Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

forju

O co mu chodzi?

Polecane posty

Mam faceta. jestesmy ze soba juz kilka lat. mam jakis cel studiuje, robie prawko, a jak ja sie tym przejmuje to on mowi, ze mam chore ambicje itp. On sam jest po wieczorowce, bez prawka, mimo ze jest po 30tce w zasadzie nic nie zrobil, bo dla niego jesli cos wymaga jakiegos wysilku to rezygnuje. Kocham go takiego jaki jest oczywiscie. Jestem zalamana jak mic os nie wychodzi, ale chce tylko jednego, Boze zeby mnie przytulil. przynajmniej nie dolowal. jesli on jest smutny, mam go pocieszac, jak ja jestem, on mowi: wez mnie nie doluj, nie przychodz do mnie jak masz taki humor itp. Mowie, jestes moim facetem chyba moge sie Tobie wygadac, martwie sie itp. A dla niego wszystko co ja robie to gowniane problemy, tylko jesgo sie licza, rozumie ze on ma wieksze problemy (typu rachunki), ale dla mnie egz to rzecz wazna, rzutuje na moja przyszlosc, a dla niego to wszystko chore ambicje. i Tylko slucham: "ile bede to znosic? zawsze jak bedziesz cos robic? zdawac jaki egz." A pozniej sie dziwi, ze jak mnie cos gryzie to mu nie mowie, bo zawsz ekonczy sie to wyzywaniem na mnie, lub wysmiewaniem. Czemu on taki jest? Przepraszam chcialam sie wygadac, dziekuje z gory jesli ktos zechce odpowiedziec. P.S. Przepraszam za bledy i brak polskich znaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdwedefewr
Jest egoistą i możliwe, że ciebie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówiłam mu, że jest egoistą, a on na to, że ja jestem. Czy nie kocha? nie wiem:( jak chciałąm sie rozstać, to się rozbeczał, po tym jak powiedziałąm mu że kocham Go coraz mniej (no niestety przykro mi z tego powodu), i powiedzial, ze on mnie kocha coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
bo on pewnie nie rozumie co to są egzaminy itd. mój też nie studiował. i też nie rozumie. po prostu oni nie wiedzą, że egzamin na studiach to nie jest to samo co kartkówka w szkole. nie wiedzą, że na studiach już nikt Cię nie trzyma za rączkę. nie wiedzą, że idziesz na wykład i nikt Ci nie dyktuje, czego masz się nauczyc. nie wiedzą, że studia to coś innego niż szkoła. jak ja przeżywałam obronę to mój nie wiedział, o co mi chodzi. jak zastanawiałam się, czy iść na mgr to on nie rozumiał, dlaczego mam wątpliwości,czy sobie poradzę. musisz mu wytłumaczyć, na czym polegają studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mu tłumacze. Ale on na to ja dlatego nie poszlem na studia/ nie robie prawka. Ty wiesz w co sie wpakowalas, jak Cie to tak bardzo dobija to nie rob i juz. A ja tylko potrzebuje wsparcia tyle w sensie ze podtrzymania na duchu, przutulenia. A on na to "jak Ty mnie wspierasz"? on jest 12 lat starszy i oczekuje , ze ja mu powiem, co ona ma w zyciu robic, gdzie isc, gdzie sie zachaczyc itd, (to ma byc dla niego wsparcie). probowalam mu cos powiedziec, ale ja nie moge z aniego decydowac, on musi wiedziec co chce w zyciu robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli on cos zrobi to jest ok, jesli ja mu przedstawie taka sama sytuacje tylko odwrotnie, to zaraz zaczyna mowic, ze jestem cwaniak itp, a ja chce tylko zeby mnie zrozumial. albo sie czepia , ze niby wszystko analizuje, Czasami mi sie zdaje ze on chce zebymi cos nie wyszlo, niepowiodlo sie, ze go denerwuje ze studiuje, zwlaszcza ze robie kierunek techniczny. Slyszalam gdzies, ze faceci humanisci, nie chca miec kobiet "scislych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
ogolnie faceci nie lubia madrzejszych kobiet mozliwe ze przeszkadza mu ze wiecej osiagnelas, ze sie uczysz, ze prawko itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurkachmurka
no ścisłe to oni chca miec ale tam na dole ;) Na pewno nie chodzi mi o umysl ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe:D NO ale co zrobić z tym facetem?? on chyba nigdy nie bedzie zadowolony, zawsze cos mu we mnie nie pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie współczuję Ci takiego gościa, on Cię w ogóle nie rozumie, nie masz w nim wsparcia, jakby Ci trochę może zazdrościł może, bo ja też byłam kiedyś w podobnej relacji, jak się czegoś nie rozumie to tym bardziej się dopytujesz gdy kochasz drugą osobę, tym bardziej się wspiera, faceci porodów też nie rozumieją, a wspierają. Ja bym z takim nie wytrzymała, bo wiele jest sytuacji nerwowych w życiu i nie masz u kogo szukać wsparcia. W ogóle czemu on taki stary a tak mało ambitny? Po co jesteś z kimś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo się zakochałam, nie wiem co z ta jego ambicja, Jak go podbudowac, pwoiedziec ze bedize dobrze da rade, to zrezygnuje z tego i tak, bo za duzo zachodu, jak zjedzie sie go zeby wjechac mu troszke na ambicje to jesczezgorzej, ze co ja o nim mysle. i Co się stało z Twoim związkiem? jak to było? Czemu sie rozstaliscie i po ilu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam kiedyś w podobnym związku. Facet codziennie mówił, że mnie kocha i stawał na rzęsach, żeby uchylić mi nieba. Ale z czasem zaczął mnie dołować. Męczyło go, że poświęcam czas na naukę, że chodzę na studia. Nie było mowy o odwołaniu spotkania z powodu np. tego, że jutro mam egzamin, bo dostawał ciśnienia. Mówił, że uczę się na pokaz, robił pretensje dosłownie o wszystko. Dołował i zniżał do swojego poziomu (on skończył tylko liceum). A mimo to ja czułam się gorsza, niezorganizowana, zła i niedobra. Tak nie powinno być. Teraz jestem w normalnym związku i wiem, że wolność i bycie sobą to podstawa udanego partnerstwa. A mezalianse? Rzadko się udają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak własnuie słysze cały czas , że jak sesja to ja mam go gdzieś itd ALe to nie prawda, zwykle zaniedbuje studia, wolalam sie znim zobaczyc, ale podczas sesji juz nie moge. MI nie przeszkadza wykszt jegog, moglby byc po zawodowce, nie jestem z tych ludzi co oceniaja po tym czlowieka. Od swojego caly czas slysze, ze jak cos jest zle to moja wina. Wszystko. Kiedy potrafilam poleciec o 5tej rano do niego jak sie poklocil, teraz moge nie napisac sms przez caly dzien. "i dlatego ja Go nie kocham" pretensja odrazu, ale przeciez z drugiej str to tak samo on do mnie sie nie odzywa przez ten caly dzien jak ja nie napisze. jesli mu to powiem np to wtedy powie , ze cwaniakuje. nie rozumie go juz wogle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×