężem to w gruncie rzeczy również twoja wina. Więc nie zwalaj na niego wszystkich swoich niepowodzeń. Nie potrafiłaś poprowadzić dialogu i wybrałaś opcję trochę dziwną. W każdym związku pomimo, że nazywa się partnerskim jest jedna osoba o silniejszej osobowości. Zawsze ktoś musi ustąpić z racji argumentów, czy też dla załagodzenia napięcia. Kłótnie są dobre tylko wtedy gdy kończą się przeprosinami i czułym zbliżeniem na przypieczętowaniu aktu pokoju. Pisząc o braku zaufania do męża podajesz w wątpliwość całą istotę waszego małżeństwa, które chcesz obronić i pozostawić w kontynuacji. Przecież w tym wszystkim jest jedna wielka sprzeczność. Bo albo go kochasz, a więc i ufasz bezgranicznie i wiesz że popełniłaś ogromny błąd. Albo ta cała chęć uratowania małżeństwa to zwykła gierka i wyrachowanie żeby nie pozostać sama póki co. Bo właśnie w takim chorym związku pozostaniesz samotna i niewolnicą . Zbyt wiele przeżyłem i doświadczyłem by przyjąć taką ideologię jak twoja za credo życiowe. Takie rozumowanie naprawdę jest chore i wykazuje brak dorosłości u ciebie. Sorry. Ja tylko tak to postrzegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
nie wiem Mysle,ze to najlepsze wyjscie - ze chce odbudowac zwiazek nie wiem co byloby lepsze moze sie uda Nie wiem :( zgubilam sie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy człowiek który w danej sytuacji nie żył nie był nie będzie w stanie zrozumieć tej właśnie sytuacji i decyzji osoby w środku tkwiącej Nigdy mężczyzna nie zrozumie tłamszenia i dociskania Ciebie Autorko do ziemi może bicia może gwałtu ... nigdy dopóki nie stanie się Tobą dosłownie a ponieważ się nie stanie może tylko snuć opowieści dziwnej treści które widzi jako mężczyzna który ma rodzinę żonę wychowaną przez siebie i jego własność jeśli jeszcze nie ma problemów finansowych to szczególnie łatwo jest z tej pozycji oceniać. Słuchaj jeśli rozbisz to ze strachu przed dalszym bytem, utrzymaniem się itd.....pamiętaj jesteś ofiarą przemocy rodzinnnej za którą odpowiada Twój mąż i to naturalne że Ty jesteś ofiarą która często wraca do oprawcy.Uważaj na siebie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Magnalia o jakim gwałcie i przemocy piszesz. Jeżeli tobie się przytrafiło coś takiego to u autorki poza sprzeczkami rodzinnymi nie ma mowy o żadnej tyranii. Sam fakt życia żony tu a męża tam świadczy o pewnej tolerancji, i pełnego zaufania co do poczynań drugiej osoby. A tu akurat zaufanie zawiodła pomimo wszystko autorka. Co do poważenia wiarygodności męża brak przesłanek poza przeczuciem. Zawsze istnieje t. zw. "DOMNIEMANIE NIEWINNOŚCI" Nawet mąż do momentu gdy żona nie wyjawi mu prawdy Ma podstawę do wiarygodności "JEJ CNOTY I WIERNOŚCI" Więc Magnolio nie pieprz tu głupot, że jej mąż to cham, brutal, tyran gwałciciel i zwyrodnialec. Powtarzam. To co ty przeszłaś czy przeżyłaś nie musi się powtarzać u wszystkich. Twój przypadek czy ty jako przypadek to jedno, a autorka to drugie. Obie macie różne konstrukcje psychiczne, obie pojmujecie uczucia inaczej i nie wmawiaj że kochanek to taka czuła istota. Jak autorka ma pisała kochanek ma swoją drugą połówkę i właśnie ją zdradził. Pytanie dlaczego ? Czy ot trak ze współczucia i tkliwości dla autorki.? Cy z tych samych powodów t. zn. głębokiego uczucia rani swoją dotychczasową partnerkę zdradzając ją ?Więc Magnolio zamilcz na wieki jeśli masz pieprzyć takie androny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×