Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieśmiała dziewczyna2

Czy są na forum nieśmiali mężczyźni?

Polecane posty

Gość nieśmiała dziewczyna2
DKW, sens jest, jak najbardziej. Chociażby po to, żeby trochę sie ośmielić, nabrać ogłady, dystansu i luzu w relacjach z kobietami. Ja na mojej drodze zawsze spotykałam nieśmiałych mężczyzn, a że mi się żaden z nich nie podobał, to nawiązywałam relacje koleżeńskie, a potem pomagałam im się troche ośmielić. I tak wyswatałam wszystkich kolegów, poważnie. Najlepiej zacząć od zwykłych rozmów i spotkań z kobietami, które nie wywołują w Tobie żadnych emocji, tak dla sportu. Trening czyni mistrza i zdobyte umiejętności zaprocentują, kiedy będzie trzeba. A już najłatwiej flirtować będąc w związku, ale tego nie polecam:P Najważniejsze, żeby zaakceptować siebie i widzieć się jako atrakcyjną dla innych osobę. Wtedy innni tez będą Cię tak postrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dziewczyny swoją niską samoocene przelewają na facetów b bo facet sie stara zagaduje , powiedzmy usmiecha sie a panna nic więc taki facet zastanawia sie czy z nim wszystko dobrze a z panną cos nie tak lub czy jest brzydalem , i nastepuje wewnetrzana walka którą sie nie wygra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skonczyly sie czasy latwych mezczyzn... teraz musicie byc ladne, bigate i przebojowe albo wypierdalac... ;) hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
"dziewczyny a jakie wysylacie sygnaly do chłopka ktory wam sie podoba ? Podajcie przykłady" Klasyczne: nieśmiałe spojrzenia i uśmiech, śmielsze spojrzenia, dotykanie własnego ciała, dotykanie jego ciała, zabawa włosami, poprawianie ubrania, speszenie gdy on przeciągle patrzy, przesadne udawanie braku zainteresowania. Oj, sporo tego. Najważniejsze Panowie: podczas rozmowy patrzcie jej w oczy - jeśli ma rozszerzone źrenice, a jej oczy błyszczą, to jednnoznaczny sygnał, że sie jej podobacie. I obserwujcie jej reakcję, gdy np. rozmawiacie z innymi kobietami bądź kolegami - będzie patrzyła smutnym wzrokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yntelygent
Ogólnie sytuacja dość nieciekawa, każda opcja zawiera pewne ryzyko. Jak go nie spytasz to prawdopodobnie będziesz tkwić w statusie quo długi czas, aż za kilka lat powie ci, że się w tobie kochał, ale nie miał odwagi nic z tym zrobić. Jak go spytasz jest szansa, że się przestraszy twojej bezpośredniości i zacznie się zastanawiać czy dla każdego taka jesteś, acz i tak ta opcja wydaje się lepsza overall. IMO najlepiej byłoby go spytać czy nie wybrałby się gdzieś z tobą, ale zostawić mu miejsce na jego własną decyzję. Jeżeli ma ten sam bądź podobny typ osobowości postawiony przed decyzją bez czasu na przemyślenie automatycznie odmówi. Radziłbym też sugerować się radami osób mających większe doświadczenie niż ja, bo uczucia to dla mnie paskudna sprawa. Od 10 lat staram się zabić pewne zauroczenie, bo wiem, że zakochałem się w swoim wyobrażeniu o niej, a nie w niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
I dalej. Myślę sobie: "wypadałoby zagadać, ale czy on na pewno sobie tego życzy? Ma taką minę, że może lepiej nie podchodzić... Pewnie coś go martwi. Albo na mnie się pogniewał. Niemożliwe, przecież ja go w ogóle nie obchodzę. Dam mu spokój. Gdyby chciał, to by sam zagadał, w końcu jest facetem. Nie będę się narzucać!" Rozmawiamy: "pewnie pyta, co u mnie, z grzeczności, niemożliwe, żeby go to interesowało. Co ja mam zrobić z rękami, czy nie stoję za blisko, czy mocno się czerwienię, jak on to odbiera? Ale ja głupoty gadam, musi mnie mieć za kretynkę, może lepiej sie w ogóle nie odzywać albo go spławić? Tak będzie dla niego lepiej, po co ma tracic cenny czas na mnie". A potem pluje sobie w brodę. I tak cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
Aha, i też się nie uśmiecham do niego. Choć na codzień jestem otwartą, pogodną, towarzyską i bardzo przebojową osobą. Co do źrenic i błysku w oczach - to tylko sygnał, zielone światło. A gdy kierowca widzi zielone światło powinien ruszyć, ale nie z piskiem opon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yntelygent
Hahaha, to brzmi zupełnie jak ja:) Być może masz ten sam typ osobowości co ja, jeśli tak to trochę gratuluje - ponoć około 0,5% kobiet na Ziemii ma taki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
Dzięki, wiesz?:P On ma to samo, więc sobie wyobraź. A Tobie życze szybkiego znalezienia "lekarstwa" na Twoje nieszczęśliwe zakochanie w postaci pięknej, inteligentnej i zmysłowej kobiety, która w peni odwzajemni Twoje uczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
DKW, z mężczyzną jest jak z winem - zyskuje z wiekiem:) Jeszcze się zdziwisz i to nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yntelygent
Ha, moim w zasadzie jedynym wymaganiem co do kobiety jest inteligencja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to by bylo niezgodne z konstytucja. nikogo nie mozna zmuszac do bzykania i czerpac z tego dochodu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to by bylo niezgodne z konstytucja. nikogo nie mozna zmuszac do bzykania i czerpac z tego dochodu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yntelygent
Wypadałoby mieć z nią o czym porozmawiać. Cały czas nie bedziecie się kochać przecież. Na samą myśl o rozmowach o butach, babskich serialach i pisemkach (tutaj wstawić inne kobiece stereotypy) mnie skręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvv
Dlatego laski leca na takich co mają 30 i więcej lat, tyle, że muszą być przystojni no i mieć kasę wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
Nie chodzi o kasę. Tzn. nie bezpośrednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaagggghavdgsvdh
To Ci zobrazuję, jak to u nas wygląda (przynajmniej u mnie). Widzę atrakcyjnego mężczyznę, zerkam sobie ukradkiem i myślę: "taki przystojniak, pewnie może mieć każdą. Nie ma szans, żeby zwrócił akurat na mnie uwagę". On się uśmiecha do mnie, myślę: "no tak, zauważył, że się gapię, więc się ze mnie teraz nabija. Albo po prostu to miły radosny człowiek". Podchodzi, zagaduje, ja: "pewnie poczuł się zobowiązany, skoro już się uśmiechnął, a tak na prawdę nie ma ochoty na rozmowę ze mną, to tylko grzeczność. Powinnam go potraktować chłodno". Ofiaruje mi pomoc, ja: "lituje się nade mną albo jest dżentelmenem. Wcale tak naprawdę nie ma ochoty mi pomagać, więc nie będę robić mu kłopotu i poradzę sobie sama". Dotyka mnie: "powinnam się odsunąć, on wcale nie chciał mnie dotknąć, po prostu jestem mu przeszkodą na drodze". Patrzy mi głęboko w oczy: "pewnie widzi moje skrępowanie i go to bawi albo zna zasady aktywnego słuchania, będę się zachowywać obojętnie". A co dopiero gdy popatrzy na inną kobietę, wtedy już widzę w myślach całą ich historię miłosną i wycofuję się całkowicie. I co powiesz? Mam dokładnie takie same odczucia, teraz jak to czytam to myślę, że to chore, ale niestety niska samoocena oddziałowywuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
Więc teraz do Was mam pytanie. Czy czulibyście sie pełnowartościowymi mężczyznami nie mogąc zapewnić kobiecie godnego życia? Oczywiście jeśli traktowalibyście ją poważnie. Gdybyście nie mogli sobie pozwolić na posiadanie dzieci z uwagi na kiepską sytuację finansową? Bo ja myślę, że nie. Pieniądze same w sobie nie są zadną wartością i szczęscia nie dają. Ale kto bez nich potrafi być naprawdę szczęśliwy? Musząc się codziennie martwić, czy wystarczy na zaspokojenie podstawowych potrzeb? Nie mogąc sobie pozwolić na odrobinę luksusu? Żyjąc w ciągłym stresie, wypruwając sobie flaki, żeby móc jakoś wiązać koniec z końcem? Nie mając okazji wypocząć, odstresować się, pozwiedzać świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
aaaagggghavdgsvdh -> a robisz coś z tym? W sensie - przełamujesz się mimo takich mysli? Ja napisałam tylko o tym, co się dzieje w mojej głowie, ale to wcale nie znaczy, że się temu bezwolnie poddaję. Wtedy byłoby to chore, a już na pewno autodestrukcyjne. Moim zdaniem nieśmiałość i lekkie wycofanie i tak są lepsze niż zbyt wysoka samoocena i nadmierna pewność siebie. Przynajmniej u kobiety, zresztą, to z czasem i w miarę lepszego poznawania się zniknie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
No i co, DKW, nie odniesiesz się do tego, co napisałam? Bo tu chodzi głównie o samopoczucie, o poczucie własnej wartości i atrakcyjności jako mężczyzny/kobiety we własnym postrzeganiu. Stąd się biorą właśnie wszelkie kompleksy - jeśli czujemy się niepełnowartościowi pod jakimś względem, ciężko czuć się we własnym mniemaniu atrakcyjnym dla drugiej osoby. Mimo że ta osoba może nas akceptować i lubić/kochać takimi, jacy jesteśmy. Samoakceptacja jest bardzo ważna w życiu i myślę, że warto nad tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała dziewczyna2
Tak myślałam. Łatwiej ponarzekac na niesprawiedliwość losu niż coś zrobić, prawda? Ale czegoś nie rozumiem: skoro zdajecie sobie sprawę z tego, że kobiety interesują się majętnymi mężczyznami, dlaczego nie skupicie się na zarabianu pieniędzy? Stan konta mężczyzny - rzecz nabyta, uroda kobiety - wrodzona (oczywiście można zadbać o siebie, ale np. na rysy twarzy czy wady genetyczne sylwetki nie masz wpływu). I kto tu ma lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×