sąsiadka wzięła syna 2 sąsiadki na spacer i... go prawie zgubiła

byłyśmy z sąsiadką na spacerze z naszymi dziećmi no i wyszła 2 sąsiadka która z nami na spacer nie poszła ale ta sąsiadka z którą ze mną szłam zawzięcie wołała syna tej sąsiadki która nie szła no i poszedł z nami... w pewnym momencie o nim zapomniała i syn tamtej sąsiadki skręcił do innych sąsiadów... ta na mnie naskoczyła delikatnie gdzie MIKOłaj?! a ja jej na to a skąd mam wiedzieć ? bo w końcu ona wzięła go pod swoją opiekę a nie ja prawda ? ja ani słowem się nie odezwałam żeby z nami szedł ja mam swoje dziecko w wózku i się nim zajmuję... czy nie miałam racji ?

doba gdybym tego chłopca wołała żeby z nami szedł ale ja ani słowem się nie odezwałam i on szedł koło niej i trzymał chwilę za rękę anie mnie

ale napisałaś to!! masło maślane, a tak propo to jak idę z nie swoimi dziećmi nie ważne czy są pod poją czy kogo inneo opieką to staram się pilnować. Zobaczysz jak to będzie jak swoje dziecko ci podrośnie! a sąsiadka nie powinna mieć do ciebie pretensji bo to ona podjęła się opieki dziecka!

? "prawie"??

albo zgubiła albo nie a nie jakies prawie zgubiłą

Hha :D dobre :) a czy sąsiadka sąsiadki tamtej sąsiadki wie że ma 2 sąsiadki sąsiedniej sąsiadki obok ostatniej sąsiadki?? :P

PRAWIE robi różnicę :P A tak na serio mało co z tego zrozumiałam.

ja 2 x czytałam ...