Sanatorium dla dzieci w Kamiencu k.Zbrosławic

witam Czy znacie to sanatorium? byly tam moze Wasze dzieci? jaka jest opieka itd? W sierpniu jedzie tam moj syn i jestem ciekaw Waszych opinii.

Człowieku, powiem wprost, znam to sanatorium od najgorszej strony. To nie jest miejsce dla dzieci tylko ośrodek dla marginesu społecznego, który w czasie wakacji, za nasze pieniądze ma zabiegi, darmowy wikt i opierunek a przy zmianie turnusu zaopatrzenie w nową odzież i coś lepszego do zjedzenia. Kradzieże, wymuszenia, zastraszanie , są na porządku dziennym. Kradną, wyżerają, oczywiście starsi, młodszym,jeśli Twój dzieciak sobie coś kupi to bądz pewien, że i tak tego nie zje, bo sępy mu zeżrą, a jeżeli nie będzie chciał dać, to mu dokopią i sami zabiorą. Jeżeli pójdzie się poskarżyć, to zależy na którą pielęgniarkę trafi, bo pracują tam różne...te z powołania, które mają serce i te których gdzie indziej by nie zatrudniono i one nie reagują na żadne uwagi a wręcz przeciwnie powiedzą,że Twoje dziecko jest upierdliwe,bo upomina się o swoje..Jeżeli zdecydujesz się wysłać tam swoje dziecko to dam Ci dobrą radę... całą odzież najlepiej kup w lumpeksie i to najgorszy sort...bo wtedy nie będzie na nią chętnych. Do jedzenia nić dziecku nie daj, zaopatrz dzieciaka w papier toaletowy, bo jeśli nie potrafi wycierać palcem, to się nie załatwi tak jak mój, już od dzisiaj wydzielaj mu jedzenie żeby jego organizm nauczył się funkcjonować na głodowych porcjach. W tej dżungli jedno mojemu dzieciakowi się podobało.....Zabiegi, ale niestety nie wybrał ich,bo po trzech dniach musiałam go odebrać, żebym w drugim miesiącu wakacji nie musiała wylądować w psychiatryku.

jakies 4 lata temu, faktycznie jedzenia daja jak dla wrobelkow, papieru w toaletach nie ma, starsze dziewuchy-te z domu dziecka-zabieraly mlodszym jedzenie, slodycze, ktore sobie kupowaly w sklepie. Jesli ktoras sie przeciwstawila to miala przerabane do konca turnusu. Mojej corce zginely 2 bluzki i spodenki. wiecej tam dziecka nie pośle.

naprawde az tak źle? czyli mam rozumiec ze moje dziecko bedzie miedzy dzieciakami z domu dziecka?

tak, dokladnie! najgorzej jak trafi do jednego pokoju z takimi chlopakami z domu dziecka powiedzmy 17-18 lat to juz bedzie mial przerabane, fala gorsza chyba niz w poprawczaku bo w poprawczaku chociaz wszyscy "rowni" a tu Twoje dziecko miedzy debilami nie ma szans przetrwania. I lepiej nie dawaj mu nowych, markowych ciuchow bo na bank go okradna. aha a ile lat ma Twoje dziecko?

syn ma 11 lat ale teraz to sie powaznie zastanawiam czy go tam w ogole wyslac skoro ten osrodek bardziej przypomina poprawczaka niz sanatorium :(

ja bylam w tym osrodku w marcu 2001, niestety po 8 dniach gnebienia nie wytrzymalam i rodzice mnie zabrali do domu. musialam starszym dziwczynom kupowac co sobie tylko zazyczyly bo inaczej nie mialabym zycia. jedna po prostu zabrala sobie moje kosmetyki i jedna bluzke bo "jej sie podobala". do domu pojechalam z wielka ulga ale tez szkoda mi bylo tracic zabiegi ktore byly naprawde b.fajne. Pielegniarki nie reagowaly na takie zachowanie tych dziewczyn z bidula, nie wiem moze same sie bały?

roku w tym sanatorium. Z tego co mowil pielegniarka na nocnym dyżurze spi a chlopcy chodzili sobie od sali do sali i zaczepiali mlodszych. przy obiedzie zdarzało sie że starsi zabierali jedzenie mlodszym. Mojemu synowi ubrania akurat nie zginely-nie mial firmowych-ale zginal mu telefon i 60zł. Aha no i z tym papierem toalet.jak ktos tu wyzej pisal to prawda. Ja bym tam wiecej swojego dziecka nie pusciła.

poprzednie wpisy, co prawda moj syn byl w Kamiencu 7 lat temu ale do dzis zle to wspomina. najgorsze ze pielegniarki nie reaguja na kradzieze a chyba powinno sie wzywac policje bo przeciez skradziona rzecz musi byc na terenie osrodka sama nie wyszla przez brame. jak widac nic sie przez te lata nie zmienilo na lepsze.

na temat tego sanatorium i az sie przerazilam jak czytam wasze posty. moja corka za tydzien ma tam pojechac, myslicie ze sobie poradzi w tej dzungli? ma 13 lat i jest skromna, spokojna dziewczynka.

witam mam problem teraz za 2 tyg moja 2 dzieci ma byc w tym sanatorium nie wiem sama traz co mam mysle o tym i czy wogole je tam poscic prosze o opinie

jesli nie ebdzie tam akurat dzieciakow z domu dziecka to bedzie ok gorzej gdy bedzie ta banda z bidula. Napisz pozniej jak im tam bylo.

Witam dzieci mam w wieku syn 9lat i Corka11lat jeszcze ich nie wyslalam do tego sanatorium bo po opiniach na forum sama nie wiem co mam roic

moze pomysl nad innym osrodkiem. dzieci mojej siostry wspominaja Zbroslawice jako koszmar, nie rob tego wlasnym dzieciom.

bylam w sanatorium i jest tam bardzo fajnie pracuja tam fajni ludzie jak p krzysztof i tdp idzie sie tam z nimi porozmawiac wszystko jest papier w toaletach sa fajne sale nie nazekala chce jeszcze raz jechac do sanatorium w kamiencu

Ja tam w tym sanatorium takich problemów z kradzieza i z innymi problemami w tym stylu nie mialem a bylem tam 6 razy powiem tyle albo sie tam trzymasz ekipy lub jestes ogarniety albo to sanatorium zamieni sie w twoj najgorszy koszmar musisz tam sobie umiec poradzic bo bedziesz tepiony np,dom dziecka powiem tyle ogarnety jestes masz lajt jestes pindą masz lipe.

Byłam tam trzy razy i jest tam fajnie. Super atmosfera mili ludzie a więc fajnie

i tak nie wyleczą

A dla patologii powinny być osobne ośrodki. Jakieś upadłe fabryki na uboczu itp. Byle wysoki mur na około. Wiadomo że młodociane męty jak pluskwy rzucą się na 'wypasioną ' ofiarę. W takie miejsce chyba posyłają dzieci ci którzy chcą je zdemoralizować.

też tam byłam 4 lata temu. Po tygodniu miałam dosyć obmacywania i dręczenia przez dzieci z domu dziecka i największej patologii z mojego osiedla, w niedzielę rano wyjechałam na przepustkę miałam być w sanatorium z powrotem wieczorem tego samego dnia, nie wróciłam. I nikt nie zainteresował się tym, że mnie nie ma aż do poniedziałku po południa kiedy rodzice pojechali do dyrektorki ośrodka i jedyne czym się przejęła to, to czy sprawa nie trafi na policję. Widzę, że od tamtych czasów nic się nie zmieniło. Po prostu masakra.

Ja mam 13lat i za 3 dni mam tam jechac. Niewiem na co mam byc przygotowana wiem że bedzie 7 dzieciaków z bidula i nie mam pojęcia czego mam sie obawiac. A CZY DZIEWCZYNY MAJĄ POKÓJ Z CHŁOPAKAMI??

Witam. Mam dziś lat 19, siedziałem 3 miesiące w zbrosławicach w około 6 kl podstawówki. Oczywiście trafiłem tam przypadkiem gdyż jakiś niedowalony psycholog zdiagnozował u mnie "ADHD" , nie miałem go póki tam nie pojechałem i nie zaczeli mnie skur***y faszerwać jakimiś dragami po których latałem jak messersmitch i widzałem duchy na pływających ścianach , śniło mi się że wylatuję z ciałą, budziłem się nagle na środku morza albo w innym świecie. Oprócz psychicznych szkód są też nerwowe (ich "tabletki" są oparte na pseudoefedrynie) czułem że dosłownie latam. Niestety moj przypadek taki był że ja widziałem już przed sanatorium jak działają narkotyki i co się dzieje po nich (przyznam się, miałem styczność, bo patologia) Tak zamiast mnie dać do bidula dali mnie do ćpunów i zmuszali do brania narkotyków w tym sanatorium. 2. Warunki mieszkalne: Pokoje są 2 - 3 osobowe,za czasu co tam byłem 1 piętro chłopacy a drugie dziewczyny. Na 1 piętrze znajduje się izolatka oraz przejście do tego bardziej "urzędowego" skrzydła. Izolatka to pokój głównie dla tych którzy nie ogarneli odlotu albo ich psychika została zniszczona, lub też tych którzy sikają w gacie. Nic nadzwyczajnego jedno łóżko i okno. Tylko drzwi pod klucz i ściany obite w materace. W każdym pokoju 2 - 3 szafki , biurko i szafa-dwie. (Jak będziecie kiedyś mieliście przyjemność odwiedzić cele to idźcie do ostatniej na 1 piętrze po prawej stronie. Jeśli są niebieskie szafy nadal to powinno tam pisać NY a obok LA i SRC. To oznaka mojej obecność.. Ale w sumie to nie ważne w tym temacie. Ma 1 i 2 piętrze jest po jednym masowym pokoju. (6 osób). 3. Wychowawcy i nauczyciele: Są spoko , obronią jeśli coś ale czasami sobie nie radzą z dziećmi. No w sumie mięzy nimi byli tacy którzy dawali fajeczke i poprowadzić samochód ^^ Imion nie będę wymieniał ale pozdrowienia :). 4. Duży ogród zawsze spoko, tzn np krzyżowanie dzieci w krzakach i bicie je kijami od płaczącej wierzby (jest ich kilka na terenie i po za też kilka) przez dzieci oczywiśćie . Mają nawet las po którym zapijaczoni menele chodzą bo są dziury w płocie (o ile jeszcze są) ale płot ma z około kilometr więc mogą być nadal. Ogólnie zbrosławice ul batorego to piekło w piekle którym jest Polska młodzieży.

Też tam była, owszem 4 lata temu. Jedyną negatywną sprawą jest to, że jest mało jedzenia i musiałam sobie kupować bo chodź miałam dopiero 9 lat trenowałam dwa sporty i to że byłam głodna trochę mi przeszkadzało, a tak po za tym to jest tam ok! Było tam sporo osób z bidula (lekka patologia) ale bez przesady! Owszem musiałam oddać telefon ale była fajna taka "skrzynka" ;) super zabieg i atrakcje (sauna,dżakuzi,inchalacje,wf, blisko sklep,boisko i plac zabaw) ja nie nażekam i robili nam pranie :D pozdrawiam

Też tam była, owszem 4 lata temu. Jedyną negatywną sprawą jest to, że jest mało jedzenia i musiałam sobie kupować bo chodź miałam dopiero 9 lat trenowałam dwa sporty i to że byłam głodna trochę mi przeszkadzało, a tak po za tym to jest tam ok! Było tam sporo osób z bidula (lekka patologia) ale bez przesady! Owszem musiałam oddać telefon ale była fajna taka "skrzynka" super zabieg i atrakcje (sauna,dżakuzi,inchalacje,wf, blisko sklep,boisko i plac zabaw) ja nie nażekam i robili nam pranie, ja nie pamiętam żeby dawali nam jakieś leki! Myślę że kolega nade mną troszkę przesadza..;)

Bylam tam w latach 80 tych i teraz wiem, ze nic sie nie zmienilo. 1983 rok i tuz obok poprawczak, ktorym nas straszono- jak nie bedziecie grzeczni, to tam traficie. Wtedy byly wielkie sale i straszna pielegniarka- jej obraz do dzis widze. Opowiesci o duchu krazacym po palacyku, kiedy wybila polnoc to rzeczywiscie cos dalo sie slyszec... Przezycia strasze, dzis jestem dorosla, ale pamietam to miejsce jak oboz koncentracyjny. Nigdy nie oddam dobrowolnie swoich dzieci w takie miejsce. Tylko dwie osoby wspominam dobrze - pania Hildzie i pana Walickiego, nie wiem, czy tam jeszcze pracuja, minelo tyle lat. Bylam tam jakis czas temu, taka wycieczka po latach, doznalam dejavu, koszmar wrocil, kiecy tylko weszlam do ciemnego halu i zobaczylam czarne drzwi - obecnie chyba szatni a wtedy lazni. Wizyta nie wyleczyla traumy...

To co piszecie jest strasznie głupie ,byłam w kamieńcu w ubiegle wakacje nastepnie w pazdzierniku i teraz w marcu ... jak by tam było źle to bym tam nie jezdziła , a nie pochodze z rodziny patologicznej ... bym była zmuszona do tego wyjazdu .Za kazdym razem gdy wyjeżdżam to płacze , bo sie przywiązałam juz do tego miejsca i poszczególnych osób. Rehabilitanci są okey z wychowawcami tez mozna sie dogadac. Co do jedzenia to moze nie jest ono fuul wypas ale nie jest zle ... a co do dzieci z domu dziecka ... często właśnie oni stawiaja sie w obronie czyjejś , często z nimi da się tak naprawde pogadac ... bo kamieniec to nie jest ośrodek psychiatryczny tak jak w zbrosławicach ... a dzieci z domów dziecka niczym sie od nas nie różnią ... nie wiem dlaczego rodzice piszą ,,to moje dziecko ma być w otoczeniu dzieci z domu dziecka?,, a co to jakiś margines jest .. szkoda ze nikt tych dzieci nie zna a z góry ocenia ... Pozdrowienia dla wdzystkich tych dzieciaków :) i jeszcze 1 jak pochodzicie z rodzin ktore mają kasy duzo .. i wyjezdzacie na wakacje za granice bo w polsce wakacje to hańba to faktycznie nie ślijcie tam takich dzieci ...bo z nimi na pewno sie nie dogadamy ...a pozniej musza wyjezdzac po paru dniach bo im sie nie podoba :)

Kuba93 pisze niestety na temat innego ośrodka , ośrodek ktory on opisuje to ośrodek w zbrosławicach a nie w kamieńcu wieć lepiej patrzec co sie czyta konkretnie :P

Piszecie bzdury.Mój syn był dwa razy i teraz jest trzeci i bardzo sobie chwali.Jak można pisać,że z dziećmi z domu dziecka nie będzie ktoś przebywał ? Czy sobie zdaje sprawe co znaczy mieszkać w domu dziecka ? Może nie ma luksusów ale jest fajnie i dzieci dobrze się tam czują.

Byłam tam rok temu w styczniu. Po tygodniu rodzice wzięli mnie na żądanie. Miałam wtedy 15 lat. Potrafiłam się dogadać z nowymi osobami. TO NIE JEST TAK, ŻE WSZYSCY Z DOMU DZIECKA SĄ PATOLOGIĄ. Znalazłam kilka koleżanek z domu dziecka, ale to co sie działo to było straszne. Dzieci biły się miedzy soba, chłopcy podnosili ręce nawet na dziewczynki. 5-latki nawet przeklinały tak, że to się w głowie nie mieści. Na nowe osoby patrzą jak na wyrzutki. Dorośli w ogóle nie radzili sobie z tą młodzieżą. Zdarzało się, że dorośli podnosili już ręce na dzieci. PIEKŁO NA ZIEMI. Miałam tylko 2 zabiegi dziennie, a 5 godzin siedziało się na świetlicy... Mój kolega pod przymusem rodziców pojechał tam kolejny raz. Powiedział, że teraz przyjeżdzają takie autobusy z poprawczaka i jest tam istny ogień. W drzwiach od łazienki nie ma zamka. Pielęgniarki wchodzą czasem podczas kąpieli i sprawdzają, czy dziecko przypadkiem nie rozmawia przez telefon. Na samą myśl o tym miejscu chce mi się ryczeć. NIE POSYŁAJCIE TAM DZIECI. Lepiej chodzić 2 razy w tygodniu na basen popływać (to mi każdy lekarz mowi) niż słuchać przez telefon placzu dzieci.

Moja córka była w tym sanatorium 3 razy i ja sobie chwale Jedzenia nie jest mało, poniewaz za każdym razem jak tam była przytyła 1 - 2 kg No to nie wiem, ile Wasze dzieci sa w stanie zjesc - chyba jak dla hipopotamów skoro dajecie taką opinie Ja córke własnie zapisuje po raz 4 Fakt, kradzieże sa na porządk dziennym i powinny byc zamykane szafki na klucz Ale to samo sie dotyczy bielizny, gdy córka dawała majtki do prania nigdy do Niej nie wracały, ale ostatnio bralismy pranie do domu i juz problemu nie było JA OSOBIŚCIE POLECAM TO SAMATPROIM Ps. Sąsiadka moja równiez posyła tam dzieci