Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

Ojej, ale plaga zachorowań. Życzę bardzo szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim :* niestety, jesień idzie, u nas leje cały dzień, tęsknie za latem już cholernie.. Mamusie mam ogromny problem. :( od 3 dni Liwia nie chce mi jeść.. wczoraj jeszcze marchewkę zjadła a dziś już nawet jej nie chciała. Ale chodzi bardziej o mleko, wypijała mi ok 150ml dziennie po 5 razy. Teraz jak wypije 100 ml to jest cud.. A i tak od 50-60 ml jest płacz i muszę w nią wlewać mleko. Wszyscy mówią, że brak apetytu może być przez ząbki, ale dziąsła póki co są w normalnym stanie i już nie wiem co robić.. Martwię się, Liwka naprawdę bardzo mało je. Daję jej w nocy 2 razy mleczko "na śpiocha" to wtedy wypija ok 120-130 ml. Jutro pójdę do pielęgniarki środowiskowej, żeby spojrzała na Małą i mam nadzieję, że wykluczy jakąkolwiek chorobę. Bo prócz braku apetytu i małego rozdrażnienia nic jej nie dolega. jest wesoła, bawi się, nie ma gorączki.Miała któraś z Was podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ja tak na szybko, jutro postaram się coś skrobnąć więcej. Mini93, u nas był podobny problem kilka dni temu. Antek zawsze zjadał 180-200ml, a wtedy ledwo 100 ml wcisnęłam. Jak zjadł o 14 to dopiero po kąpaniu, po 19 jadł. Płacz też był. Jak tylko poczuł butelkę w buzi to od razu odwracał głowę. Przeszło mu po kilku dniach. Teraz już je normalnie. Myślę, że to przez zęby. Mały ma już 1 :) Drugi ząbek już pod wierzchem. Życzę zdrówka dla wszystkich :) Mam pytanie jeszcze. Czy dalej pierzecie ubranka w proszkach dla dzieci czy juz w normalnych? Prasujecie wszystkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ancyk80 ja jeszcze piorę w dziecięcym ale to tylko dlatego, że miałam spory zapas :) Dostałam kilka opakowań. Jak mi się skończy, a to już niedługo to spróbuję z normalnym i zobaczymy. Jak bedą problemy to wrócę do dziecięcego. I nie prasuję wszystkich ubranek. Mój synek w tym wieku już był na zwykłym proszku i było ok. mini93 moja Ala też tak czasami ma. Potrafi mało co jeść cały dzień i na noc prawie nie ruszyć kolacyjnej butli i wtedy też staram się karmić ją przez sen. Nie wiem od czego to zależy. Czasami ma też takie napady g***townego płaczu kilkanaście sekund co kilka minut i przechodzi. Zaczęło się to w ubiegłym tygodniu a wtedy nie miała ani zmian w żywieniu ani w niczym. Moje dzieci też chore! Maleńka to tak troszkę, tylko katar ją w nocy męczy, chciałaby smoczek ale wtedy nie może oddychać bo nosek przeszkadza i krzyk... Gorzej ze starszakiem, on ma przeraźliwy kaszel... Jakby tchu nie mógł złapać. W przychodni nie chcieli nas przyjąć bo zajęte wszystkie godziny i nawet nikt nie zapytał co z tym moim dzieckiem się dzieje a on w sumie nawet trzech lat nie ma. Jutro idę prywatnie bo zamiast poprawy coraz gorzej. Teraz śpi i co chwilę napad duszącego ataku kaszlu. Nawet wymiotował. W niedzielę mamy chrzciny i nie chcę by Ali się pogorszyło no i najlepiej by było żeby Bartuś też się lepiej poczuł. Co do chrzcin. Kupiłam sobie dziś na tą okazję eleganckie spodnie a moja teściowa się oburzyła, bo nie dość że "czarne jak na pogrzeb" to ponadto za to że powinnam mieć sukienkę. Wiem, że już było kilka chrztów na forum, wszystkie miałyście sukienki? Wydaje mi się że w spodniach też mogę wyglądać elegancko i stosownie zwłaszcza że już trochę zimno, aczkolwiek uwagi tej kobiety trochę mnie zdenerwowały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mini u nas tez problem z jedzeniem zjada gora 70 ml a wczesniej 150 i czasami bylo malo... Mama ja mialalam sukienke, ale to dlatego ze nie wchodzilam jeszcze w zadne spodnie(2 tyg po porodzie bylam:/) Ancyk my pierzemy jeszcze w tym dla dzieci... Kupuje persila... Ladnie schodza wszystkie plamy... A przyznam sie szczerze, ze od dawna nie prasuje wszystkich ubrane, tylko te ktore tego wymagaja;) Chcialalbym zapytac jakie kurtki kupujecie dla maluchow? Juz zimowe czy moze jeszcze "przejsciowki"? A co do zupek... Sloiczkow nie podaje... Gotuje sama.. O ile tak to mozna nazwac... A zreszta tesciowa by szalu dostala. Stwierdzila ze zupek mam nie gotowac tylko np. Ziemniaka i na sucho podusic.. A antos biedak sie dusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a jaki obwód główki mają wasze dzieciaczki o ile cm urosła im główka od urodzenia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;D u nas Samek ostatnio też zdecydowanie mniej je... i też płacze przy tym czasami.... co do obwodu główki to miał 36cm a teraz ma 45cm... nadal piorę w proszku dla dzieci ale to temu że mam go jeszcze ;D a co do prasowania to większosć jeszcze prasuje... ale już nie tak dokłdnie, raczej z jednej strony... Pozdrawiamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się okres spóźnia... nie musi być jeszcze chyba idealnie regularny 5 miesięcy po porodzie ale mimo to się martwię a jeszcze nie odważyłam się na test ciążowy. Nie mogę sobie teraz pozwolić na trzecie dziecko. Muszę w końcu zdecydować się na jakąś solidniejszą metodę niż kalendarzyk bo chyba ze stresu padnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) U nas mam nadzieję będzie szło ku lepszemu, bo Tymciowy humor dziś zdecydowanie lepszy. Wczoraj kiepsko jeszcze, dziś chyba lepiej. Katar troszeczkę słabszy, ale kaszel biedaczka jeszcze męczy. Liczę na to, że się maleństwo w końcu pozbiera i wyzdrowieje. *Monika i jak tam kochana Twoje zdrówko? Tymonek też już mięska spróbował, w niedzielę ostatnią kurczaka, dziś cielęcinę :) Smakowało bardzo, mimo iż apetyt przez chorobę lekko osłabiony. *antonówko piękne postępy u Madzi :) Na apetyt małego nie narzekam na szczęście. Wczoraj trochę marudził w tej kwestii, ale sądzę, że to przez chorobę. Mam nadzieję, że Madzi minie szybko. Co do gaworzenia, to zależy od dnia. Czasem mały bawi się cichutko i raczej nie jest skory do rozmów, ale bywają i takie dni, że nawija bardzo dużo. Ostatnio nawet mu się piękne "mama" wśród "mam mam" udało ;) No i życzę znalezienia tego, co Madzię uczula, bo coś chyba faktycznie kruszynie nie służy. *mini93 byłaś z Liwką u tej pielęgniarki? Z tym jedzeniem to może taki kolejny etap, bo jakoś sporo z nas daje znać, że maluszki grymaszą. A może to jakieś zbiorowe ząbkowanie mamy na forum? ;) *Ancyk czekamy na więcej ;) Prasować nie prasuję już dość długo, ale piorę w proszku dla dzieci jeszcze. *mama4363 zdrówka dla Twoich szkrabów! I teściową się nie przejmuj, szkoda życia na to ;) Spodnie są ok. Stresu z okazji spóźnienia nie zazdroszczę i mam nadzieję, że będzie on niepotrzebny ;) *przyszłaMM mam dla Tymcia kurtkę taką właśnie przejściową, zimowej jeszcze nie kupuję, poczekam jeszcze jakiś miesiąc i potem się rozejrzę za czymś. *andzik Tymon urodził się z główką o obwodzie 34 cm, teraz ma 42. Dobrej nocki i dobrego jutrzejszego dnia wszystkim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jeszcze nie dostałam okresu po porodzie ale u mnie to niestety wina hormonalna mimo tego wybiore sie niedlugo do gina. mama kalendarzyk podziwiam cie ... ze masz do tego głowę i zaufanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, u nas niestety niezbyt dobrze. Olafek się zaraził ode mnie i też ma kaszel i katar. Marudzi, nie może za dużo jeść i spać. Noc prawie nie przespana:( Byliśmy z nim w środę u pediatry i mówił, że to tylko lekka infekcja wirusowa, ale mi się wydaje, że jest gorzej i wtedy nie miał kataru. Podajecie coś swoim dzieciakom na te chorubsko? Byliście u lekarza? * otulko ja też przy okazji poszłam do lekarza i mam antybiotyk, mam straszny kaszel i katar, ale chociaż w gardle nie mam ognia. * antonowka Olafek raczej codziennie dużo rozmawia, nawet teraz jak jest osłabiony. * Ancyk ja piorę jeszcze rzeczy w Loveli, ale też myślę już powoli przechodzić na "dorosły". Raz mi body zostały w pralce i oprały się w normalnym proszku, założyłam małemu i było OK. * mama ja na chrzcie miałam sukienkę, ale wiem, że siostry miały spodnie i też było dobrze :) Mi też okres się w tym miesiącu spóźnił 4 dni. Mąż się śmiał, że pewnie w ciąży jestem, ale nie. Uff :D Też kalendarzyk stosujemy. myślę, że jak już bym nie planowała więcej dzieci to bym zmieniła antykoncepcje . * przyszlaMM ja właśnie czekam aż mi przyślą kurteczkę jesienną dla Olafka. A za miesiąc chce kupić zimowe ubranko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój szymuś urodził sie z obwodem główki 34 a teraz ma 45 nie wiem czy powinnam się martwić?? niby na szczepieniu 1.08 miał 42,5 i pani doktor nic nie mówiła. Ma równe 5,5 miesiąca. I z 7500g spadł do 7200 w ciągu 10 dni przez chorobe :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andzik1984 myślę, że nie powinnaś się martwić, Szymusia wymiary są w normie. Ela jak się urodziła, to miała obwód główki 34 cm, teraz za 6 dni kończy pół roku i ma 43 cm. Miesiąc temu ważyła 7300, a teraz ją zważyłam i wychodzi 7400, czyli już nadrobiła spadek masy, uff :) I ma 80 cm długości :) Ubranka pierzemy jeszcze w proszku dla maluchów, ale nie prasuję. Ja też jeszcze okresu nie dostałam, ale to pewnie kwestia kilku tygodni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, chorowanie Tymonka trwa :( Od północy zaczął mocno kaszleć, nie mogliśmy w zasadzie wcale spać. Dlatego rano zaliczyliśmy znowu wizytę w przychodni. Skończyło się na antybiotyku, bo i gardło już mocno czerwone (ale to myślę, że przez ten kaszel) i jakieś szmery nad oskrzelami wysłuchała :( Nie jestem szczęśliwa z powodu tego antybiotyku, ale to chorowanie malucha już prawie tydzień trwa. Mam taką ogromną nadzieję, że w końcu będzie lepiej. Bo z humorkiem maluszka jest ok, słodziak jak zawsze, tylko widzę, że ten katar i kaszel męczą go okrutnie :( *Monika doskonale rozumiem Waszą sytuację :( I przykro mi, że też przez takie chorowanie obydwoje przechodzicie :( Na katar Tymuś dostaje Nasivin i maść majerankową pod nosek, poza tym kupiliśmy olejek miętowy i aromatyzuję tym powietrze w domu (bardzo pomaga oczyścić drogi oddechowe - polecam naprawdę, dzięki temu Tymuś je i śpi w miarę, bo to nos porządnie odtyka). Dodatkowo od dziś antybiotyk Ceclor i Flegamina baby :( *andzik nie martw się :) Nie masz czym kompletnie. Szymcio ma normalne wymiary. Gdyby cokolwiek było nie tak, lekarz na pewno by zauważył. Tymon tez mi spadł na wadze przez ten tydzień, choroba robi swoje niestety :( *Wendywu to Elcia już duuuża dziewczynka ;) No i bardzo dobrze, że przybiera już teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Monika jeszcze mi się przypomniało co do leków itd, że klatkę piersiową smaruje Tymciowi dwa razy dziennie takim balsamem z Musteli, one też pomaga w oddychaniu i łagodzi kaszel i katar. Chciałam kupić w tym celu Pulmex Baby, ale w żadnej aptece w okolicy nie było a zamiennie właśnie panie proponowały Mustelę, coś takiego: http://www.doz.pl/apteka/p52853-Mustela_Bebe_balsam_kojacy_dla_dzieci_40_ml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* otulka dzięki za namiary , mam zamiar wypróbować. Teraz podaje mu Deflegmin, Cebion i Calcium. Do noska też Nasivin Soft. Teraz jakby trochę mu lepiej. Byliśmy za spacerze w lesie, lepiej mu się oddycha. Spał sobie smacznie. Wróciliśmy i nawet zjadł tyle mleczka co zawsze. U nas dziś cieplutko. Szkoda, że u Was nie było się bez antybiotyku, ale miejmy nadzieję, że dzięki temu Tymonkowi szybciej przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Znow sie nie odzywam ale tylko skończyły się problemy zdrowotne Meża to zaczęły się inne problemy. Po pierwsze wychodzą mu ząbki i przechodzi to strasznie sypiam po 3 godziny na dobę jestem wykończona nic mu nie pomaga. Po 2 ostatnio miał krew w moczu na pieluszce i musimy porobić badania. I u mnie te plamienia prawdopodobnie wynikały z poziomu TSH dziś odebrałam wyniki ponad 50 przy normie do 4,2. Lekarz kazał jak najszybciej odwiedzic endokrynologa oraz zrobic usg tarczycy. I jakos przy tym wszystkim nie moge sie zebrac do pisania. Widzę, że u Was dzieciaczki te choruja :( Bartek tez 400 g zjechał z wagi obecnie waży 7 kg i mierzy 66 cm. --- Ancyk 80 ja już od 2 prań stosuję normalny proszek ten co dla nas i nie zawsze zakładam wyprasowane. --- przyszła MM ja kupiłam taką przejściową na późną jesień wczesną zimę a drugą taką na teraz dostaliśmy w spadku :) --- andzik 1984 u nas po porodzie obwód głowy był 35 teraz jest 42 cm Przepraszam dziewczyny ze nie odpisuje kazdej ale Bartek już płacze nie mam ostatnio chwili wolnej postaram sie cos naskrobac jak tylko da mi chwilkę dla siebie :) Życzę Wam zdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam wczoraj się odezwać a znowu mi czasu brakło. Straszny śpioch jestem ostatnio :( U nas wszystko dobrze. Chłopcy na razie się trzymają, nic ich nie bierze. Ja byłam w tamtym tygodniu trochę przeziębiona, ale szybko mi przeszło. Antoś rośnie jak na drożdżach. Tydzień temu byliśmy na szczepieniu i ważył 9,5 kg. Starszy syn ważył 9,800 jak miał rok :) W dalszym ciągu jest na piersi, tzn dalej ściągam pokarm. na początku chciałam chociaż 3 miesiące utrzymać laktację, później do pół roku. Dzisiaj mały skończył pół roku i jakoś ciężko mi skończyć "karmienie". Daję sobie jeszcze 2 miesiące. Nasz pediatra twierdzi że 8 miesięcy karmienia piersią to jest bardzo dobrze. 2 tygodnie temu mieliśmy wesele i chłopcy pierwszy raz zostali u moich rodziców na noc. Nie było żadnego problemu z tym. Miałam zamrożonych kilka porcji pokarmu i babcia jakoś dała radę :) Tylko wstała troszkę niewyspana :) My wróciliśmy o 3.30 :)) Miałam wolne do 10 rano, bo o tej godzinie tata przywiózł mi chłopaków. Okresu jeszcze nie dostałam, ale czuję, że to już niebawem się stanie. Chociaż dobrze mi tak jak jest, wcale nie tęsknię. Ale więcej dzieci nie planuje, myślę że dwóch urwisów w zupełności mi wystarczy. Jeśli chodzi o urlop rodzicielski to to ja juz jestem na nim od 17 września. Posiedzę w domu do 24 lutego. Wracam 3 tygodnie wcześniej do pracy, bo muszę pozamykać rok, tak się umówiłam z przełożonymi. Zmierzyłam dzisiaj małemu obwód głowy i wyszło mi 45 cm. Jak się urodził miał 35 cm. Współczuję chorób i życzę zdrówka. Wiem co to znaczy chore dziecko. Starszy syn często mi chorował. Mam nadzieję że z młodszym będzie lepiej. Jeśli macie dostęp do czarnego bzu to polecam sok z owoców bzu. Jest bardzo dobry na przeziębienie. Muszę lecieć bo starszy syn jeszcze nie śpi i muszę z nim chwilę posiedzieć przy łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kwietniowki, melduję sie, ze żyje :) Nawet nie mam czasu poczytać Wasze posty, a co dopiero pisać.Dzis nadrobilam zaległości i musze sie odezwać. Czytałam, ze u Was okres przeziebien. My mamy to za sobą.Po szczepionce4wrzesnia Nina bardzo sie rozchorowala.tzn nie wiem czy w wyniku szczepionki, ale czasowo to tak wyglądało.Byl straszny katar, wymioty , noce traaagedia.Pobudki co pól godz z zamiarem jedzenia, ale chwila ssania i płacz.dodatkowo stan podgoraczkowy i kaszel.Oczywiscie moja dr od razu antybiotyk, ale zaryzykowalam i go nie podalam na szczęście. Tydzień przeziębienia i dolegliwości dzieki Bogu minęły. U mojej przyjaciółki malenstwo było tak chore ze przez tydzień jeździły na zastrzyki 2razy dziennie, ale juz rownież na szczęście jest ok. Życzę Waszym kruszynkom zdrowia. Pisalyscie rownież o diecie.Moja mała ma 5mies i 2tyg. Ja zazwyczaj gotuje taka jazynowa ale Zmieniam jeden składnik.rzawsze jest podstawa czyli marchewka, pietruszka imziemniaczek no i dodatki typu brokul, cukimia, buraczek. ~Moniko kwietniowa, Ty gorujesz zupki jednoskladnikowe?Czyli np zupki brokulowa , z groszku czy tak jak ja-miks warzyw z dodatkiem nowości? Podajcie juz buraczek?Moja mała bardzo lubi buraczkowy smak.Ja zupek nie doprawiam, wylewam kilka kropelek oleju rzepakowego lub troszkę masła.jemy rownież deserek. No i dziś wieczorem była kaszka.Jakis czas temu Ninka pluła kaszka także dopiero startujemy. Miałysmy jeszcze jedno nieprzyjemne zdarzenie.Po chorobie NInek nie robił kupki przez tydzien no i zaczęło sie.Najpierw coś jakby ataki kolki.potem próba wyróżnienia, ale biedna zaciskała nóżki z bólu, krzyk,płacz, o matko, jak osobie przypominam to aż sie płakać chce, zreszta podczas robienia kupki plakalysmy obydwie. No i kupka była,ale twarda okropnie,pózniej znów tydzien przerwymimo ze podawalam syropek na zaparcie Duphalac, no i znów płacz, ale juz łagodniej. Po tym szybko zaczęłam porządnie dopajac Ninke, zjada deserek z suszonych sliwek i odtąd kupki sa piękne:) ~Nieciumkajaca, wózek sprawuje sie super.Spacerowka jak najbardziej ok.lekko sie prowadzi, bardzo łatwo składa.Spacerowke graco evo polecam. U nas noce dalej byle jakie.czasem 5pobudek, czasem 2.Na szczęście maz wraca za tydzien także odpoczyne chociaż od obowiązków domowych. Nina jest juz bardziej tolerancyjna na moje wyjścia, ale musi byc najedzona i nie spiąca, bo wtedy zaczyna marudzic i płakać jak dawniej. Nam sie następny problem urodził.Moja mała nie akceptuje butli, posiłki je lyzeczka, wodę lub herbatę niby z butli ale raczej gryzie smoka i trochę sie napije przy tym. Chce małą powoli odstawiac od piersi, chociaż w ciagu dnia, tylko czym zastąpić pierś?Kupie kubek niekapek. Moze mała sie przekona a jeżeli nie to będę zmuszona podawac jej mleko lyzeczka(!) ~ Jak wyglada jadłospis Waszych maluszkow? U nas 4razy jest pierś, deserek(sloiczek wystarcza na 3dni) zupka, no i od dziś kaszka. Czy u Was posiłki stałe sa juz tymi, zastepujacymi pierś? Moze macie pomysły na domowe deserki? Czytałam rownież ze niektóre z Was włączają juz mięsko.Czyli u mnie tez juz powoli na to pora. A jak z glutenem.?Czytam i czytam i nic nie rozumiem.Jedni piszą ze 2,3gramy ugotowalam kaszki marny dodać do 100ml zupki(moja mała zjada rożne porcje i nie wiem ile tej kaszki wrzucić do mieczyki z zupka, inni, ze kaszke sypią i gotują z zupka. Jak u Was to wyglądało. Przepraszam ze do żadnej z Was sie nie odnoszę, ale to z oszczędności czasu:) Ja tez jeszcze nie mam miesiaczki.Wlosy juz mniej wypadają. Aha, w dniu szczepienia,4wrzesnia Ninka ważyła 7300 i mierzyla 70cm. Główka ma 42cm.Mała tez juz zaczyna niezłe figlowac.Zostawiam ja na chwilke na plecach na podłodze za sekundę słyszę lekkie mrukniecie i juz leży jak foczka z łepulkiem w górze na brzuszku.Z brzuszka na plecki juz ciężej , ale ćwiczy dzielnie.Uwazam ze najgorsze za nami. Teraz jak patrze z perspektywy czasu, moge powiedziec ze momentami bylo bardzo ciezko i nie wiem jak dalam rade.Moja mała daje mi teraz tyle szczęścia. Wspaniale sa dzieci w takim wieku.Moglabym godzinami zabawiac moja kruszynke, kocham jak sie smieje w glos, to najwspanialszy dzwięk na ziemi :)Juz zapomniałam, bo moja starsza corcia ma 9lat. Ktoras mama pisała, ze juz przywykla do nocnych pobudek i nawet sie wysypia, ja tez tak mam, najgorzej jest wstać rano i sie rozkręcić. Ja moze pomyśle o 3dziecki, ale dopiero za jakieś 3lata.maz musi wrócić z zagranicy.Samej jest zbyt cieżko,wiecej nie chce przez to przechodzić. Juz teraz mam problem aby sie wdrapaćna 4pietro z małą i zakupami,no i cała reszta obowiązków typu obiad sprzątanie. Ostatnio założyłam córci nie uprasowana piżamke i pozniej miałam wyrzuty sumienia z tego powodu,bo do tej pory wszystko było perfekt, ale juz siły opuszczają.Na szczęście ,jak widzę, nie jestem sama i jest to dopuszczalne;),także pozwolę sobie czasem czegoś nie uprasowac. Spokojnej nocy drogie mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, u nas noc dziś już OK. Mały ma mniejszy katar i udało mu się spać. Dopiero o 5 zrobił pobudkę na jedzonko, teraz zasnął. Dziś zostaje pierwszy raz dłużej niż godzinę z teściową. Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzą. Najgorzej jej będzie mleko uszykować, bo mówi, że się nie zna i wgl. * witaj olabia, dawno Cię nie było;) To też przeszłaś już z Ninką kryzys chorobowy, u nas na razie łagodnie. Jeżeli gotuje sama to zależy, co jakiś czas ma jeden składnik, np.brokuł, a innego dnia ma zupkę jarzynową. Jadł już kurczaka i indyka. Jutro mu podam króliczka z jarzynkami ;) Dziś miał pierwszy raz kaszkę manną, dosypaną do mleka. Kaszki bardzo lubi, jał już malinową, bananową, morelową i teraz je malinową z sokiem malinowym:) Buraka jeszcze nie jadł, nigdzie się nie spotkałam z tym, że już można go podawać. Deserki to oczywiście jego ulubiona część programu:) Blender uje mu banana, jabłko, morele, brzoskwinie. _ Śniadanie ok. 8 150ml kaszki łyżeczką, za 3 godziny mleko, ok.13 słoiczek obiadku (jak gotuje sama tż przekładam do słoiczka, żeby się orientować ile zjada). Jak jeszcze chce popije mlekiem. O 16 słoiczek deserku i mleko. Ok. 19 150 ml kaszki i jak jeszcze dosyć długo się bawi to jeszcze łyknie z 40 ml mleka :) W nocy zazwyczaj się nie budzi. _ Ja kaszkę manną kupiłam taką mleczną, dodałam dziś to 100ml mleka 3g jej. _ Nie wiem co Ci doradzić z tym odstawieniem, my nie mieliśmy tego problemu, bo Olafek bez problemu zaakceptował buteleczkę, łyżeczkę. możesz spróbować z tym nie kapkem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy któraś z Was gotuje dziecku zupki sama? Ja chciałabym gotować ale nie wiem co jest bezpieczniejsze. Czy sprawdzone zupki dla niemowląt czy gotowanie samemu? Starszej sama gotowałam. Teraz też zaczęłam. Mam swoją marchew, ziemniaki i pietruszkę. Chciałam jakieś inne warzywo dodać ale to co w sklepach to wszystko z chemią. Szukałam królika na zupki. Mój wujek hoduje, ale ostatnio mu chorowały więc nie ma mowy o podaniu dziecku. A pierś indyka ... muszę poszukać a jak nie to tylko ze sklepu ale to też z chemią! Kupiłam jeden słoiczek na próbę to małej nie smakowało za bardzo. Nie wiem co robić. A skąd wiadomo że to mięsko lub warzywa w zupkach gotowych nie jest też hodowane na jakiś świństwach? Dziś mam chwile załamania. Pokłóciłam się z mężem i to poważnie a to dlatego że uderzył 3 razy moją starszą bo mu podpadła ale sam ją sprowokował. Wiedział co robi i czym się to skończy! Ja jestem przeciwna klapsom, uważam że lepsza kara którą zapamięta i będzie na drugi raz wiedzieć czego nie wolno robić. Przemyśli sobie. A klaps poboli i przestanie. Do tego dziecko będzie nerwowe. Nie wytrzymałam i pokłóciłam się z nim. Zaczął swoje mądrości głosić i podnosić na mnie głos. W ogóle co bym nie powiedziała czy zapytała się to często odpowiada podniesionym głosem. Podczas urodzin starszej córki przyjechała najbliższa rodzina na tort a on sobie wyszedł na podwórko bo jak już wcześniej mi powiedział on nie będzie siedzieć i o bzdetach rozmawiać. Jest jakiś nienormalny. Zrobił mi przykrość i dziecku też. Do tego taki wstyd. Nie raz już myślałam aby go zostawić ale boje się jak dzieci to zniosą, przeprowadzkę i całą tą sytuację. Do tego nie obyłoby się bez walki o dzieci. Musze jakoś to przetrwać. Nie da się z nim rozmawiać. Cham. Nie wytrzymałam i na koniec kłótni dałam mu po pysku... spoliczkowałam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sloiki to swinstwo. Czy trzeba tyle dumac, by przekonac sie o tym?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Izulietta to po co ci było kolejne dziecko z takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jak powiedziałam zostawić go nie mogę, chociaż nie raz mi to przez myśl przeszło. A zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci. I żeby starsza nie została kiedyś sama. A po tylu przykrych rzeczach jakie od niego doświadczyłam to nawet gdybym się z nim rozstała to nie wyobrażam sobie pakować się w jakiś poważny związek z kolejnym bo zaczynam wątpić w słuszne istnienie płci męskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Lena zasnęła więc mam chwilkę żeby do was zajrzeć. ---->Izulietta przykro mi powodu problemów z mężem. sama w weekend miałam spięcie z moim. Jak wyjechał na 3 tyg to żadnego problemu nie miałam z synem, słuchał, nie pałakał, a jak tata wrócił to się zaczęło. Nie rozumie że to dziecko i czasami od razu nie posłucha, on powie raz i dziecko ma robić co tata karze wrrrrrr, fceci są z kosmosu. Mamy grzecznego synka, a mąż wymaga żeby był jeszcze świętszy, niech zacznie od siebie, a potem innych zmienia. Co do obiadków to gotuję sama, warzywa z działki, więc wiem co daję. U nas jadłospis wygląda tak: - do godz. 13:00 cyc - o 13:00 obiad (zupka warzywna: ziemniak,marchew, brokół, pietruszka, dynia) wprowadzanie mięska jeszcze przed nami. - godz. 15:00 deserek (czasami deserek daję w południe przed obiadem) - po godz. 15:00 do godz. 19:00 cyc - ok. 19 kaszka na zakończenie dnia ok. godz. 20:00 cyc:). Co do glutenu kaszkę gotuję osobno w garnuszku (pół łyżeczki kaszy z wodą) i dodaję jak mi pasuje raz do kaszki wieczorem raz do zupki a czasami nawet do deserku. ----->Olabia ja również mam problem z kupkami u Leny od czasu jak wprowadziłam nowe jedzenie Lena ma zatwardzenia, jest płacz. Daję jej też śliwki ale to daje chwilowy efekt. Do zupki staram się nie dawać marchwi bo ona zatwardza. Nie wiem co robić, moja mama mówiła że miałam to samo i w końcu to przejdzie, mój synek też miał z tym problem na początku póżniej się uregulowało i dziś wypróżnienie zajmuje jemu niecałą minutę. Pod koniec tygodnia wyprowadzam się na pare dni do mamy bo mamy malowanie i mały remont łazienki. Dzwoniła moja przyjaciółka i poprosiła mnie żebym została matką chrzestną jej 2- tygodniowego synka, oczywiście zgodziłam się bo dziecku się nie odmawia, to będzie mój 4 chrześniak, na szczeście mam już wyrośniętch chrześniaków bo mają po 16 i 15 lat. Nie uwierzyłabym na słowo ale sama widziałam, Leny kuzyn starszy o całe 3 dni czyli z 27 marca uwaggaaa uwaggaaa RACZKUJE, byłam w szoku, normalnie na kolanach z wyprosowanymi łokciami raczkuje. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
** Ancyk80 - no wlasnie mam nadzieje, ze to przez zęby :) długo to u Ciebie trwało? Ja dalej piorę w proszku Lovella ubranka małej i prasuje, ale bardziej dlatego, ze lubie (tak wiem, dziwne ;)). ** Otulka - nie bylam u pielegniarki, bo byla na urlopie, wybieramy sie jutro z rana. Mam nadzieje, ze cos mi podpowie. zyczymy duzo zdrówka dla Tymonka :* ** izulietta - ja jeszcze nie gotuje sama, ale mam zamiar zaczac za max miesiac. :) Na razie podaje sloiczki. Liwce coraz lepiej idzie przekrecanie sie z brzuszkow na plecki i na odwrot. Jak bylo z tym jedzeniemm tak dalej jest.. Mała je polowe, czasami nawet nie tego co wczesniej zjadała. :( dalej jest marudna, choc jesli spedzamy polowe dnia na dworku to marudzi zdecydowanie mniej. Swieze powietrze jej sluzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dopiero raz mi się przekręciła z brzuszka na plecy. Nie wiem może za mało ją kładę na brzuszek... Zauważyłam za to że zaczyna bawić się nóżkami zwłaszcza jak jej pieluchę zdejmę i ma więcej swobody. Próbuje je złapać rączkami ale jeszcze jej uciekają :-) Śmiesznie to wygląda. Jest podekscytowana że łapie nóżki i jeszcze tym bardziej nimi macha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, u nas już znacznie lepiej z przeziębieniem, ale jeszcze nie do końca OK. Nocki znowu przesypiamy całe:) * izulietta współczuje kłótni z mężem. W większości gotuję sama, warzywa z ogródka, niektóre owoce z sadu, mięsko z podwórka ;) Olafek już dosyć dawno umie łapać nóżki, ale wiem ile mi śmiechu to dało, było takie zabawne jak je podciągał, a one mu się wyślizgiwały, a on patrzył na pustą rączkę:::D Teraz to cały czas je wkłada do buźki i ściąga sobie skarpetki, bo ciągnie za nie :D * mniejszabyc ale Lenka duża:) Urocza blondyneczka. * wendywu jak ładnie się prezentujesz z dzieciakami :) Elce chyba smakuje bananek? :) jest zadowolona, że mamusia dała go do rączki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×