Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Napisałeś a racej stwiedziłeś tutaj kilka bardzo ważnych spraw w chorobie i w zdrowiu dakej polegać na drugim człowieku co daje partnerstwo. Autorka opuszczona sama zostawiona sobie może chora bez pomocy bliskiej osoby do czego ten Premier doprowadza aby ludzie młodzi rozstawali się dla pieniędzy ten kraj można o dupe potłuc kiedyś małżeństwa były razem na dobre i złe a jak na odległość kochać uczyć się ? śpiewa o tym Marylka Rodowicz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
witam, witam i o zdrowie pytam..... jaktomożliwa, w twojej wypowiedzi pojawiła się nowa jakość. Ponieważ śledzę ten topik od początku nie mogłem się nie "domyślić", że twój mąż jest w twoich oczach kawałem skurwysyna. Z powodu braku wypowiedzi drugiej strony (ale nie tylko, nie tylko) nie miałem żadnych podstaw aby nie zgodzić się z tą twoją oceną. Obserwowałem jak się szamocesz, czekając wciąż na puentę, która (po twojej decyzji) mogła brzmieć tylko jakoś tak: KOCHAM jednak tego SKURWYSYNA!!! A wracając do nowej jakości.... Po raz pierwszy tak jasno, przejrzyście i zwięźle przedstawiłaś powody swojej decyzji. To dla mnie definitywnie zamyka temat naprawiania. Po pierwsze - brak motywacji. Jeżeli na twojej bluzce pojawi się kurewsko brudna plama, a ty równocześnie odkrywasz, że bluzka jest wyjątkowo obciachowa i stać cię na zakup nowej, to bezsensownym jest inwestowanie pieniędzy, czasu i sił (nawet jeżeli masz ich za dużo) w różne viziry i vanishe. Po drugie - nie ma już czego naprawiać. Bo plama nie tylko mocno się wżarła ale i zniszczyła strukturę materiału. Dla ciebie jednak temat nie jest zamknięty. A może pomoże domestos? Może przyfastrygować na plamie jakiś gustowny gadżet? Piszesz jak w testamencie na łożu śmierci "coś tam coś tam" o zmarnowanych najlepszych latach. A masz ZALEDWIE trzydziestkę i wciąż jeszcze przed sobą jakieś lata. Zrób wszystko aby to one stawały się jeszcze lepsze od tych minionych najlepszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
tak palaalikocie, nie kocham meza, ale chce mu dac czas Bo to bedzie odpowiednie zachowanie odpierdol sie ode mnie :) - i nie pitol, ze maz to pewnie taki swiety a ja glupawa kurwa dajaca dupy na prawo i lewo I a propos swietosci meza - ostatnio zapytalam go - czy mnie zdradza odpowiedzial - wg twoihc kategorii pewnie tak, ale wg mnie nie, bo cie nigdy nie zostawie magnolia podoba mi sie to haslo, pieprzyc konwenanse :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
magnusia, dziecko drogie gdzie ty łykasz takie gówna? z radyja? "do czego ten Premier doprowadza aby ludzie młodzi rozstawali się dla pieniędzy" czy to rzeczony tusek zabrał rzeczonego Pana i Męża od swojej ukochanej żonki? to, że dla jakiegoś kutasa ważniejsze niż ukochana są JESZCZE WIĘKSZE (od czego i jak długo?) pieniądze, to winatuska? czy to tusek kazał mu zostawić rzeczoną ukochaną w rzeczonej polskiej biedzie i zabronił mu zabrać ją z soba do RAJU rzeczonego? magnuś, może się poczesz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Pieprzenie podoba się każdemu człowiekowi. Natura tak chciała i tak zrobiła. Czy za cel pieprzenia przyjęła konwenanse? Myślę, że wątpię..... Konwenanse stworzyli ludzie; różne w różnych środowiskach. Pieprzenie konwenansów jest bezsensowne. A pieprzyć (zgadzam się z Andrzejem Mleczko) należy z sensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"nie kocham meza, ale chce mu dac czas Bo to bedzie odpowiednie zachowanie" To zdanie jest typowym przykładem pieprzenia bez sensu. Rozumiem, że można posiąść męża nie kochając go. Ale można dać czas. Komu? Sobie. Na co? Na pokochanie go. Danie mężowi czasu abyś ty go pokochała nie jest odpowiednim zachowaniem. W żadnym środowisku. Nie ma takich KONWENANSÓW, które tego od ciebie oczekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Franki bez ( a może z....) I tu po raz pierwszy zgadamy się w 100 %. Kobiety okrzykną nas zaraz szowinistami i takimi tam. Już magnolia napisała że my faceci to stwory z innej planety. A tak naprawdę to kobieta jest tak złożoną istotą z kilu osobowości. Choćby wspomnieć sławne powiedzonko: "MATKI< ŻONY I KOCHANKI " A tak naprawdę żal mi tej kobiety. Nie dość, że zdradziła samą siebie, swoje zasady, przysięgę. To jeszcze nas obwinia za ten stan rzeczy. No bo przecież to my wcisnęliśmy jej tego kochasia do cipki. T z naszej winy stała się wiarołomna. I to z naszego [powodu z własnego ślubnego zrobiła rogacza i pośmiewisko okolicy. Jak ona może z tym żyć żeby jakiś palant nabijał się z JEJ MĘŻA, że dorobił mu poroże. No tak. Ona ma teraz wytłumaczenie. NIE KOCHAM GO ! Jakie to proste. Wyszła za niego za mąż z miłości, z przyzwoitości, ku zadowoleniu rodziców jego i jej. No bo tak wypadało. To tak jak ta matka Madzi. zabiła własne dziecko bo coś tam się jej odwidziło. Brawo. Oby tak dalej. Na pewno po setnym kutasie to już nikt na nią nie spojrzy. Bo i po co patrzeć na taki przechodzony towar. Ona chce tylko uwielbienia. Ona jest jedyna w swoim rodzaju. A mąż to śmieć. Rogi ? Jakie rogi. Jemu się to należy. Bo on........ i tu autorka wstawi znowu jakieś bzdety. A przecież to ona zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
frranki niestety nie kocham go, czuje sentyment :) szkoda mi go, bo w gruncie rzeczy jest samotny i tylko na mnie moze liczyc i wiem, ze nie jest takim zlym czlowiekiem Ale duzo nas rozdzielilo i mysle, ze bedzie nam ciezko sie zgrac Ale z drugiej strony czuje obowiazek postarac sie to skleic, przyfastrygowac jakas late - jak to okresliles :) mysle, ze na tym polega obowiazek malzenski Jak sie myle to wyprostujcie :) gdybym go kochala to by mi przez mysl nie przeszedl nikt inny, nie wspomne juz o "degustacji" innego Jeszcze rok temu NIE ZWROCILAM nawet uwagi na innych mezczyzn, koncowka 2011 przelom cos "pierdyklo" jakby tama puscila, mur sie zawalil Nie wiem, ale cos zdechlo Stracilam wiare, nadzieje, ze TO jeszcze COS znaczy i upadlam :) tj dalam dupy doslownie i w przenosci wg opinii innych :P teraz sie podnioslam i stwierdzilam, ze mam obowiazek sprobowac to pociagnac Bo cos kiedys obiecalam :P ale ze juz wiem, ze na poprzednich zasadach nei dam rady "uciagnac" to stawiam swoje warunki i samej sobie obiecuje sie wysilic celem "ciagniecia" wozka do przodu a co do kochanka - zrezygnowalam z niego (moze to forma samobiczowania :P), bo nei wyobrazam sobie zeby to trwalo dluzej w takiej formie jaka byla Staram sie nie dopuszczac mysli, ze on by mogl sie we mnie zakochac i chciec "normalnie" byc Bo tak nie jest i to boli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Juz go nie kocham, czuje tylko ciezar wspolnych lat i strach przed nieznanym, w mysl idei lepsze stare "zlo" I POCZUCIE OBOWIAZKU, ze jak wzielam ten pieprzony slub to mam z nim zostac" Jedno wcale nie najdłuższe zdanie a poruszające kilka różnych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
poalikot wez sie odpeirdol :) nie obwiniam nikogo !! i nie jest posmiewiskiem bo nikt nie wie i sie nei dowie Dobrze, ze maz sie zastanawial jak ja bylam posmiewiskiem znajomych, jak on nie mogl sie "pozegnac" z eks bedac ze mna Po drugie - na jakiej to niby podstawie zakaldasz tych 100 kutasow ... rece mi opadaja na Ciebie Potrafisz zgnoic, zjechac, ale rady dobrej nei dasz :) i moze musialam upasc, zeby sie poznac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ad 1. NIKT nie może sobie KAZAĆ, ani kochać, ani nie kochać. NB Ślubowanie sobie miłości jest PIEPRZENIEM BEZ SENSU! Dlaczego to zostało umieszczone w przysiędze małżeńskiej przez urzędników boskich jako NAKAZ boski. (wszak to był tylko APEL - MIŁUJCIE SIĘ.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ad 2. nie do końca rozumiem słowo ciężar w kontekście wspólnych lat. Czy są ciężarem bo mocno dokuczyły, czy tylko ciążą na przyszłych decyzjach. Jak człowiekowi, który zapierdalał przez 20 lat na taśmie, dochodząc do perfekcji w przykręcaniu mutry M20 a teraz musi zmienić robotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Niestety ale muszę się oddalić, bo gaździna woła na kartofelki bryzgane. Obiad o tej porze?????? Nie, to PODSTAWA rozpoczęcia nowego dnia po "wczorajszym". Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Autorko w pierwszych słowach tego postu itd, itd....... W momencie dopuszczania się zdrady, nie prosiłaś nikogo o radę. !!! Dlaczego jak teraz grunt obsuwa ci się pod nogami ŻĄDASZ wręcz od czytelników naprawienia TWOJEGO BŁĘDU. To że wszyscy tu wypisują coś tam już jest radą. Każdy coś wnosi swoją wypowiedzią. A słowa krytyki ? No cóż. Zostaliśmy wychowani trochę po purytańsku, trochę w zakłamaniu wiary katolickiej, trochę w pruderii. Ale w każdej subkulturze istnieje pojęcie dobrych i złych uczynków. W większości ludzie po ich popełnieniu przeżywają coś na kształt rozterki. To się nazywa GŁOSEM SUMIENIA. Właśnie tu u ciebie taki głos się odezwał, a ty próbujesz go zagłuszyć czymś tam. Odnośnie chwalenia się kochasia, nie bądź taka pewna. Dopóki liczy na powtórkę z rozrywki milczy, ale gdy stwierdzi, że szlaban zamknięto puści ozór i opowie znajomym jak to obracał cię na rożnie. A w pewnym momencie krąg znajomych zamknie się na twoim skądinąd pożal się boże mężusiu. I wtedy nie ma przebacz. Będą tak miłe słowa jak: TY KUŹWO, TY DZIWKO, TY SUKO. WYPIERDALAJ Z MOJEGO ŻYCIA RAZ NA ZAWSZE. I w tak oto piękny sposób mąż skorzysta z szansy jaką mu dajesz na obecną chwilę. Ja osobiście ze zdziwieniem odbieram określenie "daję mu szansę". A dlaczego nie chcesz jej dać sobie. I męża nie poprosisz by dał tę szansę wam obojgu ? Pisałem wcześniej. Przeczytaj swoje wypowiedzi od początku jeszcze raz. Spójrz na nie trochę bez emocji. Nie zwracaj uwagi na wpisy które być może bolą, rani9ą i kaleczą. Być może są nawet zbyt ostre. Ale po przejrzeniu tych wpisów, sama stwierdzisz, że w którymś momencie oszukujesz samą siebie. I na siłę tworzysz nową ideologię. Popatrz w lustro. I powiedz sobie sama patrząc sobie w oczy. Jestem święta. To on - mąż wepchnął mnie do łóżka innemu. A ja ci odpowiem stojąc z boku. SAMA TAM WLAZŁAŚ NA WŁASNE ŻYCZENIE. AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Jeszce coś przyszło mi do głowy. Kochanek rozumiem to jako pojęcie krótkoterminowe. Ale spójrzmy tak trochę dalej. Jak widziałabyś tego faceta dalej. Jako partnera ? A czy on uważa cię za kandydatkę na partnerkę w związku czy tylko za mięsko do bzykania ? Może spójrz na to z tej perspektywy, a być może znajdziesz odpowiedź na drążące cię pytania. A rad znajdzie się sama. Więc chcesz uratować małżeństwo z powodu wyższych wartości.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
a nie godołak wam, ze zjicie, zjicie to siadanko..... eh, te podhalańskie konwenanse Jeżeli już musicie pieprzyć konwenanse (widocznie organizm tego potrzebuje) to nie pieprzcie nigdy en block. ....mondze godocie ponie palikocie..... ...i wcale się nie dziwię tym, którzy podejrzewają, że to JA mogę pisać pod dwoma nickami... ;) ale, ale.... "A czy on uważa cię za kandydatkę na partnerkę w związku czy tylko za mięsko do bzykania ?" Interesuje mnie twoje zdanie na temat jego zdania w tym to oto temacie. Jak zinterpretujesz jego oszczędne gospodarowanie fujarką w obliczu jej jego nagabywania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
plaikot nie chce zby ktos naprawil za mnie Dziekuje wszystkim za wpisy, WIELE daja naprawde Twoje tez :P nei zagluszam sumienia, wcale, to wlasnie pod jego wplywem postanowilam zakonczyc 'seksuklad' maz mnie nie wepchnal na sile to racja ale nie moge sie tez calkiem poddac wyrzutom sumienia, bo sobie w koncu krzywde zrobie jak nie bede sobie mogla przebaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna Pelagia
Pallikocie, ktoś kiedyś powiedział,aby nie rzucać pereł przed wieprze... Ale wyjaśnienie nasuwa się samo. Ona kocha tylko siebie. Koniec z tymi gadkami o szansy. Ona po prostu boi się zostać sama jak palec. To z nudów proszę sądu. Z nudy i z głupoty. A jeszcze i z próżności własnej. A co do tego chwalenia się kochasia to prawda. Kto wie czy już kumplom nie naopowiadał jaką frajerkę obraca w łóżku. Wiecie taka baba wyposzczona, że nawet grosza w nią nie zainwestował. Sama dała. Jeszcze się oblizywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ad 3. "strach przed nieznanym" czemuż to ach czemuż 30 letnia osoba jest taka strachliwa przed czymś co już stało się częścią jej życia? Każdego dnia odkrywa przecież rzeczy nieznane jej jeszcze wczoraj. Nikt nie zna swojej przyszłości, ale czy należy bać się z tego powodu??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
palikot kochanek nie powie ani slowa - ufam mu po drugie - druga pewnosc,ze nie powie to - ma kobiete i nie chcialby raczej sie chwalic seksem ze mna co omnie mysli? wiem tyle, ile mowi ze mnie szanuje i baardzo lubi co wcale nie oznacza wizji zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Donna Pelagia, Pelagię dobrałaś nieźle. Co do Donny to nie był to żart? A może tylko niewiedza? "Ona po prostu boi się zostać sama jak palec." Ależ właśnie jej problemy mają źródło w tym, że ZOSTAŁA tak ZOSTAWIONA. "nawet grosza w nią nie zainwestował. Sama dała. Jeszcze się oblizywała." Czy ty Pelagio bardziej niż Donno dajesz tylko za grosze? Dużo już uciułałaś? Czy nie marzy ci sie oblizywanie po daniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
franki strach przed nieznanym to chyba strach, ze to ja rusze wszystko (gdybym sie zdecydowala zakonczyc malzenstwo) powiem koniec, zamkne itd przeraza mnie ta wizja :) ze to ja :) tego bym dokonac miala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ad 4. "w mysl idei lepsze stare "zlo"' To jest jakaś idea. Bez względu na to czy się z nią zgadzam, czy też nie, szanuję ją. Byleby nie kolidowała z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"strach przed nieznanym to chyba strach, ze to ja rusze wszystko" Słusznie zaasekurowałaś się słówkiem chyba. Bo chyba jednak nie. To raczej, tak myślę JA (subiektywnie!!!!), chyba jest ci znane co się stanie kiedy ruszysz to wszystko ty? Czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
odpowiedzialnosc - strach przed ta odpowiedzialnoscia za swoje czyny juz ujawnione teraz sie moge bac odpowiedzialnosci o ile cos wjdzie na jaw (a malutkie szanse, prawie zadne, ze wyjdzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ad 5."POCZUCIE OBOWIAZKU, ze jak wzielam ten pieprzony slub to mam z nim zostac" Obowiązek zostania był tylko JEDNYM Z. Jesteś podobna do swojego męża. Dosyć WYBIÓRCZO podchodzicie oboje do słów przysięgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"odpowiedzialnosc - strach przed ta odpowiedzialnoscia za swoje czyny" To dobrze kiedy (chociaż szkoda, że tylko) strach przed odpowiedzialnoscią za swoje czyny paraliżuje przed ich popełnieniem. Po popełnieniu ich natomiast, taki paraliż jest czymś na wskroś złym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Popełniłaś czyn ZŁY (taki środowiskowy konwenans). Albo posypujesz głowę popiołem i mówisz NIGDY WIĘCEJ i PROSZĘ O WYBACZENIE. Albo..... Szanując konwenanse środowiskowe, mówisz POMYLIŁAM SIĘ CO DO NIEGO.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
mea culpa, mea maxima culpa..... ale żyć TRZEBA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
przecież SAMOBÓJSTWO jest jeszcze cięższym grzechem.... czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×