Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

Witam Was wszystkie :) funiak współczuję Ci ..na pewno to przeżywasz, ja w 6tc. jak zaczęłam plamić pojechałam do szpitala i tam bez skierowania i ważnego ubezpieczenia lekarz zbadał mnie bez wahania, naprawdę się zdziwiłam, bo do tego miał mnóstwo pacjentek, bo akurat wrócił z wakacji, a to świetny specjalista, więc wszystkie czekały na jego powrót. Zbadał mnie i kazał przyjść na wizytę za tydzień do niego i znowu bez skierowania i ubezpieczenia mnie przyjął ;) Też jak mnie coś zaczyna kłuć to się boję, ale mój M to od razu chce mnie pakować i do szpitala zawozić :D a nie skora tam jechać , mam nadzieję, ze dopiero w kwietniu :) a co do ubrań, tzn. płaszczyk sobie ostatnio kupiłam (czerwony) :) w sklepie tu u mnie. A reszta ubrać to tylko legginsy ciążowe i luźniejsze dresiki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolowa, oczywiście że mogę powiedzieć :) Mój mąż sam chciał byc przy porodzie, więc się zgodziłam. Myślę że fajna sprawa. Stał przy mojej głowie, więc nie widział niczego. Jak mały się urodził to dostał nożyczki i przecinał pępowinę. Czułam sie bardziej komfortowo, mając przy sobie kogoś bliskiego. Zanim przewieźli mnie na normalną salę był cały czas przy mnie. Wyszedł jedynie na szycie (byłam nacinana i miałam pęknietą szyjkę) i łyżeczkowanie (łożysko mi się ni eodkleiło całe). Ja byłam zadowolona z jego obecności, mąż też :) Czasami jak rozmawiamy z kimś o porodzie to się chwali i jest bardzo dumny z tego że razem rodziliśmy. Zawsze mówił że przy drugim też będzie chciał. I U nas jest jeszcze taka sytuacja, że po porodzie rodzinnym kobieta dostaje pokój jednoosobowy. Też super sprawa. Mąż mogł przychodzić kiedy chciał, siedzieliśmy w pokoju, nie musiałam wychodzić na korytarz, jak ktoś mnie odwiedzał. I Ja ogólnie polecam poród rodzinny, jeśli oczywiście dwie strony tego chcą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Podobnie jak Ancyk80 miałam poród rodzinny. Przed ciążą i w pierwszych m-cach mój mąż twardo mówił że on nie będzie przy porodzie bo się nie czuje, jednak z biegiem czasu zmienił zdanie i był ze mną przy porodzie. Cały czas trzymał mnie za rękę i siedział przy mnie na wysokości głowy, też nie zaglądał co się dzieje. Ale jak przyszedł ten punkt kulminacyjny i zaczęłam się drzeć wyszedł na korytarz bo nie mógł wytrzymać i została ze mną moja mama. Mąż wrócił cały zapłakany jak dziecko tylko się urodziło i przeciął pępowinę. Miałam indywidualny pokój więc też z tego powodu byłam mega zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga karolowo, nie bez przyczyny nie planowałam mieć dzieci, tylko ze względu na moje choroby i trudności z ich diagnozowaniem, ale skoro ty jesteś mądrzejsza od lekarzy, to może wystaw mi diagnozę (z chęcią zapoznam cię z wszystkimi moimi wynikami) i zrób tak, aby wyniki się poprawiły - z pewnością będę spokojniejsza. Widzisz, dla niektórych ciąża to czas na kupowanie łaszków dla laleczki, która pojawi się na świecie, tak aby móc ją po narodzinach stroić, przyozdabiać i pokazywać znajomym, dla innych walka o jej zdrowie, a być może nawet życie. Pozdrawiam cię cieplutko 🌻 i radzę na przyszłość, przymykać oko na moje posty Ja jestem już po wizycie, ordynator to super lekarz. On robił mi drugą biopsję dwa lata temu, a ponieważ choroba była dość nietypowa, zapamiętał mnie dobrze. Zresztą odwiedzam go co jakiś czas. Zaniepokoiły go moje wyniki, a zwłaszcza ciśnienie, które jak okazało się, rośnie w ciąży i dzisiaj wyniosło 150/90. Powiedział, że ze względu na to, że problemy tak się nawarstwiają, trzeba zostać w szpitalu. Poinformowałam go, że w sobotę mam wizytę u kardiologa, więc uznał, że szkoda żeby wizyta przepadła. Tak więc, mam zaliczyć wizytę u kardiologa, poczekać na wyniki posiewu z pochwy i potem zostanie podjęta decyzja, co ze mną robić dalej. Pomimo tego wszystkiego uspokoiłam się, szyjka macicy jest długa i zamknięta. Więc przynajmniej te bóle będą mniej mnie niepokoić. Pozdrówki dla Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwietniówko, ja też plamiłam w 7 tygodniu, przestałam po Duphastonie. Także ja od początku ciąży coś a i od długiego czasu przed ciążą też coś, dlatego nie chciałam mieć dzieci. Los jednak zdecydował inaczej i teraz niestety już nie tylko o moje zdrowie muszę się martwić. Wiedziałam, że moja ciąża będzie trudna, ale im dłużej jestem w ciąży, tym bardziej kocham i boję się o to dzieciątko, dlatego nie zaniedbam niczego, zrobię wszystko choćbym miała się ośmieszyć. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby przez moje zaniedbanie dziecku coś się stało. Co do odczuwania przez dziecko emocji, to nurtuje mnie ten temat. Też jestem skłonna uważać, że dziecko czuje emocje mamy, ale z drugiej strony, czy pamięta się coś z życia płodowego? Ja przynajmniej nie pamiętam nic. Moja mama jest bardzo spokojną i opanowaną osobą, podobnie ojciec, a ja nerwus :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniko kwietniówko, widzisz jak pojechałam z plamieniami to też mnie lekarz zbadał, nie robili żadnego problemu, dlatego też stwierdziłam, że teraz będzie podobnie. Lekarz zobaczy czy wszystko ok i uspokoi. Widać wszystko zależy z jakim problemem jedziesz i na kogo trafisz. Nie wszyscy lekarze patrzą tylko na kasę. Z jakiej przyczyny miałaś te plamienia, wiesz? U mnie był niski progesteron 16,4 w 7-8 tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak nigdy nie twierdzilam i nigdzie nie napisalam ze jestem madrzejsza od lekarzy, wlasnie ze nie mam ich wiedzy i dlatego wierze w to co mi mowia :) Ancyk80 dzieki, ja uslyszalam kiedys od meza ze mnie nie zostawi przy porodzie, ale nie poruszalam tego tematu, nie chce zeby czul presji, tym bardziej ze on jest przekonany ze bede miala przez moje zdrowotne problemy cesarke, a ja nie :D jak sobie pomysle to chcialabym zeby byl przy narodzinach, z drugiej strony mam watpliwosci... wiadomo rozne ;) moj maz nalezy do wrazliwcow raczej i dlatego sie troche obawiam, a Twoj to typ twardziela na wszystko czy tez mieknie na widok krwi i cierpienia...? mniejszabyc az mi sie lezka zakrecila :) wiem ze to troche glupie pytanie... z gory przepraszam ale czy Wasi mezowie kiedys nie powiedzieli Wam ze moze zaluja ze byli w takiej chwili...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam dac sobie spokoj ale odniose sie jeszcze: "Widzisz, dla niektórych ciąża to czas na kupowanie łaszków dla laleczki, która pojawi się na świecie, tak aby móc ją po narodzinach stroić, przyozdabiać i pokazywać znajomym, dla innych walka o jej zdrowie, a być może nawet życie." wyjasnie Ci cos, nie chodze do lekarzy co miesiac po to zeby miec z tego radoche wielka, bo czasami szlam z sercem na dloni, chodze po to zeby sprawdzic co u mojego synka-nie lalki ktora urodze dla znajomych czy do ozdabiania-tylko mojego synka i zeby kontrolowac czy sie dobrze rozwija zeby w razie potrzeby moc go ratowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolowa, hehehe, a twoim zdaniem po co ja latam po lekarzach? bo lubię? mówisz, że słuchasz lekarzy, ja również, żaden nie powiedział mi wprost, że pani ma dobre wyniki, proszę się uspokoić, wręcz przeciwnie. Może mi coś doradzisz, co powinnam zrobić z wysokim jak na ciążę wynikiem CRP i leukocytami we krwi? Możesz mi odpowiedzieć, czy to stan zapalny czy infekcja? A jeśli to infekcja to przez jaką bakterię/wirus? Możesz mi powiedzieć, czy to groźne czy bezpieczne dla malucha? Czy powinnam drążyć temat czy olać? To CRP to tylko jedna z wielu rzeczy, które mnie niepokoją, ale zacznijmy od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...a my raczej oboje jesteśmy skłonni do tego żeby jednak mojego meża nie było przy porodzie... pewnie z jednej strony fajne uczucie mieć tak blisko siebie go, ale z drugiej strony...hmm...czy ja wiem... mój mąz jest raczej "twardziel", ja niby tez jestem na ból odporna ( hehe przy porodzie się okaże ) ale nadzień dzisiejszy wolimy żeby poczekał na zewnątrz...ale wiadomo , że to jeszcze sporo czasu i wszystko może sie zdażyć ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie będę chciała mieć partnera przy porodzie, wystarczy, że będzie blisko. Zakładam, że będę mieć cc, ale gdybym miała rodzić sn, to za nic w świecie, nie chciałabym żeby mnie oglądał w takim stanie, przecież poród to istna rzeź...sama nie mam ochoty na to patrzeć, co dopiero komuś kazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czego Ty chcesz? napisalam ze mi cie zal ze tylko piszesz o tym co ci dolega ze nie mozesz cieszyc sie ciaza, a Ty oczekujesz ze telepatycznie powiem ci co jest nie tak i co masz zrobic bo Ty jedna jedyna masz problemy w ciazy? to moze telepatycznie usun mi rwe kulszowa i implanty z kregoslupa bo moje dziecko jest coraz ciezsze a moj kregoslup nie moze sie naturalnie wygiac... mam juz dosc, nie po to tu jestem zeby sie wyklocac i denerwowac, wiec zaluje ale odchodze, zdenerwowalo mnie to co napisalas, jak mnie i moje nienarodzone nawet dziecko obrazilas, nie mialabym takiego tupetu zeby pisac w taki sposob o twoim dziecku, sama czulabym sie z tym okropnie, moj syn to nie lalka ktora urodze dla znajomych, albo zeby ja stroic! tak cie boli to ze sie ciesze z jakichs zakupow dla niego? -to ty masz problem widzisz kazda z dziewczyn w ciazy chodzi do lekarzy po to zeby kontrolowac zdrowie swojego dziecka i ratowac jego zdrowie w razie potrzeby - ot taka niespodzianka dla ciebie xxxxoooooxxxxoooooxxxxxooooooxxxxxoooo poprawiam wam tabelke NICK----------------synek/córeczka------miesiąc ciąży------termin porodu mniejszabyc-----------córcia?---------------5----------- --- ----01.04.2013 Dzidek78---------------synek-----------------5----------- --- ----05.04.2013 kasia--------------------synek-----------------5--------- --- ---6-10.04.2013 kiwoszka--------------córka------------------5---------- -------08.04.2013 olabia----------------------?--------------------5------- --- -------09.04.2013 Ancyk80----------------synek-----------------5----------- --- ----10.04.2013 ::::Asia::::-----------------?-------------------5------- --- --------11.04.2013 Plusik-----------------------?-------------------5------- --- --------12.04.2013 kwietniówka2013-----córcia----------------5------------ --- ----13.04.2013 Andzik1984------------synek-----------------5------------ --- ---16.04.2013 Sekowa28------------------?-------------------5---------- --- -----16.04.2013 agalesna ------------------?-------------------5------------------16. 04.2013 Bożka2930------------córeczka--------------5----------- --- ----17.04.2013 e ona-----------------------?------------------ 5------------------18.04.2013 Otulka------------------synek?---------------5------- -----------18.04.2013 dagaa-----------------------?------------------5--------- --- -------19.04.2013 monika_kwietniowka-----?----------------- 5-------------------19.04.2013 Funiak-----------------------?-----------------5--------- --- --------20.04.2013 mama kwietniowa 2013--?-----------------5--------------------21.04.2013 antonówkaa----------------?-----------------5--------- ----------22.04.2013 przyszlaMlodaMama-------?---------------- 5--------------------28.04.2013 madzisn..................synek?.............5............ ........11.04.2013 i zegnam, zycze zdrowka, lekkich porodow i zdrowiutkich synkow-corci, p.s. i mase radosci z zakupow dla maluszków : mniejszabyc 🌼 Dzidek78 🌼 kasia 🌼 kiwoszka 🌼 olabia 🌼 Ancyk80 🌼 ::::Asia:::: 🌼 Plusik 🌼 kwietniówka2013 🌼 Andzik1984 🌼 Sekowa28 🌼 agalesna 🌼 Bożka2930 🌼 e ona 🌼 Otulka 🌼 dagaa 🌼 monika_kwietniowka 🌼 mama kwietniowa 2013 🌼 antonówkaa 🌼 przyszlaMlodaMama 🌼 i wszystkie nowe mamusie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja tak na szybko, bo chcę się wtrącić. Funiak staram się od początku zrozumieć Ciebie i Twoje liczne problemy. Ale tekst o laleczkach, fatałaszkach itd zabolał nawet mnie. Karolowa nie napisała nic, co mogło spowodować taką reakcję. Dla każdej z nas jej dziecko nie jest żadną laleczką, dla każdej z nas też czas ciąży to czas starania się o zdrowie i życie dziecka. Nie jesteś w tym jedyna. Podejrzewam, że jest tu więcej dziewczyn z różnymi problemami, bólami i dolegliwościami. Być może nie wszystkie są takie wylewne. Karolowa próbowała Ci powiedzieć to, co niejedna z nas już pisała: że szkoda, abyś cały czas się martwiła i zajmowała problemami (nie przeczę oczywiście, że je masz i że są one bardzo istotne) bez cieszenia się nadchodzącym macierzyństwem. Zapewniam Cię, że każda z nas bardzo się martwi i przejmuje, żadna nie ma gwarancji szczęśliwego rozwiązania. Więc tylko jedna prośba do Ciebie: nie lekceważ naszych dzieci i naszych uczuć pisząc o laleczkach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolowa wracaj do cholery! Jesteś jedną z nas i jedna sprzeczka nie powinna powodować rozstania. WRACAJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coż, sugerować że ktoś wyolbrzymia albo histeryzuje to umiesz, ale odpowiedzieć, co powinnam zrobić, co ty zrobiłabyś na moi miejscu, to już nie bardzo. Też powinnam się obrazić, bo jesteś jakaś niekonsekwentna. Co więcej, piszesz, żebym wreszcie napisała, że miałam wspaniały dzień z mężem - mam głownie takie - podczas kiedy ty ciągle piszesz o kłotniach ze swoim partnerem, który w dodatku potem wypomina ci, że nie zaszkodzisz przez nerwy dziecku :o o co biega? coś mi się widzi, że ty jesteś o wiele bardziej zestresowaną i zgorzkniałą babką niż ja. Co więcej, wydaje mi się, że zbyt duże nadzieje wiązałaś z tym miejscem (kafeterią) a to tylko internet, w związku z czym różni ludzie. Czym tu się tak podniecać? :o Dla ciebie to może być azyl i miejsce w których będziesz opisywać, co kupiłaś nowego dla siebie i dziecka, podczas kiedy dla mnie to miejsce, gdzie będę opisywać swoje problemy, po to, żeby ich w sobie nie tłamsić. Chcesz odejść z forum - odejdź, spodziewam się wkrótce uaktywnionej działalności pomarańczek :D. Tak czy siak, powodzenia 🌻🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za ten magnez, jak już bym nie zaczęła brać, to za pare dni nie mogłabym chodzić. x A co do porodu rodzinnego, to każdy ma swoje zdanie. My rodziliśmy dwa razy razem i nie wyobrażam sobie żeby być sama, oczywiście sn, bo przy cc u nas nikogo nie może być. Obecność męża była nieoceniona, przynieś, podaj, przekręć, itd, cały czas mówił do mnie i trzymał za rękę, a najważniejsze, że położne i lekarze mają całkiem inne podejście do pacjentki. Przeciął pępowinę, pierwszy miał na rękach maleństwa, a potem do domu na pępkowe. Na drugi dzień trochę wczorajszy ale bardzo kochany przyjeżdżał z pięknym prezentem dla mnie. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatrzymaj to powodzenia dla siebie przeciez jest ci bardziej potrzebne, moglabym najechac na ciebie i zaczac tez cie obrazac, bo pole do popisu tez mam, ale nie widze sensu... moglabym zaraz obrazac twoje dziecko ale ja taka nie jestem, a na kafaterii wystepuje tylko w czarnym nicku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otulka a czy ty widzisz jakiś problem w tym, że opisuję swoje problemy i dolegliwości? też zasugerujesz, że histeryzuje, wyolbrzymiam? Faktycznie, piszę głównie o tym, ale dlatego, że te problemy ze zdrowiem przesłaniają mi inne rzeczy. Więc to może faktycznie mocno rzucać się w oczy, to narzekanie, tak jak mnie posty karolowej kojarzą się z ciuszkami i kłótniami/problemami z mężem? Czy napisałam choćby słowo, że mogłaby wreszcie napisać o czymś innym? Nie! Nie interesuje mnie coś - nie czytam, proste. Nie jestem autorytetem w dziedzinie mody dziecięcej czy problemów w związkach, dlatego się nie wypowiadam i nie odnoszę do jej postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otulka sprzeczka nie, ale wyzywanie mnie, ocenianie mnie i mojego malzenstwa a najbardziej obrazanie mojego synka to przesada juz... bardzo mi szkoda ale Funiak sie juz tak nakrecila a ja nie mam zamiaru sluchac takich ublizeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolowa mój nigdy nie powiedział, że żałuje, widziałam, że jest dumny z tego, nie zemdlał, widok krwi na niego nie działa, a wszystkim się chwali że był przy narodzinach naszych dzieci i teraz oczywiście nawet o tym nie rozmawiamy, bo jest to rzeczą oczywistą, że będzie mi towarzyszył. x A dzisiaj widziałam piękny komplecik z polarku ale rozmiar 56 i nie kupiłam, bo stwierdziłam, że jak to ma być okrycie wierzchnie to przydałby się 62, ale w sumie na wyjście ze szpitala mógłby być i już sama nie wiem. cena 56 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nonsens, nic nie mam do twojego dziecka, jak i do ciebie. Mam duży dystans do tego co wypisuje się w sieci, tobie radzę też zmienić system wartości 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh... szkoda że się taka trochę atmosfera zrobiła... ja myśle że to hormony ;D wiadomo, że w jakiś spsób jesteśmy anonimowe, no ale...po to jest chyba forum żeby każda z nas pisała o tym czym chce się podzielić...jedna o dolegliwościach, inna o ubraniach, zupach, pogodzie a nawet o pierdołach... 🌻 szkoda, mam nadzieję karolowa, że jeszcze przemyślisz swoją decyzję i będziesz z nami nadal... 🌻 Funiak, też mi się wydaje, że karolowa napisała to w dobrej wierze, że szkoda że musisz się tak stresować a nie w miarę w spokoju cieszyć ciażą i przygotowaniami do narodzin dziecka... 🌻 kazda z nas jest inna, ale na pewno każda z nas martwi się o swoje dziecko... nawet jak nie ma żadnych "dolegliwości"... taki chyba urok MAMY :) mm...jak to fajnie brzmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...a ja teraz z innej beczki :D wiadomo że do kwietnia jeszcze tyle czasu...ale tak sie zastanawiam czy na wyjście ze szpitala przyda się taki własnie polarkowy (czy jakiś inny) kombineznik :D czy wystarczy tylko kocykiem przykryć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem dagaa nie wiem, czy ja komukolwiek kiedykolwiek życzyłam, żeby położyli go na patologii ciąży? bo mnie karolowa tak, zasugerowała, że powinni mnie tam położyć, to wówczas bym ozdrowiała :D Do twojej wiedzy, karolowa - leżałam również w klinice chorób serca, moja dolegliwość nie była bardzo poważna, ale robiono mi tam badania. Widziałam straszne rzeczy i okropnie chorych ludzi, mimo wszystko - moje wyniki nie poprawiły się, nie ozdrowiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zgadzam się z tobą dagaa, każda z nas jest inna. Ja wiedziałam, że zdrowa nie jestem więc dwie kreski na teście mnie przeraziły i wiedziałam, że ciąża będzie niełatwa. Są mamy młode i zdrowe, które planowały ciąże od kilku miesięcy i lat, są mamy mniej zdrowe, które pomimo dużego już wieku nie planowały mieć dzieci i gorzej ciąże przechodzą. Jeśli ktoś chce widzieć świat wyłacznie w rózowych barwach, nie powinien w ogóle zaglądać w sieć. Albo przynajmniej nauczyć się dystansu do tego, co się tu wypisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak czytaj dokladnie i ze zrozumieniem!!! bo przekrecasz wszystko! nie zyczylam ci lezenia na patologii - gdzie tak napisalam? tylko napisalam ze moze byloby dobrze zebys jednak zgodzila sie na propozycje lekarza, bo mieliby cie lekarze pod stala opieka - tak bylo napisane! ale musisz dorabiac swoja historie wszedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, ja myślę że czasami chcemy coś przekazać pisząc, a druga osoba moze to zupełnie inaczej odebrać czytając:) ja i tak myślę że to hormony i mam nadzieję że pozostaniemy w takim składzie jak teraz ( a nawet może dołączą nowe dziewczyny :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez lezalam w szpitalu i nie w takim powiatowym, lezalam z dziewczyna po amputacji nog ktora w nocy budzila mnie krzykiem z bolu, z dziewczyna w gipsie od stop do szyi na 2 miesiace, z chlopakiem ktory mial mega guz w glowie... zajmowalam sie zawodowo 17-latkiem ktory mial wiecej chorob niz mozna to sobie wyobrazic i termin smierci... nie wiesz o mnie niczego tak naprawde bo jak sama piszesz to tylko internet, tylko kafateria! wiec skoncz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolowa powiem jeszcze raz - wracaj! Ja chcę czytać o Twoich problemach z mężem, radościach z kupowania ubranek, urządzania kąta dla dziecka i czymkolwiek innym. Bo mnie też to dotyczy. I rozumiem, że poczułaś się dotknięta, naprawdę rozumiem. Olej to i zostań z nami. Funiak chyba powinnaś wyluzować! Strasznie się nakręciłaś. Pewnie zaraz i mnie się znowu dostanie, ale uważam, że przesadzasz w ostatnich postach. Karolowa chyba w żadnym miejscu nie życzyła Ci pobytu na patologii, więc przestań, ok? Daj dziewczynie spokój, bo nie sądzę, by swoją wypowiedzią chciała Cię tak rozpalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×