Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie pytanie mam ale

Jak uważacie co jest gorsze: ciąża ? czy zajmowanie się dzieckiem ?

Polecane posty

Gość takie pytanie mam ale

to do tych co żle znosiły ciąże i zbierało je na wymioty przez długi czas i się mordowały. Myślicie że po urodzeniu dziecka będzie lepiej czy jeszcze gorzej ? Bo ja mam taką depresję z powodu mojego złego samopoczucia, że już nie mogę się doczekać porodu, żebym znowu normalnie się poczuła we własnej skórze. Nie wierzę już że po trymestrze poczuję jakąś ulgę, przecież wtedy z kolei brzuch rośnie i ciągle będzie jakiś dyskomfort aż do porodu. Chyba wolałabym się już zajmować dzieckiem ale przynajmniej czuć się normalnie fizycznie, bo liczę że wreszcie dam radę normalnie ustać na nogach dłużej niż 10 minut i zjeść normalnie śniadanie czy obiad bez tego jadłowstrętu. Już zapomniałam jakie jedzenie normalnie ma smaki. No to jak to jest ? Po porodzie jest jeszcze gorzej niż w ciąży z nudnościami czy tak samo mordęga, ale inna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaz to jednak niepewnosc
co sie urodzi, troche strachu przed porodem. Z drugiej strony wszedzie mozesz isc, nie jestes zwiazana, mozesz sie wyspc. Dziecko meczy ale tez bardzo ciekawie sie je wychowuje, daje duzo radosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie wiem
ale myślę, że wszytsko zależy od charakteru kobiety. Niektóre lubią narzekać i tyle. Ja też w pierwszym trymestrze źle się czulam, wymiotowałam, byłam śpiąca, wszytsko mi śmierdziało, ciąza była zagrożona więc miałam ograniczone ruchy, ale nie narzekałam- cieszyłam się, ze z dzieckiem wszystko dobrze, drugi trymestr w porównaniu do pierwszego super. Dużo energii, rosnący brzuszek, pierwsze ruchy- cieszyłam się jak wariatka, teraz zaczynam 3 trymestr, cały czas pracuję - jest już cieżko, bo brzuszek, bo upały i puchnące nogi- ale nie narzekam. Jestem zdrowa, moja córcia też więc się cieszę. Ale ja z tych nienarzekających i nierozczulających się nad sobą więc pewnie później też łatwiej będzie mi znieść nocne wstawanie, niedospanie i ogólne zmęczenie niż tym jęczącym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ciąża ani płaczące dziecko ;) jeśli mamy to rozpatrywać w takich kategoriach. Po co w ogóle chcesz dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie wiem
aaaa i nigdy nie traktowalam mojej ciąży jako zło. Moje dziecko jest wystarane i wyczekane- więc nie porównuje w kategoriach co gorze- tylko raczej co lepsze- co przynosi więcej radości i satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamciunia
" ja z tych nienarzekających i nierozczulających się nad sobą więc pewnie później też łatwiej będzie mi znieść nocne wstawanie, niedospanie i ogólne zmęczenie niż tym jęczącym" --> obyś tego w złą godzinę nie powiedziała :) W ciąży jest taka burza hormonów, że kobiety często zachowują się jak nie one, a po porodzie jest zupełnie inaczej. Jestem tego żywym przykładem, nie wiem jak moi bliscy wytrzymywali ze mną te 9 miesięcy. Ciągle krzyczałam, kłóciłam się, jęczałam, narzekałam. Ciagle coś mi dolegało,źle się czułam, od wszystkich tylko wymagałam. Widzę to oczywiście dopiero teraz, bo wtedy wszyscy byli winni tylko nie ja. Jak urodziłam dostałam takiego pałera, że znów siebie nie poznawałam. Po 2 dniach gdy wróciłam ze szpitala robiłam wszystko w domu poza zmywaniem podłóg na kolanach i noszeniem ciężkich rzeczy. Moja córka wisiała mi przy piersi po kilka godzin, a ja z uwielbieniem wpatrywałam się w jej maleńkie ciałko i nie przeszkadzało mi, że śpię 4-5 godzin na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mejew89
hej.. ja za 3 tyg mam porod i do tej pory wymiotuje :/ we wtorek caly dzien spedzilam w lazience :/ i nie moge sie doczekac porodu.. ciagle placze, nogi mam cale opuchniete przez upaly i chcialabym juz urodzic, czuc ssie normalnie, lekko. to moja 2ga ciaza i zdecydowanie gorsza.... czekam na maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
"jeśli mamy to rozpatrywać w takich kategoriach. Po co w ogóle chcesz dziecko ?" Bo chcę po prostu, ale nie jestem jedną z tych nawiedzonych, biorę pod uwagę fakt, że życie często bywa ciężkie i że nie wszystko jest przyjemne i usłane różami i to się nie tyczy tylko macierzyństwa, ale również małżeństwa, pracy i wszystkich innych aspektów życia. Jestem realistką po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfesfasf
ciaza trwa 9 miesiecy a zajmowanie sie dzieckiem co najmniej 18 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie wiem
pewnie, ze hormony szaleją i najczęsciej mojemu mężowi się przy tym obrywa- nie mówię, że jestem ideałem. Nie! Ale nie lubię narzekać i nie lubię otaczać się ludźmi narzekającymi. Niezależnie czy w ciąży czy nie. Zawsze staram się znaleźć lepsze strony sytuacji w której obecnie się znajduję. i cieszyć się z tego co mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że nie jesteś nawiedzona :) ale jeśli pytasz "co jesz gorsze" to sorry, ale zastanawiam się dlaczego ta kobieta chce dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę Ci odpowiedzieć nic nie jest fajne :) chyba, że masz potem pomoc np matkę, opiekunkę wtedy lepsze dziecko niż ciąża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocilapka.a
Ja ciaze znosze dobrze -ale na poczatku sa nudnosci. Jestem w ciazy,mam male dziecko i te nudnosci sa duzo bsrdziej upiersliwe niz jak dziexko jest nieznosne. a nie zawsze przeciez dziecko jest nieznosne,zwykle jest kochane :) ale jak mulenie minie,to ciaza jest super (no chyba ze ktos.ma dalsze atrakcje). Ogolnie to i ciaza,i zajmowanie aie dzieckiem sa super. ale i od tego trzeba czasem odpoczac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
No dobra. Nie co jest gorsze tylko co jest cięższe ? Czy tak brzmi choć trochę lepiej ? Po prostu zadałam pytanie pod kątem tych ciemniejszych aspektów macierzyństwa, które niewątpliwie istnieją. Nie świadczy to o tym, że bym swojego dziecka nie kochała. Z kolei gdybym zapytała co jest lepsze to wtedy bym miała zaraz ciumkanie o dzidzi czy coś w ten deseń, a ja nie o to pytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
kocilapka.a i taka odpowiedź jest spoko. Chociaż jedna mi szczerze odpowiedziała jak to odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocilapka.a
Tylko moje dziexko po pierwsze juz ma ponad rok,a po drugie -udal mi sie bardzo kooperatywny egzemplarz. mloda spala dobrze w npcy od samego poczatku,nie krzyczala duzo,nie bylo zadnych sensacji i niemowlectwo nie bylo zadnym okresem z koszmarow. Tylko nigdy nie wiadomo,co ci sie teafi. zycze takiego dziecka jak moje :) ale moze sie teafic.placzliwe,z bolami,niespokojne,budzace sie no i wtedy taka niedospana mozesz byc mpcno.rozdrazniona. bylo pare takich 'krotkich' npcy i nie wiem,jak ludzie wytrzymuja,jak maja tak wiele miesiecy non stop. ale trzeba byc spbrej mysli i zawsze zachowac apokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
No właśnie. Każda ciąża jest inna i każde dziecko inne. Nigdy nie wiadomo co się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anglia?
Narzekanie na ciaze, potem zacznie sie narzekanie na porod i na placzace dziecko, nieprzespane noce, brak czasu i potem na meza, ktory nie bedzie chcial zajmowac sie dzieckiem :P Do poczatku wroc: starania, euforia z powodu 2 krech na tescie... A potem lawina niezadowolenia z zycia, bo decyzja o ciazy nieprzemyslana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście beznadziejne
ale chyba to wiecie same narzekania,ja ci powiem co jestr najgorsze-takie durne pipy jak ty! po co zachodziłaś w ciązę?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy moon do autorki
Hej nie przejmuj sie tymi tekstami. Na Kafe jak zwykle parada idiotek poprawiajacych sobie samopoczucie ... Ja jestem w 16 tygodniu, dzisiaj zwymiotowalam 3 razy, nie moge wyjsc z domu bez torebki na wymioty, nie moge chodzic do sklepow ani w zadne miejsca gdzie jest jedzenie. Tez mi czesto slabo, kreci sie w glowie, boli brzuch, boli glowa, gardlo obdrapane. Nie mysl o tym za duzo, postaraj sie zaakceptowac, to jeszcze tylko kilka miesiecy. Staraj sie robic sobie przyjemnosci i ciesz sie ze jeszcze chwilke mozesz korzystac ze statusu 'bieduli' (nigdy w zyciu tak nade mna nie skakano jak teraz ;) ) Dasz rade !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
"ale chyba to wiecie same narzekania,ja ci powiem co jestr najgorsze-takie durne pipy jak ty! po co zachodziłaś w ciązę?????????" Oooo znalazła się nienarzekająca na nic. Pewnie masz męża i dzieci które są dla ciebie święte i pozwalasz im sobie na głowe wchodzić i złego słowa na nich nigdy nie powiesz nawet jak będą niegrzeczne wobec dorosłych. Takie jak ty to są dopiero powalone. Znam takie jak ty co środkiem chodnika idą z wózkiem i ani na centymentr się nie usuną a głupi ludzie na jezdnie muszą wejść żeby ominąć. Już tłumaczyłam o co mi chodzi ale do tych z rasy "święte krowy" to nie dotrze to nigdy. Otóż nie chamska wariatko nie rób z siebie świętoszki. Ja w życiu nie uwierzę że nigdy nie narzekałaś. O czym dowodzi twoj choćby twój chamski narzekający post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
"Do poczatku wroc: starania, euforia z powodu 2 krech na tescie... A potem lawina niezadowolenia z zycia, bo decyzja o ciazy nieprzemyslana." Czy ja gdziekolwiek napisałam że żałuję zajścia w ciążę ? Nie zauważyłam. Ja założyłam ten topik raczej z ciekawości, żebyście się podzieliły szczerze co było dla was trudniejsze ciąża czy zajmowanie się dzieckiem, ale widzę że jednak w grubej większości nagonka. Nie utwierdzajcie mnie ludzie w przekonaniu że ten dział jest jednak aż tak nawiedzony, bo przez pewien czas myślałam że nie jest tak źle. Ale się jak widać pomyliłam. Jak widać nie można tu jednak o zapytać o wszystko, a już broń Boże o jakieś trudniejsze aspekty. Narzekanie na sytuację nie jest równoznaczny z narzekaniem na dziecko. Ale do kogo ja to tłumaczę. Niektórym wariatkom nie przegada. Teraz nie dziwię się że Polsce tak wielkim tematem tabu jest np. temat depresji poporodowej. Kobiety ukrywają swój stan bo boją linczu ze strony nawiedzonych zwariowanych mamusiek idących z wózkami środkiem chodnika i pozwalającym swoim dzieciakom na wszystko. A potem wyrastają z tego takie typy jak Doda. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanie mam ale
Icy moon do autorki Dzięki! Chociaż jedna z nielicznych normalnych tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiaca_mamsiaaaaaaaaaaaaaaaa
chyba nie bardzo mozna porownywac co lepsze czy co gorsze, wydaje mi sie ze to tez duzo zalezy tutaj od sytuacji, bo sa kobiety ktore przechodza ciaze bez problemu a po urodzeniu dziecka maja pomoc od rodziny itd chyba duzo gorsze jest jak kobieta przechodzi meki w ciazy (nudnosci, wymioty, bole krzyza, wiezadel, puchniecie nog itp) i dodatkowo opiekuje sie dzieckiem ja w koncowym trymestrze modlilam sie o porod, bylam szczesliwa gdy urodzilam itd, teraz jestem w ciazy, boje sie ze znow ciaza bedzie zagrozona, a przeciez ktos sie musi zajmowac malym smykiem innymi slowy, wracajac do tematu :p jedno i drugie ma swoje plusy i minusy, ale jak pisalam wyzej, wszystko zalezy od sytuacji, wyczekiwanie na dziecko jest piekne, wychowywanie i patrzenie jak ono rosnie, tez jest wspaniale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aHajka123
Hm, to zależy jak ciężka ciążą i jakie dziecko... Szczerze mówiąc, dla mnie ciąża była koszmarna, tak że bałam się cieszyć z dziecka, bo pierwsze straciłam a w drugiej ciąży było takie samo zagrożenie. Nudności, wymioty, plamienie, niewydolna szyjka, patologia ciąży, pessar, leżenie, okropne bóle kręgosłupa, zgaga, migreny i taka wegetacja w strachu... Nie chciałabym tego przechodzić jeszcze raz. Dziecko przez pierwszy rok, no- może 10-11 mcy było aniołkiem, żadnych problemów zdrowotnych, pielęgnację opanowałam w mig, a jak synek miał jakieś 3-4 miesiące i zaczęliśmy nawiązywać kontakt do czysta przyjemność, bo same początki były ciężkie. Teraz wychodzi z niego diabełek, nie chcę powiedzieć że jest niedobry ale dziecko- tajfun... Czasem ma wrażenie jakbym była na karuzeli ale jest zdrowy, radosny, mądry, ja się ogarniam, coś się powolutku układa, jakieś perspektywy się rysują... Nikt Ci nie powie że po porodzie będzie łatwiej, nawet jeśli chodzi o samopoczucie fizyczne, bo i komplikacje po porodzie się zdarzają. Ale po co się nastawiać że będzie źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście beznadziejne
akurat sie mylisz autorko dziecko ,ciąza to jest prawdziwy dar ,którego wy nie umiecie docenic ,jasne ,ze czasem narzekam ale nigdy na to,że było mi cięzko w ciazy albo wychowywać dzieci, a twoje wypowiedzi są tak płytkie jak ty aha i ciezko to ci dopiero będzie bo z takim podejściem do życia to inaczej tego nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięższe jest wychowywanie dziecka. Nie licz na to że będziesz mogła ustać dłużej niż 10 min i zjeść normalnie. Będziesz tak niewyspana, zmęczona i zrezygnowana że zatęsknisz za ciążą. Zjeść też nie będziesz mogła normalnie, tylko w biegu i stresie. Do tego będzie cię bolało krocze i sutki. Będziesz wyć bez powodu bo hormony szaleją, sikać w majtki przy kichnięciu i mieć poczucie że jesteś złą matką, bo dzieciak wyje a ty nie wiesz o co mu chodzi. Dolegliwości ciążowe to przy tym wszystkim pikuś. Na koniec dodam że wszystko rekompensuje pierwszy świadomy uśmiech dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka
i ciaza i wychowywanie dziecka to cos pieknego jednak w ciazy mialam wiecej stresow, ciaze mialam zagrozona, pobyty w szpitalu, drzenie o malenstwo, podejrzenie rozszczepu kregloslupa ktore okazalo sie niesluszne... cieszyl kazdy kopniak, czkawka malenstwa:) teraz cieszy kazdy dzien z moim synkiem. jest zdrowy, usmiechniety, fakt czasami placze i wtedy go przytulam, daje calusa i usmiecha sie znowu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×