Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a jednak o prawda

dzieci córki traktuje się inaczej, niż dzieci syna

Polecane posty

Gość a jednak o prawda

sprawdzone - potwierdzone. moja tesciowa interesuje sie tylko dziecmi swojej córki, nasz syn jej wcale nie obchodzi, nie wiem czy ona wie, ile on teraz ma m-cy... okropna baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie generalizowałabym tak
bo często to właśnie syn jest ważniejszy niż córka. Przykładem jest mój ojciec który na mojego brata zapisał jeden ze swoich domów (mnie jak do tej pory nic...) i od którego na własne uszy dwa razy usłyszałam że "ważne jest przedłużenie nazwiska" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie brat...
Dostał cały majątek A trochę tego było: nieruchomości, ziemia, auta itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest naturalne,ze
gdy syn sie żeni, w gre wchdzi nowa kobieta i matka w pewnym sensie sie usuwa, nie chaca robic konkurencji, wtracac sie w prowadzenie domu, w wychowanie dzieci. Poczytajcie chocby oburzone posty o maminsynkach itd. Z jednej strony kobiety chce,zeby matki synow w nic sie nie wtracaly, z drugiej -zeby pomagały przy dzeciach. No tak sie nie da, wiec albo- albo. W wypadku corki taka konkurencyjnosc nie istnieje- matka po prostu pomaga, córka nie jest tak zazdrosna wobec wlasnej matki o swoj dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce nie vita
wydaje mi się, ze to prawda niestety, wiele babć faworyzuje dzieci córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak o prawda
ja nie żądam od niej pomocy, pilnowania dziecka czy kupowania mu prezentów. Jest mi zwyczajnie przykro, że ta kobieta (mieszka w innym mieście, widzimy się raz na miesiąc, dwa) wcale nie zainteresuje się, czy młody ma już ząbki, co tam u niego, czy już się obraca, czy gaworzy no nic zupełnie. Nie wymagam telefonów co 2 dni, ale mogłaby raz na jakiś czas wyslać smsa z zapytaniem, czy zdrowy i jak się ma. Nawet jak jest u nas, to potrafi co 2 godziny dzwonić do dzieci córki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko musisz się z tym pogodzić i już. Człowieka takiego już nie zmienisz. Moje dziecko leżało w szpitalu a teściowa nawet wnuka nie odwiedziła :o I takich podobnych sytuacji mogę wymieniać i wymieniać. W każdym razie teściowa ma dwóch synów (mój mąz jest najstarszym jej dzieckiem) oraz jedną córkę. Dzieci póki co mają tylko synowie.Córka jeszcze dzieci nie ma,ale tak czy siak zauważyłam że synów traktuję źle.Mój mąż jest "przynieś,podaj ,pozamiataj" ,tak samo drugi syn.A córka traktowana jak księżniczka :o Więc pewnie z czasem jak szwagierka urodzi to pewnie teściowa zeświruje za jej dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_kasienka
Autorko nie ma reguły. Moja mama ma brata, którego dzieci są najwiekszymi bóstwami dla moich jednych dziadków a ja z moją siostrą jako córki CÓRKI jesteśmy ot takie sobie ;) Z kolei u mojego taty jest na odwrót- ma brata i siostrę i zarówno ja z siostrą jak córka mojego wujka jesteśmy z boku (jako córki synów) natomiast ich siostra ma syna którego dziadkowie uwielbiają ponad wszystko... Nie ma reguły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak o prawda
Potworze - mysle ze tak wlasnie bedzie. Wyobraz sobie, ze bylismy u nich na swieta - ona nonstop bawila sie z tamtymi dzieciakami (5 i 4 lata, więc już samodzielne, same zjedzą same się ubiorą, nie trzeba im caly czas pomagac), a moj siedzial w bujaczku i nawet slowem sie nie odezwala do niego, nic no zero, jak powietrze. Raz wziela go na spacer, bo babom pod blokiem chciala pokazac naszego syna - pokazala i po 10 minutach przyniosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dziadki najstarszego ze strony jego ojca to tak średnio sie nim interesowali a jak ojciec przestał to też go olali zupełnie....:( nie rozumiem tego bo to że nie jestem z nim nie znaczy że nie jest juz ich wnukiem nie???? mamami powiedziała że czytała że podobno chodzi tu o to że dzieci córki są lepiej traktowane bo wiadomo że są w 100% jej a z synem różnie może być:P nie wiem o co chodzi w tym ale coś w tym jest na bank...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tak samo :) tez z tesciowa dopoki tylko my mielismy dziecko to bylo i zainteresowanie i chetnie zostala z mala jak mielismy jakies wyjscie czy cos w tym stylu, czasami kupila malej jakis drobiazg (skarpetki, rajstopki, czy bluzeczke). odkad corka jej urodzila syna nasza corka poszla w odstawke. jest tylko niunio to niunio tamto. kiedys zadzwonilam do niej w jakiejs sprawie i pyta mnie "a jak tam WASZA? - mowie w porzadku - bo NASZ niunio to..... ble bleble" corki tez juz jej nie wozimy jak mamy gdzies wyjsc bo jak sie zlozy tak ze i szwagierka ma jakies wyjscie - tak jak kiedys na 2 godz. - to ona tylko z niuniem zostaje. nawet urlop sobie wziela jak jej corka do pracy wracala zeby z niuniem posiedziec. i pomijam juz fakt ze jak ja bylam w ciazy to krzyczala ze ona idzie na emeryture i bedzie siedziec, jak urodzilam to mowila ze raczej bezie siedziec, a jak mialam wrocic za miesiac do pracy to stwierdzila ze jednak nie bedzie siedziala bo jest jeszcze za mloda zeby na emeryturze siedziec (50 lat - emerytura przysluguje jej wczesniej na chore dziecko) i mialam w zasadzie 2 tyg na znalezienie opieki bo zaraz byly swieta. i odkad niunio sie pojawil to babcia tylko jemu robi prezenty. chociaz musze przyznac ze sa i dobre strony tego odsuniecia :) np. nie wpierdziela sie juz ze mala jest w kolko "za lekko" ubrana - bo tego nie zauwaza :) w sumie ja sie juz do tego przyzwyczailam i wychodze z zalozenia ze kobiety i tak nie zmienie wiec sie nawet nie denerwuje na te sytuacje. wiem ze tak naprawde krzywde sama sobie ona robi tym uwielbieniem dla wnuka i corki. corka wykorzystuje ja na maksa - tesciowa pierze, prasuje, gotuje, sprzata i do tego zjumuje sie dzieckiem jak wroci z pracy bo coreczka MUSI obejrzec w tv serial albo jakis program rozrywkowy. ustawila sobie mamusie pieknie pod siebie. zreszta nie tylko mamusie ale i meza. tam wszyscy skacza kolo niej jak zagra - ale ja mysle ze to do czasu bo kiedys i tak pekna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wpierdziela się:P tylko co dalej??? jak mała podrośnie:(??? tu się zaczynaja schody... przecież nie powiesz córce że babcia woli tamtego niż ją:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GHAH GIERAhamze 666 JWWD!
Egoizm genów! Córka dostaje więcej niż syn! Matka podburza ojca! Syn odchowa cudze dziecko z reguły! Córkę już nie ważne dla matki kto zapłodni! Najniższe warstwy społeczne omamione pieniądzem und zdehumanizowane and zezwierzęcone tak mają z reguły! Klasa robotnicza! Awansować społecznie chcą szybko i łarwo! Robią studia, które im nic nie dadzą! Taka kolej rzeczy! Chore psychicznie rodziny bez diagnoz nieświadome swych chorób und zaburzeń z reguły! Skłonności psychopatyczne z bólami głowy and genetyczne! Ubogie rodziny z niskim IQ atakujące dobrobycik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GHAH GIERAhamze 666 JWWD!
Najlepszy jest seks bez dzieci und łatwe życie bez stresu! Głupi rodzice płodzą dzieci przygłupawe and durne! Głuptasów płodzi się najwięcej! I tak wszyscy poumieramy! Oby była PICCA und HLEP and smażone patyczaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze sie kiedys opamieta? nie wiem... co bedzie kiedys czas pokaze. teraz ona woli wnusia a kiedys moze okazac sie ze moja corka bedzie wolala moja mame :) ale ja juz na to wplywu nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgghg
Mój mąż został ojcem jako pierwszy z czworga dzieci teściowej...więc babcia skakała koło wnuka jak żabka....ale gdy jej córka wyszła za mąż i urodziła wnusia, to automatycznie nasze dziecko zostało zepchnięte na drugi tor...nawet gdy szwagier (drugi syn teściowej) został ojcem, to teściowa i tak szaleje najwięcej na punkcie dziecka swojej córki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do GHAH GIERAhamze
co ty ćpasz ? Co cie widze na jakimś topiku to ten sam stek bzdur. Skąd sie tacy ludzie biorą to nie wiem. Specjalnie to robisz dla jaj czy naprawde jesteś chory psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boto tylko bylobylo lipnie
Ja sie nie zgodze z tym twierdzeniem.U nas jest odwrotnie, wszystko było zawsze dla naszego BRATA.Była nas 4 , trzy dziewczyny i chlopak.Rodzice zawsze faworyzowali brata, bo jedyny,junior itp.Teraz maja "za swoje" ( co absolutnie nie sprawia mi przyjemnosci) Bo Brat ich w ogole nie szanuje, nieraz ich wyzywal jak cos mu sie nie spodobalo, a oni zawsze skakali w kolo niego i tlumaczyli "bo to taki cielęcy wiek" nie wazne czy brat mial 14 czy 25 lat:-/ Wszystkie mamy dzieci i dziedek nie poczuwa sie w ogole....prezent na urodziny a po co? Glupiego lizaka nawet wnuka nie da.Babcia jedynie swoje wnuczeta kocha....ale pewnie jak syn marnotrawny zostanie ojcem to beda oboje kolo niego i nich skakali.Coz takie rzycie, przywyklam do tego i szczerze piszac nawet zalu nie mam...co prawda dziwne mi sie top wydaje, ale czasu nie cofne i ludzi nie zmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsunamiiiiii
"Coz takie rzycie, przywyklam do tego " o to to :D :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki....
A moja teściowa mojej córeczce gdy się urodziła dała kocyk i 2 miśki z lumpeksu, a jak urodziłam syna to nawet życzeń nie złożyła z okazji narodzin!!! Mój nie chce jej znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest udowodnione w
psychologii ewolucyjnej - dziadkowie faworyzują dzieci córki, bo mają pewność, że te dzieci mają też ich geny. Natomiast co do dzieci syna takiej pewności nie mają, bo synowa mogła się puścić z innym. Baaardzo wiele przypadków potwierdza tę zasadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trop
mój syn ma 3,5 roku, a już zauważył jakie są preferencje mojej teściowej odnośnie wnuków, a moja kochana teściowa się dziwi, że nie chce do niej iść posiedzieć i pobawić się, nie mówiąc o wspólnej zabawie z dziećmi szwagierki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn to jednak syyn
Moja teściowa ma dwóch synów - mojego męża i jego brata. Mąż jest starszy i został ojcem już kilkanaście lat temu, mamy dwie córki. Odkąd pamiętam, oboje teściowie byli dla nich ok, ale też bez przesadnych czułości. I często teściowa mówiła, że syn to jednak syn, synowie są grzeczniejsi (córki były faktycznie rozrabiakami) i takie tam... 4 lata temu brat męża został ojcem chłopca - i się zaczęło... To dziecko jest absolutnym geniuszem, jest cudowne, wspaniałe, wyjątkowo inteligentne i... można by długo wymieniać. Moje córki to już nastolatki i zasadniczo chyba jakoś się tym specjalnie nie przejmują, ale starsza powiedziała mi kiedyś, że smutno jej, że babcia nigdy nie była dla nich "taka"... no cóż, co mogłam odpowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma różnicy syn czy córka. Jest różnica - jedno dziecko bardziej interesuje niż drugie. Moja mama np. jak siostra była w ciąży to jej naskakiwała, siedzi z wnuczką cały czas itd. Ja jestem w ciąży, a ona ani razu nie spytała nawet jak się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mezatka 3 lat, od zawsze widziałam jak teście zajmują sie dziećmi siostry męża a dziećmi brata już nie tak bardzo. Wtedy nie przejmowalam sie i myślałam sobie " a co mi tam - jak ja urodze to mam swoich rodziców dla których moje dziecko będzie zawsze ważne". I stało sie zaszlam w ciążę wszyscy szczęśliwi, moi rodzice i teście tez. Kazdy sie mną przejmował jak sie czuje itd z tym ze teście pytali jak mnie widzieli gdzieś przy okazji zwykle jak byliśmy u siostry męża, a moja mama po kilka razy dziennie dzwoniła z pytaniem jak sie czuje czy mi czegoś nie potrzeba. Pod koniec ciąży jak dzwonilam do niej codziennie rano to z sercem na ramieniu odbierała czy to już, czy rodze. Urodziłam na początku marca śliczna córeczkę, pierwszy moj telefon do mamy, była taka dumna. Po dwóch godzinach moi rodzice przyjechali zobaczyć mała i byli w szpitalu codziennie. Nie odczuwalam, ze teście bardziej zajmują sie dziećmi siostry męża bo moi rodzice byli najważniejsi i dla mojej mamy moja córeczka była najcudowniejsza. Co tydzień dostawała prezent bo skończyła tydzień dwa trzy, miesiąc, dwa..... Było pięknie..... Moja córeczka była Wyczekana wnuczka przez moich rodziców, teście przyjechali raz na dwa tygodnie, ale co z tego jak to moi rodzice byli co 3 dni a telefon kilka razy dziennie... To moja mama wybiegala na klatke schodowa jak przyjezdzalismy z córeczka często w niedziele na obiad.... Jak moja córeczka miała 2 miesiące 6 dni wszystko sie skończyło.... Moja mama nagle dostała zawału i mimo reanimacji 40 minutowej zmarła. Szok żal niedowierzanie koniec radosci tak wielkiej z dziecka.... Wszystko sie skończyło.... Brak słów... Nie ma komu zadżwonic powiedzieć ze dziecko sie śmieje slini czy żaczyna siadać.... I co? Teście nie byli potrzebni bo byli moi rodzice, moja mama która tak sie cieszyła.... Teraz mojej córeczce została tylko jedna babcia.... Apeluje do was, jeśli macie swoich rodziców nie żastanawiajcie sie czy aby teściowa nie żajmuje sie bardziej kogo innego dziećmi.... Tego nie zmienicie, macie swoich rodziców i to z nimi dzielcie sie swoimi radosciami, teście zawsze pozostaną tesciami.... Tak jak córka zawsze będzie ważniejsza od synowej..... Korzystajcie z tego ze wasza mama może wyjść z dzidzia na spacer, u waszej mamy możecie zostawić swoją pociechę.... Bo mnie pozostały tylko niezrealizowane plany i pustka której nie zapełni nikt nawet najlepsza teściowa pod sloncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam.............
Przesadzasz, moja mama tez nie wypytywala o zabki o przekrecanie sie na boki. Gdy chcialam rady, to pytalam. za to tesciowa czepiala sie wszystkiego, wmawiala choroby, bo moje dziecko np. chodzilo pozniej niz wnuk jej znajomych. co wy myslicie, ze ciaza i Wasze dziecko to pepek swiata? Trzeba latac, wypytywac i wznosic na piedestal Was juz w ciazy a potem Wasze dzieci? Dziecko to dziecko, ja sie dziecmi znajomych tez nie zachwycam, jak ktos pyta, to wyraze swoja opinie jedynie-a czy skorzysta z rady, to juz jego wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak - dziecmi znajomych
to nie ma sie co przejmowac, ale tu jest mowa, ze babcia olewa swego wnuka, kompletnie jej nie interesuje, za to dzieci corki to geniusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjopejka123
Tiaaa..mój ojciec powiedział mi w prost - że syn mojego brata to prawdziwy wnuk:) A jak ja urodze to już do tamtych raczej - bo nazwisko inne, bo to juz nie ta krew:) Uśmiałam się...w dupie to mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie głupi
A u mnie rodzice faworyzują mego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×