Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boję się okropnie

Jutro ide z malym do szpiala będzie miał operację

Polecane posty

Gość boję sie okropnie
Co u nas maly od czasu operacji a mineło 2 tygodnie ma ciągle utrzymująca sie opuchlizne z prawej strony, jąderka zachowuja sie podobnie jak przed operacja tzn nie widac ich za bardzo w sumie to nie widze róznicy . Do tego mały ostatnio skarzy sie na bole nog i brzuszka. Powinien juz chodzic ale gdy np. wyjde z nim na dwor zaraz chce wraca do domu. Eh czekam teraz na kontrole, ale nie bedzie konrtolował go te lekrz ktory go operował. Ostatnio jak bylismy na zjdeciu szwowo to jakis stary go badał własciwie nie badął tylko zdejmował szwy a co najgorsze ciagnal na hama nitke nie poprzecinał jej ani nic tylko na hama ciagnal steirdził ze nie moze jej wyrwac ze skory dziekca wiec ja zostawił i powiedziął ze z czasem sami wyjmiemy. Do trego tak smierdzialo w gabinecie dezodorantem jakby pochlali w dzien duzuru i musieli zniwelowac zapach maskara jakas. Czekam na wyplate i chyba ide z nim na kontrolę prywatną bo szlak mnie trafia po ostatniej wizycie kontrolnej w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny był on
Małe dziecko i tak katował ściaganiem szwów?! :o ja miałąm ściągane z wargi sromowej wiekszej szew- wiec ból podobny, i płakałam z bólu, naprawde ryczałam jak dziecko, ja nie wiem jak Twój maluch to wytrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieliśmy miec z synkiem zabieg w środę i do zabiegu nie doszło poniewaz synek nagle dostał jakiegos kaszlu i cud ze bóg nas chroni , i mam wrazenie ze podpowiada mi cos zeby go nie dawać, byliśmy tuz przed zabiegiem i w ostatniej chwili nas wycofali , ( to juz drugi termin jaki jest przekładany , moze nie powiino dojśc wogule do tego zabiegu , to jest jakiś znak z góry )poniewaz z pojawiającym kaszlem , mogło dos do komplikacji ,( intensywna terapia po zabiegu, dziecko mogło byc nie zdolne do samoistnego oddychana , przez ten kaszel pojawiający i takie tam najgorsze rzeczy, tak mnie nastraszyli ze coś okropnego , tym bardziej ze pedaitra badał go dzień przed zabiegiem i tam w szpitalu tez .. I niby osłuchowo wszystko ok było, tez mi powiedzieli ze moze infekcja sie rozwija i tez by było zle jesli by weszło znieczulenie z infekcja razem ) dziecko musi być jak najbardziej zdrowe , bez kataru, kaszlu , czy nawet chrypki, pani anestezjolog nam wytłumaczyła ze lepiej przełozyć zabieg, ( poniewaz z kaszlem ona boji sie ryzykować) i wróciliśmy do domu, a aj nie wiem czy go dawc na ten zabieg , mam ogromne watpliwości i tez mnie to duzo kosztowało, nie przespana noc , nerwy , stres ogromny , ja mam wrażenie ze jaderka zejda same, mój synek ma je w ciągu dnia , i wieczorem codziennie, zanczam sobie w notesie kiedy są , a kiedy ich nie ma mysle ze poczekam jeszcze chwile, a zreszta umówiłam sie jeszcze na konsultacje z innym lekarzem i zobaczymy co mi powie, jesli ten mi powie ze tak zabieg jest konieczny , to pójdziemy , a jeli mi powie ze jeszcze poczekac to poczekam boje sie okropnie, żałujesz teraz ze dałaś synka na ta operację?? mój mąż mi mówi i zeby go w tym roku już nie dawać ,( ale ja juz sama niewiem co lepiej ) ja tez za nie długo rodzę i okropny stres jest dla mnie , synek bedzie mił za miesiąc 3 lataka acha dodam że synek jest zdrowy , nie ma infekcji i jej nie miał , nic sie nie rozwineło zadne choróbstwo co mam zrobić , ?? pomóżcie, czy dobrze bedzie jeszcze go nie dawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję się okropnie
No i zaczynam żałowac ze go dałam zabieg nic nie pomógł . Mały ma mocną opuchliznę z jednej strony i z tej storny ani razu jaderko sie nie pokazało a przed operacja pokazywały sie czasami oba. Teraz jedno jest od czasu do czasu a drugie tam gdzie opuchlizna wogole sie nie pojawiło jeszze ani razu w mosznie. Miałam przeczucie zeby go nie oddawac na ta operacje teraz czuję ze to się potwierdza. Jutro mały idzie na kontrole kolejna mam nadzieje ze juz nie trafi na takiego sadyste. Jak lekarz powie ze ma wrazliwa moszne i dlatego nie widac jaderek po operacji to bede zajebiscie wkurwiona bo przed operacja tez tak miał. Jestem wscieła bo wczesniej pojawialys ie dwa teraz tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie okropnie
No i moje obawy sie potwierdzily tam gdzi ejest opuchlizna nad ptaszkiem tam jest jaderko, kurwa czułam ze nie powinnam robic tej operacji. Teraz nie wiem czy małego znowu nie beda ciac zeby sprowadzic to jaderko. Kurwa wiedziałam ze tak bedzie ze zamiast naprawic to to spierdolą. Boze jak ja zaluję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje sie okropnie , powinna sie zaczernić , dla pewnosci ze to ty piszesz mi tez podpowiada zeby go nie dawać,na zadna operacje terminna 22 sie zbliza i ja dale nie wiem co zrobić, ale widze co piszesz,,boje sie okropnie,,i chyba sie wycofam ja jutro ide na konsultacje do innego lekarza , i zobaczymy co on mi powie ., mam nadzieje ze usłysze ze operacji narazie nie robić, ja mam wrazenie ze jąderka sa częsciej , a przy kapieli zawsze obydwa, nawet nie trzeba dotykąc i ich wyszukiwać widać gołym okiem ze są ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję się okropnie
Jutro idziemy prywatnie na usg, nie wiem co mu namieszali z tym prawym jaderkiem. Nie wiem co sie dzieje czy to bład lekarski czy jakies powikłania, no ale zeby było zbyt wysoko i wogole nie schodziło (gdzie wczesnije pojawiało sie w mosznie)no to chyba nie moze byc powikłanie tylko jakiś błąd. Może któraś z was tak miała, takie zgrubienie nad peniskiem i jąderko wysoko, cholera jesli to błąd lekarski to im nie daruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my dziś po wizycie u innego lekarza, nic nie mówiłam ze już byłam wcześniej u innego , ze miał być zabieg,( i ze planowany jest na 22 , ponieważ stwierdziłyśmy z męzem ze jesli powiemy ze ma mieć zabieg, bo inny lekarz stwierdził tak , to bedzie sie jego opinia moze sugerował , a tak to powiedzieliśmy ze pierwszy raz jesteśmy u chirurga, i lekarz normalnie go zbadał odrazu jak tylko dotknął stwierdził obydwa jaderka, długo ich nie musiał wyszukiwać, jeszcze mi je pokazał ze są , zapytał czy obserwuje , ja mówie ze tak ze przy kąpieli zawsze są same schodzą i on ze jąderka sa wedrujące, ale sie sprowadzaja same, i że tu napewno nie kwalifikuje sie do zabiegu, ale bedziemy czywoście obserwowac i zebyśmy przyszli za pól roku, trzy razy powtórzył ze zabieg jest nie wymagany, jesli bysmy sie martwili to mozemy przyjsc wczesniej , ale nie ma potrzeby jak dopiero za pól roku, zapytałam jeszcze ile czasu moze potrwac zeby sie sprowadzili ,on mi powiedział ze ma czas do 6 lat , a nawet do dojrzewania, u jednych sie sprowadzaja wcześniej , a innych dłuzej i ja jestem tez takiego zdania, po co to takie małe dzieci juz pod nóz dawać,lekarz był miły rozmowny , bardziej wszystko wyjaśnił , niz tamten , do tamtego poszłam do pierwszego lepszego , gdzie mnie zapisali , atu poszłam bo mi kolezanka poleciła, bo jej synek tez ma taki problem , sa zjednego roku i jej to samo powiedział co mi ale jestem pewna ze to jest jakis cud , ze byliśmy przecież tak blisko operacji , i w ostatniej chwili decyzja ze go nie mozna dopóscic bo kaszle , i przyjechaliśmy do domu i kaszel ustapił, bóg wie co robi i on podbowiadał zeby go nie dawać , modle sie do niego teraz i mu dziekuje ze tak sie stało,, i wierze teraz ze jąderka same zejda one są juz inne niż jak rok temu pediatra stwierdziła na bilansie, te moszna są rozluznione , wieksze, i częściej moim zdaniem sie pojawiają, nawet czasmi jak sika w dzień to sprawdzam i nie zawsze , ale są a przy kapieli wychodzą zawsze , nawet specjalnie ich nie trzeba szukać widac gołym okiem, boje sie okropnie czekam na wiadomości co po usg, jak jąderko twojego synka, czyli co ten lekarz prawdopodobnie zle sprowadził to jaderko, umiejscowił go gdzie indziej ??czy sie dalej jakoś samo cofneło, no to wszystko napewno bedzie widać na usg, w mojej rodzinie kuzynka też miała ze synkiem rok temu zabieg i powiem ci ze nic tez to nie dało , prawdopodobnie , bo jaderka jak nie było tak nie ma, ma wizytę w pażdziernik i wtedy sie dowie co i jak kurcze miałas złe intuicje , szkoda ze nie poszłas jeszcze do innego lekarza, tyle nerwów ,i zeby jeszcze cos z tego było, szkoda twojego synka tylko , jak pomysle ze przecież nie duzo brakowało , a było by tak samo u mnie ,jak u ciebie, to mnie ciarki przechodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie okropnie to znalazłam w internecie o jąderku wędrującym Jądro wędrujące jest przedmiotem największej kontrowersji. Są to jądra, które w spoczynku, spokoju i cieple (np. w ciepłej pościeli podczas snu albo w kąpieli) znajdują się w worku mosznowym. Podczas badania palpacyjnego jądra takie dają się sprowadzić do moszny, a powrózki nasienne są długie i elastyczne. Jądra wędrujące są fizjologią w wieku dziecięcym. Wynika to z wybitnie wyrażonego, szczególnie między 3 a 8 rokiem życia, odruchu z mięśnia dźwigacza jądra oraz niewielkich rozmiarów gonady, która z łatwością mieści się w szerokim, krótkim kanale pachwinowym. Jeszcze kilkanaście lat temu operowano jądra wędrujące, albo może raczej nie odróżniano ich jednoznacznie od wnętrostwa. Myślę, że znaczna część przeprowadzanych w naszym kraju operacji wnętrostwa dotyczy jąder wędrujących. Operacje te przeprowadzane są niepotrzebnie. Przyczyną jest nieprawidłowe wyszkolenie pediatrów, szczególnie "starej daty", niepotrzebnie rozbudzone wątpliwości i obawy rodziców. Okresowo pojawiają się doniesienia o złym wpływie wędrujących jąder na dobrostan gonady ale mają one moim zdaniem charakter naukowej polemiki, nie są do końca wiarygodne i nie powinny rzutować na tym etapie na przyjętą w środowisku urologów dziecięcych doktrynę. W ostatnich latach zwraca się uwagę na niezwykle rzadkie i przeciwne ogólnej tendencji, ale jednak możliwe, uciekanie jąder ku górze w miarę wzrostu dziecka lub pogorszenie lokalizacji jąder określanych dotąd jako wędrujące. Dlatego wszyscy ci pacjenci powinni pozostawać w corocznej kontroli urologicznej. a to coś dla ciebie , moze zabardzo sie martwisz, to znalazłam w internecie : Po zabiegu Większość dzieci wymaga podawania leków przeciwbólowych według zaleceń anestezjologa przez dobę po zabiegu (najczęściej jest to Paracetamol). Jedynie chorzy operowani obustronnie (przepukliny, wodniaki, wnętrostwo) mogą odczuwać dolegliwości dłużej. Jeśli dolegliwości znikły po zabiegu, a pojawiły się ponownie na przykład w 3 dobie to wymaga to kontroli chirurgicznej (infekcja rany). Opatrunki rodzice usuwają samodzielnie w 5 dobie - większość ran jest szyta śródskórnie i nie wymaga usuwania szwów. Niewielkie zaczerwienienie, krwiak ("siniak") i zgrubienie w okolicy rany są rzeczami normalnymi i ustępują czasami nawet dopiero na przestrzeni tygodni. Ostateczna kontrola mająca na celu ocenę wielkości i żywotności jądra oraz jego lokalizacji przeprowadzana jest nie wcześniej niż po 4 miesiącach od zabiegu. Tyle mniej więcej potrzeba tkankom w tej lokalizacji na odzyskanie prawidłowej konsystencji i całkowite ustąpienie pooperacyjnego obrzęku. W niektórych wątpliwych przypadkach konieczne są dalsze kontrole, szczególnie w okresie dojrzewania, kiedy spodziewamy się, że jądro podejmując swą funkcje powiększy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontrola 4 miesiące po zabiegu? Czytałam, że rodzice czekali az wkoncu jąderko obumarło i trzeba było usunąc. BYliśmy na usg lekarz który wykonywał to badanie potwirdził ze jaderko zostało unieruchomione i nie da się sprowadzić go do moszny. Twierdzi ze to albo zrosty, albo lekarz podczas zszywania złapał nitką jakąs czesc i tym sposobem przytwierdził jadrko. We wtorek idziemy na konsultacje do chirurga co dalej z tym. Jąderka nie widac od momentu operacji więc to napewno nie zrosty je przytrzymują. :( Widziałam że coś pojdzie nie tak , czułam to poprostu czułam ze nasi lekarze zamiast pomóc coś spieprzą, a co nie ktorzy wyzywali mnie od chorej przewrazliwionej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje się okropnie
ulna 30 nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę.Ale życze zdrówka twojemu synkowi. Jestem taka załamana tym wszystki, że nie wiem czy nie udam się do psychologa. Non stop mam swieczki w oczach. I chodze ciągle zdołowana. Patrze się na mełgo i mi serce pęka że tyle sie namęczył a jeszcze nie wiadomo co dalje go czeka przez ten bład lekarski. Mały teraz co drugi dzien praktycznie sie moczy w nocy po tej operacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję sie okropnie , tak mi przykro , łezka mi sie tez zakręciła, boże czemu ci lekarze tacy są , wspólczucia naprawdę , pomodlę sie w twojej i twojego synka intencji , zeby jakoś problem z jąderkiem sie jakoś rozwiązał pozytywnie, ja czuje ze wtedy bardzo mocno modliłam sie i prosiłam boga , aby chronił mojego synka przed niebezpieczeństwem i wierze ze wtedy mnie wysłchał i dlatego stał sie taki obrót sprawy, ja napewno 22 nie idę na żadna operację z moim synkiem, narazie ten ;lekarz mnie uspokoił, na jak długo niewiem , pewnie do bilansu 4 latek , mój za kilka dni skończy 3 , wiec mam nadzieje ze przez rok coś sie zmieni i jaderka ulokuja sie same na swoim miejscu, ale tez wiem ze bede sie trzymac tego lekarza drugiego ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×