Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie pytanie mam ale

Jak uważacie co jest gorsze: ciąża ? czy zajmowanie się dzieckiem ?

Polecane posty

Gość Małaa 29
Kobieto co to za pytanie. Co jest gorsze?? Nie wiem chyba że źle pytanie sformułowałas. Bo po takim pytaniu to nasuwa się tylko jedno pytanie do ciebie. Dlaczego ty w ciąży jesteś? Wpadłaś czy co? Bo dla mnie ciąża to piękny okres. Fakt trochę męczący ale i tak piękny i szczęśliwy. To był piękny czas na przygotowanie wszystkiego dla maleństwa. A potem słyszeć jego ruchy coś wspaniałego. Były też wymioty, męczące ale nigdy nie narzekałam. A wychowanie dziecka też wspaniały czas. Są ciężkie chwile tj. Nieprzespane noce, godziny przy piersi biegunki choroby ale warto dla jednego uśmiechu dziecka. Jak patrzę na moje dzieci zmęczenie mija. Tak samo ciąża jak i macierzyństwo to wspaniały okres życia kobiety. Każdy inny ale oba cudowne. A twojego pytania nie rozumiem. Co jest gorsze? Zanim zaczniesz mieszać z błotem proszę przeczytaj swoje pytanie i zastanów się co byś pomyślała o jego treści jakby ktoś tobie takie zadał. Bo ja po przeczytaniu tego pytania mam wrażenie że nie cieszy cię fakt że będziesz miała dziecko. To przykre:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam elektryczny tt
Autorko , powiem ci tak. W ciąży jesteś niewolnicą (po trochu) własnego ciała (bo trzeba uważać na wiele rzeczy) natomiast masz wszystko w całości i poruszasz się gdzie chcesz , natomiast ciążowe dolegliwości potrafią uprzykrzyć życie i ciążę. Po porodzie człowiek mógłby skakać z radości że ma swoje ciało tylko dla siebie i że jest taki .......mały i lekki nagle :D...duża ulga dla kręgosłupa i nóg. Po porodzie jednak nie jest tak słodko , bo dochodzi zmęczenie psychiczne tym razem a i niewyspanie. Prawdę mówiąc to jak już tylko zacznie się ciąża i ostatni trymestr da w kość , włącznie z niewyspaniem (niemożność znalezienia wygodnej pozycji, utrudnione oddychanie) to już potem aż do wczesnego dzieciństwa dziecka jest męcząco :D. Najlepszy jest drugi trymestr a najgorszy trzeci i końcówka przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecydowanie ciaza! Zajmowanie
sie dzieckiem to przyjemne zajecie porownujac np. ze sprzataniem, pieleniem, czy praca zarobkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
No ja tak czekalam na ten drugi trymest ze podobno lepszy. Niestety w moim wypadku sie nie sprawdzilo ... Wczesniej nie zauwazalam ile reklam w TV jest o jedzeniu, ile ludzi na ulicach cos je, ile psich kup lezy, fuj. Gdziekolwiek nie pojde musze wiedziec jak daleko do lazienki i byc maksymalnie blisko drzwi. Musze nosic zwiazane wlosy, zadnych ozdob, bizuterii, zadnych ubran blisko szyi... Moj biedny maz od kilkunastu tygodni nie jadl w domu nic cieplego... Staram sie skupic na czyms innym, to nie potrwa dlugo, max 5 m-cy ;) Mysle ze tez jest juz latwiej jak sie czuje ruchy dziecka, bo wtedy to sie staje bardziej realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem zdecydowanie
zajmowanie sie dzieckiem. W ciązy możesz spać kiedy chcesz, iść gdzie chcesz. Pracowałam do końca ciązy i mimo to byłam bardzo wypoczęta i miałam mnóstwo czasu dla siebie; jak mnie bolały plecy to leżałam a mąż przynosił mi kolacje do łóżka. Po urodzeniu dziecka nie ma już tak dobrze, zaczyna sie kierat. karmienie co 2-3 godziny przez całą dobę, przewijanie, przebieranie nieraz i 5 razy dziennie bo dziecku sie ulało, noszenie bo kolka i tak w kółko. Każde wyjście to wyczyn bo trzeba zabrac tonę rzeczy dla dziecka. Jedyny wolny czas to gdy dziecko śpi, a i wtedy ciężko się zrelaksować bo cały czas sie zastanawiasz ile ci jeszcze tego czasu zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że i jedno i drugie to wspaniałe stany...:) Nosić w sobie dziecko, to coś wyjątkowego...A zajmować się nim..., uczyć, kochać i być przez nie kochanym...no po prostu nie da się tego porównać z niczym innym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
"Cięższe jest wychowywanie dziecka. Nie licz na to że będziesz mogła ustać dłużej niż 10 min i zjeść normalnie. Będziesz tak niewyspana, zmęczona i zrezygnowana że zatęsknisz za ciążą. Zjeść też nie będziesz mogła normalnie, tylko w biegu i stresie. Do tego będzie cię bolało krocze i sutki. Będziesz wyć bez powodu bo hormony szaleją, sikać w majtki przy kichnięciu i mieć poczucie że jesteś złą matką, bo dzieciak wyje a ty nie wiesz o co mu chodzi" ... i na kafe przeczytam jeszcze o sobie że jestem płytką durną pipą, bo ośmieliłam się narzeknąć :D Zadałam to pytanie bo bardzo źle się czuję w ciąży i pomyślałam sobie że wolałabym żeby już był luty 2013 po urodzeniu dziecka. Pomyślałam sobie że chciałabym już zajmować się dzieckiem i wstawać w nocy byleby nie czuć już tych mdłości 24 na dobe, ale pomyślałam sobie że może niepotrzebnie tak odliczam te dni do porodu bo po urodzeniu nie wiadomo przecież czy faktycznie będę się czuć tak lepiej. No i chciałam się tego dowiedzieć. No i się dowiedziałam. Od tych normalnych osób. Nie od tych dziobiących kwok. Co nieco mam już jakieś wyobrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małaa 29
Do kogo ty masz pretensje? Możesz mieć je do siebie. Tak sformułowałaś pytanie to takie masz odpowiedzi. Jak można napisać co jest gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
Boże jak wy wszystkich łapiecie za słowa. Pytanie zadałam dobrze adekwatne do ich znaczenia. Jak inaczej je miałam zadać żebyście zrozumiały. Chciałam odpowiedzi od normalnych ludzi, a tu standardowo kolejne nawiedzone które się nie przyznają otwarcie o ciemnych stronach ciąży i zajmowania się dzieckiem. Na koniec coś wam powiem, że ostatnie półtora miesiąca to był dla mnie koszmar, ale czuję się już o wiele lepiej. Mdłości już mi rzadziej dokuczają więc nie jestem już taka sfrustrowana i nie widzę już wszystkiego w tak ciemnych barwach. A wczoraj miałam pierwsze USG i odkąd zobaczyłam swoje dziecko na ekranie to zupełnie jakby mnie coś zahipnotyzowało. Zakochałam się w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
ach sama nie wiem po co tu pisze, przecież wy już tu mi wystawiłyście etykietę. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×