uczycie swoje dzieci gry na jakims instrumencie?

CZesc mamy, zapisalam swojego 5-cio letniego syna na lekcje pianina. ciekawa jestem czy sa tu jakies mamy ktorych dzieci tez ucza sie grac. ile mialy lat jak zaczely? na jakim instrumencie graja? poczatki u nas sa bardzo ciezkie, syn choc to wulkan energii i nigdy nie jest zmeczony, ale cos ta nauka gry mu ciezko idzie, taki leniuszek... ale przecierz musi w koncu zaczac sie czegos uczyc...bo w krotce do szkoly idzie.

A to nie jest tak, że realizujesz na nim swoje niespełnione marzenia ?

oczywiście tylko jakieś załosne baby nie rozwijają pod tym względem swoich dzieci. Moja córeczka 5 letnia uczy się tańczyć od pół roku a synek 8 letni gra już całkiem ładnie na gitarze :)))) jestem bardzo dumna z moich pociech

mamuska z kompleksami?:D

:D

Mój ma 3 lata i ciągle mówi, że chce gitarę i żeby go zapisać do muzycznej szkoły - nie wiem gdzie to usłyszał nawet :) Wczoraj nawet powiedział, że wolałby ukulele :) Zapytałam go co to takiego a on, że to taka gitara tylko trochę mniejsza. :D Jeśli podrośnie i mu nie przejdzie chęć gry to go zapiszę na lekcje, czemu nie. Narazie jest za mały chyba.

Ja nie. Moja córka póki co nie przejawia chęci, za jakieś 2-3 lata zobaczymy, czy będzie chciała spróbować.

zawsze gdzies tam z tylu glowy czlowiek ma jakies niespelnione marzenia, ale gdyby ich nie mial to nie zapisywalby dziecka na zadne lekcje, szkoly ani zajecia kto wie moze nawet nie zachecalby dziecka do zadnej edukacji bo po prostu nie mial by zadnych marzen. A tak na milion nie spelnionych marzen wybralam tylko dwa -pianino i plywanie. Jezeli chodzi o plywanie to tez na pocztku bylo ciezko (zaczal jak mial 4 lata) juz prawie sie poddalismy a tu nagle na ostatnich dwoch zajeciach pokazal wszystkim czego sie nauczyl, mnie i nauczycielowi po prostu szczeka opadla...a na prawde myslalam , ze go z tych zajec juz wypisze...niby nic nie na sile ale jednak czeba troche zmusic bo syn by sie caly czas tylko bawil a przeciez musi sie zaczac czegos uczyc tym bardziej ze od wrzesnia zaczyna zerowke (w USA).

Ja na razie kupiłam cymbałki: http://edupomoce.pl/akcesoria-muzyczne/21354-dzwonki-chromatyczne-27-tonowe.html jak się sprawdzą i stwierdze, że ma talent muzyczny, to pomyślę o szkole muzycznej, pewnie coś perkusyjnego :)

Ja na razie kupiłam cymbałki: http://edupomoce.pl/akcesoria-muzyczne/21354-dzwonki-chromatyczne-27-tonowe.html jak się sprawdzą i stwierdze, że ma talent muzyczny, to pomyślę o szkole muzycznej, pewnie coś perkusyjnego :)

A nie lepiej pozwolić dziecku samemu wybrać to czym się interesuje a nie zmuszać? Mnie rodzice chcieli na siłę nauczyć grać na skrzypcach. To była czysta tragedia, nie chciałam chodzić ale ciągle słyszałam, że muszę, że potem będę ładnie grać i wszyscy będą mi zazdrościć... A dziś z tych lekcji nie pamiętam nic i nic nie umiem a nawet gdybym umiała to bym nie grała bo nie lubię tego brzdąkania.

Ja sama gram na pianinie ,zaden ze mnie wirtuoz,ale zagrac umiem. moja corka ma 1,5 roku i lubi sobie przyjsc i powalic w klawisze. jakby chciala pozniej chodzic na lekcje,to bym sie bardzo cieszyla. w ogole chcialabym,zeby znala nuty i miala ogolne pojecie o muzyce,to sie czeato przydaje. ale jaki instrument -to juz sama wybierze. chyba ze nie bedzie miala wymagac -to pianino juz jestw domu ;) a teraz ma rozne ksylofony bebenki fujarki organki i czesto sie tym tlucze. Uwazam,ze warto dziecko zachecac,ale tez pozostawic mu mozliwosc wyboru. moja siostra chodzila na lekcje.pianina,bo i ja chodzilam,ale ja chcialam i lubilam,a ona nienawidzila i do dzis to.z niechecia wspomina. ona wolala gitare,ale mama miala inny pomysl

syn nie jest do niczego zmuszany a poniewaz mam czworke dzieci to pianino bedzie dobrym instrumentem aby rozwijac jakis tam gen muzyczny. Na razie chodzi na muzyke i uczy sie sluchac. W przeciwienstwie do innych znajomych dzieci syn nie chodzil ani nie byl zapisywany na zadne zajecia od poniedzialku do niedzieli. Dzieci caly czas sa ze mna w domu i mam nad nimi pelna kontrole. Teraz zaczal wlasnie lekcje muzyki a rok temu plywanie aby wprowadzic go w swiat nauki. Tu w USA zerowka zaczyna sie od 5-ego roku zycia i chcemyy go pomalu przygotowac...

Ja sie wam dziwie. A jak wasze dzieci nie maja zdolnosci muzycznych? Sluchu? To tez bedziecie je zmuszac, zeby graly na pianinie czy gitarze? Uwazam, ze warto jeszcze poczekac troche, poobserwowac dziecko, zapytac co mu sie podoba. Ja chodze narazie z dzieckiem sama na basen (4 latka) i pozwalam wybawic sie w wodzie i powoli ucze plywac, ale nie zmuszam do niczego. Pianino u nas stoi, mala nie jest zainteresowana, wiec nie planuje kariery muzycznej, chociaz sama mam sluch muzyczny i "zmarnowalam" swoj talent. Nie chcialo mi sie chodzic na lekcje, przymus nauki gry zabijal we mnie cala przyjemnosc brzdakania. Nie przelewam swoich niespelnionych marzen na dziecko. Sama sie wezme za pianino na emeryturze :) A z mala pojde na scianke wsinaczkowa i na trening pilki noznej, bo widzimy, ze jej sie to podoba. Na cos konkretnego zapisze ja jak bedzie miec 7-8 lat i konkretnie cos ja zainteresuje.

Oczywiście moje dziecko uczy sie grać na flecie prostym Konkretnie wujek go uczy Troche sie tylko dziwie ze nie kaze mu dmuchać tylko ciągnąć - no ale moze tak sie gra na flecie Ja sie na tym nie znam

gdzie ja powiedzialam, ze zmuszam dziecko? no gdzie? od patrzenia na pianino dziecko sie nie nauczy grac. a czekac az sie zainteresuje to zeczywiscie doczekac sie mozna emerytury...

No ale czemu ty oczekujesz że dziecko będzie grać? Jeśli dziecko nie interesuję się muzyką to widocznie nie ma do tego talentu i od przymusowego wywożenia go na lekcje muzyki tego talentu na pewno nie nabierze.

Ja uczę. Moje młodsze dziecko (3 lata) gra na bum bum rurkach (coś takiego: http://www.bumbumrurki.pl) a starasz córka zaczyna uczyć się gry na keyboardzie ;)

Na cymbałach. W takim świecie przyda mu się wprawa.

lekcje gry na flecie, przydatne w przyszłości

tak ucza... pochwalily sie tutaj niektore jakie maja powalajace zarobki 1100 zl i maja na kino, albo 1300 zl, no masakra, majatek dostaja za CALY MIESIAC pracy i myslisz, ze one maja dla dzieci na lekcje gry na instrumencie? Ta chyba na garnkach :D

A tobie,to garnek spadl na glowe,czy mezus przylozyl :O

prawda boli?:D

zapisujcie, bo potem będzie tak jak ja...24 lata i od roku gram na pianinie, idzie mi bardzo dobrze, kilka razy szybciej się uczę niz małe dziecko, które nie za bardzo pojmuje. Ale ja żałuję że rodzice mnie nie zapisali na pianino, bo tak się błąkałam grałam na róźnych instrumentach jako nastolatka i wszystko rzucałam, a na pianino to myslałam, że jest za późno...ale gdzie tam, mam duuuzo większa frajdę niż z gitary, skrzypiec****erkusji. Teraz traktuję moje pianino jak moje dziecko najdroższe kocham je

Ale kto tu mówi o zmuszaniu? Chyba chodzi o to, żeby dać dziecku szansę, możliwość, pokazać mu różne opcje. Najpierw więc należałoby zapoznać z różnymi instrumentami, zainteresować muzyką w ogóle. Bo jeśli nie będzie wiedziało skąd się bierze muzyka, to w jaki sposób ma się zainteresować jakimś instrumentem?! W ten sposób to jak ktoś napisał - można sobie czekać i czekać. Kiedyś tam może się zainteresuje, ale może być za późno - bo nie oszukujmy się, aby coś osiągnąć, to trzeba zacząć jak najwcześniej. I to w każdej dziedzinie. Ja np. niezwykle żałuję, że rodzice nie posyłali mnie na lekcję gry na jakimś instrumencie. Dziś zachwycam się skrzypcami, pianinem, gitarą i myślę, jak bardzo przydałoby mi się to aktualnie w pracy. Ale kiedy sama do tego doszłam, no i kiedy samą mnie było na to stać, to miałam ciut za dużo lat :p Owszem - próbowałam tego i owego, coś tam pobrzdąkam, nuty znam, ale to już nie to samo, gdybym ćwiczyła od dzieciństwa, nie miałam żadnego wsparcia. Moi rodzice niestety (choć bardzo ich kocham) są prostymi ludźmi i mieli dosyć wąskie horyzonty, więc taka "fanaberia" jak instrument nawet im do głowy nie przyszła. Chciałabym, żeby moje dziecko kiedyś nie zmarnowało potencjału, który być może będzie posiadać. Dla mnie osobiście muzyka jest bardzo ważna i chciałabym, aby dla dziecka też była.

moj cztero letni synek nie chodzi na zajecia dodatkowe. jednak mieszkamy w uk i juz od tego roku musi chodzic do szkoly. tam uczy sie juz pisac i czytac. ostatnio nawet dostal dyplom i nagrode za najlepsze czytanie w jego przedziale wiekowym. jestem na prawde dumna. poza tym dochodzi jezyk. chce czy nie chce musi " dzialac" na dwa jezyki i na razie uwazam ze to by bylo za duzo jeszcze go pchac w zajecia dodatkowe. od pon. do pt. jest w szkole po 7h.

często dzieci trzeba jakoś zachęcić do gry, skoro już zainwestowłaś w sprzęt to warto by było to wykorzystać. Z jakiego pianina korzysta Twój malec, posiada ono jakieś funkcje edukacyjne pomocne przy początkach nauki gry na pianinie?

Ja małemu kupiłam takie zestaw kinderland24.com.pl/instrumenty-muzyczne-b-toys.html i chyba mu się podoba, bo codziennie się nim bawi. Jak nie skończy się to na miesięcznym zainteresowaniu, to wtedy pomyślę o szkole muzycznej. Warto rozwijać zdolności dziecka, ale tylko takie które lubi. Nic na siłe...

bo fortepian to chyba najnudniejszy z mozliwych instrumentów choć nie ukrywajmy najbardziej sie przydaję bo potem łatwiej ogarnać kazdy inny instrument. Obydwoje z mężem jesteśmy po szkołach muzycznych własnie na fortepian i obydwoje pamiętamy jak płakalismy na zajęciach że nie chcemy itd.. Teraz mąż jest perkusistą a ja gram na gitarze, zarabiamy spore pieniądze dorabiając w kapeli, połączyła nas miłość do muzyki. Jestem teraz w ciąży, gramy ciężkiego rocka, ja spiewam dodatkowo i myslę sobie że dziecko już przyzwyczajane jest do muzyki i samo będzie chciało ( ma to w genach w koncu) uczyć sie grać na czyms ale na pewno nie będę zmuszała go do fortepianu bo to najgorsze z mozliwych wyborów w sensie nudy dla dziecka. Jesli dziecko wykazuje zdolności w tym kierunku to na pewno warto je rozwijać ale do niczego nie zmuszać..

Moja córka ma też pięć lat i właśnie jutro ma próbne testy do szkoły muzycznej. W domu jest pianino, sama mam wykształcenie muzyczne. Ale doprawdy nie przyszło mi do głowy żeby takiego malucha zmuszać do regularnych lekcji! Jakiż to kapitalny pomysł jak chce się dziecko zniechęcić! Niechże się bawi muzyką albo jeszcze dorośnie. To nie czas, chyba że dziecko jest geniuszem i samo się garnie, jak podobno Chopin. (Dodam że z tą szkołą dla mojej córy to też o parę lat za wcześnie ale nie dało się zmienić chorych pomysłów naszego rządu bo oni nie chcą ludzi wykształconych i zdolnych, oni chcą masę która będzie maksymalnie wcześnie na nich tyrać.)