długość penisa

Dareios jest krytyczny wobec siebie i innych. On ma 30 cm, dlatego dla niego 14 cm to mikrus:D

heh ;d no i ucichł

"Dareios a skąd wiesz?? Oglądasz wibratory??? Ja widziałam różnej wielkości." Oczywiście, czasami z kobietami wykorzystywałem zabawki, nie widzę co w tym dziwnego. Nie wiem czy mój rozmiar ma tu znaczenie i jakoś nie widzę potrzeby się nim chwalić. Nie krytykuję, tylko mówię że 14 cm to jest poniżej średniej i większośc kobiet uwaza je za małe. Przynajmniej w europie.

"i jak tam poszukiwania nowej sexkolezanki?" Na spokojnie, nie ma pośpiechu. Najpierw musze ogarnąć sam siebie

może 14 to mały, może nie, ale lepiej zeby byl troche za mały niz za duży. brakujace cm można nadrobić techniką, nadmiarowe to juz ból

czemu musisz sie ogarnac? po czym?

w sensie że muszę poprawić sylwetkę, nie lubię do "boju" przystępować bez dobrzego przygotowania

dziwny czlowiek z ciebie :D

a co w tym dziwnego?

Dzwiny jesteś, bo bez kratki na klacie nie jesteś w stanie pójść z kimś do łóżka. I dziwny jesteś, bo z Twoich wypowiedzi wynika, że oceniasz kogoś w 90% po wyglądzie.....

kratki na klacie to nigdy nie miałem i nie sądzę abym ją kiedyś miał ;) Cóż, jestem wymagający co do kobiet więc jestem także w stosunku do siebie. Myslę że to uczciwe. Żałosne by było jakbym był facetem w piwnym brzuchem w koszuli w kratę i czekał na laski ze słonecznego patrolu. I tu nie chodzi o to że bez kratki nie pójdę z kimś do łóżka, tylko cóz, jedna znajomość się zakończyła bez pośpiechu najpierw zrobie mały remoncik

"z Twoich wypowiedzi wynika, że oceniasz kogoś w 90% po wyglądzie....." Nie oceniam po wyglądzie tylko oceniam wygląd.

Ale jak ktoś nie odpowiada Twoim kryteriom to jest gorszy? Od razu oceniasz go źle prawda?

Nie, gdzie ja tak napisałem? Jeżeli dziewczyna wygląda źle DLA MNIE, tzn po prostu mnie nie pociąga to zwyczajnie nie jestem nią zainteresowany. Nie mówię że jest gorsza, nie gardzę nią, jedynie nie jestem nią zainteresowany. I tyle. To chyba nie jest nic strasznego??

Nie, ale w wątku o zaniedbaniu inaczej to ująłeś.

No cóz, taka jest prawda, jeżeli ktoś o siebie nie dba to świadczy to nim. Nie chodzi tu o sam wygląd tylko o podejście do samego siebie. Ale ja jestem liberałem, jeżeli ktoś nie chce o siebie dbać to nie musi, ale jednoczesnie nie musi mi się podobać. Tak czy inaczej nie gardzę nikim tylko dlatego że mi się nie podoba, gusta są rózne i przecież może się spodobać komuś innemu, tak samo jak kobieta która mi się podoba innym już nie musi.

No spoko, tyle, że dla Ciebie samo pojęcie "dbania o siebie" jest przesadzone.

dlaczego uważasz że przesadzone?

a co dla Ciebie znaczy dbanie o siebie?

albo lepiej napisz, jak wygląda zadbana dziewczyna. Bo dla Ciebie dbanie o siebie to przede wszystkim mięśnie.

oj nie, umięsnionych kobiet nie lubię. ja jestem w stosunku do siebie bardzo krytyczny, ale nie oczekuje że kobieta będzie chodziła na siłownię bo mi się to źle kojarzy lubię po prostu kobiety które dbają o sylwetkę, o wygląd, są zgrabne. przykładami chyba nie będę sypał, przynajmniej nie widze sensu

No ja też nie widzę sensu dyskusji, skoro w jednym wątku piszesz jedno, a w drugim zmieniasz zdanie.

mój penis już dawno nie był w dłoni jakiejś niewiasty. :(

ja nie zmieniam zdania, ja rozwijam to co miałem na myśli. Ja jestem facetem, więc jasne że dążę do męskiej sylwetki. Oczekuje ze kobieta będzie dążyć do kobiecej, dlatego nie widzi mi się muskulatura u kobiet. Zaniedbanie to dla mnie sytuacja w której człowiekowi wisi to jak wygląda, a nawet jeżeli nie wisi to nie chce mu się niczego ze sobą zrobić. To jest dla mnie zaniedbanie.