Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MłodaŻołnierka

Żona żołnierza - udane zwiazki?

Polecane posty

Gość ch-typ
i tak nie odp wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytam i czytam
sorry- to nie było osobiście skierowane do Cibeie, ale weszłam tez na jakieś inne forum o byłych zonach wojskowych i to co tam przeczytalam mało mnie z nóg nie zwaliło. Wiadomo, trzeba mieć silny charakter, i wiadomo trzeba meża wspierac. Po prostu czytajac tamte panie odnioslam wrazenie ze wyszły za wojskowych chyba tylko dla checy. Poz atym nie wolno tak uogulniać- ze jak wojskowy- to od razu skurywsyn i zdrajca , i dziwkarz etc... wiem jakich mąz ma kolegów i być może to wynika z tylko naszego "towarzystwa" ale koledzy mojego meza tez maja zony i do każdej odnoszą sie z szacunkiem, i działa to w obie strony. Kiedy naszych mężów nie ma- my sie tez wspieramy i zadnej przez mysl nie przechodzi zeby orbic jakie skoki na bok...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO wlasnie.. ciesze sie ze to nie jets reguła. NIe wiem co bedzie za rok- ale mojego T.Ż kocham... i jestem rpzygotowana na to ze go nie bedze- bardziej boje się ze on sie moze kiedyś zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
czytam i czytam i czytam no i wlasnie o to chodzi, tez juz pisalam nie uogolniac, jestes z danym facetem a nie z ogolem :) Twoj maz stacjonuje w Ghanzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
MlodaZolnierko kazdy czlowiek sie zmienia i przeciez nie wazne czy to wojskowy czy spawacz czy kucharz...i nie sposob sie na to przygotowac :) Ty tez sie zmienisz, a za rok dajmy na to bedziesz miala inny poglad na swiat... My np. nie traktowalismy wyjazdow meza jako proby malzenstwa czy cos w tym stylu, ja kocham jego a on mnie i tyle w temacie :) nie martw sie a moze poprostu porozmawiaj szczerze, bo widze ze strasznie Cie to gryzie...nie ma co gdybac i tak nie przewidzisz co bedzie za rok, dwa lata... nie warto sie zameczac mysleniem :) poswiec ten czas na konstruktywne budowanie zwiazku, czego serdecznie Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chepri
Witam kobiety, może podzielę się swoimi doświadczeniami z wojskowymi... % lat temu poznałam zawodowego zołnierza, zaczęlismy się spotykać, to była miłość od 1 wejżenia. Wówczas nie miałam pojęcia jacy są mundurowi na prawdę, tyle co z jego opowieści, a nie były one do usmiechu- wiadomo- zdrady pojaństwo, porypane berety. On był po rozwodzie- tak twierdził, najpierw czeste spotkania, potem coraz rzadsze, bez słowa odezwania się dlaczego co i jak, zaczął robic się bez powodu arogancki i traktować nasz "związek" na zasadzie że jak będzie chciał to się odezwie żeby sie spotkac, a ja głupia czekalam proponowalam a on się odzywal kiedy chciał. Potem jak sie dowiedziałam spotykał sie z innymi, choć twierdził że jestem tylko ja. Odstawial też szopki pt "wracam do swojej byłej zony" - przez co go skreśliłam, po czym głupia dawałam szanse. A on po pewnym czasie zachowywal się znowu tak samo... kobiety inne jednocześnie- nawet jedną z nich poznałam - proponował jej malżeństwo... Ja na niego czekałam kiedy wyjechał na roczną misje, po czym po pół roku napisał ż epoznał inną przez neta.... Tak nasze bujanie trwało 2-3 lata, bardzo mnie zranił, byłam zakochana, ale powiedziałam sobie że nigdy więcje już wojskowych pojebów. To notoryczni kłamcy i babiarze. Drugi przykład: Po tym jak postanowiłam ż enigdy więcej wojskowego los podsunął mi innego. Poznalam przez net pana pułkownika z jednostki specjalnej sił wojskowych. Nie byłam chętna na spotkanie po wczesniejszych doswiadczeniach ale skusiłam się, bo jak twierdził ONi a kolesie z żandaermerii to przepaść- ONi są wykształceni kulturalnie etc bajery, a tamci kolesie to plebs ścierwo nic nie warte. Tak mneijwiecej siebie przedstawiał. I faktycznie, na początku pan pułkownik J bardzo o mnie zabiegał, staral sie, ale... Okazał o sie że tez tylko na początku, potem spotykalismy sie rzadko bo twierdził ze ciągle jest zjebany zmęczony, wiecznie nie miał czasu... Nieraz nie widywalismy sie po 2 tyg. Co z tego ze był intelig i w porządku jak ogolnie to był skurywysn zaklamany i babiarz również. Odkryłam potem ze mimo o iż mi oddawal sie na wyłącznosc umawial sie na spotkania z innymi, miał inne kobiety, a ja mu zaufalam... wiedzial o moich okropnych psychicznie doswiadczeniach z byłym zolbierzykiem, i co z tego... Wychodzilo na to ze ja sie ciagle dopominalam spotkania, a on zapewne spotkal by sie raz na 2 tyg pobzykac gdyby mu sie zachcialo, bo tak to nie wykazaywal tego ze mu zalezy... a ni chceci widywania sie... Poza tym lubił sobei wypic. Przyznał sie ze mial 120 kobiet, ale twierdził ze mnie nie traktuje jako 121-wszej. Naiwna byam... Ktoregos dnia oswiadczyl mi ze podjal decyzje o wyjezdzie do pracy do libii na 4 lata, ze niby tydzien nad tym myslał(oczywiscie w tym czasie chcial pobyc sam a ja sobei wlosy z głowy rwalam co sie dziej i przez jego zlewania i milczenie), wyslal mi sucha wiadomosc sms ze wobec tego nie powinnismy sie juz spotykac. Co ja przezylam... Nie miał odwagi, a moze nie chcial, olał... spotkac sie ostatni raz pozegnalnie, tylko przytulic, bo tak powinno to wygladac. Olał mnie z dnia na dzien, bez słowa, zostawil jakbym była rzeczą. Potem okazało sie ze po prostu zmienił obiekt zainteresowania... Tacy są wojskowi, kazdy aki sam , czy ma doktorat czy jest wykształcony czy nie. Kazdy to drań, sukinsyn, i kłamca i kurwiarz. NIESTETY drogie panie. ale taka jest pawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻonaOficera2
Drogie Panie, jestem ciekawa jak wy wspieracie tych waszych mężów kiedy są tam, na wojnie i kiedy z tej wojny wracają do was. To pytanie do tych które tak narzekają na wojskowych. Ja , zona oficera od 15 lat wiele łez wylałam, ale nie dlatego ze nam się w małżeństwie nie skalda- wręcz przeciwnie- za każdym razem kiedy mój małżonek wyjeżdża na misje czuję jakby mi serce umierało. Nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek , kto ślubuje miłość wierności i uczciwość , potrafił tak bezsensownie i bez żadnych oporów rzucać błotem w tych, którzy jadą tam dla ratowania innych ludzi. A jeżeli takie panie nie widzą celu i sensu tego co robią wasi mężowie to bardzo mi przykro, nie dorosłyście do życia. No, bo jak wam się marzą spacerki, kolacyjki , wyjazdy na wczasy itp.- to trzeba było się może rozglądnąć za jakimś aktorem, albo biznesmenem ( o tak, ci to dopiero są wierni, ze hej!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody maz swojej zony
to wszytsko zalezy chyba od kobiety.. trzeba je baczie obserwowac przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze przezywam wszystko- ale boje sie..a rozmowy- prowadze, owszem, ale on zawszemnie wtedy mocno tuli milknie i prosi zebym nie płakała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polska armia jest w takiej zapasci ze nikt do nich strzelac nie bedzie. nikt nie traktuje nas powaznie, nawet terorysci... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
zbereznik ales Ty glupi, gdyby bylo tak jak myslisz to kazdy nasz zolnierz wracalby do domu, a nie na cmentarz...zastanow sie chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie, bo jak jest droga zaminowana to nawet z naszych ktos moze wjechac. szkoda gadac na temat naszej armi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
nie bede sie z Toba kłóciła, ja wiem swoje, Ty wiesz swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbereznik.. ale chcesz cos sensownego moze powiedzieć? bo na razie same pierdoły... patrz uważnie czego szukam... a potem sie wypowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zisjsjdldldldld
żony zołnierzy nie maja łatwo np wyjazd na misje moja sasiadka tak miała maz pojechał namisje a jak to polki swedziało ja i pół roku niw wytrzymała i się pusciła dzis naszczescie są po rozwodzie. no ale w sumie kto by czekał pół roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytaj lepiej swojego zolnierza ile w wojsku pociskow wystrzelal, a potem idz na strzelnice i zapytaj 16-letnich chlopcow ile oni wystrzelali... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
nie no ja zwariuje zaraz chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech ich tylko do iranu wysla... ;) wtedy bedziecie mogly bac sie o zwiazek... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
jesteś nie normalny, moj maz byla na misjach i myslisz ze co? ze tak super kolorowo bylo?? otoz nie bylo, nie bylo milo patrzec jak hummery i rosomaki leca jak domki z kart, nie bylo milo ratowac kolegow, nie bylo milo patrzec jak umieraja!! wiec naprawde przymknij sie i okaz odrobine szacunku i pokaz swoja godnosc jako polaka... nie masz nic sensownego do powiedzenia, nic o misjach nie wiesz, nie wypowiadaj sie, siedz sobie w swoim domku i grzej dupsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahhhaa dobre... wiesz co wez sie ogarnij. jako szef zespolu nie wyslam ludzi na misje jak nie maa sprzetu!!!!!! jako pracownik na uczestnicze w projekcie firmy bakruta. zapytaj sie mena po co pojechal na misje. irak nie mial nawet aprobaty onz.... a ludzie jezdzili w starach i tarpanach. jak klich i tusk chce jechac na wojne niech wysle swojego syna... wiem o misjach wiecej niz ci sie wydaje, tylko mam do nich ogromnie krytyczny stosunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
moj maz byl w Afganistanie jesli juz, nie obchodzi mnie Twój stosunek do misji polskich zolnierzy. Byles?? Co mozesz wiedziec - gowno, ze sie brzydko wyraze. Skoncz te swoje wywody nie na temat... a swoj krytyczny stosunek schowaj sobie w kieszen, odbyles chociaz sluzbe wojskowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasadnicza sluzba wojskowa jest dla ludzi bez wyksztalcenia. ja jesli mowie ze wiem co i jak na misjach znaczy ze mialem zwiazek z wojskiem. do afgana jechali ludzie tak samo bez sprzetu jak na irak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
nie bede z Toba polemizowala, mysl sobie co Ci sie rzewnie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wazne zebys byla ze soba szczera. zapytaj mena po co pojechal do afgaa??? to nie byla misja humenitarna jak haiti...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:(:(:(:(::( no niekoniecznie: podziwiam Cie.. ale wiem ze ja też do takiej dezycji dorosłam- poza moim tż nigdy nikgo nie było choć okazje pewnie io y sie znalazły.... czy możesz mi polecic jakieś ciekawe strony n/t afganistanu ? ja kojarze tylko kilka- blogi głównie... chciałabym jeszcze o tym poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak daj jej linka do isaf... hahahahahaha... ciekaw jestem czy tam dalej pisze ze jest to misja pokojowa... kiedys wstawialem tu prawdziwe filmy z afganistanu. jak wygladaly polskie samochody po minach, jak wygladal ostrzal, smierc taka ktora dopiero przychodzi... ze strony isaf nic sie nie dowiesz o afganistanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
Tobie nie musi sie ta strona podobac zberezniku, mnie sie podobala i ta polecilam, jesli znasz lepsze to prosze podaj linki, chetnie poczytam, masz swoja ideologie ok, tylko nie wysmiewaj innych, bo to jest zwyczajnie chamskie i prostackie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×