Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiziz

medeor Łódź- czy ktoś coś wie na ten temat?

Polecane posty

Gość gość martiness
Objad dla many po porodzie Ziemniaki Kotlet mielony schabowy i kapusta zasmazana Gratulacje Zero podzialu objadow dla matek karmiacych po porodzie i zwyklych pacjentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej odświeżam temat. Mam zamiar tam rodzić i chce poznać opinie mam rodzących o w tym szpitalu w ostatnim czasie. Chodzę prywatnie do lekarza który wystawi mi skierowanie do tego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość121
Hej właśnie,ja tez chodzę prywatnie do takiego lekarza i mam duże obawy co do medeora.bo opinie w necie sa skrajne.wrecz niepokojące....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWAKOWAL
Z chęcią podzielę się opinią na temat tego tragicznego szpitala. Dziewczyny jeśli rodzić to na pewno nie tam ,chyba że za kasę.... Ja niestety kierowałam się opinią dziewczyn które nie rodziły na NFZ. Zjawiałam się tam 16 czerwca po terminie. Przyjęła mnie miła P Inga podobno położna wieloletnim doświadczeniem. Oczywiście zrobiła mi ktg ,badania itp...w rezultacie zostałam w szpitalu w celu wywołania porodu. Podłączono mi oksytocynę po 1,5 h odeszły mi wody na co p Inga stwierdziła ze to nie wody nie potrafiła powiedzieć co to jest. Byłam przerażona że nikt nie potrafił powiedzieć co to było...tak czy siak przyszła druga położna i ona potwierdziła że to jednak wody .Odłączono mi oksytocynę po 1h dostałam dosyć silnych skurczy i p Inga znów stwierdziła że to nie skurcze .Tego już było za wiele. Gdzie ta pani pobierała naukę skoro nie potrafi niczego odróżnić. Na ktg były widoczne wykresy .Zbliżała się 22 :00 a skurcze przybierały na sile pojawiały się co 10 min.Zostałam sama gdyż pani położna musiała się położyć. W końcu od czego jest noc jak nie od spania. Nikt nie zainteresował się mną już do rana. O godz 7:00 zjawiła się wypoczęta pani Inga i zaprosiła mnie na badanie dodam że skurcze miałam co 6 min .w dalszym ciągu pani Inga upierała się że to nie skurcze a rozwarcie miałam na 1 cm Ręce mi opadły pytałam gdzie ja jestem i kto tam pracuje .Przeniesiono mnie na sale porodową i tam zostawiono mnie na pastwę losu....skurcze były tak silne co 3 min i trwające prawie 1min . Oczywiście do wyboru piłki drabinki itp...skorzystałam z piłki ale siadając na niej bałam się by nie dostać jakiegoś syfuu...takich brudów jeszcze w życiu nie widziałam.Sama jestem fizjoterapeutą i gdbym miała takie brudne piłki na sali gimn,to wyleciałabym z pracy. A tu kobiety siadają bez bielizny.....SZOK!!!! zero sterylności hmmm prywatny szpital.... Przyszla druga położna P Lidia zbadała mnie rozwarcie do 3cm i znów kolejne godziny w ogromnych mękach ok godz 10;40 zrobiła mi ktg niestety tętno mojego dzidziusia spadało bardzo szybko 72 .Wszystko trwało sekundy wózek sala operacyjna cesarka ...........tętno 52 ....w ostaniej chwili wyciągnęli mi synka.Tak wyglądał poród BEZ BÓLU bo tak szpital się reklamuje w necie.Po wszystkim przez 3 doby nikogo żadnego lekarza który zainteresowałby się pacjentkami a leżałam z dziewczyna tez po cesarce.NIKOGO!!!!! 3 doby. Położne św krowy wchodziły jak do obory .Nie miłe jakby pracowały za karę. Połowa personelu do wymiany doktorze Krajwewski .Po 3 dobach Zjawił się król oddziału Dr Krajewski i jego świta ...który głupkowato się śmieje i nic więcej zaczęli mi mówić że dziecko było obwinięte pępowiną a okazało się że po 15 h od odejścia wód dziecko zatruło się zielonymi wodami płodowymi i musiałam zostać 7 dni gdyż mały dostał infekcję.To zasługa właśnie p.INGi i dr Krajewskiego. którzy nic nie zrobili w tym kierunku by przyspieszyć mi poród. Mamy XXI wiek ludzie w jakim kraju my żyjemy żeby nie można było dać leków na rozwarcie i wywołać szybko poród. Ale po co jak personel ma gdzieś pacjentów po co robić sobie robotę jeszcze z pierworódką która nie ma pojęcia o niczym. Niech oni się ciesz ze wszystko z dzieckiem ok .Ale ja tego tak nie zostawię. Zastanówcie się dziewczyny naprawdę.Lepiej rodzić w państwowym szpitalu tam przynajmniej nie każą wam kupować podkładów 90x60 na łóżka :) żenujące to wszystko Madurowicz państwowy ale medeor im do stóp nie dorasta....aha zapomniałąm dodać że dr LASKOWSKIto powinien iść na przyspieszony kurs kultury osobistej bo z mlekiem matki tego nie wyssał. ogromny tupet i nieprofesjonalizm z resztą jak cały personel. Serdecznie pozdrawiam i NIE!!!!!polecam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość121
Dzięki. Ewa za opinię i tego sie właśnie bałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba musze z lekarzem pogadać o zmianie szpitala. Pierwsi dziecko rodziłam w CZMP i powiem wam ze jak bym tam poszła rodzic to czuła bym się jak u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość pozytywnych opinii wystawiają dziewczyny rodzące komercyjnie pozostała część to te, które albo trafiły na miłe i bardziej kompetentne położne albo po prostu miały zwyczajnie wielkie szczęcie.... Co do obchodu to zgadzam się z w/w opiniami tzn nie ma zadnego obchodu przynajmniej u mnie nie było dopiero w 4 dobie łaskawie ktoś zawitał i spytał się jak się czuje . Po cesarce dobrze jak ktoś jest przy was mąż lub mama bo położna tylko przystawiła mi dziecko do piersi i na tym jej rola się skończyła no może jeszcze na podawaniu leków p.bólowych by mieć świety spokój w nocy. Nie ma mowy o poproszeniu o przewinięcie lub o to by wziąć dziecko po jedzeniu by mu się odbiłoBo robią takie miny jak by pracowały za kare(oczywiście nie dotyczy się to wszystkich położnych bo są też miłe i życzliwe) .Chodzą obrażone na cały świat a człowiek Bogu ducha winien A przecież po to tam pracują .Dobrze że akurat przy mnie była rodzina. O czystej pościeli zapomnijcie 4 doby doby leżałam w brudnej pościeli do piero gdy poprosiłam sama miła pania salową to została zmieniona. Jedzenie tragiczne przez 3 dni nie dostałam nic dopiero w 4 dobie jakiś kisiel truskawkowy słodka chwila i sucharki.Wszystko to woła o pomstę do nieba.... Najlepsze jest to że kultury osobistej lekarze i niektóre położne powinny uczyć się od Pań które ogarniają sale i toalety. Barzo miłe i zawsze pomocne czego nie można powiedzieć o personelu medycznym. Za to jaką traumę przeżyłam i za to w jaki sposób odbył się mój poród jak mnie potraktowano ,i że nikt nie przyszedł i nawet nie powiedział głupiego przepraszam a gdzie tu mówić o empatii .lekarzom w tym szpitalu powinno się zabronić wykonywania zawodu!!!!! Więcej pokory życzę dr Krajewskiemu i Laskowskiemu Nie piszę tego wszystkiego złośliwie, tylko by personel medyczny tego szpitala wziął sobie do serca opinie zwykłych ludzi którzy w jakiś sposób przyszli i zaufali a zostali potraktowani jak intruzi może dlatego że rodziłyśmy za państwowe ale też i nasze pieniądze bo w końcu te składki na coś sa przeznaczane. Wszysto to co napisałam ja i moje poprzedniczki nadaje się tylko do TV. Na wasze szczęście drodzy lekarze w ostatnim momencie urodziłam zdrowego syna.... Mam nadzieje że personel medyczny przejrzy w końcu na oczy i od teraz będą same pozytywne komentarze. Czego życzę przyszłym mamą ,bo ja już nigdy nie skorzystam z usług tego szpitala Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, jestem zaskoczona tyloma negatywnymi opiniami. Ja rodziłam na NFZ niecały rok temu i jestem bardzo zadowolona. Miałam cc nieplanowane. Szczerze mówiąc to nie przyszło mi do głowy, żeby prosić położną o przewijanie czy trzymanie dziecka do odbicia. Mimo że byłam mocno obolała i nie chciałam zbytnio leków p/bólowych, to od razu po uzyskaniu władzy w nogach zajęłam się sama maluszkiem. Miałam za to problemy z przystawianiem dziecka do piersi i co trochę prosiłam położną o pomoc. Pomijając jedną ławę, która pakowała synkowi butlę, żeby jej nie płakał na nocnym dyżurze, to pozostałe bardzo mi pomagały. Jedzenie faktycznie marne i mało. O ile po operacji jest zrozumiałe, że nie można się obżerać, to potem trzeba z czegoś to mleko wytworzyć. Zgodzę się, że bez prowiantu przywożonego przez męża byłoby mi ciężko przeżyć tam tydzień. Co do obchodu, też nie był on jakiś super. W weekend chyba w ogóle lekarze nie przychodzili. Jednak przecież zawsze jest w szpitalu jakiś lekarz dyżurujący. Gdyby działo się coś niepokojącego, zawsze można poprosić położną, aby poszła po lekarza. Trzeba tylko umieć się odezwać. Może dobrze trafiłam, może personel był wtedy inny, może nie miałam nie wiadomo jakich wymagań, ale generalnie jestem zadowolona i kolejne dziecko też pewnie tam urodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy Bazarowej w przychodni Medyceusz dostaniesz najlepszą opiekę w Łodzi. Naprawdę zjeździłam już wszystkie przychodnie i tylko tam poczułam się jak pacjentka, a nie nachalna klientka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie jestem wręcz przerażona,ze mam tam rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialam ze swoim lekarzem o tych opiniach. I powiedział jedna słuszna rację: Nie będą sie na forach rozpisywać i zachwalać szpital te mamy które szczęśliwie urodziny maleństwa bo one cieszą się macierzyństwem. A te z mam które mialy wyższe oczekiwania ze strony opieki i całego szpitala od razu coś wrzucą na forach. I przyznałam racje lekarzowi. Z calą pewnością procent tych co przeszły poród i opiekę i wystawiły negatywny komentarz jest mniej niż tych co z chęcią wracaja myślami do czasu leżenia w szpitalu ale tego nie opisały. Może szkoda bo było by widać statystykę plusów i minusów. Oczywiście sa różne przypadki od matki ktora oczekiwala ze dziecko będzie miała przynoszone na kazda prośbę do porodu z komplikacjami. Ale to może się zdarzyć już w każdy szpitalu. I żeby było jasne mój lekarz nie pracuje w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka32
Pisałam kilka wpisów wcześniej i powtórzę raz jeszcze: Niestety nie zgodzę się przedmówczynią, jestem niezadowoloną pacjentką tego szpitala (poród w styczniu tego roku) nie z powodu wysokich oczekiwań i tego, że nie zostały spełnione, ale przez zaniedbania. Łożysko po porodzie oglądała stażystka, o roli lekarz w czasie porodu już pisałam wcześniej, mimo zgłaszanych wątpliwości jeszcze w szpitalu, że chyba coś jest nie tak, bo bardzo dużo krwawię (leżeliśmy 3 dni, bo syn miał podwyższone CRP) najzwyczajniej zostałam zbyta - nikt mnie nie obejrzał, pierwsze 3 tygodnie: zapalenie macicy, 2 pobyty w szpitalu, 2 x łyżeczkowanie, antybiotykoterapia. Nie jest moim celem szerzenie teraz hejtu i tworzenie antyreklamy temu szpitalowi. Warunki po porodzie były ok. Ludzie jak ludzie, wszędzie są lepsi i gorsi, mili, empatyczni i inteligentni oraz tacy, których tych cech brakuje - ten szpital jak każdy inny skupia taką mieszankę. Ja nie miałam szczęścia i nie wspominam dobrze ani porodu ani pierwszych dni po nim. Ale życzę tym kobietą, które wybiorą ten szpital jak najlepiej - aby poród swoich dzieci wspominały cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety musze rodzic w tym szpitalu bo moja gin sie tam przeniosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w tym szpitalu w czerwcu i jestem bardzo zadowolona.Mialam planowana cesarke.Operacje robil Dr.Laskowski,cudowny lekarz.prowadzil moja ciaze przez pol roku,trafilam do Niego po wizytach u prywatnego lekarza,ktory szukal roznych chorob i komplikacji u mnie,wydalam duzo pieniedzy na badania ktora mi zlecal. Dr.Laskowsku od pierwszej wizyty mnie uspokoil.po obejrzeniu wynikow badan przeprosil za poprzedniego lekarza i za to ze zostalam naciagnieta na koszty. Podczas operacji okazalo sie ze Dzidzius byl owiniety 5 krotnie pepowina,lekarz szybko podjal dzialania i mam zdrowa corke. Wiadomo pielegniarki na salach byly rozne,ale ogolnie podejscie ich zalezalo rowniez od naszego podejscia.Ja kolejna ciaze chce miec prowadzona przez tego samego lekarza i rowniez chce tutaj rodzic. Polecam wszystkim,na drugi dzien po operacji sama sie kapalam i wszystko robilam.niepotrzebowalam pomocy innych.zreszta nieoczekiwalam jej.Rana zagoila sie w tempie ekspresowym.nastepny porod planuje rowniez przez cesarke i to w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodzilam w tym szpitalu moja córeczkę 2 sierpnia 2016r. i jestem bardzo zadowolona. Na prawde nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń, wszystko przeszło moje najśmielsze oczekiwania, a był to mój pierwszy poród. Cieszę sie bardzo, że tam trafilam, a po cesarce błyskawicznie doszłam do siebie. Dziękuję wszystkim za profesjonalizm i wspaniałą opieke, a Położne które w tym dniu miały nocną zmianę na I piętrze niezastąpione: ) Pozdrawiam. Wdzięczna pacjentka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, rodziłam w tym szpitalu dwa tygodnie temu to był moj pierwszy poród... jestem bardzo zadowolona. z powodu wielu negatywnych opinii aby poczuć się bezpiecznie postanowiłam wynająć do porodu połozną, Pani Inga była nieoceniona w trakcie porodu jak i podczas całego pobytu w szpitalu, ze względu na maluszka musieliśmy leżeć dłużej, intresowała się nami cały nasz pobyt. mimo, że dziecko ważyło aż 4 kg obyło się bez nacinania i szwów więc już po godzinie siedziałam po turecku a na drugi dzień w ogole nie było widać , ze rodziłam.Myśle,że to też trochę zasługa Pani Ingi jest naprawdę świetna, o pozostałych położnych na porodówce też mogę się wypowiadać w samych superlatywach , bardzo miłe, miałam problem z dostawienie małego do piersi, o ile się nie myle dopiero trzeciej albo czwartej położnej udało się mojego malca przekonać do piersi. o lekarzach nie moge się wypowiedzieć bo nikt nie chcial mnie badać ze wzgledu na to, że nie odniosłam żadnego uszczerbku :)... obchody bardzo powierzchowne więc samemu trzeba sie prosić o badanie i sprawdzenie. co do leżenia już z malcem na odziale to odczucia o położnych mam różne ale nie można mieć wszystkiego , faktycznie jedna mi tylko podpadła, reszta naprawdę spoko, wiadomo , że dzieckiem zajmujesz się sama, wiec jeżeli któraś liczy ze położne się nim zajmą na noc to chyba nie ma co na to liczyć. jedzenie też naprawde sppoko.... tam panuje zasada, że można jeść wszytsko i faktycznie dostałamteż rosół ale mojemu malcowi nic nie jest. jem wszystko i na razie nie płacze więc chyba jets oki.gdybym miała wybierać szpital państwowy a medeor jeszcze raz wybralabym medeora . bardzi bałam się tam rodzić ze względu na negatywne opinie ale na szczescie moj przypadek był tym szczesliwym i nie moge negatywnie wypowiedzieć się o tym miejscu bo to byłoby już marudzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając opinie trochę się boję iść rodzic do Medeora. Przeszłam wizyte kwalfikacyjna i teraz zastanawiam się na porodem w tym szpitalu. Opinie nie są zbytnio dobre a zwłaszcza, że jest to szpital prywatny i mają dużą konkurencję taka jak PF lub Salve. Może się ktoś orientuje jakbym jednak zrezygnowała z porodu na rzecz innego szpitala to czy grożą mi jakieś konsekwencje finansowe np. za ktg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś miał wywoływany poród w medeorze ? Ciekawi mnie jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jak miałam wywolywany poród. pojechałam po terminie, bez skurczy i rozwarcia. W dniu przyjęcia na oddziaał podano mi żel prepidil jednak nic nie pomógł. na nastepny dzień byłam podłaczona pod oxy, również żadnego efektu, na trzeci dzień przebili mi wody i okazało się, że są brązowe więc zapadła decyzja o cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam termin na polowe października i czytając te komentarze faktycznie jestem przerażona. Któraś z dziewczyn pisała że wynajęła do porodu położną, jaki to jest koszt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej.ja placilam 1 000zl i jestem mega ale to mega zadowolona i jak zdecyduje sie na drugie dziecko również wezmę sobie polozna Panią Inge.podkresle ze porod byl w ramach nfz i naprawde nie mogę na szpital narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy któraś z mam rozmawiała z lekarzem w Medeorze o CC bez wskazań? Czy uda sie tam coś takiego załatwić na NFZ? Czy respektują wskazania do CC od psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rowniez jestem zainteresowana czy jest mozliwosc cc ze wskazaniami od psychiatry.... cz ktos sie orientuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama trójki pociech
Piszę ten komentarz bo sama wybierając szpital do ostatniego porodu chciałam się oprzeć na opiniach innych niestety było ich bardzo mało. Urodziłam troje dzieci wszystkie przez cc. Pierwszy syn 8lat temu w Rydygierze nie polecam mąż nie mógł mi pomóc wstać nie mógł wejść do sali w której lezalam z synkiem nie wolno mu było wziąść małego na ręce. Druga była córka 6 lat temu w madurowiczu mąż mógł wejść do mnie na sale pooperacyjna normalnie mógł nas odwiedzać na normalnej sali i brać corcie na ręce dodam że w tym szpitalu właśnie ta ciąże lekarze uratowali gdy w 20 tygodniu trafiłam tam z krfotokiem i podejrzeniem odejścia wód plodowych. Nie mogę powiedzieć złego słowa i tym szpitalu. Ale porównując z ostatnim porodem ☺. Medeor to po prostu luksus. W innych szpitalach trzeba swoje przelezec przed i po cięciu w medeorze przyszłam umowionego dnia na 10.00 wypisanie dokumentów na łóżeczko i prosto na blok. Cały stres z oczekiwaniem na operację tym razem mnie ominął. I tu kokejna niespodzianka lewatywy nie robią i cewnik zakładany jest już po znieczuleniu. Zupełnie inaczej niż w poprzednich szpitalach niby takie blachostki a dla mnie Mają znaczenie. Po zabiegu dwie godziny na sali pooperacyjnej z mężem i naszą małą niunia . Na dół zjechalysmy razem na jednym łóżku corcie w objęciach mamy tak przelezalysmy całych 9h. Przy poprzednich porodach dzieci miałam dopiero od drugiej doby a tu Panie pielęgniarki służyły pomocą chciały niunia zabrać ale ona smacznie spała 9h przytulnie do piersi mamy. Poród był o 11 .45 a o 23 pielęgniarki przyszły pomoc mi usiąść. W tedy cewnik zostal usuniety o 5 przyniosły pierwszy posiłek kisiel z grzankami pyszny nie to co w poprzednich placówkach. Posiłki były naprawdę bardzo smaczne. Pokoje 3 osobowe z tv i łazienką babcie przychodzące w odwiedziny śmiały się wchodząc do sali maleństwa w lozeczkach leżały a mamy tv oglądały. Moje starsze dzieci mogły odwiedzić młodszą siostrę w szpitalu i tu też duży Plus bo było to dla mnie i dzieci bardzo ważne . We wtorek urodziłam w czwartek byłyśmy już w domu tego wogole się nie spodziewałam ale było to miła niespodzianka. Personel naprawdę wymarzony mąż mógł być ze mną na sali operacyjnej z czego nie skorzystał ale od razu był z malutką w sali obok przez cały czas do póki mnie nie zszyli i to on przyniósł mi ja na rękach jako pierwszy. Pozdrawiam mamy które ze mną leżały na sali (29.03.2016) atmosfera była przemiła takich porodów życzę wszystkim. Z całego serca dziękuję personelowi za opiekę i podejście bardzo szybko doszłam do siebie po tym cc a było to moje 3. Pierwsze i drugie ułożone było miednicowo tylko trzecia była prawidłowo niestety po 2 cc nie miałam wyboru. Chyba o niczym nie zapomnialam jeszcze raz DZIEKUJEMY personelowi szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam CC w Medeorze w 2014 r. Wtedy wyszłam bardzo zadowolona po 3 dniach. Lepszej opieki wyobrazić sobie nie mogłam. A położne? Rewelacja. Tutaj w szczególności mam na myśli p. Romę. Ciepła, troskliwa i profesjonalna. Może coś się zmieniło teraz... Niektóre wasze wpisy są przerażające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dołączam do grona mam :) 31.10.16 urodziłam córeczkę w Medeorze. Jestem bardzo zadowolona z przebiegu porodu, mimo że nie było łatwo bo poród trwał ok 9 godzin, urodziłam sn bez znieczulenia, rodziłam z położna Lidią, cudowna kobieta, rodziłysmy aktywnie czyli starała się dobrać taką pozycję w trakcie porodu żeby byo mi najwygodniej/najłatwiej przeć. Obyło się bez nacinania krocza i praktycznie z minimalnym pęknięciem wiec 2 godziny po porodzie mogłam robić wszystko. Bez problemu siadałam nie czułam żadnego dyskomfortu. Wszystkie połozne sa bardzo miłe, lekarki pediatrzy trochę oschłe ale z nimi sie widywałam sporadycznie jak badają dziecko po porodzie. Mogę spokojnie polecić szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w 38 tyg porod zaplanowany na pocz stycznia, jestem przerażona waszym opiniami, proszę napiszcie jak mozna załatwić prywatna położna w tym szpitalu oficjalnie czy do ręki, nie mam pojęcia jak siemtomrobi. Proszę pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam ! również miałam ochote rodzić w medeorze ale po tylu negatywnych opiniach nie wiem co mysleć i robić :( moja ciąza zostanie rozwiązana cc ( krótki odstep czasu po 1 szej cc) ale jak czytam o tych położnych które zmuszaja do karminia piersia ( a wiadomo ze po cc z laktacja sa problemy przez 2 doby co najmniej ) to nie wiem co mysleć . a po cc po jakim czasie wypisują do domu ?? a i czy mleko modyfikowane jest dostepne na korytarzu ? czy trzeba chodzić i sie prosić o przygotowanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, ja rodziłamtam w 2014 i teraz w 04.2017 też zamierzam oczywiscie na NFZ, położna Inga faktycznie wydała mi sie oschła i dziwna ale ja zaczęłam rodzić to przyszła na zmianę blondynka - nie wiem jak miała na imię ale była bardzo miła, ponieważ nie chcialam nacinania krocza w pewnym momencie zapytała co ma robić bo boi sie że mnie rozerwie, podczas porodu dała mi dotknąć główkę dziecka pocieszając że juz wychodzi i zaraz bedzie koniec. Mały jakoś źle się ułożył i musiałam rodzić na leżąco, przed znieczuleniem nie dałam się zbadać tak bolało, wiec lekarz dyżurujący był w pogotowiu, przyszedł do mnie przed porodem dr Laskowski i mowi "słyszałem że już ;)" ogólnie bardzo dobrze go wspominam, on mi robił kontrolne ktg i przyjmował do szpitala. Udało sie bez cc, po pozwolili mi się wykąpać zanim przeszłam na sale, mimo iż urodzilam 22:10. Na jedzenie nie narzekałam, najadałam się, jedyne co faktycznie nie umiałam przystawic synka do cycka w efekcie dobę nie jadł i sie darł ale nikt nie umiał mi pomóc ani nikt go nie nakarmił sztucznym. Dopiero nakladki pomogły. Obchód z dr Krajewskim był na 2 dzień. Wyszliśmy po 2 dobach bo wszystko było ok. Już na drugi dzień czułam się bardzo dobrze i nic mnie nie bolało mimo nacinania i szycia. Wspomne jeszcze że do szpitala przyszłam 9 dni po terminie, od 16 bylam pod oksytocyna i nic. W nocy chyba zaczęły mi odchodzić wody ale obie położne to olały bo nie dałam sie zdabać. Na 2 dzień po zieczuleniu dopiero p Inga mówi że mi wody odeszły - mówie że przecież zgłaszałam "ona nic tu nie ma" ( w nocy była blondynka na zmianie) podali mi antybiotyk i przewieźli na sale porodową. Jedyne co ze byłam tam sama tzn z mężem ale żadna nie zaglądała tam nawet, wiec zaczęłam sie drzeć to dopiero do mnie przyszła, było to dla mnie stresujące. Ale nikomu nic nie płaciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tylko jeszcze pytanie czy obecnie po zmianach nadal płaci sie tam 500zł za znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×